|
Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
02-07-2014, 20:35 | #261 | |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
|
Quote:
Pozdrawiam
__________________
Never Surrender Last edited by Predator; 03-07-2014 at 00:33. |
|
04-07-2014, 14:25 | #262 |
Junior Member
Join Date: Dec 2012
Location: Białystok - Kuriany
Posts: 11
|
Nie chcę się mądrzyć, ani nic z tych rzeczy, nie znam się na wilczakach, znam je głównie z opowieści (a jednego znam osobiście).
Wiele osób pisało o lęku separacyjnym psa, o tym, że ma problem z zostawaniem sam w domu, itp. Owszem, to jest problem, ale też nie trzeba być wilczakiem, aby nauka zostawania w domu była wyzwaniem. Na forum miłośników ONków są zdjęcia psów, które przegryzły się na wylot przez drzwi, ścianę (!), klatki, kojce, które rozszarpały kanapy na strzępy, itp. Wydaje mi się, że większym problemem jest agresja tego wilczaka. Bo to chyba nie jest normalne, że pies gryzie swoich właścicieli? Szczeniaczki tak się nie zachowują. Szczeniaczki delikatnie szczypią i łatwo je tego oduczyć. Jeśli dorastający wilczak gryzie swoich właścicieli, kiedy coś mu się nie podoba, lub kiedy jest podekscytowany, to moim zdaniem o wiele większy problem niż wycie i kupa w klatce.... |
04-07-2014, 15:15 | #263 |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Ludzie, przestańcie! To jest normalny wilczak. Komu to trzeba tłumaczyć. Właściciel popełnił błąd, bo nie ma warunków na trzymanie psa i nie za bardzo daje sobie radę. Dość już się wszyscy na nim powiesili. Słusznie, ale ważniejsze jest to, by znaleźć mu nowy dom. Tu widzę znacznie mniej głosów.
|
04-07-2014, 15:27 | #264 |
Junior Member
Join Date: Dec 2012
Location: Białystok - Kuriany
Posts: 11
|
Hmmm, ale chyba nowy właściciel powinien być świadomy, że to jest pies, który potrafi ugryźć? Że jednak taki pozbawiony agresji nie jest...
|
04-07-2014, 15:50 | #265 | |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Quote:
Także wyolbrzymianie "lęku separacyjnego" u Astro jest nadużyciem. O tym , że wilczaki nie chcą zostawać same, to wiedzą wszyscy, którzy mają z nimi do czynienia. Astro niczym nie różni się od pozostałych wilczaków. Problem leży we właścicielach, którzy nie potrafią tego problemu rozwiązać. Nie kupuje się psa ani tym bardziej wilczaka kiedy wychodzi się na 8-10 do pracy bez zapewnienia mu w tym czasie opieki, zamykając go w tym czasie na dwudziestu metrach kwadratowych |
|
04-07-2014, 17:44 | #266 |
Junior Member
Join Date: Dec 2012
Location: Białystok - Kuriany
Posts: 11
|
No nie wiem. Moim 3 psom nawet obca osoba może wyjąć z pyska mięso i nie ugryzą (przetestowane). Tym bardziej nie ma mowy o tym, że pies się odwinie i capnie właściciela... Rozumiem, źe wilczaki są inne, ale gryzienie raczej nie jest normą dla żadnego psa. A przynajmniej nie powinno być.
