Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Różne

Różne O wszystkim co jest związane z CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 17-06-2013, 08:58   #1
szodasi
Junior Member
 
szodasi's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
Default

hmmm... Skoro tyle lat marzysz o psie tej rasy..to na pewno przez te lata śledziłeś i te forum i samą stronę Wolfdoga ze spisem psów...pewnie śledziłeś wyniki wystaw.... Pewnie byłeś na stronach różnych hodowli polskich - to przecież nie trudne w wujku google wpisać odpowiednią frazę... A na tych stronach i zapowiedzi miotów są i co sobą reprezentują rodzice i jakie miały badania.

Sorry. Jak dla mnie..zobaczyłeś tydzień temu gdzieś wilczaka...no może miesiąc..
Nie zadałeś sobie żadnego trudu, aby cokolwiek zrobić samodzielnie.. I ten tekst o urlopie... Sorry ja bym z takim Twoim podejściem nawet chomika bym Ci nie sprzedała....
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch )
Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT
szodasi jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 07:16   #2
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Quote:
Originally Posted by szodasi View Post
Sorry. Jak dla mnie..zobaczyłeś tydzień temu gdzieś wilczaka...no może miesiąc..
Nie zadałeś sobie żadnego trudu, aby cokolwiek zrobić samodzielnie.. I ten tekst o urlopie... Sorry ja bym z takim Twoim podejściem nawet chomika bym Ci nie sprzedała....
Kolejny przykład kamienowania "nowych". Opamiętajcie się trochę ludziska i nie skupiajcie się nagle na pojedynczym słowie analizując go pod mikroskopem i przy okazji pomijając przekaz całości.
Przecież można rzucić ciastkiem z kremem, niekoniecznie mieszać od razu z błotem. Jestem antyprzykładem bo mamy wilczaka trochę przypadkiem ale na pewno bez studiowania hodowli, planów, charakterów itp. Wg tego co wypisujecie hodowca powinien mi go odebrać lub co najmniej powinienem być mocno rozczarowany wyglądem, zachowaniem lub brakiem predyspozycji do sportu lub polityki. Sorry za off - ale niektórzy czasem przeginają.
__________________
Surman suuhun
netah jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 07:36   #3
Piter
Junior Member
 
Piter's Avatar
 
Join Date: Jan 2012
Location: Widuchowa
Posts: 260
Send a message via Yahoo to Piter
Default

Quote:
Originally Posted by netah View Post
Kolejny przykład kamienowania "nowych". Opamiętajcie się trochę ludziska i nie skupiajcie się nagle na pojedynczym słowie analizując go pod mikroskopem i przy okazji pomijając przekaz całości.
Przecież można rzucić ciastkiem z kremem, niekoniecznie mieszać od razu z błotem. Jestem antyprzykładem bo mamy wilczaka trochę przypadkiem ale na pewno bez studiowania hodowli, planów, charakterów itp. Wg tego co wypisujecie hodowca powinien mi go odebrać lub co najmniej powinienem być mocno rozczarowany wyglądem, zachowaniem lub brakiem predyspozycji do sportu lub polityki. Sorry za off - ale niektórzy czasem przeginają.
.....kij w morowisko ? ......

