|   |   | 
| 
 | |||||||
| Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... | 
|  | 
|  | Thread Tools | Display Modes | 
|  | 
|  09-07-2013, 17:10 | #1 | |
| the Bright Side of Wild |   Quote: 
 | |
|   |   | 
|  09-07-2013, 18:07 | #2 | |
| Wilkokłak Join Date: Aug 2008 Location: Katowice 
					Posts: 2,220
				 |   Quote: 
 Oczywiście to dziwne by było, gdyby osoba mająca TYLE do czynienia z psami bała się któregoś z nich, ale też sam fakt zaistnienia takiej sytuacji, jak opisana przez Ciebie w tym wypadku jest dla mnie dziwny. To w końcu trenerka, ok, fakt - od agility a nie psich problemów, ale mimo wszystko z różnymi psami ma do czynienia i na pewno zna ich zachowania. Do takich osób psy automatycznie nabierają szacunku i respektu, a do tego je lubią, tutaj tak nie jest, stąd to przypuszczenie o baniu się. | |
|   |   | 
|  09-07-2013, 18:33 | #3 | 
| the Bright Side of Wild |   
			
			ja wiem że bez jaj ale żeby od razu sucz    nie ona się nie boi --- on jej sie boi -- i to widac ... a ona jest na prawde super :-) sprawia to wrażenie jak by on chcial mi torowac droge do dominacji na każdej przestrzeni .... bo w domu , czy w samochodzie - gdziekolwiek na mojej przestrzeni to sie nie zdarza - to musi być właściciel na swoim terenie | 
|   |   | 
|  09-07-2013, 18:34 | #4 | |
| VIP Member |   Quote: 
  Dla mnie sytuacja wygląda trochę na to, co opisywała chyba Dorotka - pilnowanie strefy stada. Akriś uzurpuje sobie prawo do takich decyzji i póki mu będziesz na to pozwalać, będzie to robił. I nie chodzi tu o stwierdzenbie "nie akceptuję Twojego zachowania", tylko o przeanalizowanie wszystkich elementów własnej postawy w takich chwilach, sygnałów, które wbrew słowom mogą znaczyć aprobatę dla takiego "bodyguardowania". Powinna być jasna granica, kiedy decyzje wydaje tylko człowiek, a pies ma sie podporządkować. Każdy ma własną ścieżkę na dotarcie do tego celu  U znjaomej, u której niwelowaliśmy problem pies-małe dziecko, wystarczyło psu pokazać, że ma wybór-z niekomfortowej sytuacji może się ewakuować na "z góry upatrzone pozycje". I dziecko bezpieczne i rodzice spokojni i pies wyluzowany   | |
|   |   | 
|  09-07-2013, 18:41 | #5 | 
| the Bright Side of Wild |   
			
			on nie szura jak nie jest na smyczy ...  w pytaniu chodzi mi o zrozumienie - czemu akurat te osoby - że może ktos się z tym spotkał... z psami obcymi czesto działa jak ja na nie szczekam - to on juz nie musi ... ale kurde nie zawsze moge kazdego wlasciciela posiadlosci obszczekiwac   jasne że mu nie pozwalam -- ale raz to jest zabronic a dwa pozbawic lęku do osoby ... ona mi powiedziała tak - że on wie że nie może , boi się jej - ale strach o mnie jest ponad to wszystko ... co wy na to... skąd to i po co... | 
|   |   | 
|  09-07-2013, 19:25 | #6 | 
| VIP Member |   
			
			Czemu akurat ten, nie inny? Bo to jak z psami, z jednym jest peace, z drugim wojna. Tak jak nam czasem ktoś "nie pasi", tak może i psu. Ale podobnie jak my-wtłoczeni w pewne ramy społeczne, musimy reagować "właściwie", tak samo wymagamy podobnej samokontroli od psa. Myślę sobie, że na Twoim miejscu, znalazłabym optymalne rozwiązanie dla Akritera - albo odesłanie na dystans, albo zdecydowany wymóg bycia "obojętnym" - w zależności od wniosków i sytuacji. Naszą rolą (przewodników) jest pokazanie psu, jak może się zachować. To jest to podejmowanie decyzji, o którym pisała Dorotka. Czasem odchodzimy, czasem wymagamy wytrzymania, różnie, ale to my zamykamy i otwieramy kolejne drzwi.Ja bym się nie skupiała na szukaniu przyczyny awersji, tylko na znalezieniu optymalnego rozwiązania, aby wszyscy czuli się (w miarę możliwości) komfortowo.
		 | 
|   |   | 
|  09-07-2013, 19:31 | #7 | 
| the Bright Side of Wild |   
			
			ale ja chce zrozumieć ... choc teraz juz troche po ptokach ... bo tubylcy są jacy są - nawet Diune wyprowadzją z równowagi :-) | 
|   |   | 
|  09-07-2013, 20:17 | #8 | |
| Wilkokłak Join Date: Aug 2008 Location: Katowice 
					Posts: 2,220
				 |   
			
			Oj no przepraszam za zmianę płci Akrisia, mam nadzieję, że będzie mi wybaczone.   Wiesz co, a może odpowiedź kryje się w takim razie właśnie tutaj: Quote: 
  Oczywiście to co piszę, nie wyklucza tego wszystkiego, o czym wyżej mówiła Gaga. | |
|   |   | 
|  10-07-2013, 17:03 | #9 | 
| Senior Member Join Date: Sep 2009 
					Posts: 1,330
				 |   
			
			A kto nie chce?  Zastanawiałam się, czy jeżeli to jest strach przed konkretną osobą /którą pies postrzega jako górującą nad Tobą/ i próba "bronienia" Ciebie, to czy może spróbować psu pokazać, że dana osoba nie jest taka straszna. Oczywiście z każdym z tych ludzi się nie da, ale może z trenerką, "głową " rodziny /i kto by się do tego nadawał/ spróbować "skrócić dystans".... spotkać się nieformalnie na przykład na Twoim terenie na popołudniową herbatkę, wspólne oglądanie filmu z pałaszowaniem tuczących chrupek i takie tam... W którymś temacie /a może w tym/ było o lęku "przez smycz" /co chyba można też traktować jako przenośnię/ -jeśli pies wyczuwa Twoje obawy i chce Ciebie "ratować", to takie luzackie spotkanie być może mogło by Wam obu pokazać, że nie taki straszny wilk... | 
|   |   | 
|  | 
| 
 | 
 |