Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 09-09-2012, 18:31   #1
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

OFF

Ależ ten WD wciąga..... niektóre forumki już jak blogi, a wolfdorzek /nawet kosztem nauki/ poburkuje/powarkuje i ma się dobrze...
.................................................. ..............

Quote:
Originally Posted by makota View Post
stawia bez sensu kreski w Cadzie
Nie grzesz!!!

"Już dość narzekań i gderań.
I tylko chciej, i tylko spójrz
Jak rośnie w krąg:
Muranów, Mirów, Mokotów, Żerań -
Wspólne dzieło naszych rąk!
Więc chodź i zakasz rękawy.
Do ręki kielnię bierz
I stawaj z nami tu.
Bo to dla niej,
dla naszej Warszawy
Tak codziennie, tak bez tchu."

/w razie potrzeby wstawić "dzielnie" Krakowa/

Architekturka czy inżynieryjka lądowa /lub "pochodne"/?
.................................................. ............


Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 09-09-2012, 20:43   #2
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Och, jak ja lubię temat burczenia - znany i lubiany z czasów 7-tygodniowej Dewini przy kości. Dużo literek wyczytanych i napisanych minęło .....
Ale nie o tym chciałam.
1)
Spacer w zestawie standardowym - dwie baby, Dewi i Eury.
Eury burczy na Panią Swoją Ukochaną a do mnie nic. Nawet łapanie za ogon mi wybaczył. Ale Danka pogłaskać w ciszy nie może. Przepychanki??
A nie - z obcą babą się po prostu na poważne tematy nie gada ale Pańci trzeba jakoś powiedzieć, że boli cuś i żeby uratowała.

2) Ochrzanię każdego, kto burknie na Dewi za to, że burczy na Igiego. Dzięki temu synalek patrzy, na co wchodzi, w głowie mu nie postoi ciągnąć psa za uszy i robić inne głupoty a ja nie muszę strzępić języka jak zmęczony pies śpi na kanapie - sama mu powie, że TERAZ nie zaglądamy jej do pyska z latarką i nie głaszczemy po łapie. Suk nie musi nawet głowy podnosić. W miarę jak młody mądrzeje burczenie jakoś cichsze...
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 09-09-2012, 22:52   #3
pawmagdul
Junior Member
 
pawmagdul's Avatar
 
Join Date: Nov 2011
Location: Kraków
Posts: 168
Send a message via Skype™ to pawmagdul
Default

czytam i czytam .... i nie rozumiem dlaczego wypowiada się tu ktoś kto nie miał wilczaka i nic nie kuma .... widziałem, a może lepiej słyszałem, jak wilczaki gadają .... inne psy szczekają by okazać agresję i warczą jak są złe .... a wilczaki GADAJĄ .... właściciel chyba najlepiej rozumie co oznacza ten z wielu wydawanych dźwięków .... tak jak pisała Rona i Gaga warknięcia są naprawdę różne, i nie każde oznacza "zaraz ugryzę" ....
a co do "walenia w pysk" to jest tak: inteligentny pies może 50 razy będzie zaskoczony i speszony .... a może za 51szym razem odpowie na agresję skoczeniem do gardła ..... i co wówczas ???? .... jakie argumenty nam pozostaną ???? .... strzykawka z trucizną ????
jest stare dobre powiedzenie: " nie wywołuj wilka z lasu" ......
__________________
http://pl.euroanimal.eu/

Last edited by pawmagdul; 09-09-2012 at 23:18.
pawmagdul jest offline   Reply With Quote
Old 09-09-2012, 23:31   #4
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

pawmagdul, to chyba malo psow widziales, nasz owczarek gada, nasz jamnik gada, nawet jest filmik na YT gdzie Urciowy gada z naszym Zuziem. Moze dlatego gadanie Ura nas nie dziwilo bo juz gadule mielismy