i ja się dorzucę .Gdzieś tutaj w jakimś wątku opisałem chyba swoje historię
( nie chce mi sie jej szukać ) Jedynie co , to ja wilczaka wybrałem na żywioł.
u ...*****....... się spóźniłem a kolejny był ...*****........ i tam go wybrałem .Wybrałem ciezko powiedzieć .był ostatni .
czy żałuję ? raczej nie . jedynie co po tych dwóch latach mogę powiedzieć że za bardzo wczułem się w rolę i zabardzo postępowałem wg. opisywanych tutaj sugestii . za bardzo nabiłem sobie głowę że wilczak jest taki i taki .teraz "wychowałbym" go inaczej.a że obydwaj jesteśmy uparci i krnąbrni to nie jest łatwo .
Piter jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 08:23   #4
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Piter View Post
teraz "wychowałbym" go inaczej
Inaczej nie znaczy automatycznie lepiej.
Ja też kiedyś "zasunęłam takiego teksta" naszej trenerce, że gdybym miała kolejnego wilczaka to to, czy tamto, na co ona... "Tak, tak, ile to ja już razy to słyszałam; za to popełniłabyś inne błędy". Sądzę, że ma rację.
Quote:
Originally Posted by Piter View Post
zabardzo postępowałem wg. opisywanych tutaj sugestii
Kierowanie się sugestiami wychodzi różnym ludziom bardzo różnie...
Znowu przykład z placu szkoleniowego; kilka teamów; wszyscy niby robią "to samo" pod kierunkiem tej samej osoby szkolącej. Dziwnym trafem każdemu inaczej to wychodzi i zupełnie inna skuteczność postępowania (niezależna od psa). Z sugestiami internetowymi jest jeszcze gorzej, bo dochodzi (częsta) możliwość niezrozumienia rzeczywistych intencji piszącego, a nie ma go na miejscu, żeby sprostować, a no i trzeba je jeszcze umieć dopasować do naszego przypadku i potrzeb.

Last edited by Grin; 18-06-2013 at 08:29.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 08:27   #5
Piter
Junior Member
 
Piter's Avatar
 
Join Date: Jan 2012
Location: Widuchowa
Posts: 260
Send a message via Yahoo to Piter
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Inaczej nie znaczy automatycznie lepiej.
Ja też "zasunęłam naszego teksta" naszej trenerce, że gdybym miała kolejnego wilczaka to to, czy tamto, na co ona... "I.... za to popełniłabyś inne błędy". Sądzę, że ma rację.


fakt ...... chyba sie zgodzę .
więc jednak wszystkie decyzję najlepsze sa na żywioł..
Piter jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 09:24   #6
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Piter View Post
więc jednak wszystkie decyzję najlepsze sa na żywioł..
Na żywioł to może nie, ale słuchanie swojej intuicji na pewno nie zaszkodzi.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 09:50   #7
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Netah, Piter ale taki "ochrzan" tez wiele pokazuje, przykladowo wytrwalosc przyszlego wlasciciela. No bo jak Leski teraz przestanie sie odzywac to znaczy ze slaby z niego material na wilczakowca, a trzeba miec mocny charakter z roznych powodow i nie tylko ze wzgledu na wilczaka i jego magiczne pomysly, ale tez na innych ludzi. Ile razy ktos z nas zostal ochrzaniony ze psa glodzi, ile razy dostawalismy baty na wystawach ze nasze psy nie sa wychowane i sa okropnie glosne, ile to razy ludzie ze swoimi psami zwiewali od naszych wilczakow bo glosna i ciamkajaca zabawa dla nich byla mordem. Plus jeszcze wiele innych sytuacji.
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 19:51   #8
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Piter View Post
jedynie co po tych dwóch latach mogę powiedzieć że za bardzo wczułem się w rolę i zabardzo postępowałem wg. opisywanych tutaj sugestii . za bardzo nabiłem sobie głowę że wilczak jest taki i taki .teraz "wychowałbym" go inaczej.a że obydwaj jesteśmy uparci i krnąbrni to nie jest łatwo .
To ja dorzuce swoje, po latach obserwacji przychylam się do opinii, że mniej "szkiełka i oka" a więcej czystych emocji, uczuć, wyczucia, empatii.
Poznałam wiele osób, które nie szukały, nie wypytywały. Ot, zakochały się w burych, wzięły i obie strony maja się świetnie. Wywalone mają na to jak wiele osób podlajkuje im fotki z ich zajebistym wilczakiem i nie tracą szczerej radości z bycia razem z ukochanym psem. I ta miłość kwitnie, widać porozumienie i harmonię. I słowo, że brak wgryzienia się w temat nie kładzie się cieniem na ludzko-psie relacje.
Więc ja jestem "za"! Trzeba iść za głosem serca i cieszyć się a nie zamartwiać czy zda się egzamin na odpowiedniego przewodnika wilczaka (BTW przed kim???).
99% hodowców sprzeda dziś szczeniaka człowiekowi po 1 rozmowie telefonicznej. Zamierzchłą historią jest czekanie, weryfikacje i 'testy'. Podaż jest taka, że grymaszenie to luksus.
Przypominam tez kilka niechlubnych przykładów "wyjadaczy" forum, którzy po kilku tygodniach oddawali wilczaki, bo mamusia się nie zgodziła, bo domek za ciasny, bo pracy za dużo, bo kasy za mało....

