|
Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach... |
|
Thread Tools | Display Modes |
30-08-2007, 08:05 | #1 |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Szkolenie obronne wilczaków
Obiecałam Danusi, że podrzucę ten adres z artykułem Margo i w końcu...
http://dogobserver.com/uliczkaszkoleniaobronnego.htm maria i wufi |
30-08-2007, 09:47 | #2 |
Moderator
|
Tylko jedna korekcja. Margo napisala : "...Np egzaminy TARTu zaliczaja policjanci, wojskowi, agenci ochrony mienia, sluz wieziennych. Czyli ludzie rzeczywiscie potrzebujacy takich psow; psow na ktorych moga polegac..."
Jeszcze jest jedna duza (najwieksza) grupa, ktora TART cwiczy - normalne wlaszczyczeli, ktore maja psa dla ochrony swojego domu i rodziny. Przeciez to jest ta podstawowa oryginalna czynnosc, dla ktorej czlowiek psa domestykowal. Niestety dzisiaj sa take psy, przewaznie w panstwach zachodnich, oznaczone za agresiwne i niepozadane. To jest jedna z deformacji socjalnej, ktora przychodzi takze k nam . |
30-08-2007, 10:20 | #3 |
VIP Member
|
No i jest jeszcze druga strona medalu, Margo w cytowanej wypowiedzi o tym wspomina. Przepuszczajac psa przez szkolenie obronne (wszystko jedno czy uzytkowe czy sportowe) przestajesz miec psa takiego jak dotychczas. Pies po prostu zaczyna wiedziec, ze ma mozliwosc zaatakowania czlowieka, malo tego- moze sie zdarzyc, ze sam zinterpretuje sytuacje jako wymagajaca ataku.
Oczywiscie wszystko zalezy od tego czego oczekujemy od psa. Ja na swoich doswiadczeniach juz wiem, ze obrony cwiczyc zdecydowanie nie bede. Moj sposob istnienia z psem w miescie zaklada BRAK reakcji obronnych/agresywnych w stosunku do ludzi. Szkolenie obronne to zmienia a ja nadal chce aby dowolne dziecko czy nawet ostro wstawiony gosc byl bezpieczny w poblizu mojego psa. Z tego co zauwazylam to wilczaki obrone traktuja dosc serio.... wiec kwestia wyboru ktora droga sie pojdzie. Ja tam wole przytulaka... Poza tym w kwestii obronnosci psa zawsze wychodzilam z zalozenia ze to ja jestem w stanie obronic i siebie i psa.. .wiec pies juz nie musi |
30-08-2007, 10:47 | #4 | |
Moderator
|
Quote:
to jest typiczne nieporozumienie tego, co jest zasada szkolenie obrony. Jesli chces czy niechces, pies ma reakcje obronne (agresywnosc nie ma s obrona nic wspolgnego i pies agresywny nie moze byc nigdy psem obronnym). Obronne reakcje sa zapisane do genetycznego kodu kazdego zwierzata (i czlowieka). Treningem obrony tylko ta reakcja jest regulowana i reakcje psa sa jest wiecej pod kontrola wlaszczyczela. Jest to same, jak czlowiek ktory trenuje karate, nie jest automatycznie agresorem. Tylko liepiej wie, co robicz w przypadku ataku. I wie liepiej kontrolowac swoja reakcje. To, ze obrona jest prezentowana niektorymi jako pilnowanie agresje psa jest wlasnie ta socjalna deformacja, ktora podstawa jest nieporozumienie pryncypu szkolenja obrony i praktyczne uzyczje psa, ktory obronu trenuje. I nakoniec, moze ciebie zapewnicz, ze moje 3 psy trenuja obrone i kto sie s nimi spotkal, moze zatwierdzic, jak sa "niebezpieczne". Nastepnym przykladem typicznym jest Jolly z Molu Es, ktora proszla luz wiecej skoleniami obrony (i TARTowymi). |
|
30-08-2007, 10:58 | #5 | ||
VIP Member
|
Quote:
Umowmy sie wiec, ze slowa "agresja" nie bedziemy uzywac z rozmowie o obronie Bo nie chodzilo mi o agresje zwierzecia jako taka. Bardziej o to, ze psu sie uswiadamia kolejna mozliwosc zachowania . I wcale nie uwazam ze to jest OGOLNIE zle. Raczej naciskalabym na poznanie wszystkich okolicznosci czyli :charakter psa, warunki bytowe, styl zycia rodziny i jakies plany dotyczace psa. Quote:
Powiem na wlasnym przykladzie: wychowalam psa, ktory przemieszcza sie w gestym tlumie ludzi, jest dotykany, glaskany przez obcych, dzieci wkladaja mu rece do pyska i ja wiem, ze nic sie nie stanie. Oczywiscie mam swiadomosc, ze to jest zwierze i zawsze go bacznie obserwuje ale jak dotad nie zlnalazlam zadnych niepokojacyh objawow. Ten model psa mi pasuje Nie czepiam sie zachowan wobec innych psow ale zalezy mi na zachowaniach wobec ludzi. Bo mieskzam w centrum miasta i chce tu dalej zyc komfortowo Wiem tez, ze w sytuacji dosc niebezpiecznej pies zareaguje.. mialam juz doswiadczenie. natomiast ciwczenia z obrony pokazaly mi jakie zmiany zachodza w psie. I jak to si emoze przelozyc na zycie codzienne. Byc moze akurat w moim przypadku te elementy o ktorych wspominalam nie sa optymalne. Ja wiem, ze dl aCheya obrona jest bardzo serio.. ZBYT serio. |
||
30-08-2007, 12:25 | #6 | ||
Licho nie śpi...
