|
Różne O wszystkim co jest związane z CzW |
|
Thread Tools | Display Modes |
21-05-2015, 12:17 | #61 |
Junior Member
Join Date: May 2015
Posts: 9
|
|
21-05-2015, 12:19 | #62 |
Junior Member
Join Date: May 2015
Posts: 9
|
Kazan to przyrodni brat Ayry , mają tego samego Tatę Bachusa. I chyba po Bachusie mają sierśc zamknięta, mniej puchatą.
|
21-05-2015, 12:22 | #63 | |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Faza
jak miło! Dzięki za zdjęcia! Oby to było pierwsze z wielu spotkań. Ja nie skończyłam jeszcze negatywu, więc jeśli zdjęcia w ogóle będą (dzieci skutecznie mnie blokowały) to za jakaś chwilę. I jeszcze raz powtórzę - kawał chłopa z waszego Kazana! Quote:
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
21-05-2015, 12:37 | #64 |
Junior Member
Join Date: May 2015
Posts: 9
|
troszke ostatnio narzekałam na Kazana. Nie mogę go skutecznie oduczyc łapania za ręce. Ale wczoraj Kazan dostał kawał kości wołowej z uda i.... nie zostało nic. Dzieciak nie ma jeszcze 6 miesięcy a udało mu się zjeść cala kość wraz z kawałkami mięsa. Jakaż to siła w tym pysku.To jednak to łapanie za ręke to delikatne łapanie.
Cwiczymy pomalutku zabieranie mu różnych przysmaków, wczoraj biedak aż sie popłakał jak zabierałam mu kość. Piszczał jakbym go katowała , zaraz mu ja oddałam , nie mogłam patrzec na ta rozpacz. Kazan jest duzy jak na swoje 6 miesiecy ale Ayra zachwyciła mnie i moja córke niesamowitym przywiązaniem do swojego ludzkiego stada. Jak ona ofiarnie was broniła i pilnowała. Super mała.Urocza jest. |
21-05-2015, 13:57 | #65 | |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Quote:
Mam nadzieję, że wilczaki jednak z tego wyrastają..... Ale chętnie posłucham opinii starszych stażem. No tak, ona jest bardzo związana z rodziną. Wszędzie z nami jeździ, nawet ostatnio była na balecie w Teatrze Wielkim w Łodzi , choć bezpośrednio nie oglądała spektaklu. Natomiast jak widać było na spacerze, pomimo naszych usilnych starań, jej kontakty z psami są rzadsze, niż w przypadku Kazana, czy innych psiaków z forum. Stąd trudniej jej się wchodzi w grupę.
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 21-05-2015 at 23:00. |
|
22-05-2015, 16:13 | #66 |
Junior Member
Join Date: Apr 2015
Location: Kraków
Posts: 25
|
|
22-05-2015, 16:33 | #67 | |
Junior Member
Join Date: May 2014
Location: Łódź/Kraków
Posts: 30
|
Quote:
Także mój nie wyrósł - nauczył się nie ściskać do krwi, ale w zabawie obija zębiskami aż miło. "aż miło" bo ja akurat, perwersyjnie, to lubię pasuje nam obojgu taki sposób zabawy. |
|
22-05-2015, 20:09 | #68 |
Junior Member
Join Date: May 2015
Posts: 9
|
Tak mamą Kazana jest Akiko. Pewnie przyjedziemy do Krakowa ale jako widzowie , obserwatorzy. Po to by Kazan przyzwyczajal się do takich imprez
|
22-05-2015, 21:57 | #69 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Dzięki Radena za odpowiedź. Kurcze, a liczyłam na wyeliminowanie tej uciążliwej wilczej przypadłości.
Jak się kiedyś odrobię, to wrzucę film z treningu mojej córki (lat 5) z Ayrą. Dziewczyny świetnie pracują. A potem zabawa w ganianego. I kończy się tym , że Ayra chodzi za nią krok w krok i śpi w jej pokoju. Kurcze, pięknie jest patrzeć jak taka więź się rodzi. I widać, że to kwestia czasu i zaangażowania. Córka jej to daje, a ona odpłaca psim przywiązaniem.
