|
|
|
|||||||
| Różne O wszystkim co jest związane z CzW |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 |
|
Junior Member
Join Date: May 2015
Posts: 9
|
troszke ostatnio narzekałam na Kazana. Nie mogę go skutecznie oduczyc łapania za ręce. Ale wczoraj Kazan dostał kawał kości wołowej z uda i.... nie zostało nic. Dzieciak nie ma jeszcze 6 miesięcy a udało mu się zjeść cala kość wraz z kawałkami mięsa. Jakaż to siła w tym pysku.To jednak to łapanie za ręke to delikatne łapanie.
Cwiczymy pomalutku zabieranie mu różnych przysmaków, wczoraj biedak aż sie popłakał jak zabierałam mu kość. Piszczał jakbym go katowała , zaraz mu ja oddałam , nie mogłam patrzec na ta rozpacz. Kazan jest duzy jak na swoje 6 miesiecy ale Ayra zachwyciła mnie i moja córke niesamowitym przywiązaniem do swojego ludzkiego stada. Jak ona ofiarnie was broniła i pilnowała. Super mała.Urocza jest. |
|
|
|
|
|
#2 | ||
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Quote:
) Jest lepiej niż było i widać, ze nasza praca przynosi skutki, ale marzy mi się, by ten element wilczej natury wyrżnąć w pień. Dla mnie to jest irytujące, ale dla dzieci czasem to udręka. Bo Ayra chce się bawić, moja córka się chce bawić, ale zachęta do zabawy wyrażana podgryzaniem skutecznie studzi zapały ludzkiej strony. No i w sumie to jedyna metoda by pokazać psu, że zęby ma odstawić na bok.Mam nadzieję, że wilczaki jednak z tego wyrastają..... Ale chętnie posłucham opinii starszych stażem. Quote:
![]() ![]() , choć bezpośrednio nie oglądała spektaklu. Natomiast jak widać było na spacerze, pomimo naszych usilnych starań, jej kontakty z psami są rzadsze, niż w przypadku Kazana, czy innych psiaków z forum. Stąd trudniej jej się wchodzi w grupę.
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 21-05-2015 at 23:00. |
||
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Junior Member
Join Date: May 2014
Location: Łódź/Kraków
Posts: 30
|
Quote:
Także mój nie wyrósł - nauczył się nie ściskać do krwi, ale w zabawie obija zębiskami aż miło. "aż miło" bo ja akurat, perwersyjnie, to lubię |
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Junior Member
Join Date: May 2015
Posts: 9
|
Tak mamą Kazana jest Akiko. Pewnie przyjedziemy do Krakowa ale jako widzowie , obserwatorzy. Po to by Kazan przyzwyczajal się do takich imprez
|
|
|
|
|
|
#5 |
|
Junior Member
Join Date: Apr 2015
Location: Kraków
Posts: 25
|
|
|
|
|
|
|
#6 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
PeterP - no właśnie! Szkoda, że akurat w ten weekend byłam w pracy. Fajna fotka. Słyszałam, że wilczaki pokazały jak wygląda zabawa w ganianego innym psom. W następnym weekend zapewne ja będę z Ayrą na szkoleniu. Fajnie będzie was poznać.
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
|
|
|
|
#7 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Z małym opóźnieniem meldujemy skończone 5 miesięcy.
