Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Z życia wzięte....

Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 16-10-2007, 19:31   #1
maria_i_wilk
Junior Member
 
maria_i_wilk's Avatar
 
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
Default

Quote:
Originally Posted by Macia View Post
Też chętnie mogę odpowiedziec . Mam trzy psy i dwie fretki. Freyr jak wiadomo jest "niesprawna".
Tak widziałam...
Na stronie Wolf Parku (wolfpark.org) czasem ukazują się zdjęcia wilka Orca, który kiedyś stracił władzę w nogach po nieznanym urazie, i oni nadal go rehabilitują (masaże i terapia manualna) i czasem udaje mu się stać, a czasem nawet przejdzie kawałek. Bardzo chwytała za serce ta historia, bo Orca był wilkiem, który miał ogromną charyzmę i zapowiadał się na wspaniałego wilczego przywódcę stada.

A co do pytań, to, hihi... nareszcie mam, o com się prosił...

Najpierw - w jakie stado wprowadziła się Freyr, jak była mała?
Jak zareagowały na nią inne psy?
Kiedy się stało to, co się stało...?
Jak zareagowały na to inne psy?
Jak zmieniłaś zwyczaje swoje wobec psów w związku z dodatkowymi zajęciami dotyczącymi Freyr? Czy się zaczęły bardziej przepychać?
Jaką pomoc masz w tym, żeby nie przekarmiać suki? Sama mniej je, zależnie od wysiłku, czy nie?
Jakie zabawy możesz jeszcze robić z Freyr, które ona lubi i jej nie boli?
Jak poznajesz, czy ją boli?
Czego jej uczysz?

maria i wufi
maria_i_wilk jest offline   Reply With Quote
Old 16-10-2007, 20:24   #2
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Hmm... mialam sie rozpisywac na dogobserver'ze, ale jakos czasu brak.
Widze, ze tu sie temat rozbuchal, wiec skorzystam - Mario czekam na pytania :P
P.S. Przypomne: wilczak, nie-wilczak, kot i gryzonie
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 16-10-2007, 20:37   #3
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default

