![]() |
![]() |
|
Różne O wszystkim co jest związane z CzW |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 |
Junior Member
Join Date: Dec 2014
Location: Lublin
Posts: 16
|
![]()
@Ayra śliczny psiak
![]() Jednak pozwolę sobie ustosunkować się do transportera - pomijając brak przewiewu, co stanie się dużym problemem już za parę tygodni przy wyższych temperaturach - czy zdajesz sobie sprawę jak szybko Ci psiak wyrośnie z tych 10 kg do wymiarów które uniemożliwią korzystanie z transportera? Nie widziałem jeszcze odpowiednio dużych, by zmieścił się w nie Loki, który nie ma jeszcze pół roku, a co dopiero dorosły pies. Już nie wspominam o komfortowym przebywaniu w środku, możliwości wyciągnięcia się, swobodnego odwrócenia. Osobiście korzystamy z klatki http://www.zoohurtowo.pl/pies/akceso...ka,p1217265753 - nic nie trzeba wzmacniać, bo nie złoży jej od środka, nie jest w stanie otworzyć drzwi (sam miałem problemy, żeby ją otworzyć od środka). Jedyne ryzyko, to siła zębów w przyszłości, ale maluch kocha swoją klateczkę. |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
![]()
Czuwaj!
Chwilę nas nie było. W Wielkanoc Ayra skończyła równe 3 miesiące (najlepsze życzenia dla równolatek z innego wątku!!!!). Zatem z okazji kolejnej rocznicy kilka fotek i spostrzeżeń. ![]() ![]() ![]() Po pierwsze dziękuję za zmobilizowanie mnie do zakupu klatki (w naszym wydaniu transportera). Ayra od razu polubiła to miejsce i śpi w nim w najlepsze. Gdy wychodzimy ładnie zostaje, bez piszczenia czy wycia. Nie zostawiamy ją na długo - max 1,5 godziny. Po drugie - są pierwsze zniszczenia ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() - zjedzony w połowie PIT-37 za 2014 rok ![]() ![]() ![]() - porysowane okulary (moje ![]() - kradzież i spożycie kilku kawałków ciasta - no i skarpetki dzieci do wyrzucenia, plus rękawy w dziurach (największa w mojej koszuli) - ogród zaczyna przypominać Florydę po przejściu Katriny - wszędzie porozrzucane zabawki Ayry, pogryziona konewka, rury, które przyniosła z ulicy i znaki prób podkopów, które zostały zasłonięte betonowymi płytami. Po trzecie - leczymy zapalenie pęcherza i pochwy. Łapanie moczu mam opanowane. ![]() Po czwarte - sucz nadal gustuje w kupach - swoich już mniej, ale cudzich i owszem..... ![]() ![]() ![]() ![]() Po piąte - pies mi się zrobił bardzo towarzyski - ludzi zawsze uwielbiała - wszystkich bez wyjątku (u nas ciągle goście - zwłaszcza dzieci, a i my ciągle w gościach), ale odkąd podrosła to z góry jest do psów na TAK i zachęca je do zabawy. Nawet strofowana, nie wchodzi w zwarcie. A to nowość - bo bywało z tym różnie. Jakieś sugestie i rady?
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 09-04-2015 at 11:51. |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Junior Member
Join Date: Nov 2011
Location: Warszawa / Wilkowa Wieś
Posts: 170
|
![]()
A widzisz, klatka nie jest straszna
![]() Dziury w ubraniach? skąd ja to znam? ![]() ![]() Na dołki w ogrodzie dobrym sposobem jest umieszczenie świeżej kupy w miejscu, gdzie najczęściej pojawiają się dołki ![]() ![]() Zjadanie kup innych zwierząt jest normalne, zdarza się również dorosłym ![]() Nie chcę Cię martwić, ale koprofagia nie jest normalna. Jeśli małej nie przejdzie z wiekiem, to dobrze by było znaleźć tego przyczynę: zdrowotną lub behawioralną. Ayra nadal tatusiowa, co nie? ![]()
__________________
Amra Nemo Me Impune Lacessit Czarodziejka Belit Wilk z Baśni |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |||
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
![]() Quote:
Quote:
Quote:
Oj tak. Coraz bardziej. Jak przymierzałam się do wilczaka typowałam jaśniejsze umaszczenie. Ale gdy zobaczyłam je w rzeczywistości, to jednak psy o bardziej kontrastowym umaszczeniu bardziej mnie za serce chwytały. No i mamy Ayrę.
