Quote:
Originally Posted by Galicja
A ja powiem tak....ja nie rozumiem tych prywatnych , pojedynczych ludzi , nie hodowców ,tych dla których ten jeden jedyny miał byc idealnym psem, ja nie rozumie właśnie osób prywatnych, a bardziej rozumiem hodowców, Czy to punkt widzenia.....nie wiem.
|
Potrafię zrozumieć prywatnych, różne w życiu sytuacje mogą się zdarzyć zrozumiałbym i hodowce gdyby oddawał wszystkie psy ale jedno z całego stada tego nie rozumiem. Abstrahując od Anety zawsze myślałem że hodowca robi co robi z miłości do psów (mam nadzieje że tak jest w przypadku hodowców wilczaków) ale w tego typu przypadku nasuwa mi się tylko jedna odpowiedź, pies niehodowlany czyli kolejny pyszczek do wykarmienia, który nie generuje pieniędzy.
To pisałem ja Witek