|
Quote:
Właśnie dlatego, że szkolenie obronne to nie rozbudzenie niepotrzebnej agresji takie istotne jest wybranie dobrego pozoranta. Uważam, że szkolenie powinno być indywidualnie dopasowane do każdego psa - do wieku, temperamentu, charakteru, pewności siebie i przede wszystkim tego co chce właściciel. Ja z moją Onką chodziłam na zajęcia z pozorantem w celu oduczenia atakowania ludzi i bardzo jej to pomogło w wyciszeniu się opanowaniu napadów agresji niekontrolowanych nie tylko przeze mnie ale i przez nią, o żadnej obronie nie było mowy. Ja jestem i byłam pewniejsza tych psów po szkoleniu obronnym, niż tych bez. Quote:
|
||
30-08-2007, 12:48 | #7 | ||
VIP Member
|
Quote:
Wspomniana sytuacja pokazala mi tylko reakcje psa co nie oznacza ze zaatakowal. Tu uklon w strone Marii bo z dzika pasja patrze i patrze i coraz lepiej wiem co dalej zrobi pies Ale pies nie jest sam i solo tylko ze mna co tez nie jest bez znaczenia Quote:
U Czechow widzialam i zdecydowanie jestem na "nie" wobec braku analizy elementow, o ktorych wspominalam wczesniej. Generalnie nie lubie stosowania schematow na slepo Mysle, ze doswiadczenia polskie z wilczakami sa jeszcze zbyt male i na razie mozna dyskutowac teoretycznie i na bazie pojedynczych egzemplarzy . Wy bedziecie jednymi z pierwszych.. normalnie material naukowy |
||
30-08-2007, 13:30 | #8 |
Moderator
|
Tak. 100% to jest jadro problemu. Nieexistuje ogolny przepis, jak obrony trenowacz. Kazdy pies, tak jako kazdy czlowiek jest inny. W mnogich przypadkach widzis v klubach kynologycznych, ze wszystkie psy na placu trenuja obrony tak samo. I to jest ten najwiekszy problem. Wydrazenie psow na placu moze byc spoleczne, ale obrona musi byc scisle indywidualna.
|
30-08-2007, 15:43 | #9 | |
Licho nie śpi...
