|
|
|
|||||||
| Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk.... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 |
|
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
|
A nie ma najmniejszej szansy, aby ktoś z wilczakowego towarzystwa się nim zaopiekował??? (nad morzem jest z tego co kojarzę dość sporo grono wariatów;P wilczakowych) ?
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch ) Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT |
|
|
|
|
|
#2 |
|
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
Moze i spore grono wariatow, ale to spore grono to w 95% wlasciciele samcow, nie sadze by psy sie dogadaly, tym bardziej ze wiekszosc Lokiego widziala z dwa razy w zyciu. Ci ktorzy maja suki to maja je albo z samcami, albo maja druga suke, albo sunia jest mlodziutka, trudno by na glowe pakowali sobie kolejnego psa, to by po prostu bylo nie fair.
__________________
Ja & Urciowaty |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
UWAGA FORUMOWICZE
Jest dom dla Lokiego w Krakowie , niestety jest problem z transportem, ja nie dam rady po niego jechać , w drugą stronę też jest problem. PYTANIE Czy ktoś jadący z tamtych okolic , np na WAR, byłby w stanie przygarnąć do z Darią? |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Biorąc pod uwagę ilu forumowiczów i nie forumowiczów w ciągu ostatnich 8 lat korzystało z pomocy Magdy myślę, że nie będzie z tym probemu
Każdy kto potrzebował miał i nadal ma u niej zawsze darmową metę z wiktem, i opierunkiem, nawet kiedy przyjeżdża z rodziną, z psem czy psami i to nawet kiedy jest to dla niej z różnych względów bardzo trudne. Nie raz i nie dwa pomagała w transporcie psów różne miejsca, wyjazdach na wystawy i psie imprezy, wszystkim potrzebującym oferuje swój czas, wiedzę i doświadcznie, czy to chodzi o wybór szczeniaka, czy pomoc w jego wychowaniu, czy przy kryciu itd. Podesłała wielu hodowcom namiary na właścicieli, często tych najlepszych, i tak dalej i dalej. Co więcej, pomaga(ła) nie tylko swoim kumplom, ale także ludziom, którzy mają inne niż ona poglądy na psy i inne przekonania co do hodowli, a nawet takim, co za plecami "obrabiaja jej siedzenie" Nie przypadkeiem podarowałam jej kiedyś na urodziny książeczkę pt.: "Jak być asertywnym" ![]() Dziwne tylko, że jakoś cicho o tym na forach, widocznie Madzia nie umie się lansować i zadbać o swój PR. Musiałm to napisać, po prostu musiałam! |
|
|
|
|
|
#5 |
|
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
My jedziemy do Twardogory, ale dopiero w pazdzierniku no i dalej ktos musialby go zabrac od nas.
|
|
|
|
|
|
#6 | |
|
Junior Member
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
|
Quote:
Nie mam w tej chwili za bardzo czasu, ale tylko dodam od siebie, że naprawdę nie uważam żebym mogła kogokolwiek oceniać. Sama wiem jak bywa ciężko i że w życiu nie zawsze się układa zgodnie z planami. Gdy w pewnym momencie tata pracował 500 km od domu, mama opiekowała się ciężko chorym rodzicem ponad 400 km od Leszna, siostra studiowała za granicą, a ja 100 km od domu naprawdę było ciężko. Psami opiekowała się babcia, na tyle na ile była w stanie. Nie była jednak w stanie wysikać Frajera. O spacerach nie wspomnę. Gdyby nie to, że Frajerka była kaleką nie wiem co byśmy postanowili. Gdyby nie koleżanka która 3 razy dziennie przyjeżdżała ją wysikać i druga wyprowadzająca psy nie wiem co byśmy zrobili. Owszem była to sytuacja ekstremalna, ale to był po prostu koszmar. Sama zajmuję się adopcjami psów i nauczyłam się nie oceniać i szanować ludzi, którzy potrafią przyznać, że nie są w stanie zapewnić psu odpowiednich warunków. Tym bardziej jeśli sami szukają psu domu, a nie porzucają. Lepsze to niż przykład jednego z naszych ostatnich "nabytków". Ludzie mieli psa przez 8 lat. Nie potrafili go wychować i w końcu zaprowadzili do uśpienia z powodu agresji. Zostawili go i zapłacili za uśpienie i utylizację. Pies trafił do nas. Jest cudownych stworzeniem, na nikogo nawet nie warknął. Jednak nie jest słodkim pieskiem miziu-miziu i trzeba go odpowiednio "ogarnąć". Dodam, że ten agresor to...jamnik. To tylko jedna z wielu podobnych historii. |
|
|
|
|
|
|
#7 |
|
Junior Member
|
Macia, dziękuję Ci za Twój post, w którym opisujesz swoją własną historię. Wielu ludzi, właścicieli psów, uznałoby taką sytuację za beznadziejną i nawet nie podjęłoby próby poszukania sposobu na jej ogarnięcie. Ty swoją postawą udowodniłaś, że chcieć to móc.