Co do "walenia w pysk" - nie przesadzajmy, ze pies sie do gardla rzuci, tu nie chodzi o bicie psa tylko zaznaczenie ze robi zle, lekki strzal w kufe i powiedzenie fuj moze wybic psa z rytmu. Nie oznacza to ze robimy to za kazdym razem gdy pies burczy/warczy, zwykle wystarczy fuj.
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 09-09-2012, 23:32   #5
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
pawmagdul, to chyba malo psow widziales, nasz owczarek gada, nasz jamnik gada, nawet jest filmik na YT gdzie Urciowy gada z naszym Zuziem. Moze dlatego gadanie Ura nas nie dziwilo bo juz gadule mielismy
"Lubię to"

Aaa i jeszcze: Kum kum
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013

Last edited by makota; 09-09-2012 at 23:43.
makota jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2012, 00:11   #6
pawmagdul
Junior Member
 
pawmagdul's Avatar
 
Join Date: Nov 2011
Location: Kraków
Posts: 168
Send a message via Skype™ to pawmagdul
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
nasz owczarek gada, nasz jamnik gada, nawet jest filmik na YT gdzie Urciowy gada z naszym Zuziem. Moze dlatego gadanie Ura nas nie dziwilo bo juz gadule mielismy
No właśnie )) .....
__________________
http://pl.euroanimal.eu/
pawmagdul jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2012, 00:16   #7
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Quote:
Originally Posted by pawmagdul View Post
czytam i czytam .... i nie rozumiem dlaczego wypowiada się tu ktoś kto nie miał wilczaka i nic nie kuma .... widziałem, a może lepiej słyszałem, jak wilczaki gadają .... inne psy szczekają by okazać agresję i warczą jak są złe .... a wilczaki GADAJĄ ....
Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
pawmagdul, to chyba malo psow widziales, nasz owczarek gada, nasz jamnik gada, nawet jest filmik na YT gdzie Urciowy gada z naszym Zuziem. Moze dlatego gadanie Ura nas nie dziwilo bo juz gadule mielismy
Quote:
Originally Posted by pawmagdul View Post
No właśnie )) .....
Chyba faktycznie nic nie kumam
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2012, 00:41   #8
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Quote:
Originally Posted by makota View Post
Chyba faktycznie nic nie kumam
ja chyba tez nie bardzo, moze to ta pozna pora
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 09-09-2012, 23:53   #9
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by pawmagdul View Post
a co do "walenia w pysk" to jest tak: inteligentny pies może 50 razy będzie zaskoczony i speszony .... a może za 51szym razem odpowie na agresję skoczeniem do gardła ..... i co wówczas ???? .... jakie argumenty nam pozostaną ???? .... strzykawka z trucizną ????
jest stare dobre powiedzenie: " nie wywołuj wilka z lasu" ......
Paweł, spoko, widziałam te "walnięcia w pysk" w wydaniu Madzi Na pewno nie da się tego nazwać przemocą, tylko czymś w rodzaju "antykilka", sygnału dla psa, że łamie zasady.

Okazywanie buremu dezaprobaty gdy łamie reguły nie oznacza znęcania się nad nim!
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2012, 08:38   #10
pawmagdul
Junior Member
 
pawmagdul's Avatar
 
Join Date: Nov 2011
Location: Kraków
Posts: 168
Send a message via Skype™ to pawmagdul
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Okazywanie buremu dezaprobaty gdy łamie reguły nie oznacza znęcania się nad nim!
Oczywiście

Obserwowałem ostatnio jak umiejętnie skarciłaś Lorkę. Tak naprawdę kara była słowna, potem położenie psa na komendę, a dopiero na końcu rytualna gleba .... Pies był przygotowany na karę, wiedział że jest karany. Nie było w tym nic z przemocy czy agresji.
__________________
http://pl.euroanimal.eu/

Last edited by pawmagdul; 10-09-2012 at 08:56. Reason: uzupełnienie
pawmagdul jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2012, 09:35   #11
MagdaW
Junior Member
 
MagdaW's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Location: Wasilków
Posts: 368
Default