|
04-07-2014, 17:55 | #267 | |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Quote:
|
|
05-07-2014, 00:44 | #268 | |
Member
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
|
Quote:
To się nazywa okres piranii. I nie jest to ani delikatne ani łatwe do oduczenia. Mam dwa dorosłe wilczaki. Jeden z nich do tej pory gdy jest podekscytowany łapie za rękę. Czasami zostaje siniak. Oprócz mojej suki mogę Ci jednym tchem wymienić kolejnych kilka burych, które tak robią. A jak napiszesz mi, że to oznacza, że są agresywne... umrę ze śmiechu |
|
05-07-2014, 11:58 | #269 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Sorrry, ale inaczej się nie da na to zareagować, jak się zestawi te słowa, z efektami tego "delikatnego szczypania" w postaci np. poszarpanych mankietów i nogawek, sińców i zadrapań. Niektórym właścicielom parotygodniowego szczyla wstyd było wyjść do ludzi w T-sircie z krótkim rękawem. Nie wiem, jak "sczypią" szczeniaki innych ras, ale u wilczaków tak to właśnie wygląda. Na szczęście przechodzi. Jak szybko, to zależy m.in. od pracy z psem i umiejętności właściciela. Nie wiem, jak to wygląda konkretnie u Astro, ale raczej nie wiązałabym tego z agresją. Wilczaki komunikują się m.in. "zębami" i nie musi to oznaczać agresji. W tym przypadku bardziej bym to wiązała z "nieogarnięciem" emocji czy wręcz radości psa przez brak umiejętności właścicieli. Czy to rokuje problemy w przyszłości? Nie wiem. Musiałabym zobaczyć, jak wygląda to "odwijanie się". Podejrzewam jednak, że w odpowiednich rękach jest to do "naprostowania". Last edited by Grin; 05-07-2014 at 12:01. |
|
05-07-2014, 12:29 | #270 | |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Quote:
|
|
05-07-2014, 13:41 | #271 | |||
Junior Member
Join Date: Dec 2012
Location: Białystok - Kuriany
Posts: 11
|
Wszystkie psy mają okres piranii w szczenięctwie i komunikują się zębami. Ale łapanie powodujące ból, siniaki, jest błędem wychowawczym właścicieli, a nie normalną cechą rasy. Każdy pies może mocno capnąć, ale to jest powód do pracy z psem, a nie objaw całkowicie normalnego zachowania, którym w ogóle nie trzeba się przejmować... Dla mnie łapanie zębami powodujące ból i siniaki nie jest normalne.
Quote:
Quote:
Quote:
Jak dla mnie to, że pies wyje, to nie problem - niech sobie wyje. Powoli nauczy się zostawać sam. To, że interesuje się na spacerze innymi rzeczami niż właścicielem - normalne u dorastających psów, do wypracowania. To, że potrafi nawiać - cóż, nie trzeba go spuszczać z linki i trzeba ćwiczyć przywołanie. Niszczenie rzeczy w domu? Normalka u każdego psa. Trzeba zapewnić psu klatkę, kojec, itp. I oduczać niszczenia. U nas na niszczenie pomogła adopcja drugiego psa - psy bawiły się ze sobą i nic nie niszczyły. Każdy pies średniej i dużej rasy ma "trudny" okres do ok. 2 roku życia, a temperament naprawdę zaczyna "krzepnąć" koło 3-ciego roku. To wszystko jest typowe dla psów, nie tylko wilczaków. Chociaż możliwe, że przeciętny wilczak robi to wszystko z większą intensywnością, niż przeciętny pies. Ale capanie w rękę ze złości czy frustracji... To co innego. Last edited by Nakasha; 05-07-2014 at 13:47. |
|||
05-07-2014, 14:52 | #272 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
No, nie wiem, czy potwierdzą to osoby (a jest ich sporo), które miały/mają do czynienia zarówno z wilczakami, jak i innymi psami. Wydaje mi się, że musiałabyś JEDNAK najpierw mieć szczeniaka wilczaka, żebyś mogła się tak autorytatywnie w tej kwestii wypowiadać.
Quote:
Zapewniam Cię, że się nie da nie przejmować. Za bardzo upierdliwe. |
|
05-07-2014, 15:32 | #273 |
VIP Member
|
Nakasha- w kwestii szczenięcego gryzienia u wilczaków faktycznie-lepiej odpuść, bo klasyczne psie podgryzanie ma sie nijak do wilczakowego. Taka (bolesna dla nas) prawda.
