|   |   | 
| 
 | |||||||
| Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach... | 
|  | 
|  | Thread Tools | Display Modes | 
|  | 
|  24-05-2015, 10:39 | #1 | 
| Junior Member |   
			
			Ja z psami nie jeżdżę rowerem, bo dla mnie byłaby to próba samobójcza   , ale zawsze podziwiam tych odważnych, którzy się podejmują takiego wyzwania. Mimo to, że sama nie praktykuję tej dziedziny sportu z psami, to moje psy miały już do czynienia z takim odważnymi i biegały przy rowerze. Co więcej, Cayo nawet biegła raz w teście wytrzymałości. Jeśli to Wam pomoże w jakikolwiek sposób, to podzielę się moim doświadczeniem w zakresie sprzętu do biegania. Jeśli pies ma być obok roweru, to wybrałabym szelki krótkie (nie pamiętam fachowej nomenklatury) - takie, które kończą się za przednimi łapami. do tego smycz/linka z amortyzatorem, który będzie niwelował szarpnięcia. Dalej są różne 'szkoły" - jedni przytwierdzają linkę do springera montowanego pod siodełkiem - dzięki temu szarpnięcia kumulują się w linii środkowej , ale trzeba mieć duże umiejętności panowania nad rowerem, by takie szarpnięcie nie przełożyło się na przesuwanie tylnego koła w bok. Widziałam też jazdę z psem przymocowanym linką do zwykłego pasa biodrowego, takiego jak do biegania z psem czy dogtrekkingu. Wówczas też mamy przyłożenie siły w linii środkowej, ale możliwość kontrowania szarpnięć jest niezależna od roweru, więc wydaje się łatwiejsza. Dla słabszych rowerzystów zostaje opcja trzymania linki w ręku - wprawdzie ogranicza nam to możliwość dobrego trzymania kierownicy, ale w sytuacji konieczności ratowania swojego życia, zawsze można linkę puścić (z zagrożeniem dla życia innych uczestników danej sytuacji  ). Z moich obserwacji wynika, ze najlepiej sprawdziła się opcja przyczepiania psa do pasa trekkingowego + linka z amortyzatorem (choćby krótkim) + krótkie szelki dopasowane tak, by żadna klamra, zatrzask, itp. nie uwierały psa w pachwinę (najlepsze będę szelki zapinane na górze lub na boku. I w drogę! | 
|   |   | 
|  24-05-2015, 14:43 | #2 | 
| VIP Member |   
			
			 Ciekawa teoria,  dość rewolucyjna nawet    | 
|   |   | 
|  26-05-2015, 23:58 | #3 | 
| Junior Member |   
			
			Zapomniałam napisać o najważniejszym: Podłoże! Koniecznie trzeba zwracać uwagę na to, po czym biegnie pies. To ważne, bo psie łapy potrzebują trochę czasu do przystosowania się do np. twardej powierzchni. Jeśli jedziemy z psem na asfalt, to należy ostrożnie stopniować dystans, by poduszki łap miały szansę naturalnie stwardnieć i stać się bardziej wytrzymałe. Jeśli np. biegamy/jeździmy głównie po leśnych drogach i utwardzonych, o czym Doroto wspominasz, to mimo długich dystansów i przejazdów, lepiej nie zmieniać nagle rodzaju dróg. My się tak 'wyłożyliśmy' przy próbie zrobienia biegu wytrzymałościowego. Trenowaliśmy kilka miesięcy na drogach leśnych, pies i rowerzysta byli bardzo dobrze przygotowani, oboje w świetnej kondycji. Jednak nie wzięliśmy wtedy pod uwagę faktu, że trasa biegu testowego może przebiegać, choćby częściowo, po drodze asfaltowej. I niestety tak właśnie było. Po 20 km pies miał do krwi zdarte poduszki i tym samym zakończył bieg w połowie trasy.
		 | 
|   |   | 
|  02-06-2015, 06:04 | #4 | 
| ngi dhla Join Date: Aug 2011 Location: małaPolska 
					Posts: 321
				 |   
			
			Jako weteran z kilkunastoma wywrotkami na koncie mogę powiedzieć, że: - obroża daje dużo lepsze panowanie nad szarpnięciami w stosunku do szelek, prędzej też zniechęca psa do szarpania się w kierunku burków i innych afrodyzjaków. - zamiast w ręce lub pod siodełkiem zmajstrowałem sobie linkę z pętlą, którą mam przerzuconą przez ramię (jak nie przymierzając torebkę), dzięki temu mam wolne ręce i całym ciałem balansuję jako przeciwwagą. - pies zawsze po prawej dzięki czemu może jadąc po asfalcie biec po chodniku (tam gdzie są, lub poboczem), zmniejsza to szer. zestawu i ułatwia wyprzedzanie kierowcom. Poza tym tam gdzie nie ma kamieni pies woli pobocze od asfaltu. - warto aby pies załatwił potrzeby zanim ruszymy z kopyta. Ze dwa razy już w ten sposób przeleciałem przez kierownicę w wyniku nagłego zatrzymania (z galopu) 40 kg żywej wagi. Uwierzcie- nie zdążycie pomyśleć o zahamowaniu :-)) 
				__________________ Surman suuhun | 
|   |   | 
|  | 
| 
 | 
 |