Quote:
Originally Posted by pawmagdul View Post
Oczywiście

Obserwowałem ostatnio jak umiejętnie skarciłaś Lorkę. Tak naprawdę kara była słowna, potem położenie psa na komendę, a dopiero na końcu rytualna gleba .... Pies był przygotowany na karę, wiedział że jest karany. Nie było w tym nic z przemocy czy agresji.
Skoro tak naprawdę kara była słowna to po co ta gleba ?
Nie wystarczą same słowa skoro pies wie że jest karany ?
Gleba bardziej ukarze psa jak słowa ?
MagdaW jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2012, 10:01   #12
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Quote:
Originally Posted by MagdaW View Post
Skoro tak naprawdę kara była słowna to po co ta gleba ?
Nie wystarczą same słowa skoro pies wie że jest karany ?
Gleba bardziej ukarze psa jak słowa ?
No niby tak, ale z drugiej strony tez mi sie zdarzalo ze Uro owszem usiadl, owszem sie polozyl, ale wciaz burczal na innego samca, wtedy jest gleba, moze tu bylo podobnie i stad ta gleba po warowaniu.

To jest minus pisania i ze nie mozna dokladnie opisac sytuacji.
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2012, 11:09   #13
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by MagdaW View Post
Skoro tak naprawdę kara była słowna to po co ta gleba ?
Nie wystarczą same słowa skoro pies wie że jest karany ?
Gleba bardziej ukarze psa jak słowa ?
Dajcie spokój, ja nie umiem glebować psa, nie mam na to siły fizycznej, nawet gdybym chciała, to nie dałabym rady Raz widziałam prawdziwe glebowanie i wierzcie mi, byłam w lekkim szoku!

Lorka robi waruj na komendę, ja staję na nią okrakiem i przykładam rękę do jej głowy, właściwie bez ucisku, bo sama kładzie się płasko. Nie ma w tym przemocy, siłowania się, robię to wyłącznie wtedy jak mi się szarpnie do obcej suki albo wystraszy kastrata i wszystko trwa może 20-30 sekund. Raczej chodzi mi, żeby się uspokoiła i żeby dotarło do niej, że mi się jej zachowanie BARDZO nie podoba.

I tak najgorszą karą dla Lorki jest jak przestaję do niej mówić, nie widzę, nie słyszę, totalnie sukę ignoruję . Ale tej kary używam niezmiernie rzadko, właściwie tylko wtedy gdy JEJ bezpieczeństwo przez NIĄ jest zagrożone.
__________________


Last edited by Rona; 10-09-2012 at 11:12.
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2012, 09:09   #14
pawmagdul
Junior Member
 
pawmagdul's Avatar
 
Join Date: Nov 2011
Location: Kraków
Posts: 168
Send a message via Skype™ to pawmagdul
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Paweł, spoko, widziałam te "walnięcia w pysk" w wydaniu Madzi Na pewno nie da się tego nazwać przemocą, tylko czymś w rodzaju "antykilka", sygnału dla psa, że łamie zasady.
Jestem co do tego przekonany )) Mi chodzi o to by osoby mniej wciągnięte w temat i nie znające osób które to piszą nie przeczytały tego dosłownie i nie reagowały na każdy pomruk psa kopniakiem !!!!
__________________
http://pl.euroanimal.eu/
pawmagdul jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2012, 10:09   #15
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Quote:
Originally Posted by pawmagdul View Post
Jestem co do tego przekonany )) Mi chodzi o to by osoby mniej wciągnięte w temat i nie znające osób które to piszą nie przeczytały tego dosłownie i nie reagowały na każdy pomruk psa kopniakiem !!!!
No ja nie wiem co za geniusz by odebral plaskacza po pycholu jako kopniaka no np w glowe.