|
Quote:
Jeśli chodzi o podstawowe PT. Póki co szkolenie ONka = kolczatka + kółko po którym maszeruje 10 owczarków + do znudzenia te same komendy. Motywacją są kolczatki (nagrodą brak kary) - "świetna" recepta na szkolenie owczarka (przynajmnej szkoły które odwiedzałam kilka ładnych lat temu takie szkolenia prowadziły) w efekcie masz "wyszkolonego" psa, który coś tam robi, ale jego chęci do pracy pozostawiają wiele do życzenia. Z wilczakiem to nie przejdzie, trzeba się trochę bardziej nagłówkować jak delikwenta zainteresować pracą. Są Ony poddatne na szkolenie i oporne, tak samo wilczaki (póki co moje "doświadczenia" bazują na dwóch ośmiomiesięcznych sztukach ), jeden bardziej (April - wylazłaby ze skóry, zeby wszystko było ładnie, dokładnie, łapie w lot - łatwiejsza od niejednego ONka) drugi mniej (Ali - kompletny ignorant, filozof i nietykalski gbur znalezienie sposobu na zmotywowanie go to cud) nastawiony na współpracę z człowiekiem, dobry szkoleniowiec powinien umieć dotrzeć do każdego, umieć odróżnić kiedy pies nie potrafi (naprowadzić/pokazać jak), kiedy nie chce (zachęcić, odpowiednio zmotywować), a kiedy pies zlewa przewodnika i robi co mu sie (psu) podoba (wtedy zmotywować przewodnika - to chyba najtrudniejsze). Jeśli zaś o obronę chodzi to dokładnie tak samo - dobry pozorant będzie potrafił strachliwego psa trochę podbudować i "rozkręcić", a z tym co łatwo się nakręca i sadzi większy nacisk położy na posłuszeństwo podczas obrony i zwrócenie uwagi również na przewodnika powiewającego na końcu smyczy. "Nasz" pozorant to nie tylko koleś do gryzienia ale w trakcie zajęć daje sto tysiecy rad, a najwięcej psów podczas obrony to sztuk dwie - jednen już wyszkolony i drugi zaczynający szkolenie. Ale zazwyczaj jeden. Zmiana zachowania o której wspomniałaś to też dyskusyjna sprawa. Z jednej strony zgadzam się, że pies po szkoleniu obronnym zmienia się, moim zdaniem na lepsze, ale z drugiej jeśli zaczynasz obronę z nie do końca emocjonalnie/psychicznie dojrzałym i gotowym na taką naukę psem lub takim, który jest szefem swojego właściciela to nie wróży dobrze i faktycznie zmiana może byc na gorsze... Materiał naukowy? Hi Hi Hi |
|
30-08-2007, 16:53 | #10 | |||||
VIP Member
|
Quote:
Wiesz, jezeli ktokolwiek chodzi do nadal tak szkolacej szkoly to... pozostawie bez komentarza... To juz nie sa lata jedynie slusznej metody, "nowe" przyszlo dawno i rozpowszechnilo sie na tyle, ze dzis naprawde nie trzeba stawac przed alternatywa :kolce albo...nic. Quote:
Quote:
Ja Cie nie podpuszczam.Slowo Jak wspomnialam- ten etap znam z teorii i jestem bardzo ciekawa czy to teoria jedyna czy jedna z wielu Quote:
Nie no, nie mowimy o sytuacjach ekstremalnych Zadnego przeginania i glupiego brania sie za zbyt powazne rzeczy O zachowaniu myslalam zaobserwowanym ale niestety musze zakombinowac jak przedstawic przyklad aby nie zostac zlinczowana Quote:
|
|||||
30-08-2007, 19:45 | #11 | ||
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Quote:
Quote:
