Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Z życia wzięte....

Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 09-10-2012, 23:31   #1
Z LASÓW LOTHLORIEN
Junior Member
 
Z LASÓW LOTHLORIEN's Avatar
 
Join Date: Jun 2010
Location: Lublin
Posts: 298
Default

Rybka,
ok, trochę mnie poniosło, ale sama przyznałaś, ze masz do mnie niechęć, którą odczuwałam od dawna, nie mniej jednak - uważam, że Jesteś współwinna - mieszkasz z Martyną, byłyście razem w hotelu. O sprawie wiesz tyle co i ona (czyli nie wiele), a gdybyś miała odmienne zdanie to zapewne skontaktowałaś się ze mną, zapytała jakie są fakty, o sprawie wiesz nie od dziś. Widać też, że nie wykazałaś chęci zainteresowania jak mogłabyś mi pomóc. Nigdy nie napisałam że chce oddać Zire na "kilka miesięcy". Jesteś starsza, mądrzejsza, wiedziałaś dobrze czym może poskutkować zachowanie Martyny.

Ponieważ obie wiedziałyście co się dzieje i obie pojechałyście do hotelu, uważałam, że oczywiste jest, iż macie takie samo zdanie w tej sprawie. Fakt, Ty się w taj kwestii publicznie nie udzielasz i można wywnioskować, ze jesteś obojętna na ten temat, więc być może mnie poniosło wrzucając Was obie do jednego worka. Być może! Nikomu już nie ufam!

Ps. Groźba o tym, że już więcej nie zobacze psa nie padła od Ciebie, fakt, bo od Twojej siostry.
__________________
Pierwszy cios musi być mocny... zaoszczędzi ci to wielu następnych.

Z LASÓW LOTHLORIEN jest offline   Reply With Quote
Old 10-10-2012, 00:55   #2
Rybka
Member
 
Rybka's Avatar
 
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
Default

Quote:
Originally Posted by Z LASÓW LOTHLORIEN View Post
(...) ale sama przyznałaś, ze masz do mnie niechęć, którą odczuwałam od dawna
Nigdy czegoś takiego nie powiedziałam ani nie napisałam. Nie czuję się też w obowiązku odpowiadać za Twoje SUBIEKTYWNE odczucia jakie WYDAJE Ci się, że mam względem Twojej osoby.

Quote:
Originally Posted by Z LASÓW LOTHLORIEN View Post
gdybyś miała odmienne zdanie to zapewne skontaktowałaś się ze mną, zapytała jakie są fakty, o sprawie wiesz nie od dziś. Widać też, że nie wykazałaś chęci zainteresowania jak mogłabyś mi pomóc.
To jakie mam zdanie nie ma w tej chwili żadnego znaczenia. Ja nikogo nie posądzam o zamiar popełnienia przestępstwa. Nikogo nie oczerniam, nikomu nie szkodzę. Za to Ty jednoznacznie wskazujesz tu moją winę, wysuwasz w moim kierunku poważne zarzuty.

O sprawie wiem od dwóch dni. Próbowałam z Tobą rozmawiać. Oprócz zarzutów o bierność i brak zainteresowania (przy próbie rozmowy z Tobą z mojej inicjatywy!), oraz ponownego potwierdzenia, że jestem winna sytuacji i niedoszłą złodziejką psów niczego więcej się nie dowiedziałam. Nie byłaś zainteresowana czy mogę do Ziry podjechać, czy mogę wziąć ją na spacer, czy mogę jakoś pomóc w tym, żeby przestała chudnąć, czy mogę załatwić jej jakiś kąt do czasu aż znajdziesz jakieś wyjście z tej sytuacji.

Jakoś wielu właścicieli wilczaków potrafi do mnie zadzwonić jak ma problem. A ja nie odmawiam pomocy jeżeli pomóc umiem/mogę (poza jednym razem- ale to nie była potrzeba pomocy tylko chęć wykorzystania). Pierwszy raz spotykam się z zarzutem o bierność i brak zainteresowania. Tym bardziej, że odwiedziłam Twojego psa w hotelu, byłam z nim na spacerze i interesowałam się czy niczego nie potrzebuje.
__________________
Rybka jest offline   Reply With Quote
Old 10-10-2012, 02:29   #3
God Of War
Kawał ch*ja
 
God Of War's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: Gdynia/Stargard
Posts: 455
Send a message via Skype™ to God Of War
Default