Na szczęście znam jeszcze kilku właścicieli psów z taką postawą wobec życia i 'niespodzianek', jakie ze sobą niesie. Siebie też zaliczam do tej grupy. Oby nas było coraz więcej, to i wątków nt. adopcji będzie mniej. Podjęcie decyzji o oddaniu psa niewątpliwie stanowi swoistą, osobistą porażkę, szczególnie w obliczu świadomości cierpienia na jakie w ten sposób skazuje się swojego psa. Ludzie, którzy są skłonni taką decyzję podjąć, zawsze będą ponosić w życiu porażki. |
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
Quote:
Oby to byl Lokiego ostatni dom. Trzymamy kciuki
__________________
Ja & Urciowaty |
|
|
|
|
|
|
#9 |
|
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
Ten temat został założony chyba w celu pomocy w znalezieniu domu dla psa. Dywagacje na temat nieodpowiedzialności ludzkiej odłóżmy na czas inny, albo załóżmy inny temat.
|
|
|
|
|
|
#10 |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Nie, nie zawsze. Jesli ktoś szuka domu dla psa, bo sam ma przed sobą kilka miesięcy życia (znam taki przypadek) nie ponosi porażki. Chyba, że nieoperacyjnego raka uważasz za porażkę, wtedy faktycznie. Człowiek o którym piszę nie mógł podać prawdziwej przyczyny oddania psa, bo jak najdłużej chciał oszczędzić traumy swojemu nieletniemu dziecku, które sam wychowywał. Został zbluzgany na forach przez masy ludzi i wyzwany od najgorszych. To mnie bardzo dużo nauczyło. Jesli na 100% nie zna się prawdziwej przyczyny oddania psa, lepiej milczeć. Nie każdy kto oddaje psa jest od razu lekkomyślnym i złym człowiekiem i Ty powinnaś to rozumieć.
|
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Junior Member
|
Quote:
Ale przyczyny, z jakich większość ludzi oddaje psa nie należą do tej grupy... I to jest porażką, i zamierzam piętnować takie postawy. W tym wątku lub na fb przeczytałam, ze przyczyną oddania tego konkretnego psa jest konieczność pójścia do pracy na 12h dziennie oraz problem psa z zostawaniem w zamkniętym mieszkaniu. Wg mnie, to trochę inny 'kaliber' problemów niż ten, który przytoczyłaś. Tutaj nie możemy mówić o bezsilności... W takich sytuacjach mamy do czynienia z brakiem woli. |
|
|
|
|
|
|
#12 |
|
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
Alicja, fajnie że dom jest...bynajmniej nie koniec sprawy, jeśli możesz pomóż nam z transportem. Po co od razu taki ton? Porozmawiajmy w innym topicu na temat nieodpowiedzialności właścicieli , pewnie inni hodowcy dołączą do niego
|
|
|
|
![]() |
|
|