leski-wybieraj wg własnego nosa, i tak ten wybór będzie najlepszy A potem ciesz się wspólnym życiem z burym. powodzenia!
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 20:01   #9
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default

Mi nie pozostaje nic innego jak tylko zgodzić się z Gagą w stu procentach. Wilczaki są owszem wymagające i dość specyficzne, ale to nadal psy nie magiczne stworzenia obdarzone nadprzyrodzoną mocą do opieki nad którymi wymaga się wyjątkowych zdolności . Frajerka jest specyficzna i ma sporo pomysłów, które przyprawiają nas o zawał, ale w ostatnich latach przewinęło się przez nasze ręce sporo psów. Tylko w domu miałam ponad 50 tymczasów, a pozostałych w hotelach było trzy razy więcej. Żaden z nich nigdy nawet nie stał koło wilczaka, a mimo to zdarzały się egzemplarze jeszcze bardziej pomysłowe i problematyczne (i nie mówię tu o problem z zachowaniem wynikających np. ze złych przeżyć.
Macia jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 20:22   #10
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Macia View Post
Wilczaki są owszem wymagające i dość specyficzne, ale to nadal psy nie magiczne stworzenia obdarzone nadprzyrodzoną mocą do opieki nad którymi wymaga się wyjątkowych zdolności .
To prawda, jednak okazuje się, że zaskakująco wielu jest ludzi, którzy nie powinni mieć nawet ratlerka, a co dopiero wilczaka.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 20:29   #11
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
To prawda, jednak okazuje się, że zaskakująco wielu jest ludzi, którzy nie powinni mieć nawet ratlerka, a co dopiero wilczaka.
Jasna sprawa. Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Ja nie twierdzę, że wilczaki to łatwa rasa. Kaleka Frajerka postanowiła jakiś czas temu w ramach protestu wyjść na ogród oknem. Niedawno rozwaliła płot i poszła na spacer. Większość psów, by na to nie wpadła. Z drugiej strony normalne jest większe zainteresowanie rasą, bo i szczeniaka łatwiej dostać. Osiem lat temu po wilczaka jechałam do Czech, bo w Polsce było mało szczeniaków, a jak już to praktycznie o wiele wcześniej zamówione. W tej chwili myślę, że nie miałabym najmniejszych problemów z kupnem psa w ciągu nawet miesiąca. Skoro jest tyle szczeniaków to wiadomo, że i nowych właścicieli jest więcej, a więc zwiększa się ryzyko, że pies trafi do kogoś skrajnie nieodpowiedzialnego.
Macia jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 21:09   #12
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Quote:
Originally Posted by Macia View Post
Mi nie pozostaje nic innego jak tylko zgodzić się z Gagą w stu procentach. Wilczaki są owszem wymagające i dość specyficzne, ale to nadal psy nie magiczne stworzenia obdarzone nadprzyrodzoną mocą do opieki nad którymi wymaga się wyjątkowych zdolności .
To nawet nie chodzi o to, że są "magiczne" Moim zdaniem głównym "problemem" wilczaków, jest to, że cechy, które zdarzają się u innych psów i zwykle są traktowane jako wyjątkowo trudny przypadek, u wilczaków są normą*
Każdy, kto nie ma w zwyczaju pozbywania się niechcianych piesków, przy odpowiednich chęciach z wilczakiem sobie jakoś tam (lepiej, lub gorzej) poradzi... sęk w tym, że nie każdy chce w psa wkładać AŻ tyle pracy i energii i niestety nie każdy przed kupnem wilczaka jest świadomy, co sobie na głowę ściąga

