Wilczasty szczeniak poszedł do domu. Z jednej strony super, ale mocno się martwię, bo to adopcja bezpośrednio od nich i nic nie wiemy. Mam nadzieję, że będzie miał dobrze... Tym bardziej musimy coś znaleźć dla tego drugiego. Dzisiaj dzwonimy do pana zainteresowanego i postaramy się to załatwić.
Za to Prezes miał tak kiepskie wyniki, że potrzebna była transfuzję. Na szczęście mamy sporo kotów, które mogą być dawcami. Wszystko się udało. Prezes, który rano tylko leżał właśnie zjadł porcję jedzenia i chce jeszcze. Zaczął też mruczeć. Musi chłopak walczyć.
|