__________________
Nemo me impune lacessit |
|||
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Ayra skończyła wczoraj 4 miesiące. Powyżej zdjęcia z ostatniego weekendu. Wilczyca rośnie jak na drożdżach, choć chuda jest tak, że każdy (czyli właściele labków, goldenów, beagli itp) nas pyta czy jej nie głodzimy. Otóż - nie głodzimy ![]() Przez ten miesiąc było kilka chwil grozy. Przede wszystkim długie leczenie zapalenia pęcherza. 3 tygodnie na antybiotyku, ciągłe badania moczu itp. Najgorsze jednak wydarzyło się po leczeniu. Lekarze chcąc podtrzymać jej odporność (bo szczepienie przesunęło się z wiadomych względów) postanowili podać jej surowicę w dwóch dawkach. Po pierwszej było ok, po drugiej wystąpił wstrząs anafilaktyczny (jeśli inaczej to się nazywa, to mnie poprawcie). Pies spuchł, wył - straszne. Biegiem do veta. Kroplówka, lekarstwa i po kilku godzinach pies był jak nowy. Ta surowica była jak widać nadgorliwością. Tak czy owak - teraz jest ok. Od dwóch tygodni Ayra zmienia zęby. Co do behawioru: - ufff - gryzienie ustaje. Gryzie mnie, owszem, w nadgarstki, gdy chce kupę; dzieci już nie pogryza w stopy ( nie biega za nimi) i stara się w ogóle być wobec nich delikatniejsza. Więcej lizania niż szarpania w tych relacjach teraz obserwujemy. - przywoływanie, odwoływanie - nie chcę zapeszać - prawie zawsze skuteczne - żaden z moich poprzednich psów nie był tak chętny do pofatygowania się do mnie , więc praca z Ayrą daje satysfakcję. Zapewne nie zawsze będzie tak fajnie. Tymczasem każdy spacer to dla nas okazja do ćwiczeń. - kontakty w innymi psami świetne. Na chwilę obecną Ayra chętna jest do zabawy z każdym psem. Ale jeśli pies na nią warknie - oj, to zabawa się kończy. Jest szczakanie, warczenie - cały zestaw . Relacje z psami z rodziny poukładane prawidłowo - suka goldena darzona szacunkiem i miłością, szorstka przyjaźń z bojaźliwym beaglem (ten ją trzyma na dystans, kłapie paszczą, gdy Ayra dystans skraca - ale są postępy - na spacerach nawet zabawa). - pracujemy nad wzmocnieniem pozycji najmłodszego dziecka w stadzie. Ayra czasem chce jej wejść na głowę. A co do dzieci: u nas codziennie jest kilkoro obcych dzieci albo my jesteśmy z psem na kinderbalach itp. Dzieci jak dzieci - ciągną za ogon, wkładają patyka na siłę do paszczy, szarpią za uszy. Ayra przeszczęśliwa. Ale! nigdy nie zostawiamy jej sam na sam z dziećmi! - zostawanie w domu, w aucie - bez problemu, bez wycia i szaleństw (transporter sprawdza się) - obcy są przyjmowani z otwartymi łapami i paszczą - czyli lizanie itp - lista zniszczeń powiększona o jakąś maskotkę i pokrowiec na meble ogrodowe, który pękł, bo Ayra na kanapę skakała, chcą się umościć (oczywiście ma zakaz kanapowania w domu) Sprawy do ogarnięcia (jeśli się da) - złodziejstwo (jedzenie) wciąż na wysoką skalę ![]() - zjadanie kup - mniej intensywne, ale wciąz się utrzymuje. Lekarze twierdzą, że u 'tych' ras tak bywa. Kończymy niedługo przedszkole i idziemy na posłuszeństwo. I odratowaliśmy trawnik! Często spotykam się na spacerach z ludźmi związanymi z hodowlą lub szkoleniem psów, którzy opowiadają mrożące krew w żyłach historie na temat wilczaków (które spotkali na zajęciach seminaryjnych itp). Zawsze wtedy przyglądam się temu swojemu wilkowi z pytaniem w oczach: co z ciebie wyrośnie? Ludzie boją się wilczaków, choć nie ma takiego, któremu by się nie podobały. I ten strach jest po części uzasadniony. Te wszystkie historie każdego dnia przypominają nam, by psa obserwować, wyłapując wszystkie niepokojące sygnały (chodzi mi o agresję), by z psem intensywnie pracować, by przez te pierwsze 6 m-cy zebrać kapitał, który będzie procentował w przyszłości. I te rozmowy uzmysławiają też (dopiero teraz!) jak ważne jest by rodzice naszego pupila byli zdrowi i stabilni, bo genów nie zmienimy.
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 06-05-2015 at 16:09. |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Junior Member
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Junior Member
|
![]()
a one takie miłe zaraz wlazłyby na kolana
|
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
![]()
__________________
Nemo me impune lacessit |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|