|
Wystawy Nasze sukcesy wystawowe, jak przygotować CzW, jak wystawiać.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
11-05-2013, 08:37 | #121 |
ngi dhla
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
|
Dzięki za sprostowanie. Troszkę się mi lejce popuściły :-))
__________________
Surman suuhun |
11-05-2013, 08:53 | #122 | |
ngi dhla
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
|
Quote:
Skoro radzą sobie z tym kundle, to dlaczego nie miały by sobie poradzić wilczaki? W Rumunii po dziś dzień na każdym kroku pełno takich watah, nawet albo przede wszystkim w miastach i na ich obrzeżach.
__________________
Surman suuhun |
|
11-05-2013, 12:32 | #123 | |||
VIP Member
|
Quote:
Quote:
Quote:
I naprawdę nie wymagam od jakiegokolwiek psa aby przywieziony z odludzia nagle ucieszył się na widok tramwaju, nie o to chodzi. Ale wystawa to na ogół zielony teren, ludzie (chyba występują w psim życiu?), psy (też mało egzotyczny dla psa widok) czyli to nie jest wielkie, metalowe, robiące rumor monstrum? Rozumiem za to młodego psa, który wymięknie debiutując na wystawie halowej, echo, tony dźwięków mogą psa zdezorientować, za pierwszym razem Charakter psa oceniany jest też często w kategorii szybkości powrotu do normy czyli nawet jeśli coś naszego burego przestraszy, zestresuje (tu moim zdaniem jest właśnie miejsce na ową ulubioną 'wilczą' ostrożność) to zmiana choćby 1 elementu owego zjawiska powinna już dać widoczne oznaki powrotu do lepszego stanu. Powinna zwyciężyć ciekawość (kolejna wilcza cecha) ewentualnie umiejętność 'oswojenia' nowej sytuacji. Jeśli nic się nie zmienia i pies pozostaje w stanie stresu - jest niedobrze, bo nie został wyposażony ani genetycznie ani socjalizacyjnie w swoim gnieździe w to, co ułatwia mu normalne życie. I moim zdaniem jest to krzywda wyrządzona temu psu A to jest odpowiedzialność hodowcy. Jak masz połowę spindoloną na starcie, to choćbyś stanęła na uszach-nie dociągniesz do 100 % satysfakcji, nie odrobisz cudzego spartolenia tematu I takie przykłady też mamy na naszym podwórku - gigantyczna, zajebista praca przewodników, efekty takie, że klękajcie narody ale i tak widać, że to, co zmarnowane jest nie do wyprostowania. |
|||
11-05-2013, 14:06 | #124 |
VIP Member
|
Chodzi za mną w temacie jeden z pierwszych artykułów, jakie przeczytałam gdy myślałam o wilczaku i wystawach, bo tam zawarta jest idealnie przewodnia myśl dyskusji o ocenianiu charakteru. I znalazłam: "Pies ze słabym temperamentem nie powinien wygrać. Czasem, szczególnie psy, które dopiero zaczynają swoją kariere wystawową, bywają na ringu nerwowe lub zastraszone (tak jak ich handlerzy). Jednak wilczaki są rasą użytkową i nie może być taryf ulgowych. Tym bardziej, że wady charakteru są dziedziczne i warto, by sędzia pamiętał o tym przy wyborze najlepszych psów. " (tu ŻRÓDŁO) oraz to, właściwie całość (cyklu na stronie pod linkami) TU
A szukając powyższego z przyjemnością przeczytałam też ten, który jest równie miłym podsumowaniem powystawowych dywagacji: WYSTAWY OD PODSZEWKI |
11-05-2013, 14:21 | #125 |
'Wilk z baśni' :)
Join Date: Jan 2008
Location: Kraków / Żydów...i tak na zmianę:)
Posts: 749
|
Pewnie Ale tak sobie myślę, że warto do tego wszystkiego dodać jeszcze czynnik ludzki na drugim końcu smyczy, co ma przecież wpływ ogromny. Wielki huczący tramwaj nie stresuje nas, co pies widzi i to dla niego nie jest bez znaczenia. A na wystawach bywa różnie. To też ma wpływ.