Natomiast absolutnie sie z Tobą zgadzam w temacie opisanych zachowań Astro. I dziwię się Khanowi, że udaje, że nie ma problemu. Owszem, problem jest i to jest pierwsza rzecz, jaką należałoby u Astro wyeliminować. Wystarczy spojrzeć na sprawę szerzej, a nie tylko ze swojego punktu widzenia. To, że nas nie capnął, nie oznacza, że nie tego nie zrobi wobec kogoś innego (słabszego psychicznie). Dla mnie roczny samiec, który potrafi 'skarcić' zębami człowieka w niewygodnej dla niego (psa) sytuacji, nadaje się na porządne, przemyślane wychowanie-resocjal. I to psie zachowanie powinno być jasno zaznaczone, a nie zamiatane pod dywan. Bo dom, który ma znależć Astro ma być już ostateczny i wreszcie ODPOWIEDZIALNY. A jego nowi przewodnicy świadomi wyzwań. A w razie wątpliwości polecam lekturę historii Mentalla vel Mentosa (o ile pamiętam są tam zdjęcia rąk 'skarconych' przez psa), to przemawia do wyobraźni. |
05-07-2014, 15:53 | #274 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
A, kwestia "karcenia" człowieka przez rocznego psa, to faktycznie insza inszość. Możliwe, że jakoś uszło to mojej uwadze, ale z tekstów zamieszczonych tu przez właścicieli Astro nie udało mi się tak bezspornie wywnioskować, jaki to w końcu rodzaj podgryzania (dlatego napisałam, że "musiałabym zobaczyć"). Co innego łapanie zębami w zabawie i z radochy (bo pańcio wrócił do domu), a co innego karcenie zębami, bo pańcio kazał mi robić coś, co się piesiowi nie podoba...
|
05-07-2014, 16:14 | #275 |
VIP Member
|
Masz rację, co do radykalnego wypowiadania się. Ale bazując na (tylko) opisach z jednej strony i jakiemuś doświadczeniu z drugiej, osobiście uważam, co powyżej. Znam historię burzliwego docierania się człowieka i wilczaka, ale tam nigdy nie poszły zęby w ruch, miałam osobiste doświadczenia z moim własnym, gdy zmuszałam go do czegoś w stanie paniki (weterynaryjnej) i gdy kłapnięcie specjalnie by mnie nie zdziwiło. A jednak nie nastąpiło. Byłam też pogryziona przez szczeniaka i było to pokąsanie bynajmniej nie zabawowe. Wiesz dobrze, że wilczaki dysponują bogatym arsenałem zachowań i jednocześnie bardzo delikatnymi granicami. Dla mnie zachowanie Astro jest niepokojące.
O zabawowych (z punktu widzenia wilczaka) gryzieniach nie wspominam, wspominam dziesiątki podartych kurtek i siniaków Ale to kompletnie inna bajka. Tak jak z dźwiękami: nie każde mruczenie/warczenie/ryczenie oznacza agresję Być może u stabilnych emocjonalnie ludzi Astro będzie aniołem, nie mniej jednak warto, aby opisanego zachowania nie bagatelizować. Historia Botisa pokazuje, że każda nieprzemyślana adopcja tylko pogarsza zachowanie psa, czyniąc go w pewnym momencie niezdatnym do kolejnej. Z tym, że Botis miał miękknie lądowanie, wrócił na dobre do hodowcy. Jak widzę, Astro nie ma takiej szansy Pod przykrywką ludzkich animozji zostal pozbawiony szansy pomocy z tej strony. |
05-07-2014, 17:23 | #276 |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Sorry, ale nigdzie nie napisałem, że nie ma problemu. Astro został wydany w ręce osób nie mających warunków do trzymania psa, jak i żadnego w tym doświadczenia. Dlatego nie udało im się wyeliminować takiego zachowania, które miał, zresztą, od szczeniaka. Za to na forum zrobiono z niego co najmniej agresywną bestię, z którą nic się nie da zrobić. Astro powinien jak najszybciej trafić w ręce osoby, która będzie posiadała odpowiednie warunki a także będzie wiedziała jak sobie poradzić z dorastającym wilczakiem i jego przywarami.