______
*Spacerując pewnego razu po Błoniach z kilkoma osobami, uczestniczyłam w dosyć ciekawej dyskusji na temat trudności psów (a raczej słuchałam opowieści). Otóż pewien pan, który od kilkudziesięciu lat ma owczarki niemieckie, opowiadał o swoim poprzednim ONku, że to był pies - diabeł wcielony. Charakterny, dominujący wobec innych samców, demolujący dom pod jego nieobecność... opowieść kręciła się wokół tych trzech cech, wszyscy dookoła aż wzdychali ze zdumienia, że pan poradził sobie z takim trudnym przypadkiem... że znosił poniszczone meble i ognisty temperament swojego psa. Wszyscy zgodnie przytaknęli, że na jego przykładzie można napisać książkę - i co to by była za książka!
A ja... ja nawet nie wiedziałam co powiedzieć, więc przemilczałam temat tego, że to, o czym opowiadał ten pan, to ledwie ułamek opisu KAŻDEGO wilczaka, bez wyjątków...
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 22:23   #13
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
99% hodowców sprzeda dziś szczeniaka człowiekowi po 1 rozmowie telefonicznej. Zamierzchłą historią jest czekanie, weryfikacje i 'testy'. Podaż jest taka, że grymaszenie to luksus.
Z moich osobistych doświadczeń wynika, że wcale tak nie jest. Hodowcy wciąż dbają o to żeby przyszły przewodnik burego był świadomy co na siebie bierze i chwała im za to! A w kolejce po szczeniaka z dobrego miotu można rok czekać albo i dłużej...


Quote:
Originally Posted by Makota View Post
Każdy, kto nie ma w zwyczaju pozbywania się niechcianych piesków, przy odpowiednich chęciach z wilczakiem sobie jakoś tam (lepiej, lub gorzej) poradzi... sęk w tym, że nie każdy chce w psa wkładać AŻ tyle pracy i energii i niestety nie każdy przed kupnem wilczaka jest świadomy, co sobie na głowę ściąga
Podpisuje się wszystkimi kończynami pod tym co napisałaś bardzo trafnie to ujęłaś
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 23:43   #14
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
99% hodowców sprzeda dziś szczeniaka człowiekowi po 1 rozmowie telefonicznej. Zamierzchłą historią jest czekanie, weryfikacje i 'testy'. Podaż jest taka, że grymaszenie to luksus.
Trudno sie nie zgodzic, ze obecnie grymaszenie to luksus... Miotow jest tyle, ze jesli stawia sie ludziom pewne wymagania, to czesto wola poleciec tam, gdzie nie ma zadnych... Ale to nie znaczy, ze trzeba sie uginac...

Poza tym moze wzrosla ilosc hodowli, ale sa to ludzie, ktorym zalezy. Roznia sie od siebie, ale tych w stylu "sprzedaj i zapomnij" u nas prawie sie nie widuje...
I to wlasnie powod dla jakiego nie ma czekania. Kiedys fajnych miotow bylo malo. Mialo sie wybor: albo kupic zaraz jakiegos kiepskiego psa, albo czekac dlugo na porzadnego. A teraz? Co jakis czas trafia sie taki, gdzie warto by kupic szczeniaka... To, ze obecnie wilczaka mozna kupic (prawie) "od reki" to nie jakas oznaka braku troski hodowcow, ale wrecz przeciwnie: tego, ze za hodowanie psow w PL wzieli sie sensowni ludzie...
Obecnie czekaja juz tylko ci, ktorzy upatrzyli sobie jakas konkretna suke/psa i chca szczeniaka tylko po nich...

Testy? Ja zawsze twierdzilam, ze nie maja sensu. Nigdy ich nie dawalam. Hodowca nie ma zadnej pewnosci co do tego, czy wpisane informacje sa prawdziwe... Wiem, ze przejechali sie na nich inni hodowcy, bo wlasnie ci najgorsi wlasciciele wypisywali czesto cuda-niewidy... Nie mowie, ze sa zle i nie powinno sie na nich bazowac, ale to jedynie dodatek obarczony sporym bledem...