Obserwuje swoje psy i widze ze nasza suka, gdy Uro nie reaguje na jej ostrzezenia, bo lubi ja powkurzac, wymierza mu taki "strzal" no ale bardziej w jej stylu . Podobnie nasz owczarek, to naprawde wyglada podobnie to tego co my robimy, jest ostrzezenie czyli takie fuj, a jak to nie dziala to klap zebichami. Skoro one to robia i dziala to czemu ja mam z tego nie korzystac.
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2012, 12:18   #16
Galicja
Galicyjski Wilk
 
Galicja's Avatar
 
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
Default

Quote:
Originally Posted by pawmagdul View Post
Jestem co do tego przekonany )) Mi chodzi o to by osoby mniej wciągnięte w temat i nie znające osób które to piszą nie przeczytały tego dosłownie i nie reagowały na każdy pomruk psa kopniakiem !!!!
Paweł, może jest tak że trafił Ci się super pies, taki bezproblemowy, albo z nie wielkimi problemami, bardzo bym się cieszyła, i trzymała kciuki by tak zostało mu w dorosłym życiu. NAPRAWDĘ!!! Są takie psy! Ale mówię ostatnio "głośno NIE" na to że tylko o takich pisze się na forum, i coraz mniej jest pytań , zwracania się z problemem i tego że najwięcej mówią osoby mające szczeniaki.... NIe dlatego że myślę że wiedzą mniej , ich poglądy są równie ważne, mnie brakuje w dyskusjach głosów osób które mają więcej niż jednego wilczaka, albo takich które mają je już lata....a nowi są pełni entuzjazmu, nie zawsze jeszcze skonfrontowanego z rzeczywistością...
Osobiście miałam u siebie przegląd większości charakterów wilczaków, jak już pisałam nie jeden raz tutaj , pierwszy najgorszy Dona była moim poligonem doświadczalnym, była jednym z tych "wredniejszych" i dużo mnie pracy kosztowało by stała się świetną suką, przyjacielem rodziny, i psem który zdobywa laury na wystawach. Przerobiłam z nią większość szkół w Krakowie, dlatego teraz wiem które mogę polecić a które nie, w końcu SAMA doszłam do tego jak nasze relacje mają wyglądać i było już ok. Nie miałam wsparcia w hodowcy, środowisko było jeszcze niewielkie (to były czasy ! ) jak zaczynałam przygodę z wilczakami rodził się miot A z Peronówki.... Brakuje mi czasem tamtej atmosfery , że można było zapytać o wszystko i nie dostawało się zaraz po uszach. a co z innymi charakterami? Blitz NIGDY nie skarciłam, w żaden sposób, w jej przypadku szkolenie klikerowe była strzałem w 10tkę! była na nim mega skupiona, szybko łapała komendy... Zula była zachwycona ale co wilczak to inny charakter. W daniu "po pysku" nie widzę nic złego, jeśli tego środka użyjemy odpowiednio, jeśli wychowujesz psa od małego, odpowiednio , nie skoczy Ci do gardła......
I jeszcze jedno wspomnę...bo to temat troszkę pokrewny, polecam lekturę tego tematu : http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=13848 Z Forim jeszcze lata temu rozmawiałam, podziwiam ją za odwagę którą się wykazała pisząc ten tekst oraz za "całokształt " Właściwie takie posty powinny być lekturą obowiązkową przed kupnem szczeniaka.
__________________
http://www.galicyjskiwilk.pl/
Galicja jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2012, 12:43   #17
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

problem jest taki ze ludzie boja sie pisac o problemach bo to ich stawia w zlym swietle, bo ktos pomysli ze oni sobie nie radza i nie zasluguja na wilczaka, bo jak sie cos napisze to potem sa pretensje sie stosuje taka metode a nie inna.
Coz my nie jestesmy idealni, popelniamy bledy i sie z tym nie kryje.
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2012, 15:04   #18
pawmagdul
Junior Member
 
pawmagdul's Avatar
 
Join Date: Nov 2011
Location: Kraków
Posts: 168
Send a message via Skype™ to pawmagdul
Default

Quote:
Originally Posted by Galicja View Post
Paweł, może jest tak że trafił Ci się super pies, taki bezproblemowy, albo z nie wielkimi problemami, bardzo bym się cieszyła, i trzymała kciuki by tak zostało mu w dorosłym życiu.
Jak każdy mam i będę miał z psem problemy, oby jak najmniejsze I mam świadomość że wszystko przede mną bo Kurt to gówniarz. A co do moich wypowiedzi w tym wątku to wyłącznie zacytowałem zdanie fachowca (co zresztą wyraźnie zaznaczyłem).

