![]() |
![]() |
|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 | |
Junior Member
|
![]() Quote:
![]() Z tego, co czytam, wynika że w stworzeniu Wilczaka zwrócono uwagę na wyeliminowanie nadmiernej agresji, ale zawsze lepiej popytać ludzi, znających te psy. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Gorthan's WeReWoLf
|
![]() Quote:
Zachowuja sie bardziej naturalnie, maja silny instynkt stadny. Potrafia miedzy soba bawic sie i rozmawiac tak, ze ludzie odbieraja je za agresywne. Jesli nie podobaja nam sie bardziej "agresywne" zachowania, mozemy psu od malucha tlumaczyc co nam odpowiada, a co nie i dogadywac sie z nim bardziej "po ludzku". Ale potrzeba tu baaardzo duzo pracy i konsekwencji. Psy i suki sa rownie "dominujace". Dorosle psy kiepsko dogaduja sie z obcymi psami, ale i u suk moze byc podobnie. Wszystko zalezy od konkretnego psiaka. Wydaje mi sie, ze rasa jest swietnie opisana na stronach wolfdoga i na forum. Admini!!! Gdzie byc EDIT - plizzzzz ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
VIP Member
|
![]()
[quote=Drzewo;113136]Doskonale sobie zdaję z tego sprawę, jak i z tego, że najwięcej zależy od wychowania,(.....)
Z tego, co czytam, wynika że w stworzeniu Wilczaka zwrócono uwagę na wyeliminowanie nadmiernej agresji, /quote] Nie zgodze sie, ze najwiecej zalezy od wychowania. Wychowanie sluzy temu aby zylo nam sie wspolnie jak najlepiej ale pewnych rzeczy nie zlikwidujemy. TU bazowa role odgrywa, moim zdaniem charakter, czyli to w co pies zostal wyposazony genetycznie. Nie ma takiej mozliwosci abym zabronila psu pewnych zachowan na widok innego samca (spinanie sie, jezenie, wbijanie wzroku, mruczenie) bo to jest calkowicie psie, moge za to w procesie wychowania wymagac aby na tym poprzestal, aby nie zrywal smyczy w amoku i checi zmierzenia sie z tym psem. Nie wiem czy przy tworzeniu rasy stawiano na eliminacje agresji... wlasciwie to powinnismy znow wrocic do poczatku i tematu i sprobowac okreslic jakies granice definicja "agresji". Tak szczerze mowiac to ja bardzo chetnie powiedzialabym, ze wilczaki naleza do ras o zwiekszonym potencjale agresji (w przeciwenstwie do takich np. cavalierow) ale poniewaz ludzie przedziwnie interpretuja slowo "agresja" - to osobiscie boje sie tak mowic. Na zeszlorocznej wystawie w Warszawie podszedl do nas pan, chwile wczesniej rozmawial z druga, wystawiana na tej wystawie hodowla i przyszedl dostac potwierdzenie, ze to JEST agresywna rasa. Dowiedzial sie,ze sa agresywne, moga atakowac ludzi., bywaja niebezpieczne.. tego wszystkiego doweidzielismy sie gdy probowqalismy sie dowiedziec co ma na mysli pytajac o poziom agresji wilczakow ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Junior Member
Join Date: Sep 2003
Location: Warszawa
Posts: 230
|
![]()
