|
30-07-2014, 00:06 | #1 | |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Quote:
|
|
30-07-2014, 12:27 | #2 | |
VIP Member
|
Quote:
I NIKT NIGDZIE nie napisał (oprócz Ciebie!), że kastracja powoduje "wilczaka bez problemów", więc nie wiem z kim chciałbyś polemizować w tej kwestii Zdecydowanie twierdzę, że znakomitą część problemów można rozwiązać ODPOWIADAJĄC NA PYTANIA, co z odpowiedzią zrobi pytający, to już jego rzecz. A kastracja to nie jest wyrok, zawsze wymaga przemyślenia wszystkich za i przeciw, poznania konsekwencji.....wzięcia za nie odpowiedzialności. Wskazanie przez hodowcę ewnetualności kastarcji , w przypadku szczenięcia-wnętra, jest daleko bardziej uczciwe niż obiecywanie zejścia jąderka na skutek masaży, kuracji hormonalnej i innych cudów. Życie pokazuje, że jak jąderko nie zeszło, to nie zejdzie... A ja, mając już doświadczenie z rasą, absolutnie szczerze mogę polecić takiego psa. Bo nadal będzie to wilczak. Inna wersja rozważania kastracji: chcę 2 psy (konfiguracja dowolna), przy suce mogę nie chcieć narażać psa na stres podczas jej cieczki, przy drugim psie mogę nie chcieć walk, przy suce w ogóle mogę chcieć uniknąć ryzyka ropomacicza..... No i pytanie (retoryczne) na koniec: czy jeśli w przypadku kłopotów z prostatą i wskazania medycznego do kastracji, u psa...powiedzmy w wieku 8 lat, tracę "wilczaka w wilczaku"?
__________________
Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 30-07-2014 at 12:32. |
|
30-07-2014, 13:29 | #3 | |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Quote:
Napisał Wilczasty Poza tym, ja uważam że kastracja nawet zdrowotnie pomaga, nie mówiąc już o jakimś ''psychicznym ułożeniu'' czy raczej ''złagodnieniu'' przy wspólnej pracy. FCI zabroniło cięcia uszów i ogonów. A my sobie rozmawiamy o kolejnych cięciach, które w dodatku nie pozostają bez wpływu na psychikę psa I na taką postawę z mojej strony nie ma zgody. A poza tym, pozostaję z dużym uznaniem dla Ciebie. |
|
30-07-2014, 13:38 | #4 | |
VIP Member
|
To skoro wróciliśmy do źródeł, pozwól sobie przypomnieć, że cytowane przez Ciebie zdanie było już z któregoś, późniejszego postu. W pierwotnym zapytaniu nie było żadnego dictum na ten temat:
Quote:
Czy nie lepiej przedstawić swój pogląd, uargumentować (choćby osobistymi preferencjami), niż eskalować konflikt? Obszernych i uzasadnionych odpowiedzi wymaga się od ludzi, którzy mają jakieś doświadczenie i mogą się nim podzielić. Inaczej (wracam znów do Łuskiewnika), będzie więcej takich przypadków "jak Filip z konopii". |
|
30-07-2014, 13:39 | #5 |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
mnie się podobało określenie: Jaja wilczaka nie są ze złota . Ale pewnie dla niektórych są, bez względu na wszystko. Poza tym trzeba brać pod uwagę zjawisko solidarności jąder.
Jestem za kastracją w uzasadnionych przypadkach, aczkolwiek nie uważam, by przeprowadzenie takowej u wilczaka, psa innej rasy, albo kota spowodowało nagłą zmianę charakteru czy temperamentu. Jeśli człowiek z psem/wilczakiem nie bedzie chcial pracowac, to mu wyciecie jajek nie pomoze. |
30-07-2014, 19:25 | #6 | |
VIP Member
|
Quote:
Ale z pewnością powszechna 'urban legend', że wyskastrowanie psa spowoduje przeistoczenie się z łobuza w aniołka, daleko się ma do rzeczywistości. Tak siegnęłam pamięcią 10 lat wstecz i pamiętam, jak zadawałam te same pytania co Wilczasty. Śmiem twierdzić, że wtedy edukacyjna rola hodowców wobec przyszłych właścicieli była o niebo większa. W każdym razie temat został dokładnie przedyskutowany i wilczaka dostałam (nie otało się nawet o gryzonie) |
|
|
|