Niestety pech chciał, że zaginęła nam rolka negatywu dokumentująca losy psa z ostatniego miesiąca, więc fotorelacja będzie skromna tym razem. Taki urok fotografii analogowej. Niestety w związku z tym przepadły też nasze zdjęcia ze spaceru z Kazanem i Bajką... Ayra ma się dobrze. W końcu wszystkie szczepienia już za nami i w związku z tym ruszyliśmy razem w Europę. W ostatni długi weekend weekend dotarliśmy do Rumunii (łącznie zrobiliśmy ok. 2500 km). Ayra genialnie spisuje się w podróży - po prostu śpi - nawet jeśli podróż trwa (jak droga powrotna) 15 godzin. Oczywiście są przerwy na rozprostowanie kości. W Rumunii nikt wilczaków nie widział, więc suka budziła sensację - nieangielskojęzyczni pytali tylko "Lupo?" - i nie było innego rozwiązania jak pokiwać głową - ano - lupo. Tak więc turyście fotografowali za jednym zamachem zabytki i wilczaka, robiącego za wilka. Poza tym Ayra wymieniła duża część zębów. Duża to ulga dla naszych dłoni i garderoby. Wciąż zębiczne zaczepki mają miejsce, ale nauczyła się ewidentnie delikatności. Z wilczakowych upierdliwości dokuczają mi obecnie dwie najbardziej: - szaleństwo przy powitaniach - dotyczy to głownie mnie - mam zorane przedramiona jej pazurami, bo próbuje oczywiście całowania skacząc jak kangur. Z dziećmi wita się mnie energicznie, ale witając się z mężem zarysowała ostatnio czoło mojej córce i doprowadziła mnie tym do granic wytrzymałości. - za nic w świecie nie chce spać na swoim SUPER WYPASIONYM WIELKIM JAK LOTNISKO posłaniu, tylko wciąz śpi ze mną, a dokładniej - na mnie, bo juz jest na tyle duża, że siłą rzeczy tak to wygląda. Posłanie leży obok - przyklejone niemal do łóżka. Ale nieeee - nie ma opcji spania, co najwyżej chwilę na nim poleży. Śpię zatem w sierści psa, co ciut jest dla mnie niewygodne, z racji mojej alegrii Dobre w tym wszystkim jest to, że niezależenie o której Ayra pójdzie spać (i odbędzie ostatni spacer) , to nie wstanie póki ja nie będę na nogach. Może wstać mój mąż, dzieci, ale póki ja się z łóżka nie podniosę, Ayra śpi. Oczywiście opcja , że ja śpię do południa a inni są na nogach jest czysto teoretyczna. W tym miesiącu mieliśmy okazje poznać Bruca. Nasza panna ma ewidentny problem z panami. Ale Bruce wkupił się w jej łaski swoją cierpliwością. Znosił 15 minut jej chimery, płaszczył się, łasił - w końcu jak zaczęła się zabawa, to aż żal było się po pół godzinie rozstawać. Po tym i kilku innych spotkaniach z wilczakami stwierdzam, że jednak są wilczaki demo i Ayra do nich NIE NALEŻY. Więc jeśli ktoś po wcześniejszych postach odniósł wrażenie, że nasza sucz jest idealna, to wyprowadzam z błędu. Bo: - lubi zabawy z psami 1 na 1 - zdecydowanie spina się gdy ma wokół siebie kilka psów, zwłaszcza nieznanych - tremują ją psy, z sukami ma niemal w 100% świetne relacje (niemal - bo jest sucz na osiedlu, która ją zwyczajnie gryzie, kiedy ona chce się z nią bawić) - super stres to dla niej duże samiec - nie wiem czy to wynik naszej wizyty u rodziców, gdy była 7 tyg. bobasem. Tata ją wystraszył , choć nie miał złych intencji i Ayra teraz potrzebuje czasu by ZAUFAĆ psu. Ale właśnie czas jest tu istotny - po kwadransie zazwyczaj udaje się zbudować pozytywną relację - sucz ma wciąż tendencje złodziejskie, ale opanowała komendę zostaw, więc w porę wydana - działa - kupożarcie zmniejsza się, ale nie ustało - wykopała norę w ogrodzie - niech jej będzie Poza tym kończymy powoli szkolenie - niedługo egzamin. Ayra dobrze pracuje ze mną Zdjęcia z Rumunii: Ptaszek popełni samobójstwo uderzając w szybę. AYra próbowała reanimować, a po nieudanej reanimacji - zjeść. ![]() Ranek na tarasie
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 11-06-2015 at 22:58. |
|
|
|
|
|
#8 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Dzięki Radena za odpowiedź. Kurcze, a liczyłam na wyeliminowanie tej uciążliwej wilczej przypadłości.
Jak się kiedyś odrobię, to wrzucę film z treningu mojej córki (lat 5) z Ayrą. Dziewczyny świetnie pracują. A potem zabawa w ganianego. I kończy się tym , że Ayra chodzi za nią krok w krok i śpi w jej pokoju. Kurcze, pięknie jest patrzeć jak taka więź się rodzi. I widać, że to kwestia czasu i zaangażowania. Córka jej to daje, a ona odpłaca psim przywiązaniem.
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Junior Member
Join Date: Jan 2014
Posts: 10
|
I kto tam? Mam nadzieję że spotkamy się jeszcze raz w szkolę
|
|
|
|
![]() |
|
|