Quote:
Originally Posted by Galicja View Post
I jeszcze jedno wspomnę...bo to temat troszkę pokrewny, polecam lekturę tego tematu : http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=13848 Z Forim jeszcze lata temu rozmawiałam, podziwiam ją za odwagę którą się wykazała pisząc ten tekst oraz za "całokształt " Właściwie takie posty powinny być lekturą obowiązkową przed kupnem szczeniaka.
Dokładnie jak piszesz "lektura obowiązkowa". Dziękuję.
__________________
http://pl.euroanimal.eu/
pawmagdul jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2012, 22:29   #19
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Quote:
Originally Posted by Galicja View Post
Paweł, może jest tak że trafił Ci się super pies, taki bezproblemowy, albo z nie wielkimi problemami, bardzo bym się cieszyła, i trzymała kciuki by tak zostało mu w dorosłym życiu. NAPRAWDĘ!!! Są takie psy!
Ja nadal uważam, że Beryl sprawił nam o wiele mniej problemów, niż wszystkie te, które przeczytałem zanim zaczęliśmy wspólną drogę. Byłem przygotowany na dużo więcej i nadal jestem, bo to na razie tylko 14 miesięcy. Ale mimo to nie uważam że jest to pies bezproblemowy.

Quote:
Originally Posted by Galicja View Post
Ale mówię ostatnio "głośno NIE" na to że tylko o takich pisze się na forum, i coraz mniej jest pytań , zwracania się z problemem i tego że najwięcej mówią osoby mające szczeniaki.... NIe dlatego że myślę że wiedzą mniej , ich poglądy są równie ważne, mnie brakuje w dyskusjach głosów osób które mają więcej niż jednego wilczaka, albo takich które mają je już lata....a nowi są pełni entuzjazmu, nie zawsze jeszcze skonfrontowanego z rzeczywistością...
Rzeczywistość jest taka, że na przestrzeni czasu, psiego przedszkola i aktualnej szkoły do której chodzimy zmieniliśmy swoje podejście do Beryla, w niektórych rzeczach na dużo bardziej restrykcyjne, a w niektórych wyluzowaliśmy, bo całkiem niepotrzebnie prowokowały napięcia. Dzisiaj jestem mądrzejszy o masę bezkrwawych starć i jedną bliznę na własne życzenie, o którą mogę mieć pretensję wyłącznie do siebie.

Quote:
Originally Posted by Galicja View Post
I jeszcze jedno wspomnę...bo to temat troszkę pokrewny, polecam lekturę tego tematu : http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=13848 Z Forim jeszcze lata temu rozmawiałam, podziwiam ją za odwagę którą się wykazała pisząc ten tekst oraz za "całokształt " Właściwie takie posty powinny być lekturą obowiązkową przed kupnem szczeniaka.
Już to kiedyś czytałem, ale wtedy Beryl był szczeniakiem, a ja miałem gówno nie pojęcie o tym jak powinny wyglądać nasze relacje. Dobrze czasami przeczytać coś po dłuższym czasie.

Po analizie wszystkich postów nie zdobył bym się na stwierdzenie, że trzymanie wilczaka twardą ręką niesie takie skutki a ciamkanie i pełen luz (albo też luz kontrolowany, ale jednak w dość szerokich granicach) niesie skutki inne. Wygląda na to, że i tak i tak można się dochować super przyjaciela. Inny pies... inne podejście... efekt ten sam.
__________________
Surman suuhun

Last edited by netah; 10-09-2012 at 22:33.
netah jest offline   Reply With Quote
Old 12-09-2012, 12:45   #20
Fori
Junior Member
 
