Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

 
 
Thread Tools Display Modes
Old 13-04-2012, 18:45   #17
maria
Junior Member
 
maria's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
Default

Quote:
Originally Posted by Spider View Post
Ludzie ,dajcie spokój Anecie .Skoro podjęła taka decyzję to miała widocznie powody. Ci którzy ją znaja dobrze wiedzą jak bardzo kocha swoje psy. A ci którzy jej nie znają proszę nie zabierajcie zdania bo robicie komuś krzywdę ,niesłusznie.Aneta bardzo Ci współczuje to dlaCiebie cięzkie chwile .Pozdrawiam
Każdy ma powód. Trzeba zrozumieć także tych, którzy nie rozumieją pewnych rzeczy, tak jak ja nie rozumiem jak można oddać psa. Dlaczego my mamy rozumieć tych, którzy mają powody, jeśli Wy nas - czyli osób nie rozumiejących - nie rozumiecie. Dobrze wiem, że zawsze mogą zdarzyć się powody do oddania psa wychowanego od małego w naszym domu, ale ja ich nie rozumiem. Po prostu. Żeby zrozumieć te osoby niejednokrotnie stawiałam się w ich sytuacji, w sensie takim, że wymyślałam sobie wszelakie scenariusze, które zmusiłyby mnie do oddania psa do adopcji, i znalazłam tylko jedną. Dowiaduje się, że umieram i wtedy szukam im domu. Wymyślałam najprzeróżniejsze historie, typu wyjazd zagranicę, choroba, dziecko, którego psy nie tolerują, pogryzienie przez mojego psa, agresja moich psów, itp itp no i na wszystko jak na razie znajduję rozwiązanie. Są to często rozwiązania, które często ustawiłyby moje życie do góry nogami. Dodam oczywiście, że sytuacja dotyczy psów wychowanych od małego, bo ze zwierzętami dorosłymi które do naszych domów trafią zawsze może być różnie, bo nie wiemy co w psie drzemie, albo czy nasze stado je zaakceptuje, więc te sytuacje są dla mnie zrozumiałe jak najbardziej. Choć nikogo nie potępiam, bo zakładam, ze zawsze może się komuś trafić scenariusz, którego nie jestem sobie w stanie wyobrazić albo tego scenariusza nie rozpatrywałam w swoich przemyśleniach, a być może to właśnie ten, który i mnie skłoniłby do takiego kroku. Jak na razie należę do osób nierozumiejących, i to nie jest takie złe, pomimo, że ta właśnie postawa też jest tutaj potępiana. Po prostu nie rozumiem i stąd może się też brać dociekliwość, aby kogoś lepiej zrozumieć, a nie po to, by potępić. Intencje dociekliwości nie muszą być złe. Mnie może ona służyć do tego, by właśnie postawić się w takiej sytuacji i dodać w wyobraźni kolejny potencjalny w moim życiu scenariusz do rozpracowania, na zasadzie "co zrobię, jeśli mnie się taka sytuacja przytrafi" i jednocześnie opracować na tę okoliczność jakiś plan, albo po prostu po to, by zrozumieć i nie potępić tego zachowania, bo może być ono najlepszym wyjściem dla psa.
maria jest offline   Reply With Quote
 


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 01:49.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org