Przepraszam, ale wtrącę się do dyskusji, bo skojarzyło mi się parę sytuacji z życia Iowy i dzieci, a które dają troche "światła" do zachowań wilczaków. Otóż Aja miała do czynienia z dzieckiem od momentu pojawienia sie dziecka w domu. Oczywiscie nie interesowała sie nim i pozwalała na wszystko (gmeranie w trakcie jedzenia w jej misce itp), jeżeli ją wkurzał odsuwała się, pomruczała i nie reagowała. Teraz jak mały jest większy Aja pozwala sobie na więcej - zaczepia go, potrafi łapą pacnąć jak chce sie bawić. Jakby zaczęła go traktować bardziej dorosło. W czasie "głupawki' nawet potrafi złapać lekko zębami za rękę zachęcając do zabawy, trzeba pilnować, czy biegając nie stratuje małego. Oczywiście, gdy mały prowadzi ją na smyczy a Aja zobaczy coś ciekawego przeciągnie malucha po glebie (miał mocno trzymać smycz
![]() Podsumowując - nie uważam, aby Aja była agresywna, ale zachowania jej są czasami jak szczeniaka i trzeba jednak zwracać uwagę na jej reakcje, mimo iż mam 100% pewność, że dziecku nie zrobi krzywdy celowo. |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Junior Member
Join Date: Sep 2003
Location: Warszawa
Posts: 230
|
![]()
I jeszcze jeden przypadek, który mnie zadziwił:
sąsiadka ma malutkie dziecko ok. 1 roku. Pewnego dnia z dzieckiem wyszła babcia przed dom, a ja z Ają wychodziłam na spacer. Oczywiście podeszłam przywitać się, zagadać, a Aja wylizała dziecko (ku jego radości) po łapkach i nosie, babcia pogłaskała - norma. W tym czasie z tyłu zza domu wyszła matka dziecka i chciała podejść do nas. Nie wiem, czy sposób podejścia był dziwny (z nieufnością), czy zaskakujacy dla psa, ale Aja wyskoczyła do niej (miałam ja na smyczy), szczeknęła (ostrzegła?) i była pobudzona. Nie spodobało jej się, że ona podchodzi do nas (do dziecka?). Dla mnie trochę dziwna sytuacja, obce dziecko, a pies zachował się jakby chciał obronić? nie pozwolić na zbliżenie? do dziecka (obcego!). Kobitka się wystraszyła i uważa, że lepiej nie zblizać się do psa, mimo iż wcześniej tłumaczyłam jej że pies jest łagodny i nie agresywny ![]() No przecież Aja to przytulas I klasy, ale wtedy nauczyła mnie, że jest gdzieś jej instynkt, który gdzieś ukryty w jej naturze nie pozwala na poznanie i przewidywalność "do końca" jej reakcji. A może jednak człowiek za mało zna psychikę psów, często nie odczytuje znaków dawanych przez nie, co powoduje tworzenie mylnego obrazu psiej natury, a z tego wynikają sytuacje których się nie spodziewamy? Myślę, że życie stwarza tak różne sytuacje, które są nieprzewidywalne zarówno dla człowieka jak i dla psa, że trudno mówić jednoznacznie: TAK - ta rasa jest agresywna, czy - ta rasa NIE jest agresywna. Tak jak ludzie są różni, wychowani w różnych środowiakach, mają takie czy inne wartości - tak i psy przenoszą swoje wartości poprzez obcowanie ludzi i zwierząt z nimi, naukę i obserwacje. Ale o tym można przecież poczytać w mądrych książkach, wiele tematów poruszyła na tym forum Maria i Wilk, tłumacząc psie zachowania, tak że mądry właściciel psa jeżeli będzie chciał, będzie mógł wychować swego pupila na wzór przez siebie wyznaczony. |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
![]() Przy okazji tej rozmowy zrodzila mi sie w glowie taka refleksja: najczesciej zadawanymi, pierwszymi pytaniami o wilczaki sa wlasnie pytania o agresje.Pozniej jest mowliwosc wspolegzystencji z dziecmi. Czasem lekliwosc..... a gdzie reszta?? ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Junior Member
|
![]()
Nie dziwne chyba, że te pytania pojawiają się najczęściej i najpierw. Są dość żywotne.