Dobrze. Więc po kolei:
1 i 2. Gdy Freyr przyjechała mieliśmy dwa psy Akire-pseudo Husky i Spinke-powiedzmy,że Bernardyn (obydwa bezpapierowe). Na początku nie miały wielkiego kontaktu, bo obawialiśmy się reakcji Akiry. Najpierw zapoznała się ze Spinką, która jest "przywódcą" w psim stadzie. Ta ją
zaakceptowała lecz bez entuzjazmu. Z Akirą poznała się po kilku dniach i od razu było widac niezadowolenie haszczaka (jeż na grzbiecie, burczenie). Jednak tylko ją powąchała i poszła. Psy dośc długi czas nie wykazywały wogóle zainteresowania Młodą w przeciwieństwie do tego jak przyszła Queen. Trzeba jednak przyznac, że po jej uśpieniu bardzo długo były "nieswoje" i wciąż jej szukały. Później było już dobrze, ale Freyr do dzisiaj wie, że z Akirą się nie zaczyna, ale za to ze Spinką można zrobic wszystko, bo ona tylko straszy, ale nic nie robi.
3. Dnia 22.02.2007 r. Freyr, wydostała się poza ogrodzenie i została potrącona przez samochód. Do dziś nie wiadomo jak to zrobiła, ponieważ były zabezpieczenia. Przez godzinę leżała w kałuży ponieważ Straż Miejska nie reagowała na telefony od osób widzących zdarzenie. W końcu jacyś ludzie się zlitowali i zawieźli ją do weterynarzy. Nie wiedzieliśmy nic o tym i dopiero gdy rodzice wrócili do domu okazało się że nie ma psa. Dzwoniłam do wszystkich lecznic i w końcu okazało się że jest w jednej. Wyglądała strasznie, w chwili przyjazdu miała 36,4 stopnie. Temperatura jednak wzrosła, a pies został na noc w lecznicy. Na drugi dzień weterynarze powiedzieli, że są problemy z jej tylnymi nogami i nie może na nich ustać (prześwietlenie nie wykazało żadnych urazów). Tego samego dnia pojechaliśmy do Wrocławia gdzie sprawdzili jej łapy i
powiedzieli, że przepiszą leki, a jeśli w ciągu trzech dni nie będzie lepiej zrobimy kontrast. Leki były podawane (steryd w dużej ilości, nivalin, witaminy B). Pies miał zachowane czucie głębokie. W niedziele dała radę ustać sekunde. Weterynarz z Wrocławia powiedział, że w takim razie mamy nie jechać tylko czekać. Później przyjechał inny weterynarz i powiedział, że wygląda to kiepsko. Umówiono nas do Wrocławia do Niedzielskiego. Rodzice pojechali i okazało się (po ponownym zdjęciu RTG), że jest złamany kręgosłup. Do nas należała decyzja, czy chcemy, by operował. Powiedział, że są dwie możliwości : rdzeń jest cały, tylko krąg jest złamany i wtedy są szanse lub rdzeń jest przerwany, a pies pozostanie foczką. Zdecydowaliśmy, że bez względu na wszystko my jej nie uśpimy. Na szczęście rdzeń był cały. Przez kilka tygodni po operacji Freyr nie mogła nawet wstac, by niczego nie uszkodzic. Spaliśmy z nią we dwie osoby na podłodze. Nie reagowała na środki uspokajające więc były to ciężkie przeprawy. Była wtedy bardzo młoda, energiczna i nie wiedziała co się dzieje. Spaliśmy czasem dwie, czasem trzy godziny...Miała też pampersa by nie brudziła się non-stop, a przez niechęc do leżenia na jednym boku i ciągłe próby odwracania się na prawej łapie powstała duża odleżyna. Przewijanie jej i zmienianie opatrunków zajmowało ponad 30 min., a robiliśmy to kilka razy dziennie. W tym czasie Freyr zachowywała się strasznie. Cały czas miała kaganiec, bo każdy miał ślady jej zębów na rękach. Wiem, że było to wywołane ciągłym bezruchem, ale straszne było patrzenie na własnego psa miotającego się i uważanie by nie ściągnął kagańca, bo gryzła dośc mocno. Gdy zaczęła się poruszac uspokoiła się. Minęło już pół roku i wciąż walczymy. Freyr ma lepsze i gorsze okresy. Aktualnie jeździmy do Legnicy na akupunkture i widac znaczną poprawę. Mamy nadzieje, że się uda i dają jej taką szanse.
4. Po operacji psy nie miały dostępu do Freyr ponieważ ta nie mogła się ruszac. Gdy się spotkały, psy były mocno zdziwione, ale nie reagowały agresywnie, poza tym widywały się przez okno na tarasie. Tylko Freyr rozpuszczona przez przebywanie ciągle w domu, przeganiała je ze "swojego terenu".Bardzo nie lubiła obwąchiwania "tyłu".
5. Przyznaje, że przez pewien okres psy były zaniedbywane ponieważ wszyscy byli tak wykończeni, że padli z nóg. Potem to się zmieniło, jednak Freyr głośno przeżywa każde wyjścia psów. Psy aktualnie przebywają częściej w domu, potrzebują kontaktu z nami po okresie gdy do domu nie miały wstępu. Wiadac dużą zazdrośc Freyr, ale Akira potrafi ją ustawic. Haszczakowi wynagrodziłam to wyjazdem na obóz do Rynu gdzie przebywałyśmy razem przez dwa tygodnie i nie czuła się odrzucona tym bardziej, że jest to energiczny, inteligentny pies, który lubi coś robic.
6. Freyr lubi jeśc i nigdy nie musieliśmy jej dokarmiac, jednak nie robi tego zachłannie. Weterynarz mówi, że mamy ją podtuczyc bo jest za chuda. Wbrew temu co mogłoby się wydawac Freyr jest bardzo żywa i na codzień przebywa z psami w ogrodzie. Ma zabandażowane łapy, by ich nie raniła. Gania z resztą, szczeka, wyje...po prostu zachowuje się jak normalny pies. Dodatkowo wychodze z nią wieczorami na spacery do parku, by mogła się wyszalec. Wychodzimy oczywiście na "kocyku", by się nie poraniała.
7. Dla Freyr najlepszą zabawą jest właśnie wychodzenie do parku gdzie spotyka i bawi się z innymi psami (tak to też jest możliwe). Przez długi czas przychodził do niej mały Husky i razem się bawiły. Freyr uwielbia gonienie ludzi (nie śmiac się :P) oraz przeciąganie (łatwiej jej się wstaje).
8. Co do bólu to Freyr go nie odczuwa. Ona tył ma po części bezwładny, nie czuje go więc bólu też nie. Frajer potrafi sama wejśc po schodzach i z nich zejśc bez zrobienia sobie krzywdy. Czucie ma po części zachowane jednak nie w takim stopniu by ją to bolało.
9. Przede wszystkim ucze ją chodzenia na smyczy gdy jedną ręką musze trzymac kocyk, bo nie jest to proste. Na cmoknięcie podnosi się z ziemi, na gwizd idzie za mną. Robiłam to odruchowo i się nauczyła, choc dużo pracy przed nami. Ucze ją też jak tylko mam czas sztuczek. Wiele robic nie da rady, ale coś tam można wymyślic. Umie przybijac piątke, kłaśc się ,robic chrząszczyka, wybierac ręke z przysmakiem...Narvana widziała, że potrafi zostawac i kłusowac :P. Trzeba miec po prostu wyobraźnie...

Przepraszam, że tak dużo, ale i tak starałam się streścic wszystko jak najbardziej. Wiem, że pewnie jest troche nieskładnie, ale dużo tego jest. Aha musze pisac c, bo znak polski mi nie wchodzi.

Last edited by Macia; 16-10-2007 at 20:40.
Macia jest offline   Reply With Quote
Old 17-10-2007, 19:18   #4
maria_i_wilk
Junior Member
 
maria_i_wilk's Avatar
 
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
Default

Quote:
Originally Posted by Macia View Post
na codzień przebywa z psami w ogrodzie. Ma zabandażowane łapy, by ich nie raniła. Gania z resztą
To znaczy, że staje?

