Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 20-04-2011, 12:09   #1
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Przyznałabym rację takiemu postępowaniu, tyle że... psy (a przynajmniej mój) w takich wypadkach często owszem podążają w wyznaczonym przez nas nowym kierunku, ale z głową odwróconą o 180 stopni, zatem kontakt wzrokowy utrzymują dalej.
EDIT
Tak; pierwszy etap to wrośnięcie w ziemię; jak się już uda psa przekonać, że jednak na komendę noga trzeba iść, to idzie; ale z głową zwróconą w kierunku obiektu.
Dokładnie
A u nas problem jest jeszcze taki, że o ile ja Aszczu nie pozwalam na takie rzeczy to Witek namiętnie twierdzi, że pies ma prawo i pozwala jej robić co chce A jak idziemy razem to ja nie mam cierpliwości sprzeczać się z nim i oddaje mu smycz. Biedna Aszczu, chyba kompletnie się za niedługo pogubi co ma w końcu robić z tymi psami
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 20-04-2011, 12:13   #2
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by trunksia&witgor View Post
Dokładnie
A u nas problem jest jeszcze taki, że o ile ja Aszczu nie pozwalam na takie rzeczy to Witek namiętnie twierdzi, że pies ma prawo i pozwala jej robić co chce A jak idziemy razem to ja nie mam cierpliwości sprzeczać się z nim i oddaje mu smycz. Biedna Aszczu, chyba kompletnie się za niedługo pogubi co ma w końcu robić z tymi psami

No cóż, na taką sprzeczność nawet najlepszy Psi..cholog ( ) nie poradzi.
Tu już ludzie muszą się dogadać.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 20-04-2011, 12:14   #3
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post

No cóż, na taką sprzeczność nawet najlepszy Psi..cholog ( ) nie poradzi.
Tu już ludzie muszą się dogadać.
Dokładnie Ale nie będę się tym przejmować Ważne, że jak idę z Aszczu sama to z reguły jest grzeczna (niestety nie zawsze, no ale w końcu to wilczak )
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 20-04-2011, 13:45   #4
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by trunksia&witgor View Post
Witek namiętnie twierdzi, że pies ma prawo
Ja wyznaję podobną "religię" Pozwalam na wejście w tryb polowania, pozwalam na "zabijanie wzrokiem", a czasem, jeśli sytuacja nie daje innego wyjścia-na pomruki. I szlus, koniec, nic więcej. No ewentualnie niewielki łuk w tył za śladem psa, który nas minął, na długość smyczy i tak krótki czas, że nie zakłóca podjętego marszu w przerwanym kierunku. Na ogół jednak staram się dokładać do tego dystans, który z każdym centymetrem obniża psie napięcie. Ale jest zasada, obowiązująca bez wyjątków: ja ci pozwalam- Ty nie przeginasz i nie wychodzisz poza granice. Dla mnie to o tyle komfortowa sytuacja, że nie muszę zrywać psa siłowo gdy mijamy innego psa. Zamiast szarpaniny-spokojnie przeczekujemy sytuację, w skrajnych przypadkach z psem przywarowanym do ziemi (czającym się) lub mruczącym. I nie wiem przypadkiem, czy ta droga nie wypracowała nam bardzo komfortowego mechanizmu gdy Chey jest luzem i na widok "celu" nie rusza do niego od razu, tylko najpierw "wystawia", nieruchomieje, namierza i tym samym daje mi czas na podejście, zapięcie, opanowanie sytuacji. Na spacerach działa to w 100 %, pod warunkiem, ze nie siedzę i nie bimbam sobie tracąc kontrole nad otoczeniem- wtedy (wygląda to tak, ze skoro nie ma zwyczajowego "stój" i podejścia) bury uznaje, że ma wolną łapę i sam próbuje reżyserować - tak nam się zdarzyło na spacerze z młodzieżą wilczakową, gdy postanowił odwiedzić nas czarny ruski, ale obyło się (jak zwykle) bez rozlewu krwi
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 20-04-2011, 14:15   #5
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
gdy Chey jest luzem i na widok "celu" nie rusza do niego od razu, tylko najpierw "wystawia", nieruchomieje, namierza i tym samym daje mi czas na podejście, zapięcie, opanowanie sytuacji. Na spacerach działa to w 100 %, pod warunkiem, ze nie siedzę i nie bimbam sobie tracąc kontrole nad otoczeniem- wtedy (wygląda to tak, ze skoro nie ma zwyczajowego "stój" i podejścia) bury uznaje, że ma wolną łapę i sam próbuje reżyserować - tak nam się zdarzyło na spacerze z młodzieżą wilczakową, gdy postanowił odwiedzić nas czarny ruski, ale obyło się (jak zwykle) bez rozlewu krwi
No właśnie, ja tu widzę właśnie problem; bo o ile faktycznie gdy jesteśmy na spacerze my i nasz pies - ten na ogół sam z siebie trzyma się w naszym pobliżu, a w razie konieczności łatwo jest go nakłonić do zatrzymania się bądź powrotu, gdyby się oddalił lub zamarudził po drodze.
Natomiast zabawy z innymi psami to inna bajka; wtedy zawsze drżę; bo psy w zabawie dostają głupawek, oddalają się w nich niekiedy na spore odległości, psu zwiększa się zasięg działania jego zmysłów; wtedy o wiele łatwiej o sytuację, gdy poczuje lub dostrzeże coś wcześniej od nas, a my nie mamy możliwości zareagowania odpowiednio wcześnie, nawet jeśli ów nie startnie od razu, a "stój" wydane z takiej odległości, też niestety nie działa tak skutecznie, jak z bliższej...
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 20-04-2011, 14:55   #6
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Zachowania "w stadzie" to zupełnie ichnia ichniość, niestety Dlatego nadal mamy jednego Cheya, mimo że myślę o drugim. Ale jakoś ciężko byłoby mi się rozstać z tym komfortem spokojnych spacerów. Niestety nie mam złudzeń, że przy dwóch, wypracowane dotychczas schematy runęłyby w jedną wielką kupę gruzu
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 20-04-2011, 15:48   #7
Psicholog
Junior Member
 