__________________
Nemo me impune lacessit |
25-05-2015, 13:18 | #70 |
Junior Member
Join Date: Jan 2014
Posts: 10
|
I kto tam? Mam nadzieję że spotkamy się jeszcze raz w szkolę
|
25-05-2015, 22:51 | #71 |
Junior Member
Join Date: Apr 2015
Location: Kraków
Posts: 25
|
|
26-05-2015, 01:04 | #72 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
PeterP - no właśnie! Szkoda, że akurat w ten weekend byłam w pracy. Fajna fotka. Słyszałam, że wilczaki pokazały jak wygląda zabawa w ganianego innym psom. W następnym weekend zapewne ja będę z Ayrą na szkoleniu. Fajnie będzie was poznać.
__________________
Nemo me impune lacessit |
11-06-2015, 22:42 | #73 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Z małym opóźnieniem meldujemy skończone 5 miesięcy.
Niestety pech chciał, że zaginęła nam rolka negatywu dokumentująca losy psa z ostatniego miesiąca, więc fotorelacja będzie skromna tym razem. Taki urok fotografii analogowej. Niestety w związku z tym przepadły też nasze zdjęcia ze spaceru z Kazanem i Bajką... Ayra ma się dobrze. W końcu wszystkie szczepienia już za nami i w związku z tym ruszyliśmy razem w Europę. W ostatni długi weekend weekend dotarliśmy do Rumunii (łącznie zrobiliśmy ok. 2500 km). Ayra genialnie spisuje się w podróży - po prostu śpi - nawet jeśli podróż trwa (jak droga powrotna) 15 godzin. Oczywiście są przerwy na rozprostowanie kości. W Rumunii nikt wilczaków nie widział, więc suka budziła sensację - nieangielskojęzyczni pytali tylko "Lupo?" - i nie było innego rozwiązania jak pokiwać głową - ano - lupo. Tak więc turyście fotografowali za jednym zamachem zabytki i wilczaka, robiącego za wilka. Poza tym Ayra wymieniła duża część zębów. Duża to ulga dla naszych dłoni i garderoby. Wciąż zębiczne zaczepki mają miejsce, ale nauczyła się ewidentnie delikatności. Z wilczakowych upierdliwości dokuczają mi obecnie dwie najbardziej: - szaleństwo przy powitaniach - dotyczy to głownie mnie - mam zorane przedramiona jej pazurami, bo próbuje oczywiście całowania skacząc jak kangur. Z dziećmi wita się mnie energicznie, ale witając się z mężem zarysowała ostatnio czoło mojej córce i doprowadziła mnie tym do granic wytrzymałości. - za nic w świecie nie chce spać na swoim SUPER WYPASIONYM WIELKIM JAK LOTNISKO posłaniu, tylko wciąz śpi ze mną, a dokładniej - na mnie, bo juz jest na tyle duża, że siłą rzeczy tak to wygląda. Posłanie leży obok - przyklejone niemal do łóżka. Ale nieeee - nie ma opcji spania, co najwyżej chwilę na nim poleży. Śpię zatem w sierści psa, co ciut jest dla mnie niewygodne, z racji mojej alegrii Dobre w tym wszystkim jest to, że niezależenie o której Ayra pójdzie spać (i odbędzie ostatni spacer) , to nie wstanie póki ja nie będę na nogach. Może wstać mój mąż, dzieci, ale póki ja się z łóżka nie podniosę, Ayra śpi. Oczywiście opcja , że ja śpię do południa a inni są na nogach jest czysto teoretyczna. W tym miesiącu mieliśmy okazje poznać Bruca. Nasza panna ma ewidentny problem z panami. Ale Bruce wkupił się w jej łaski swoją cierpliwością. Znosił 15 minut jej chimery, płaszczył się, łasił - w końcu jak zaczęła się zabawa, to aż żal było się po pół godzinie rozstawać. Po tym i kilku innych spotkaniach z wilczakami stwierdzam, że jednak są wilczaki demo i Ayra do nich NIE NALEŻY. Więc jeśli ktoś po wcześniejszych postach odniósł wrażenie, że nasza sucz jest idealna, to wyprowadzam z błędu. Bo: - lubi zabawy z psami 1 na 1 - zdecydowanie spina się gdy ma wokół siebie kilka psów, zwłaszcza nieznanych - tremują ją psy, z sukami ma niemal w 100% świetne relacje (niemal - bo jest sucz na osiedlu, która ją zwyczajnie gryzie, kiedy ona chce się z nią bawić) - super stres to dla niej duże samiec - nie wiem czy to wynik naszej wizyty u rodziców, gdy była 7 tyg. bobasem. Tata ją wystraszył , choć nie miał złych intencji i Ayra teraz potrzebuje czasu by ZAUFAĆ psu. Ale właśnie czas jest tu istotny - po kwadransie zazwyczaj udaje się zbudować pozytywną relację - sucz ma wciąż tendencje złodziejskie, ale opanowała komendę zostaw, więc w porę wydana - działa - kupożarcie zmniejsza się, ale nie ustało - wykopała norę w ogrodzie - niech jej będzie Poza tym kończymy powoli szkolenie - niedługo egzamin. Ayra dobrze pracuje ze mną , małżonka ma bardziej w tyle, więc pewnie będziemy indywidualnie zdawać, bo nie ma mnie w wyznaczonym terminie. A potem wakacje i może od września wrócimy do szkółki. Zdjęcia z Rumunii: Ptaszek popełni samobójstwo uderzając w szybę. AYra próbowała reanimować, a po nieudanej reanimacji - zjeść. Ranek na tarasie
