Dobrze, że ktoś fachowy poruszył ten temat.
Rybko, napisałaś o tym najgorszym rodzaju nowotworu śledziony. Przy mięsaku rokowania są faktycznie bardzo niepomyślne.
A co z innymi nowotworami (najczęstszy to chyba chłoniak o różnych stopniach złośliwości), które również wyłażą w/na śledzionie?
W przypadku mojego psa nie było żadnego guza. Wyniki badań krwi nie odbiegały od normy. Przy bad usg wyszła powiększona śledziona, w trakcie operacji i jej usuwania (dwa dni później) okazała się 3x powiększona, cud, że nie pękła. Guza nie było żadnego, fragmenty które trafiły do histopatologii (lab w Berlinie - wyniki są w ciągu trzech dni, w Wawie czeka się ok dwóch tyg) w pierwszym podejściu nie były jednoznaczne, dopiero dodatkowe badanie (oznaczanie jakiś markerów) wykazały chłoniaka t-komórkowego.
Bez śledziony można żyć, Rybka pewnie napisze fachowo jaką pełni funkcję bo ja tylko 5 przez 10 pamiętam w wykładu weta. Wiem, że podobną do wątroby i to ona przejmuje funkcje śledziony po usunięciu. Pies bez śledziony nie może być do końca życia szczepiony.
Pierwsze objawy były tak błahe, że tylko dzięki temu, że mam bardzo dociekliwych wetów, którzy potraktowali mnie poważnie udało się wykryć przyczynę na tyle wcześnie, że śledziona nie pękła i ogólny stan psiaka nie zdążył się mocno pogorszyć.
|