__________________
www.wilkzbasni.pl Kalaratri z Peronówki (Furia) & Clair De Lune Srdcerváč (Luna) & Bazyliszek Wilk z baśni |
11-05-2013, 14:48 | #126 |
VIP Member
|
Chcesz powiedzieć, że my się stresujemy na widok tej zieleni, ludzi i psów? OK, wiem o co chodzi, to namacalnie wychodzi na zawodach i w wyniku stresu dostajemy od psa 30 % tego, co prezentuje na treningu. Upieram się jednak, że nie powoduje ani paniki ani wpadnięcia w stupor. I mówię Ci to ja, która stała na zawodach na tak drżących nogach, że jeszcze 2 sekundy i bym upadła...wszystko ze stresu....drugi koniec smyczy miał się całkiem nieźle
(btw: na ring wchodzę zawsze tak samo...najchętniej bym zrezygnowała:P)
__________________
Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 11-05-2013 at 14:53. |
11-05-2013, 15:48 | #127 | |
'Wilk z baśni' :)
Join Date: Jan 2008
Location: Kraków / Żydów...i tak na zmianę:)
Posts: 749
|
Quote:
Ale ja się z Twoim upieraniem zgadzam Nie chodzi mi o to, że stres właściciela powoduje u normalnego psa panikę i psa trudno w ringu poznać. Po prostu chodzi mi o to, że pies zwraca uwagę na nasze emocje i to nie jest dla niego bez znaczenia, a na wystawie te emocje są. U nas tak jest. Nie jest to kwestia jakichś ogromnych różnic ale generalnie widzę, kiedy mi się pies wystawia na luzie, dobrze się bawimy i mojej panieneczce wszytko "serdecznie wisi" i mnie także(jakkolwiek by to nie brzmiało ), a kiedy idzie na ring, grzecznie robi co ma robić bo umie i ją to nie zaskakuje, ale jest spięta, jak ja na drugim końcu ringówki. Po prostu takie luźne spostrzeżenie
__________________
www.wilkzbasni.pl Kalaratri z Peronówki (Furia) & Clair De Lune Srdcerváč (Luna) & Bazyliszek Wilk z baśni Last edited by Bajka; 11-05-2013 at 15:53. |
|
11-05-2013, 15:57 | #128 | ||
VIP Member
|
Quote:
Quote:
|
||
11-05-2013, 16:17 | #129 |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Ja sie denerwuje na wystawach, bo organicznie nie lubie rywalizacji... nawet w karty nie gram, ani w gry planszowe...
(Ten stres chyba przechodzi czasem na psa) Ale tez od malenkosci lubilam horrory, lubie sie pobać czasami, wiec gore najwyraźniej bierze masochizm |
11-05-2013, 16:54 | #130 |
Moderator
|
widzialam latajace psy nie wiem czy jest mistrzem kontroli :d
|
11-05-2013, 16:56 | #131 |
Junior Member
Join Date: Oct 2010
Posts: 116
|
co to za Wilczak ?
|
11-05-2013, 17:02 | #132 |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Najwyrazniej stary canis lupus z Merzig
|
11-05-2013, 17:20 | #133 |
Junior Member
Join Date: Oct 2010
Posts: 116
|
hehe nie liczy się bo zobaczyłaś główne zdjęcie spryciulo
|
11-05-2013, 17:22 | #134 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Radek, BRAWO! Dobry "strzał"....
Genialne! ............................. Ponieważ temat sędziowania wilczaka zadomowił się poważnie w łódzkiej wystawie a Admin zaczął weekend /gdy wróci, to pewnie uporządkuje tematy/, to odpowiem w temacie "Sędziowanie wilczaka" |
11-05-2013, 17:35 | #135 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Sorry, zdublowało się.
|
11-05-2013, 17:36 | #136 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
"Normalne Życie".... Ciekawego określenia użyłaś. Czym jest normalne życie dla człowieka? I co nazwiemy >normą<? Wiadomo poukładane /bardziej lub mniej/ dzieciństwo dające warunki do istnienia w społeczności ludzkiej, funkcjonowanie w tym społeczeństwie /najpierw "małym" potem "dużym"/, przyswajalność zjawisk. Porównaj człowieka z metropolii a człowieka z "dziczy". Jednym z aspektów w różnicach jest możliwość wyboru miejsca na ziemi, inna kwestia to cechy charakteru danego "osobnika". Są ludzie czujący się "jak ryba w wodzie" mieszkając w wieżowcach wielkich miast, gdzie szum, smog, hałas zmechanizowanych, gwar, zapachy jadłodajni, piski i syreny. Są ludzie lubiący napięcie przy wspinaniu się po schodach kariery, rywalizacja i udowadnianie sobie i innym, że są najlepsi. Ale są i ludzie szanujący ciszę /szeroko pojętą/, którym przeszkadza hałas