Znam zasady szkolenia we Francji (od Marii Kuncewicz), gdzie robi się to tak jak Pavel podkreślił - po nauce posłuszeństwa - żeby nie było pomyłki, że to ma nie być agresja, a zwyczajnie wykonanie polecenia, dla którego sygnałem jest specyficzne zbliżenie się człowieka (np. z podniesionym kijem lub pistoletem?) lub komenda wychodzi od właściciela. Jednak na Słowacji i u nas, jak wynika ze zdjęć i doświadczenia ostatniego pobytu w Późnej robi się to dużo wcześniej. Ja kiedyś zapytałam Margo, co ma dać to bardzo wczesne szkolenie młodych psów (wilczaków) i dostałam odpowiedź, że to ośmiela psy. Trochę to pokrętna psychologia, ale warto przyjrzeć się temu dokładniej, skoro Margo widziała to w praktyce i jest przekonana, że działa. Stąd się wziął artykuł. Kolejne pytanie zadałam Margo niedawno, bardziej precyzując, tak jak Gaga - co w tym szkoleniu ma tak działać? Odpowiedź brzmiała, że cofnięcie się pozoranta. Młody i często nieśmiały do przesady wilczak, bo taki jest pies tej rasy, gdy jest mało socjalizowany lub socjalizowany bez zasad, widzi zbliżającego się człowieka. I taki wilczak truchleje w środku. A WPRAWNY pozorant robi wtedy pół kroku w tył albo mini unik, który pies zauważa. To jest właśnie ten ruch, który służy przełamaniu tego paraliżującego strachu, przekonania, jakie ma pies, że człowiek to bestia, która idzie na psa bez wahania i jedyne co można zrobić to ze strachu pod siebie. Młody pies, który zobaczy, że to jest zwykłe zwierzę, będzie miał szansę wyjść ze swojego przerażonego kącika i wyjść do przodu. I tu się dzieje najważniejsze - WYJŚCIE DO PRZODU UCZY! Pies skoczy, szczypnie (albo nie), powącha. I ...OSWOI. Tak wygląda pokrętna psychologia wobec wilczaków. Oswojenie przez zchęcanie do pójścia do przodu. Bo inaczej właściciel mógłby nigdy nie dać psu na tyle luzu by pies zapoznał się ze światem Margo popraw mnie, jeśli coś przekręciłam. A teraz dodam swoje dwa zdania. Bez takiego spektaklu także dobrze się oswoi psa, jeśli będzie się z nim wszędzie chodziło i nie będzie się ściągało smyczy z psem na widok każdej nowej rzeczy, jaką pies spotyka. Wówczas pies (ten bez ściągniętej smyczy) pozna to nowe otoczenie we własnym tempie i na swój sposób. Ale co my tam będziemy doradzać nieściągania smyczy, skoro obowiązuje doktryna tego, co jest najbardziej zauważane (bo bulwersujące i robione krzykliwie). Nie tylko mi się w oczy rzuciło w Późnej bardzo siłowe, złe traktowanie psów. Jak dzikich bestii. Tak się tworzy psa niebezpiecznego. I tyle. maria i wufi |
||
30-08-2007, 20:24 | #12 |
Moderator
|
Nie bede oponowac dla tego, ze dla mnie jest bardzo trudne pisac po polsku tak, aby wszystki zrozumialy, co ja mysle. Tylko jedna notatka :
Tu teoretyczne dyskutujemy o obronie. Obrona sa cwiczy juz dlugie roky (teraz pisze o sytuacji v Czechach i Slowacji) i u nas niema problemow s atakami psow na ludzi. I jestli sa take przypadki, potem 100% sa to psy nieszkolene i czasto strachliwe. Dla tego, ze jestem dziennikars, obserwuje prasa i nie znam przypadek, zeby pies s szkoleniem obrony zatakowal na ulicy. Psy szkolene w obronie sa dufne i nie maja interesu atakowac bez komendy. Wyjatkem sa situacje krizowe. Ale dla takich psow jest granica "krizy" przesunieta wysze, nez u psa nieskolenego. Logycznie - pies s treningem obrony wie co jest rzeczywiscie kryzowa sytuacja. To pies nieszkoleny w mnogich przypadkach nie jest gotowy w pelni rozpoznac i moge zatakowac i w takich sytuacjach, ktore tego nie wymagaja. Znowu piszem to, co juz 1000 razy pisal na niemeckim i angielskim forum - kazdy jest zapraszany do naszego obozu TARTowego, kdzie jest mozliwe widziec jak sa zachowaja psy s treningem obrony i psy od policji i armiji. Z Polski jeszcze nikt ten oboz nie zobaczyl, ale juz duze ludzi o treningu obrony teoretyzuje (niestety negatywnie). |
30-08-2007, 20:33 | #13 |
VIP Member
|
NIe nie Pavel, wszystko zrozumiale. Czasem nam temat nieco odjezdza ale nadal jest o obronie.