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 11-06-2015 at 22:58. |
18-06-2015, 23:49 | #74 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
W poprzedni weekend pojechaliśmy odwiedzić Kazana i jego wspaniałych, arcygościnnych właścicieli. Dokumentacja fotograficzna została poczyniona, a i negatyw ocalał. Ayra z pewnymi obawami zaznajamiała się z Kazanem, zwłaszcza , że pierwszy ich kontakt był falstartem - Ayra się spinała i zamiast z psami, maszerowała wciśnięta między dzieci. Tym razem lody zostały przełamane i po krótkiej chwili psy biegały jak szalone po niesamowitym ranchito Moniki. Córka oddawała się przejażdżce konnej, syn łapał żaby w oczku wodnym. Idylla. Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze odwiedzić to piękne miejsce zwłaszcza, że właściciele, włączając wilczaka, nad wyraz gościnni.
Poniżej kilka zdjęć szczeniaków.
__________________
Nemo me impune lacessit |
19-06-2015, 20:35 | #75 |
Junior Member
Join Date: May 2015
Posts: 9
|
Bardzo mi milo. My zawsze zapraszamy. Koniarze i psiarze i wszyscy ktorzy kochaja zwierzaki są u nas mile widziani.I ja mam troszke zdjec ,pozniej postaram się je wkleic.
|
05-07-2015, 12:46 | #76 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Dziś kolejna rocznica - 6. miesiąc skończony.
Niestety ze względu na moje wyjazdy, nie było zbyt wielu okazji do zdjęć. Ale zamiast tego filmik sprzed kilku dni. Film bez pointy i bez tematu. Nie wiem jak odtworzyć film na stronie, więc wrzucam w sieć do pobrania (jeśli ktoś wie , jak wkleić na stronę to chętnie posłucham) http://przeklej.org/file/5CNK9X/IMG.6445.MOV Ayra jest już nastolatką pełną gębą. Wczoraj zdała swój pierwszy egzamin - w szkółce, w której kończyliśmy kurs. Ocena DOSKONAŁA. Jakoś sama się zdziwiłam, bo nie wiem czy ona tak doskonale wszystko realizuje, ale myślę, że w obliczu 35 stopni w cieniu to faktycznie było nieźle. Poza tym cieszymy się wszyscy, że zęby mleczne zostały zastąpione stałym uzębieniem - spora to ulga dla naszych rąk, ubrań itp. Pod moją nieobecność mąż w końcu oduczył ją spania z nami. No i jest super. Nową umiejętnością, którą opanowała już samodzielnie jest otwieranie wszystkich drzwi z klamkami. Zatem nastąpiła nieuchronna wymiana klamki na gałkę w furtce, bo panna urządzała sobie spacery po osiedlu pod naszą nieobecność. Na szczęście zawsze wracała i siadała po drzwiami, czekając aż jej ktoś otworzy. Mamy swoich spacerowych stałych kumpli, którym Ayra stawiana jest za przykład rozsądku i dobrego wychowania (argument potwierdzający tezę, że rasa może i trudna, ale jak się pracuje to widać efekty), bo zawsze trzyma się blisko, przychodzi na zawołanie i wykonuje inne polecenia. Oczywiście robotem nie jest i ma swoje za skórą. Generalnie temperament dziewczyna ma, ale jakoś taka spokojniejsza się robi. Może to tez te upały tak na nią wpływają. Ale naprawdę fajnie się z nią teraz żyje. Zostaje w domu max. 4 - 4,5 godziny (więcej na razie raczej staramy się jej nie zostawiac) - nadal ze spokojem. Śpi, gdy nas nie ma. W domu jest chłodno, więc w zasadzie to przy tych temperaturach najlepsza opcja. Z upierdliwości - zasierszczenie domu. Czy wasze psy teraz też gubią sporo sierści? Czeszemy i czeszemy, może kiedyś wyczeszemy. W następny weekend ma się odbyć wystawa niedaleko nas. Ktoś będzie? Może przyjdziemy popatrzeć i pokibicować...?
