![]() |
![]() |
|
Off topic O wszystkim i o niczym - sposób na miłe spędzenie czasu... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 | ||
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]() Quote:
![]() Quote:
I widzisz, co z tego wyszło... ...bo ja z tych "podstępnych" jestem... ![]() ... Cała ta "zabawa" mnie "wściekła" też dlatego, bo jest zrobiona fajnie: ona motywuje do działania, do chęci posiadania... ona wyzwala "dzikość".... i tu jest ból... Nikt nie mówi o nie propagowaniu, ale o propagowaniu z głową... Last edited by Puchatek; 21-05-2012 at 09:35. |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Tmave Zlo
|
![]()
Celnie - no bo jak, JA nie dam rady??!!! No JA??!!!
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Właśnie o to mi chodziło, Joanno. Wyczułaś mój "tok myślowy"...
![]() Spójrzcie jeszcze raz na te zdjęcia. Co one nam mówią? To wolność, niezależność, indywidualizm... /pamiętacie "Obławę" J.K.? -ja mam ciary za każdym razem, gdy tego słucham, a słucham od ponad 300.lat.../ I to jest nasz atawizm... A do tego dochodzi jeszcze buta: cooo... ja nie poskromię? JA? -Pan Świata?! I nie będzie się liczył pies, lecz ambicje... Husky to już nie wyzwanie -teraz pora na "dziką bestię". A to że nas takie zachowanie kusi widzimy po wielu myśliwych... co jest największym trofeum? Zwierzęta wielkie i "nieokiełznane"... Chciałabym zobaczyć taką "reklamę" wilczaków, ale uzupełnioną innymi jeszcze zdjęciami: smutek na twarzy wilczaka siedzącego w małym kojcu /może też w "tymczasie"/, zdewastowane przez wilczaka mieszkanie i samochód, zdjęcie wilczaka w kagańcu /to nie rzadkość/..... Jeśli coś reklamować, to reklamować prawdę. Aby każdy zobaczył od razu "obie strony medalu", by potem nie było cierpienia psa /nie mówię o cierpieniu "pochopnego" opiekuna, bo taki nie jest wart współczucia.../ ... |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
VIP Member
|
![]()
Punkt widzenia opiekuna psa. Tymczasem hodowcy będą reklamować psy jako:
- super zapowiadający się pracoholik (bo w rodowodzie ma jakiegoś przodka z egzaminami) - doskonały do dogoterapii (bo raptem jeden pies - gdzieś tam - zaliczył jakieś podstawowe egzaminy) - opiekun dzieci domowych (bo wilczak, jak każdy inny pies, potrafi żyć w swojej rodzinie) - potencjalny hiper galaktyczny champion (bez względu na rzeczywisty potencjał) Tu priorytetem jest sprzedaż. Kropka. Oczywiście istnieją hodowcy, którzy wybierają przyszłych opiekunów, ale 90 % zapowiedzi miotów opiera się na powyższym. |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Tmave Zlo
|
![]()
Zaraza, zdjęcia czy morozace krew w żyłach historie jakoś nie przemawiają. Muszę przyznać, ze nawet do mnie niespecjalnie. To, co do mnie trafiło to historia i spotkanie z Botisem. Jak się zobaczy takie "owoce" to dopiero można naprawdę uwierzyć w to, co się czyta. Bo przecież nasz wyżel tez niszczył, prawda?
Ilu z nas zaangażowało się na tyle, by PRZED porozmawiać z wieloma osobami, spotkać się, obejrzeć te psy i ich właścicieli "na codzień"?