Weryfikacja? Jest obecnie o wiele latwiejsza niz byla kiedys. System dziala o niebo lepiej niz kiedys, bo jest o niebo lepsza organizacja. Tematu z oczywistych powodow nie rozwine...


Mysle jednak, ze do tematu podchodzi sie od zlej strony.... Czekanie oczywiscie eliminowalo "oszolomow", ale testy i weryfikacje nie byly kluczem do sukcesu... Wedlug mnie sukcesem jaki osiagnelismy w tej rasie jest to, ze ludzie od innych ras mowia nam, ze udalo sie nam na maksa zniechecic ludzi do CzW. I ciagle czlowiek spotyka osoby, ktore opowiadaja, ze kochaja CzW, ale nigdy sobie zadnego nie kupia...

Wedlug mnie co jest najwazniejsze - co jest podstawa: ludzie musza wiedziec na co sie decyduja. To nie hodowca ma wybierac osobe "godna" posiadania wilczaka - bo nie ma schematu na dobrego wlasciciela CzW. To przyszlemu wlascicielowi trzeba zapewnic MAKSIMUM informacji o Burych - przede wszystkim tych zlych. Aby na spokojnie mogl pomyslec, pokalkulowac "za" i "przeciw" i uznac, czy to ON da rade, i czy to jest rasa dla NIEGO.
Kiedys trzeba bylo wymienic milion emaili z hodowcami - teraz wystarczy siedziec na forum czy FB i czytac. Informacje o CzW czlowiek znajduje na kazdym kroku. Na forum zadano juz chyba kazde pytanie, ktore pada z ust "nowych". A odpowiedz nie jest jedna, ale ma sie ich kilkanascie: od tcyh rozowych, do tych najczarniejszych...

Takiej osobie na serio nie ma problemu sprzedac szczeniaka po pierwszym telefonie...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP

Last edited by z Peronówki; 19-06-2013 at 09:18.
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 19-06-2013, 19:15   #15
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Trudno sie nie zgodzic, ze obecnie grymaszenie to luksus... Miotow jest tyle, ze jesli stawia sie ludziom pewne wymagania, to czesto wola poleciec tam, gdzie nie ma zadnych... Ale to nie znaczy, ze trzeba sie uginac...
(...)

Takiej osobie na serio nie ma problemu sprzedac szczeniaka po pierwszym telefonie...
Margo, ja nie oceniam sytuacji, ja ją jedynie obserwuję i zapodaję do wiadomości. I tak-po wielu latach stwierdzam, że bycie "zielonym" w temacie wilczaków nie oznacza skazania na porażkę, obserwuję z ogromną radością, jak często ci "niewtajemniczeni", bez bagażu "niezbędnika do prowadzenia wilczaka" budują szczęśliwe rodziny ze swoimi burymi. I chyba po prostu przyszedł czas, kiedy tworzenie legendy o czekaniu, eliminacjach, konieczności przejścia Bóg-wi-jakich testów się zwyczajnie przegrzało? Zawsze, każdy hodowca (dowolnej rasy) liczył się z ryzykiem, że trafi na świetnego oszusta, to trafia każdego I żaden z hodowców czw nie ma na to sposobu (co najwyżej farta). Więc tez nie róbmy nowym wody z mózgu. W jednej hodowli dostaną odpowiedź, że nie ma wolnych szczeniaków, a w tym czasie dwóch innych hodowcó zaprosi go przez PW do zakupu u nich. Takie życie. I to wcale nie musi oznaczać, że taki przypadek będzie gorszy. Jasne, jak ktoś ma swój ulubiony typ psa, poszuka i znajdzie odpowiednie skojarzenie, może czasem poczeka. Ale to kilka %. Dochodzi do tego sprawa gustu (bo co my uważamy za zajebiste, innym może się nie podobać).Więc nie rozumiem trzymania się kurczowo opcji "fali" dla nowych. Bo dziś kupienie wilczaka jest tak samo mało skomplikowane, jak kupienie jakiegokolwiek innego psa. A odpowiedzialność za psa jest zawsze taka sama, bez względu na rasę. Dodam jeszcze, że spotkania w realu z wilczakami często są próbą prania mózgu , co jest fajne a co nie...wiele osób wychodzi z takiego spotkania w niezłym szoku
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 19-06-2013, 20:17   #16
Duz
Junior Member
 