Psicholog's Avatar
 
Join Date: Jul 2010
Location: Jelenia Góra
Posts: 68
Default

Bardzo pomocnym przy tego typu problemach jest kantarek, który w odpowiedni sposób zastosowany pozwala przerwać kontakt wzrokowy i przenieśc go na inną czynność. Staram się namawiać właścicieli agresywnych psów na zamianę kolczatki na kantary i pokazywać jakie efekty można uzyskać.
__________________
www.psicholog.eu
Psicholog jest offline   Reply With Quote
Old 20-04-2011, 15:59   #8
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Psicholog View Post
Bardzo pomocnym przy tego typu problemach jest kantarek, który w odpowiedni sposób zastosowany pozwala przerwać kontakt wzrokowy i przenieśc go na inną czynność. Staram się namawiać właścicieli agresywnych psów na zamianę kolczatki na kantary i pokazywać jakie efekty można uzyskać.
A tak, to jest właśnie główny argument szkoleniowców, którzy zalecają w niektórych sytuacjach kantarki; że ich skuteczność jest większa od skuteczności kolczatek właśnie poprzez to, że umożliwiają człowiekowi oderwanie psich oczu od celu (jakikolwiek by on nie był), czego kolczatki nie zapewniają.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 20-04-2011, 16:11   #9
GRABA
Senior Member
 
GRABA's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Zachowania "w stadzie" to zupełnie ichnia ichniość, niestety Dlatego nadal mamy jednego Cheya, mimo że myślę o drugim. Ale jakoś ciężko byłoby mi się rozstać z tym komfortem spokojnych spacerów. Niestety nie mam złudzeń, że przy dwóch, wypracowane dotychczas schematy runęłyby w jedną wielką kupę gruzu
Aga ja jestem pewna, że przy 2 podołasz spokojnie - kto jak kto, ale Ty to potrafisz

Quote:
Originally Posted by Psicholog View Post
Bardzo pomocnym przy tego typu problemach jest kantarek, który w odpowiedni sposób zastosowany pozwala przerwać kontakt wzrokowy i przenieśc go na inną czynność. Staram się namawiać właścicieli agresywnych psów na zamianę kolczatki na kantary i pokazywać jakie efekty można uzyskać.
Kantarek nie tylko dla agresywnych psów, ale dla pozytywnie zakręconych też jest przydatny
__________________

http://darwilka.blogspot.com/

GRABA jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 07:56.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org