Masz racje, ze pies z UKONCZONYM szkoleniem obronnym (kilka lat) jest pewniejszy w reakcjach niz pies surowy. Mi bardziej chodzi o szkolenie dorazne, Inaczej.. jesli decydujesz sie na obrone to od poczatku do konca i konsekwentnie. Jak napisales - kilka lat. Ale to sa sporadyczne przypadki. Chocby dlatego ze godzina pracy pozoranta z prawdziwego zdarzenia to mnostwo pieniedzy. To bardzo drogi sport. Poki co zaden wilczak w Polsce obrony tak nie cwiczy. I zastanawiam sie jaki glebszy sens ma takie szkolenie ( powtarzam- nie neguje szkoenie obronnego) jesli pies spedza czas na kanapie Natomiast zajecia z pozorantem to juz zupelnie cos innego. Tutaj mozna sie naciac bo nie robi sie programu od poczatku do konca. I moga nas czekac niespodzianki |
30-08-2007, 20:57 | #14 | |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Quote:
Dlaczego chcesz oponować? Napisz, proszę. Ja rozwinęłam odpowiedź w stronę, którą ja biorę pod uwagę - wpływ na zachowanie (behawior) w wyniku prób z pozorantem u młodego psa. To tylko jeden ze sposobów wpływania na rozwój psa. I potencjalnie może być pozytywny. Choć, jak ktoś napisał mi na priva, trzeba się dokładnie przyjrzeć, JAKI efekt dał ten kontakt z pozorantem. Bo pies może być w wyniku tego bardziej przestraszony niż był wcześniej. I to gtrzeba zobaczyć, by móc w czas odkręcić. Teoretyzujemy, bo mówimy o młodych wilczakach i o tym, jak może je ośmielić lub przestraszyć próba obrony. maria i wufi |
|
30-08-2007, 21:10 | #15 | ||
Moderator
|
Quote:
Quote:
U nas zadnych niespodzianek nieznam (pisze o psach na TARTowym oboze) prosto dla tego, ze trening jest kierowany profesionalnie i pies ktory jeszcze nie jest psychicznie dorostlym, czy neidufnym, ten prosto nieuczy sie jeszcze pelnie ataku na czlowieka. |
||
30-08-2007, 21:17 | #16 | |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Quote:
Dodam jeszcze pytanie: w jakim wieku testujesz, żeby wiedzieć, że pies jest bezpieczny. maria i wufi |
|
30-08-2007, 22:07 | #17 | |||
VIP Member
|
Quote:
Ale najpierw ustalmy , ze piszemy o innych systemach szkolenia. Zapomnij na chwile o TART. Nie widzialam na oczy wiec nie moge slowa powiedziec. NIkt u nas nie szkoli w systemie TARTowym..Posluguje sie wiedza i obserwacja szkoelnia na bazie IPO. OK ? To ogolnie. Quote:
Quote:
Placze tu dwie sprawy ( a powinnam oddzielic) : 1. spopradyczne zajecia z pozorantem jak np na obozie w Lazne 2. rozpoczynanie szkoelnia obronnego z psem bez wczesniejszego sprawdzenia czy na pewno ten osobnik sie do tego nadaje. Drugie jest chyba oczywiste wiec zostawiam. Natomiast pierwsze wlasnei budzi moje watpliwosci. Jak popatrysz z boku i na zdjeciac na psy to one przy tych kontaktach z pozorantem w wiekszosci (nie wszystkie) wycofuja sie. Ucza sie dosc szybko ze nie maja tej mozliwosci. Wiec robia jedyna rzecz, ktora moga - lapia gryzak. Ale nie widzisz tam frajdy. Wniosek? Stres. I teraz.. taki pies, ktory sytuacje zgeneralizuje jako stresowa moze sam z siebie ( bez podpowiedzi czlowieka) zaatakowac, no wyskoczyc do jakiegos czlowieka. To co napisalam , moim zdaniem nie ma nic wspolnego z obrona. Tylko pamietaj, w ogole nie pisze o TARcie |
|||
30-08-2007, 22:41 | #18 | |||||
Moderator
|
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
Ogolnie mozno napisac, ze kazdy pies moze obronu trenowac. U strachliwego psa czy psa s zlym doswiadczenim moze obrona podniesc jego dufnosc (mam takego psa w domu - Alfa). Ale wzdy trening musi kierowac profesional, ktory problemu rozumi. |
|||||
30-08-2007, 22:52 | #19 | |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Quote:
maria i wufi Last edited by maria_i_wilk; 30-08-2007 at 22:55. |
|
30-08-2007, 23:34 | #20 | ||
VIP Member
|
Quote:
No ale zadam pytanie : czy jesli rozpoczniemy szkoelnie i na razie jestesmy na etapie wkrecania psa na gryzak i pies coraz chetniej to robi a jeszcze nie ma wyrobionego "pusc" i wtedy przerwiemy to czy w takim momencie nie ryzykujemy ze mamy pobudzonego psa, nienauczonego odpuszczania? Quote:
Ja tego nie widzialam. Nie mowie, ze ktos robi cos zlego bo dobry pozorant operuje cialem i kladzie sie pod psem, stara sie.. Ja sie zastanawiam ktory mowi " OK, odejdz z psem, on ma za duzy stres" . WLasnei o to mi chodzi, ze nie wiem na jakim etapie istnieje selekcja. Ze tem pies moze isc cwiczyc a inny- lepiej nie. |
||
|
|