__________________
Nemo me impune lacessit |
07-07-2015, 22:35 | #77 |
Junior Member
Join Date: Apr 2015
Location: Kraków
Posts: 25
|
My będziemy na wystawie, później jesteśmy chętni na spacer
Napisałabym coś o Brego, ale jest mniej więcej to samo (poza tym, że nasze szkolenie na razie utknęło). Rano śpi aż my wstaniemy (eksperymentalnie udało się to kiedyś zrobić dopiero o 14.00!). Sierść gubi potwornie, a im więcej czeszę, tym więcej gubi Jedyna rzecz, która daje się we znaki to spotkania z obcymi psami i przesadna obrona mnie przed wszystkim. Ze znanymi psami dogaduje się doskonale, natomiast spotkawszy 'obcego' psa lub potencjalne zagrożenie - dziwny kamień, pomnik, zbliżające się do mnie zwierzęta i z rzadka ludzie - jeży się, warczy już groźnie i szarpie się na smyczy w ich kierunku. Nie jest agresywny, bo kiedy pozwolę mu podejść, obwąchać, natychmiast wraca do normalności, ale jest to uciążliwe (przejście przez miasto to ok 50 krotne wyrywanie ręki) i nieprzyjemne (jest już duży, wygląda groźnie i mało kto jest zachwycony jego zachowaniem). Wiem, że kontakty z psami to kwestia wyćwiczenia, ale nie bardzo wiem jak się za to zabrać, jednocześnie nie przyzwyczajając go, że może poznać się z każdym spotkanym czworonogiem. Jak chodzi o 'bronienie' to po prostu staram się to ignorować. |
08-07-2015, 09:43 | #78 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
rozusable - no to fajnie. Dam ci znać na FB, jak będę wiedzieć o której mniej więcej będę w Starej Miłosnej.
Co do reakcji na obce psy, to może spróbuj skupiać go na sobie w momencie, gdy mijacie psy. U nas w szkółce poświęcano temu sporo czasu. Mówisz do niego po imieniu i gdy spojrzy na ciebie nagradzasz smakołykiem. My tak robimy podczas spacerów, kiedy wszystkie okoliczne psy ujadają za płotami. Nauka daje spore efekty.
__________________
Nemo me impune lacessit |
08-07-2015, 11:34 | #79 |
Junior Member
Join Date: May 2015
Posts: 9
|
Miałam z córka pojechac na wystawę. Miałam ale przełożono termin operacji córki, w piątek będzie miała wyciagane sruby z nogi (pamiatka po upadku z konia) wiec nie wiem. Moze pojadę z męzem ale jesli córke odbiorę w sobotę ze szpitala to nie chciałabym jej zostawiac samej. Wczesniej miałysmy inne plany bo był inny termin operacji, niestety wszystko się przesunęło przez strajki pielegniarek w Wyszkowie. A na wystawie bedzie Tatus Kazna i bardzo chiałysmy tam być. Może po wystawie przyjedziecie do nas? Moze choc bez Kazana pojadę sama . Naprwade nie wiem jeszcze czy będe , czy mi się uda. Wszystko bedzie wiadomo po operacji Pauliny.
|
10-07-2015, 10:19 | #80 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Faza - to mam nadzieję, ze do zobaczenia. Będziemy o 10.00.
A poniżej link do filmu. Nie jest to film o wilczaku, ale jakie to ma znaczenie. To jest o przyjaźni, a może nawet miłości... https://vimeo.com/channels/staffpicks/122375452
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
|