Trochę dziwię się tym, którzy w sposób kategoryczny wypowiadają się na temat psa, którego nie widzieli i cech, których nie są w stanie nawet określić. Ta dyskusja poszła w złym kierunku. Od początku widać było, że trzeba dla Astro znaleźć nowy dom. Tymczasem większość (uznanie dla tych, którzy temu nie ulegli) w sposób agresywny (także maile) wsiadła na właścicieli stwarzając barierę komunikacyjną. Poza Margo, to chyba nikt nie uczynił ruchu w kierunku rozwiązania właściwego problemu. |
05-07-2014, 18:17 | #277 |
VIP Member
|
Bagatelizujesz problem pisząc, że każdy pies tak może, zadając pytanie kogo pogryzł. Nikt nie robi z psa potwora, ale dla dobra psa należy szczerze opisać jego samego, zwłaszcza że sama właścicielka o tym wspominała (a Nakasha powyżej zacytowała). Nie chodzi o to, aby sobie porozdawać punkty za dobre czy złe posty. Zauważ, że w pierwszym, wypuszczonym w sieć ogłoszeniu (autorstwa właścicieli Astro) pies jest milusi i fajniusi i tylko "warunki nie te". Wywołało to słuszne oburzenie, bo nie raz się już przekonaliśmy co znaczy nietrafiona adopcja czy spartolony wychowawczo pies. Jeśli ma się znaleźć dla niego dom, niech to będzie dom ŚWIADOMY z czym przyjdzie mu popracować i z czym się zmierzyć. To o wiele uczciwsze dla ludzi i psa niż ukrywanie potencjalnych punktów zapalnych.
__________________
Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 05-07-2014 at 18:20. |
05-07-2014, 20:32 | #278 | |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Quote:
|
|
06-07-2014, 00:44 | #279 | ||
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Quote:
W pierwszych dniach życia z Cresilem nie mogłam wyjść z podziwu, że dwumiesięczne malutkie szczeniątko może mieć w sobie tyle zajadłości, tyle złości i emocji wyrażanych zębami. On BEZ PRZERWY gryzł. Czasem zabawowo - tak jak wszystkie szczeniaczki, tylko bardziej boleśnie, bo kły wilczaków (nawet mleczne) są naprawdę pokaźnych rozmiarów... Ale on gryzł również przy karmieniu, przy podnoszeniu na ręce (takiej wściekłości jak wtedy, nie widziałam nigdy wcześniej u żadnego psa), przy próbie zabrania czegoś... gryzł również z radości (i to zostało do dziś ) i z wielu innych powodów. Gryzienie włączało mu się nawet podczas próby przebiegnięcia z nim kawałka na smyczy. Kilka razy przypłaciłam trucht z szczeniaczkiem poważnymi uszczerbkami na ubraniu i na skórze Z tego co piszesz to popełniłam błąd za błędem wychowując go... no bo BEZ PRZERWY mnie gryzł! Dziś, mając 2 lata jest normalnym wilczakiem - gryzącym co prawda... jak to wilczak Ale to pies, któremu naprawdę ufam, nie muszę się go bać... a gryzł mnie długo i w sumie to gryzie nadal (również, gdy mu się coś nie podoba)... ale to nie jest agresja, ani kwestia błędów wychowawczych (choć te na pewno popełniłam). Wilczaki po prostu są nieco bardziej "zębowe", niż przeciętny pies I to trzeba albo pokochać... albo poszukać innej rasy Tego doświadczył chyba każdy właściciel wilczaka... dlatego tak śmieszne wydaje nam się, kiedy ktoś kto wilczaka nie ma, twierdzi, że gryzienie to błędy wychowawcze... no a gryzienie wilczakowego szczeniaczka nie różni się niczym od gryzienia innych szczeniaczków Uwierz - różni się. Dość krwiście się różni Quote:
|
||
06-07-2014, 08:47 | #280 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
|
|
|
|