Join Date: Sep 2006
Posts: 159
Default

Quote:
Originally Posted by Galicja View Post
... Z Forim jeszcze lata temu rozmawiałam, ....
Oj, Magda ale mnie speszyłaś swoim postem….A skoro tak ładnie to my się pochwalimy.
Po roku karmienia psa z ręki, z ręką w misce, z zabieraniem jedzenia żeby dać lepszy smaczek i trzymania tego, co jadł nadal w drugiej ręce itd., co od czasu do czasu to powtarzamy tak dla sportu, nie mamy obrony miski, wszyscy chodzą spokojnie po mieszkaniu, obok psa, nad psem nie zwracając na niego uwagi.
Kolejnym sukcesem jest to, że mogę mu dać kość!!!, mogę ją trzymać, mogę ją wymienić na coś lepszego, czy nawet zabrać. I znowu nadal wszyscy mogą się poruszać po domu, obok psa, siedzieć przy nim i jest ok.

Drugim sukcesem jest możliwość przytulania psa, głaskania po łepetynie, ukochanym pyszczku, brzuszku. Wróciliśmy też do porannego rytuały, czyli komendy „daj buzi” i lizania mnie po twarzy – nie sądziłam, że aż tak bardzo się za tym wszystkim tęskni.

Zmienił się też sposób komunikacji, rozmawiamy już na zasadzie pieszczotliwych słów, ciumkania, możliwości pogadania „twarzą w twarz”, on jojczy a ja mu odpowiadam „i co u ciebie matołku, no poskarż się jeszcze….”

Tak jak wspomniała Gaga, nieocenioną rolę w tym powrocie do normalności odgrywa zabawa. U nas, o czym już kiedyś pisałam lekiem na całe zło jest rudy kumpel Forsa – Joy.
To ile Joyunio zrobił, jak powoli a skutecznie rozładowywał napięcia w zabawie, radosnej gonitwie, wzajemnych przepychankach i ukochanym zagryzaniu nie da się opisać. Cudownym obrazem jest jak mój pies pozwala młodemu na zagryzanie, podszczypywanie, jak pozwala mu jeść ze swojej miski i spać na swoim legowisku, jak ten trzymający dystans dumny wilczak pozwala na wtulanie rudego łba w brzuszek, przytulanie do pyziora lub spokojny sen plecki w plecki.

Wspólne weekendy, wakacje z rudym zaowocowały niezwykłą przyjaźnią i zwiększoną tolerancja dla innych psów. Mijamy się z nimi na luźnej smyczy, nie ukrywam, że czasami robimy kółko przez trawnik jak widzę, że coś psu się nie podoba i nie przejdziemy spokojnie, ale na komendę „zostaw, to szczeniak” idziemy już na luzie. Bez znaczenia jest fakt czy to pies, suka, dorosły, senior czy faktycznie szczeniak – komenda wystarcza. Mówiąc krótko, nie dopuszczam do konfrontacji, a na powitania z innymi psami pozwalam tylko jak widzę, że oba psy są zrelaksowane i że to będzie dobre spotkanie. Zdarza mi się popełnić błędy w ocenie sytuacji, ale pysio jest teraz spolegliwszy i szybciej słyszy, że ma odpuścić i siedzieć grzecznie przy nodze.

Zaprzyjaźnił się też ostatnio z młodą sunią berneńczyka, której pozwalał włazić na kłąb, zdarza się suni trzymać w pysku jego smycz i ciągnąć burego za sobą i co najzabawniejsze chłopak idzie powoli, spokojnie jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.


Obserwuję mojego psa, „kółeczka szczęścia” radosne wygibasy, dostaję dziubki, mogę się przytulić, pociumkać i wreszcie znowu mam Przyjaciela, pięknego, mądrego z którym przeszliśmy szmat trudnej drogi, ale idziemy ramię w ramię, łapa w nogę i zgodnie w tym samym kierunku i najważniejsze nadal razem.

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie
Anka z Forasem
Fori jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 09:08.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org