i gwar. Którzy wolą rechot żab od kakofonii z boombox-ów. Czy oni są gorsi? Upośledzeni genetycznie, bo źle się czują w mieście? Bo nie mogą tam spać, bo reagują gwałtownie na każdy "szybki zwrot akcji"? A może są po prostu wrażliwsi? A może co innego ich "kręci"..... Ani jedna ani druga grupa nie jest lepsza ani gorsza. Jest nie z innych półek ale z innych szuflad..... I to wszystko. Jak jest z wilczakiem? On sobie nie wybiera miejsca zamieszkania. Nie wybiera charakteru właściciela. To my "skazujemy się" na jego charakter. A jest przecież niesamowitą "intrygą". Ma często bardzo dominujące cechy wilka. Nie został stworzony do jeżdżenia pociągami. Zaistniał /z woli i kaprysu człowieka/, by "włóczyć się" z przewodnikiem po lasach/górach/łąkach, by węszył i tropił... By zabijał? Oczekujesz od "prawidłowego" wilczaka, by "brylował na salonach" wystaw. A w du..ie tam! Wystawa to nie jest naturalne środowisko wilka /wilczaka z silnymi genami wilka/. Tam jest gwar, zamęt, chaos.... Na wystawach na otwartej przestrzeni jest jeszcze ten dominujący smród padliny z grilla. Wilczak ma świetny węch /cecha doceniona przez twórców rasy/ i -podejrzewam- że smród cieczek/ludzkiego żarcia/syfu spalin/"wyfiukanego" aromatu ludzi w połączeniu z tą nienaturalną zbieraniną ludzko-psią daje niezłego kopa psom. I jeszcze włączony "barometr" na czucie emocji /w tym napięcia/ opiekuna /fajnie Bajka, że to dodałaś -to cholernie ważny czynnik odbioru świata przez psa/.... Zlituj się.... Są psy z miast, które mają napięcie na wystawach mimo obeznania i wyuczenia, a Ty mówisz, że pies z "dziczy" powinien czuć się komfortowo jeśli jest z dobrego doboru hodowlanego? Codziennością psa z dziczy jest zapach sarniny o poranku i ogniska wieczorami /skrót/, cisza, spacer po polach i bezdrożach, ta namiastka "wolności" jaką jeszcze w nozdrzach czują geny wilka -zwierzęcia ceniącego sobie spokój i stabilizację. Moje psy widzą /z oddalenia/ obcy samochód na drodze 10-15 razy dziennie /czasami jedno albo wcale/. Był czas, że Laila gnała ileś km przez pola bo dojrzała auto na trasie i chciała na nie zapolować... Las i łowy... Ileż z naszych psów nadal poluje? To pytanie retoryczne. Lepiej nic nie mówić. I często są to psy socjalizowane/obyte i nauczone zachowań prawidłowych /wg nas-ludzi prawidłowych/. Puśćcie swoje miejskie psy w las bez linek, obroży na prąd /dociera do mnie, dociera, kto tak tresuje pieski/ i smaków. Ten który nie pobiegnie, a będzie grzecznie szedł przy nodze będzie /moim zdaniem/ "nie hallo". Albo inaczej: z zanikiem cech wilczych. I nie chodzi tylko o instynkt łowiecki, ale m.in. o "szaleństwo" w nieskrępowanej niczym wolności.... Gaga, spójrz na drugą stronę medalu i nie oceniaj tekstami "nie został wyposażony ani genetycznie ani socjalizacyjnie w swoim gnieździe w to, co ułatwia mu normalne życie." -to ocena cholernie jednostronna i ohydnie pro-ludzka. Moje psy /wszystkie, nie tylko wilczaki/ nigdy nie będą dobrze się czuły w skupiskach ludzkich /chociaż nie-wilczaki łatwiej zaaklimatyzują się w każdym wieku w mieście/, a są dobrze wyposażone genetycznie w "gnieździe"... I tak jest z bardzo dużą grupą psów z poza dużych miast. Być może to narzuci Ci raz jeszcze słowa: "To na cholerę chcesz psa męczyć na wystawie?" I na to pytanie raz jeszcze nie uzyskałabyś ode mnie odpowiedzi -bo przecież nie o tym temat. |
|
11-05-2013, 17:40 | #137 |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
|
11-05-2013, 18:34 | #138 | |
VIP Member
|
Quote:
I nie pytam Cię po co Ci wystawy, to Twoja sprawa i nic mi do tego ani nikomu innemu. A Ty wzięłaś i ciach! tasakiem po temacie, buuuuu...... |
|
11-05-2013, 18:38 | #139 |
VIP Member
|
Daiva, ja nie mówię o jego metodach, ja mówię o tym JAK to robi-cokolwiek. Nigdy nie daje się ponieść emocjom, działa metodycznie, kontroluje to, co robi. O metodach, ich zwolennikach i przeciwnikach już było i pewnie jeszcze kiedyś będzie
|
11-05-2013, 18:42 | #140 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
|
|
|