'[...]godność, poczucie wartości w ludziach, zaufanie, wiare w samego siebie, a nawet towarzysza doli i niedoli'
OK, po kolei. 'Godność' - piękne słowo, ale czy na pewno wiesz czym jest? Chyba nie bardzo skoro bez skrupułów potrafisz wykorzystywać 'najbliższe' osoby, a gdy kończy się tzw. dobrobyt zostawiasz te osoby na pastwę losu, (Nie tylko o sobie mówię) a teraz oczekujesz współczucia czy pomocy? Gdyby Ci zależało na zwierzętach tak bardzo jak pięknie potrafisz pisać, to ZANIM Zira, Reiko czy Triss wylądowały w hotelu rozesłałabyś wiadomości do znajomych z prośbą o pomoc, a jestem pewien, że takową byś otrzymała.
Dalej, 'zaufanie': o tak, piękne słowo, doprawdy bardzo piękne. Ale po wszystkich Twoich kłamstwach oraz matactwach...
'Wiara w samego siebie, a nawet towarzysza doli i niedoli' - widać, 'the faith is strong in this one', skoro tak bardzo wierzyłaś w siebie, że postanowiłaś do samego końca nic nikomu, albo prawie nikomu nie mówić, o tym że Zira została w hotelu, a po jakimś czasie o ile dobrze doczytałem, nie było ŻADNYCH wieści od Ciebie, z zapłatą za pobyt suki tam też zwlekałaś, a raczyłaś się odezwać dopiero wczoraj, albo przedwczoraj - tak się zachowuje odpowiedzialny właściciel? Serio, zanim zaczniesz jechać po Martynie, Kasi albo Agnieszce za to, że postanowiły nagłośnić sprawę - zastanów się, czy Twoje sumienie jest nieskazitelnie czyste, zrób rachunek sumienia, etc.
Póki co tyle ode mnie, za niespójność i ewentualne błędy obwiniam zmęczenie.

Edit: Tak, jestem subiektywny jak cholera.
Edit2: Zapomniałbym - całe szczęście, że Ania wzięła chociaż Reiko, szkoda tylko, że nie wypaliło z Zirą.
__________________
Czarna Helena hoduje bluszcza, sadzi begonie w donice, tylko na stadion nikt jej nie wpuszcza, bo się jej boją kibice. Czarna Helena ma dużo wdzięku, i innych zalet ma parę: wianek na głowie, badylek w ręku, a przed nią bieży owczarek.

Last edited by God Of War; 10-10-2012 at 03:00.
God Of War jest offline   Reply With Quote
Old 10-10-2012, 12:44   #4
Fori
Junior Member
 
Join Date: Sep 2006
Posts: 159
Default

Ludzie wystopujcie proszę, nie osądzajcie, nie dokopujcie. Jeśli możecie pomóc – pomóżcie, jeśli nie możecie to zostawcie to tym, którzy próbują/ustalają sposoby rozwiązania i naprawdę chcą zmienić sytuację psa.

Człowiek w stresie/trudnej sytuacji życiowej/rozpaczy zachowuje się dla postronnych irracjonalnie, zaczepnie, agresywnie, ale to nie powód do atakowania go, czepiania się słów i wstawiania definicji znanych nam pojęć. Sytuacji to nie rozwiązuje a pozostawia niesmak i poczucie jeszcze większej przegranej i to przegranej wszystkich, Opiekunki, Hodowczyni i najgorsze - bezbronnego Psa.

PS
Temat dotyczy nie tylko odpowiedzialności za psa, za człowieka, jest jeszcze jedna - odpowiedzialność za słowa, które się łatwo rzuca, trudno wybacza i nigdy nie da cofnąć tych wypowiedzianych/napisanych….
Fori jest offline   Reply With Quote
Old 10-10-2012, 12:55   #5
God Of War
Kawał ch*ja
 
God Of War's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: Gdynia/Stargard
Posts: 455
Send a message via Skype™ to God Of War
Default

To co piszesz miałoby sens, gdybyś jednak poznał osobę, która jest tak wielce poszkodowana, a która sama nie miała żadnych zahamowań, żeby oszukiwać, okłamywać, obgadywać za plecami oraz wykorzystywać osoby, które były jej bliskie, zmieniłbyś nastawienie. Szkoda jedynie zwierząt, które ucierpiały.
__________________
Czarna Helena hoduje bluszcza, sadzi begonie w donice, tylko na stadion nikt jej nie wpuszcza, bo się jej boją kibice. Czarna Helena ma dużo wdzięku, i innych zalet ma parę: wianek na głowie, badylek w ręku, a przed nią bieży owczarek.

Last edited by God Of War; 10-10-2012 at 13:11.
God Of War jest offline   Reply With Quote
Old 10-10-2012, 14:30   #6
Fori
Junior Member
 
Join Date: Sep 2006
Posts: 159
Default

Quote:
Originally Posted by God Of War View Post
To co piszesz miałoby sens, gdybyś jednak poznał osobę, ... zmieniłbyś nastawienie.
Mam ten luksus, że znam niewielu wilczakowców ale tych których znam szanuję i cenię za ich podejście do zwierząt, za to jakimi są ludźmi, że można na nich liczyć w trudnych sytuacjach.