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Junior Member
Join Date: Dec 2011
Location: Gdynia / Olsztyn
Posts: 114
|
![]()
Ja się staram, ale mimo szczerych chęci ludzi, których spotkałem, ciężko mnie uświadomić w moim "błędzie" i naprostowac moją decyzję xD
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Location: Rataje /Wrocław
Posts: 137
|
![]()
Zapowiedź to krótka informacja, wierzę że później za tym idą długie rozmowy i uświadamianie co do specyfiki rasy. Ja przynajmniej takie ostrzeżenia dostałam od wszystkich trzech hodowców z którymi rozmawiałam. Wszyscy mi an początku odradzali wilczaka i rzetelnie poinformowali czego mogę się spodziewać i głównie mówili o problemach.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
VIP Member
|
![]()
Zgadza się, są hodowcy, którzy racjonalnie podchodzą do sprawy, ale są i tacy, co wychodzą z założenia: klient płaci-klient dostaje. Jeśli ktoś reklamuje wilczaki jako cud-miód i do rany przyłóż, to nie uwierzę, że nagle w sytuacji face to face zacznie wywoływać demony.
Z drugiej strony - widziałam wiele osób bez tzw. doświadczenia, które dzięki temu jakie są, doskonale wychowują wilczaki na zrównoważone, rodzinne psy. Pocieszające jest też to, że coraz więcej ludzi CZYTA ze zrozumieniem, nie posądza autorów opisów destrukcyjnych działań burych o dysfunkcje umysłowe ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
![]() Quote:
Ja mam szczerze mówiąc dylemat moralny co w takich przypadkach powinnam ludziom mówić... bo PRAWDA o wilczakach (czyli zestawienie zalet i wad) do niech nie dotrze na pewno, mózg za bardzo będzie zajęty wyobrażaniem sobie zdziwienia gości, skąd się wilk w zagrodzie wziął... i co wtedy? Liczyć na mądrość hodowców, którzy sprawdzą przyszłego właściciela, czy powiedzieć na odczepne, że to "kundel bury" i mieć spokojne sumienie, hm? Bo ja wychodzę z założenia, że jak ktoś się rasą zafascynuje prawdziwie, to prędzej czy później informacje sam sobie skądś wygrzebie. Będzie drążył, dopóki nie znajdzie i wtedy albo się przekona, że to pies dla niego, albo rozmyśli zanim popełni nieodwracalny błąd i zepsuje jakiemuś psu życie. Ja osobiście nie chcę demonizować, ani wpadać w panikę, ale przeanalizować problem ogólnie i przewidzieć ewentualne skutki takiej ogólnie dostępnej, niezbyt przemyślanej reklamy... moim zdaniem przeciętny czytelnik (o ile można to tak nazwać) kwejka nie jest jednak dobrym materiałem na właściciela jakiegokolwiek psa, a tym bardziej wilczaka - uśredniając oczywiście. Tam jest tak wielka różnorodność odbiorców, że nie jest to chyba jednak odpowiedni target do popularyzowania tak wymagającej rasy. Bo jak nie od dziś wiadomo, tak naprawdę popularyzacja jakiejkolwiek rasy, nigdy nie jest dla niej czymś dobrym. Za popularnością zawsze kryje się zepsucie rasy, nadprodukcja szczeniąt i schronisko. Mamy przykłady na ON, husky, malamutach, czy wszelkiej maści bullach - schroniska pękają w szwach od psów w typie. Niektóre z nich mimo, że "rasowe", to rasy już praktycznie w ogóle nie przypominają - mamy mamutohaszczaki, pitbulloamstaffy i ONkowe mixy ze wszystkim. A ja nie ukrywam chciałabym załapać się na własnego wilczaka jeszcze za czasów mądrego hodowania, a nie owczarkopodobnych garbatków. Ale najgorsze w tym wszystkim są stereotypy, jakie rosną wśród społeczeństwa na temat danej rasy - jak wiadomo często nie mające nic wspólnego z prawdziwymi cechami rasy. A co jeśli pseudowilczaki, które rozejdą się po kraju, będą miały duże problemy socjalizacyjne, nikt z właścicieli oczywiście nie będzie zdawał sobie sprawy, o co w tym wszystkim chodzi - będzie po prostu uważał, że ma dzikiego wilka zabójcę... ...a zdaje się, że są kraje, gdzie wilczaki są rasą zakazaną... |
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|