Duz's Avatar
 
Join Date: Jan 2012
Posts: 134
Default

. A odpowiedzialność za psa jest zawsze taka sama, bez względu na rasę. Dodam jeszcze, że spotkania w realu z wilczakami często są próbą prania mózgu , co jest fajne a co nie...wiele osób wychodzi z takiego spotkania w niezłym szoku[/quote]

Fajnie, że ktoś to napisał. Tak było ze mną... Diesel jest moim pierwszym wilczakiem ale już 4 z kolei psem. Zgoda wilczaki różnią się od innych ras i to znacznie (dlatego tak mi się podobają) ale to nie znaczy (jak dla mnie), że mam ślepo kierować się tym co mówią inni właściciele, np. na moją informację, że Diesel chciał "pożreć" innego psa odpowiedź brzmiała: "co się dziwisz, masz przecież wilczaka - przyzwyczajaj się". A ja nie zamierzam i robię wszystko co potrafię aby mój pies jak najrzadziej reagował agresywnie, żeby był przyjaznym wilczakiem Jak też ktoś wcześniej napisał dobrze jest działać intuicyjnie, obserwować swojego wilka, wyciągać wnioski. Mam nadzieję, że uda mi się "wychować" zrównoważonego wilczaka, lub po prostu psa, czego życzę innym wkraczającym na te wilcze ścieżki I tak na koniec do "starych wilków" dajcie trochę luzu nowym i wspierajcie mądrym słowem a nie od razu za pysk i do gleby
Duz jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 11:07   #17
szodasi
Junior Member
 
szodasi's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
Default

Quote:
Originally Posted by netah View Post
Kolejny przykład kamienowania "nowych".
Kamienowanie? Z wypowiedzi Leska wynika, że sam z siebie nie wykonał żadnej pracy w poszukiwaniu odpowiedniego psa dla siebie. Czeka, że ktoś na tacy mu poda hodowlę i miot pasujący mu do planów urlopowych...
Mówisz, że Ty "Jestem antyprzykładem bo mamy wilczaka trochę przypadkiem ale na pewno bez studiowania hodowli, planów, charakterów itp" - spoko...Zaryzykowałeś. Podjąłeś decyzję SAMODZIELNĄ! Jednak sam znalazłeś hodowlę zdaje się nie? A on twierdzi, że się interesuje tym już parę lat... No żesz..nawet zanim kupujesz auto to sprawdzasz jego parametry, opisy, gdzie co i jak..A tu mówimy o żywej istocie! Czy to jest obrzucanie błotem, że moim zdaniem to nie poważne ?
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch )
Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT
szodasi jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 11:28   #18
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Akurat reakcje Szodasi rozumiem, sama ma w domu najlepszy przyklad tego jak entuzjazm i chcenie wilczaka to nie wszystko

Na szczescie Atman sie chyba u nich dobrze zaaklimatyzowal, ale z innymi wilczakami z odzysku nie jest juz tak rozowo.
__________________
Ja & Urciowaty

Last edited by avgrunn; 18-06-2013 at 11:30.
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 12:10   #19
szodasi
Junior Member
 
szodasi's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
Akurat reakcje Szodasi rozumiem, sama ma w domu najlepszy przyklad tego jak entuzjazm i chcenie wilczaka to nie wszystko

