Quote:
Originally Posted by wilczakrew
Tak jak pisałem wiele takich psiaków zostało wyprowadzonych do poziomu właściwej egzystencji
|
Poproszę o opis
konkretnych przypadków .
Grin: mam to miłe szczęście mieć psa, który w środku burzy wędruje sobie na spacer albo bawi się z innym psem, który nie przejawia strachu na huki itp. Z poprzednią suką w sylwestra łaziliśmy o północy do parku i gdy ona bawiła się obok, my odpalaliśmy petardy i puszczaliśmy fajerwerki.(zaprzestaliśmy tych praktyk gdy uświadomilismy sobie jak wiele innych psów przeżywa horror przy odgłosach wystrzałów).
W każdym razie ja nigdy nie zetknęłam się z tego rodzaju problemem u moich psów. Ale!
Wczoraj byliśmy na firmowym grillu, towarzystwo się wstawiło i którys z panów zaczął odpalac patardy, tuz między nogami pozostałych

. Nam uszy odpadały, a pies ma słuch wrazliwszy .. i Chey powiedział, że taki poziom hałasu mu nie odpowiada....nie uciekał, nie panikował ale widac było, że mu się to nie podoba... przez jakiś kwadrans omijał placyk "wybuchów'..(później wrócił bo tam były dobre rzeczy z grilla

Obawiam się, że poziom hałasu mógłby spokojnie wystraszyć jakiegos młodziutkiego, delikatnego psa i sprawa byłaby trudna do odkręcenia. Ale takie rzeczy czasem trudno przewidzieć.