Quote:
Originally Posted by God Of War View Post
Szkoda jedynie zwierząt, które ucierpiały.
I to jest meritum sprawy, ale sam żal nie wystarczy. Trzeba pozwolić osobom zaangażowanym bezpośrednio w tą sprawę na jej jak najlepsze - z punktu widzenia psa - rozwiązanie. Dajmy Magdzie i Oli czas (i nie ma to już znaczenia ile tygodni/miesięcy ta sprawa jest tajemnicą poliszynela i czy zbyt długo się toczy) i ciszę - bo tylko w niej mogą paść rozsądne argumenty nie zabarwione i wypaczone rozszalałymi emocjami. Mam nadzieję, że zraniona duma nie weźmie góry nad rozsądkiem i podjęte wspólnie z Magdą decyzje będą dobre dla suni.
Fori jest offline   Reply With Quote
Old 10-10-2012, 16:33   #7
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Droga Olu, nie znam Cię, nie wiem nic o Twoich problemach, nie osądzam, nie krytykuję, nie należę do żadnej "psiartii", Magdę szanuję i bardzo cenię jako człowieka, dlatego proszę, przeczytaj uważnie, co napiszę:

Czytając Twoje posty obawiam się, że nie do końca rozumiesz na czym polega problem. Dla każdego psa rodzina - czyli stado jest bardzo ważne, ale dla wilczaka - jest wszystkim. Mają to po swoich dzikich przodkach, to jest ich pierwsza i ostatnia potrzeba. Kilka lat temu żegnałam Tinkę- prawie wszystkie układy jej po kolei wysiadały, była coraz bardziej splątana, ale ostatkiem sił przenosiła się do pomieszczenia gdzie akurat przebywało jej stado. Jedne wilczaki są w tym aspekcie bardziej psie, inne bardziej wilcze, ale w większości przypadków bury bez rodziny usycha, dziczeje, cierpi męki. Najlepsze warunki w najlepszym hotelu nie są tak ważne jak poczucie przynależności, "własne ludzie" i przekonanie o ich lojalności.

Słyszałam o przypadkach gdy dość młode psy umierały z tęsknoty za stadem. Brata babki Twojej suki znaleziono w kojcu martwego - bury był zdrowy; kilka miesięcy po rozstaniu zaczął chudnąc, markotnieć, aż odszedł - serce mu pękło z tęsknoty za ukochanym panem. Nie boisz się, że podobny los spotka Zirkę? Nie straszę Cię - jeśli mi nie wierzysz, pogadaj z Margo, opowiadała mi o takich przypadkach kilka lat temu, więc nie pamiętam już imion i przydomków psów.

Wiem, że różnie się w życiu układa, zdarzają się rzeczy o których nie śniło się filozofom, dramaty, choroby, jednak miarą naszego człowieczeństwa jest to, jak zadbamy o tych którzy są od nas zależni. Znam pewną osobę której się w życiu całkiem pochrzaniło - z dnia na dzień została sama z dwoma burymi bez dachu nad głową, środków do życia i możliwości znalezienia pracy w rozsądnej, przewidywalnej perspektywie. Pierwsze co zrobiła, to zapewniła psom dobre domy. Serce jej krwawiło, morze łez wylała, ale zadbała o nie, bo je naprawdę kocha - dojrzałą, nieegoistyczną miłością. Nie skreśliła ich ze swojego życia, od ponad roku oszczędza na jedzeniu, ale jeździ co tydzień kilkadziesiąt km odwiedzać je na zmianę, zabiera na spacery, spędza z nimi czas, właściwie żyje od weekendu do weekendu. Wg mnie okazała wielkie serce i jeszcze większą odpowiedzialność.

Olu, bardzo Cię proszę w imieniu własnym i co najmniej kilku osób: odrzuć dumę i pomyśl o Twojej burej - to nie walizka w przechowalni, ani puchar przechodni, tylko żywe, czujące stworzenie. Nawet dziecku łatwiej wytłumaczyć, że rodzic musi wyjechać; dla psa to tragedia najgorsza z możliwych, tym bardziej, że im czas inaczej płynie niż nam. Być może znajdą się tacy, którzy Ci pomogą rozwiązać Twoje problemy, ale co będzie jeśli się nie znajdą? Czas płynie, jeśli suka chudnie i markotnieje, znaczy, że cierpi, okaż jej serce, pokaż, że jesteś dojrzałym i wielkodusznym człowiekiem i dla jej dobra pozwól jej poczuć się gdzieś jak w domu. Nawet jeśli będziesz z tego powodu cierpieć, jej poczucie bezpieczeństwa i spokój będą dla Ciebie pocieszeniem.
__________________


Last edited by Rona; 10-10-2012 at 16:36.
Rona jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 08:27.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org