|
|
|
|||||||
| Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje.... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 | |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
|
Quote:
Po tym co napisałaś MagdaW, nic, tylko omijać łukiem wykastrowane psy, czyli wszystkie ze schronisk i nie brać sobie na kark kalek... Oczywiście zaprzeczyć nie mogę bo nie wiem, ale z jednym się nie zgadzam stanowczo, mianowicie "Suki mają tendencje do zaburzeń lękowych, samce-agresywnych." Zaobserwowałam na sporej grupie psów, że jest zupełnie odwrotnie. W schronisku kastrowaliśmy przypadki beznadziejne, np psy uciekające, płochliwe, agresywne. Każdemu z tych psów psychika zmieniała się na korzyść - agresywne stawały się przyjazne, płochliwe zaczynały lgnąć do ludzi, uciekające przestawały uciekać, bardziej przywiązywały się do miejsca i opiekunów. Nie wiem jaką grupę psów badano, że wysnuto odwrotne wnioski, zapewne nie psy bezdomne. |
|
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Jasne, teraz może powstać długa litania postów, które będą udowadniały oczywiste, czyli to, że w obecnych uwarunkowaniach, przy liczbie bezdomnych psów, przy adopcjach itd. itd. itd. kastracja jest konieczna.
Chciałam zauważyć, że posty MagdyW wcale temu nie przeczą; ona po prostu odpowiedziała na tak postawione pytanie. Quote:
Osobiście jestem zadowolona z tego, że ktoś zwrócił uwagę na to, że to nie do końca prawda, że kastracja to "samo zdrowie", jak można by domniemywać z wielu akcji propagujących kastrację. Oczywiście konieczność i dobry cel takich akcji rozumiem (sądzę, że Magda również), co jednak nie znaczy, że trzeba do tego podchodzić całkowicie bezkrytycznie. Inna jest sytuacja psów bezdomnych, schroniskowych, inna takich, które mają swojego (odpowiedzialnego) właściciela. Nie trzeba wszystkich przypadków wrzucać do jednego, wielkiego wora. PS Powyższa moja wypowiedź jest całkowicie niezwiązana z tematem Wilka/Hamleta. Last edited by Grin; 29-10-2013 at 09:41. |
|
|
|
|
|
|
#3 |
|
Junior Member
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
|
Ale tutaj właśnie piszemy o Wilku i podobnych przypadkach. Chodzi o psy bezdomne. Nikt przecież nie zmusza i nie namawia do kastracji własnych psów, to już jest każdego prywatna decyzja. Jednak gdy mówimy o psach, które powiększają/mogą powiększać skalę bezdomności to sprawa jest całkiem inna. Z doświadczenia wiem, że nawet dom który wydawał się najwspanialszy może okazać się po czasie nieodpowiedzialny.
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
|
Macia ma rację. Co innego pies należący do kogoś, co innego pies bezdomny, a takim jest Hamlet. Przykładem błędnej decyzji w tej kwestii niech będzie przykład Hamleta, kiedy to włacicielka zapewniała, że nie ma on możliwości rozmnażania i ma nad nim pełną kontrolę. Podobnie jak deklaracja z jej strony, że umową zapewniła, że Hamlet nie będzie miał potomstwa. Teraz też jest okazja podjąć kolejną błędną decyzję. Będziemy płakać nad jajkami jednego psa, bo mu się wg statystyk może pogorszyć, a potem przez to dziesiątki wilczakopodobnych w przyszłości trafi na łańcuchy lub do schronisk.
Trzeba położyć na szalę 2 rzeczy - jego zdrowie i los jego potomstwa. Ten pies będzie żył jeszcze tylko kilka lat, ale jego potomstwo może żyć kilkanaście, w warunkach, nad którymi nie będziemy mieć żadnej kontroli. I tak nic z tym nie zrobimy, bo decyzja nalezy do osób, które się nim teraz zajmują, jednak moim zdaniem stanowczo powinien być wykastrowany, i to już dawno temu, zanim poprzednia właścicielka puściła go w obieg. |
|
|
|
|
|
#5 |
|
Senior Member
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
|
Zgadzam sie z Tobą Maria - w 150%!!!!!
__________________
IMBUSEK4, IMBUSEK3, IMBUSEK2, IMBUSEK1, IMBUSEK, szasztin szasztinphoto, szasztinphoto1 |
|
|
|
|
|
#6 | |
|
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
.... Co do Wilka, to tak sobie myślę, że kastracja była by najlepszym sprawdzianem, komu na tym psie NAJBARDZIEJ zależy........ ![]() ... Tylko? Mario.... rozumiem doskonale Twoje słowa /i porównanie/, ale komentowanie życia innej istoty w kategoriach >tylko< jest dla mnie nie do pojęcia..... Wybacz prywatny wtręt.... ja o życie swojego psa walczyłam /nie szczędząc sił i pieniędzy/ do upadłego, by żyła jeszcze TYLKO kilka lat....... Last edited by Puchatek; 29-10-2013 at 12:01. |
|
|
|
|
|
|
#7 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
|
Generalnie rzecz ujmując - tylko. Jeden tylko miot to może być 120lat zamarnowanych psich lat życia dziesięciu istnień. Czym jest 120lat dziesięciu istnień wobec kilku miesięcy jednej? Statystycznie kastracja w tym wieku może mu zabrać kilka miesięcy życia, ale może też mu uratować kilka lat życia, jeśli powstrzyma go przed włóczęgostwem i poszukiwaniem cieczkujących suk.
|
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
Quote:
Gonadectomy in Cats and Dogs: A Review of Risks and Benefits IM Reichler 2009: "Life expectancy It is well documented that neutered animals live longer than intact animals (Kraft 1998; Greer et al. 2007)" Są blaski i cienie dlatego daleka jestem od namawiania kogokolwiek do kastrowania swojego własnego psa, jednak w tym konkretnym przypadku rozważyłabym mocno jeżeli nie kastrację to chociażby przecięcie lub podwiązanie nasieniowodów... (choć to "załatwia" tylko jeden problem, mniemam jednak że najważniejszy )
|
|
|
|
|
|
|
#9 | |
|
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Nie masz wrażenia, że tak stawianie sprawy, jest cokolwiek nie na miejscu?.... Kimże jesteśmy, by w taki sposób decydować o trwałym okaleczaniu zdrowego zwierzęcia?
To oczywiście trąci dyskusją akademicką, ale chcę tylko zwrócić uwagę na stosowany instrumentalizm przy tak poważnych decyzjach..... Może lepiej by było, byś skontaktowała się z obecną opiekunką /i jej aktualnym pomagierem/ i sama jej to powiedziała. Bo może być tak, że konsekwencje tej decyzji będą rozłożone później na nas wszystkich na WD...... Quote:
Czy można przyjąć, że powinno się kastrować każdego lubiącego włóczęgę psa, aby jego włóczęgostwo ukrócić? Czy Wilk włóczył się, bo był niewykastrowany? ... Wybacz, Mario, ale trochę mnie "rusza" stosowany zimny instrumentalizm względem decyzji o czyimś życiu..... i nie chodzi mi o to by popadać w drugą /łzawo-sentymentalną/ skrajność.....Mam nadzieję, że mi wybaczysz te dywagacje -godzinę temu Laila /z pomocą Ozzika/ przecięła "nici życia" trzech istnień i dlatego mam trochę inny stosunek do zwierząt... może powinnam ją uśpić, by zabić w niej /nomen omen/ instynkt łowiecki.....wiem, że "jadę po bandzie"... ![]() ... Last edited by Puchatek; 29-10-2013 at 12:56. |
|
|
|
|
![]() |
|
|