Zobaczymy, mam nadzieję, w czwartek, czy zjedzą mnie czy nie. Jeśli nie, to może uda mi się dowiedzieć czegoś więcej o Wilczakach ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
VIP Member
|
![]()
A mnie jednak dziwia
![]() Zjesc to Cie nie zjedza.. to sa szczeniaki.. |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]()
W nawiązaniu do wypowiedzi Joli, jako poparcie tezy, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć WSZYSTKICH psich zachowań i motywacji:
Nie muszę pisać, jakim psem była Tinka, bo większość z Was wie. Miała swoje sympatie i antypatie w stosunku do psów, odkąd na spacerze pewna onka potraktowała ją "z kła", ale w stosunku do ludzi była niesamowicie przyjazna i ufna. Zresztą do prawie każdego psa i suki też podchodziła wpierw lekko merdając ogonem, ale z pewną nieśmiałością... i potem albo podejmowała z nim zabawę, albo stawiała czerokeza i obchodziła łukiem! Ludzi kochała absolutnie wszystkich - począwszy od naszych przyjaciół aż po listonosza i fachowców, których widziała pierwszy raz w życiu, a których witała tak wylewnie, że czasem aż zbiegała o piętro, aby czuli się bardziej dopieszczeni! Natomiast w swoim życiu miała jedna osobę (naszą sąsiadkę z małą czarną suczką), której autentycznie nienawidziła. Dosłownie wpadała w furię, gdy owa starsza pani (obojętnie z psem lub bez) pojawiała się w zasięgu wzroku lub węchu. Mieszkaliśmy wtedy na parterze i zawsze wiedzieliśmy kiedy pani X wychodziła lub wchodziła, bo Tina toczyła pianę z pyska (no może przesadzam, ale takie odnosiliśmy wrażenie, bo było to w niesamowitym kontraście do jej standardowych zachowań). W pewnym okresie, wbrew naszym zasadom, zakładaliśmy jej kolczatkę gdy wychodziła wieczorem z Halszką, żeby 11-12-latka była w stanie ją utrzymać w wypadku spotkania pani X w czasie powrotu ze spaceru. Psica miała wtedy 1-5 lat i z innymi psami zamieszkałymi w kamienicy radośnie brykała na podwórku. Co więcej, nawet raz przez tydzień opiekował się nią sąsiad, który miał wilkopodobną sunię i panny obie jadły z jednej miski i świetnie się razem dogadywały. Wszystkich innych sąsiadów uwielbiała, chodziła do nich "na chałupy" i zawsze była mile widziana. Na spacerach biegała bez smyczy gdzie tylko się dało, nawet na Plantach (Madzia i Narvana widziały ![]() Do dziś nie rozumiemy jej reakcji. Nie wiemy, dlaczego jedna, jedyna kobieta na świecie budziła w tak spokojnym i przewidywalnym psie jak Tinka tak negatywne emocje i taką agresję! |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Gorthan's WeReWoLf
|
![]()
Ja jestem murem za wychowaniem
![]() Wiadomo, ze nie da sie z psa zrobic automatu, ale podstawowe rzeczy jakie nam przeszkadzaja mozemy zmodyfikowac. U mnie np. bylo przez bardzo dlugi okres warczenie przy kosci, warczenie i klapanie zebami przy braniu na rece. Teraz tego juz nie ma, ale dlugo to trwalo. Gryzienie po rekach jest u wilczakow naturalne, ale staram sie caly czas wytlumaczyc psu, ze mozna lapac, ale nie gryzc. Dzieki temu nie mam juz takich siniakow jak wczesniej. Wszystko to jest wynikiem konsekwencji w wychowaniu. Ale tak jak pisalam wczesniej nie da sie wszystkiego zmienic, ale da sie z psem dogadac. Wszystko zalezy od charakteru. Ja nie zabraniam wszystkiego psu, po prostu modyfikuje to co mi lub innym przeszkadza. I zycie jest latwiejsze. Jezenie sie na inne psy jest naturalne i jak na razie nie ingeruje, bo nic oprocz tego sie nie dzieje. Raz zdarzylo mi sie zjezenie i warkniecie na czlowieka - Jabberowi sie nie spodobal i tyle. Ale byla to troche inna sytuacja niz Rony. Miala jakies wytlumaczenie. Przypadek Anety znam. Moze to byc wyjatek potwierdzajacy regule. Bo jednak takie zachowania nie sa nagminne i jednak wiekszosc jest wynikiem bledow w wychowaniu. Jak na 100 bullterierow trafi sie jeden agresywny, (bez ingerencji czlowieka), to nie bedziemy skreslac rasy jako takiej z agresja wrodzona. Rozne rasy maja rozny prog bolu, rozna szybkosc reakcji i tyle. Trzeba to wczesniej wiedziec i wykorzystac. Ale rozne sa charaktery, warunki zycia i pelno innych czynnikow - zazwyczaj nie okreslimy dokladnie wszystkich. |
![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
![]() Quote:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|