Na szczescie Atman sie chyba u nich dobrze zaaklimatyzowal, ale z innymi wilczakami z odzysku nie jest juz tak rozowo.
Ano właśnie mam:P Co by nie zapeszać (odpukuje we wszystko co mam pod ręką) jest naprawdę zaskakująco podejrzanie bardzo szybko dobrze (w moim mniemaniu szybko, bo czym są 4 miesiące dla zupełnie obcego psa w nowym domu- szczególnie takiego jak wilczak co przywiązuje się do swojej rodziny) . Ale to akurat indywidualny problem psa. U Atmana było widać, że nie może być sam. A jego poprzednie miejsce zamieszkania nie wytworzyło w nim prawie żadnych więzi. W momencie, kiedy ja całe dnie tak naprawdę z nim przebywam wyzerował się problem ucieczek (Nie mówiąc już, że i ja i Aroon jak i córa porządnie go eksploatujemy). Chodzi za mną jak cień. Oczywiście są mini problemy jak to z dorosłym prawie psem, który pewnych rzeczy nie nauczył się od dzieciństwa, ale to bzdety. No i oczywiście rzeczy typowe wilczakowe;P
I tak uważam, że posiadanie takiego psa jak wilczak wymaga od przyszłego właściciela poświęcenia bardzo dużo czasu nad zastanowieniem się zanim go do domu weźmiesz... Nie tylko charakterystyka rasy i jakie ze sobą niesie problemy wychowawcze, ale też genealogia i choroby dziedziczne (to się dowiesz od hodowcy porządnego, który przedstawi badania). I po prostu serio nie kumam... Dla mnie parę lat zmaganie się z myślą o posiadaniu wilczaka równa się parę lat szukania informacji. Nie szukał? No to dla mnie negatywnie o nim świadczy. I już.
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch )
Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT
szodasi jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2013, 12:53   #20
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Quote:
Originally Posted by szodasi View Post
Dla mnie parę lat zmaganie się z myślą o posiadaniu wilczaka równa się parę lat szukania informacji. Nie szukał? No to dla mnie negatywnie o nim świadczy. I już.
Wiesz, ale nie przesadzajmy... nie wpadł tutaj z tekstem "Cześć, tak sobie pomyślałem, że chciałbym sobie pie***lnąć wilka. Gdzie i za ile takiego dostanę?"
Zauważ, że jest świadomym nabywcą psa (może nie do końca wilczaka, ale psa tak) - wie o wczesnej socjalizacji, chce psa od związkowej hodowli, gdzie psy nie są trzymane w klatkach i tak dalej... ten nieszczęsny urlop - z jednej strony oczywiste jest, że szczeniak potrzebuje na początku dużo czasu (bo nie zostawi się go na 8h w klatce pierwszego dnia w nowym domu, za dużo stresu), więc nikogo nie powinno to dziwić. Ale fakt, że zostało niefortunnie ujęte i brzmi niepokojąco

Według mnie to (przepraszam za takie porównania) "dobry materiał na wilczakowca"... tylko taki, który powinien na tego wilczaka jeszcze troszkę poczekać
Bo z wilczakiem nie jest tak łatwo, jak dajmy na to z labradorkiem* - wybieramy hodowlę bez kojców, z badaniami na dysplazję, jedziemy po szczeniaczka i dostajemy... labradorka.
U wilczaków jest to trochę bardziej skomplikowane ze względu na ogromne niewyrównanie w rasie... bo można dostać wilka, psa wilkopodobnego, albo owczarka. Różnice mogą być OGROMNE - zarówno w wyglądzie, zachowaniu, jak i wytrzymałości... sam fakt, że rozstrzał wagowy u samców jest tak wielki, dużo o tym mówi.

Inna, najważniejsza sprawa to kwestia trudności wilczaków i tego, czy przyszły właściciel jest świadomy ile czasu i nerwów będzie go kosztowało życie z takim pieseczkiem
Leski może jest świadomy... a może nie jest... nie wiemy tego, bo nic na ten temat nie pisał, dziwię się więc AŻ tak krytycznym ocenom z Waszej strony


_______________________
*labradorki to tylko PRZYKŁAD
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 11:16.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org