Quote:
Originally Posted by Macia View Post
Co do bólu to Freyr go nie odczuwa. Ona tył ma po części bezwładny, nie czuje go więc bólu też nie.
Jak byś poznała, że ją boli? To jest dla właściciela najtrudniejsze do poznania, nawet gdy dotyczy psa, którego zna się bardzo, bardzo dobrze, jak na przykład po 1o latach... Spróbuj odpowiedzieć. Brak czucia nie wyklucza pojawienia się bólu właśnie z powodu BRAKU czucia (jak na przykład w bólu fantomowym, który u ludzi pojawia się przy całkowitym braku dopływu czucia, z powodu braku kończyny).

Quote:
Originally Posted by Macia View Post
Frajer potrafi sama wejśc po schodzach i z nich zejśc bez zrobienia sobie krzywdy.


Quote:
Originally Posted by Macia View Post
Umie [...]robic chrząszczyka
Co to jest chrząszczyk?

Quote:
Originally Posted by Macia View Post
Przepraszam, że tak dużo, ale i tak starałam się streścic wszystko jak najbardziej.
Dobrze że to opisałaś. Dzięki.
maria i wufi (też wredny husky ;o)
maria_i_wilk jest offline   Reply With Quote
Old 17-10-2007, 19:51   #5
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default

Znów odpowiem po kolei numerując:
1. Freyr nie staja, biega mając pod sobą tylne łapy. Trzeba jej jednak przyznac, że jest bardzo szybka i wyprzedza reszte. Co do stawanie to ogólnie staje, coraz częściej i pewniej, ale w momencie gdy zauważy coś ciekawego zapomina o "tyle". Kto ją widział wie, że mięsie przednich łap ma jak kamienie, stąd problem by zaczęła używac również tylnych. Po prostu nauczyła się do tego, ale gdy położy się jej dłoń na karku to unosi zadek. Ona już nigdy nie będzie chodzic całkiem normalnie. Po operacji powstała najprawdopodobniej "blizna" na kręgu i impuls od tego mometu nie idzie dalej. Gdyby była człowiekiem nie chodziła by nigdy, ale jako pies ma odruchy automatyczne i to o nie walczymy. Nieważne, że może chodzic całkiem niesoordynowanie, ważne że będzie!
2. To, że nie odczuwa bólu jest skutkiem tej właśnie blizny. Jednak ja nie wierze, że nic nie czuje ponieważ potrafi poczuc muchy chodzące po łapie itp. Freyr miała kilkakrotnie zapalenie pęcherza i widac było, że ją to boli. Kładzie się wtedy, piszczy i wylizuje cały "tył" jakby nie wiedziała dokładnie gdzie ją boli. Jest to bardzo charakterystyczne, ale potrafi też z pełnego biegu "zejśc" po schodach i ja widząc to czuje ból, lecz na niej nie robi to wrażenia. Teraz im dłużej jeździmy do Legnicy tym więcej "odruchów" widzimy. Dlatego mamy nadzieje, że będzie dobrze. Plusem jest też to, że choc podejrzewano na początku porażenie pęcherza Frajer załatwia się sama (wtedy wstaje na cztery łapy i zaczyna chodzic) i umie trzymac całą noc. Na początku jednak trzeba było ją "wysikiwac" bo wstac nie mogła i miała opory przed załatwianiem się w takiej pozycji.
3. Chrząszczyk to pozycja na plecach "kołami do góry". Frajer potrafi to doskonale, choc po wypadku tył nie brał w tym udziału, ale to też się zmienia.
Prosze też o trzymanie kciuków za Freyr 26.10 bo ma sterylizacje (taka jest nasza decyzja, bo cieczka już się skończyła, a nie ma po co tego przedłużac).

Last edited by Macia; 17-10-2007 at 20:00.
Macia jest offline   Reply With Quote
Old 17-10-2007, 20:18   #6
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Maciu mam pytanie, które już od dawna mnie nurtuje. Co takiego stało się Waszej Freyr? Czy to był jakiś wypadek?
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 17-10-2007, 20:26   #7
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default

Wpadła pod samochód. Dokładniej wszystko jest opisane w moim poście z wczoraj nr 3 .
Macia jest offline   Reply With Quote
Old 17-10-2007, 20:28   #8
maria_i_wilk
Junior Member
 
maria_i_wilk's Avatar
 
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
Default

Quote:
Originally Posted by Macia View Post
zapalenie pęcherza i widac było, że ją to boli. Kładzie się wtedy, piszczy i wylizuje cały "tył" jakby nie wiedziała dokładnie gdzie ją boli.
To dobrze, że tak to widać. Jak z czasem zauważysz coś innego, to napisz.

Quote:
Originally Posted by Macia View Post
Plusem jest też to, że choc podejrzewano na początku porażenie pęcherza Frajer załatwia się sama (wtedy wstaje na cztery łapy i zaczyna chodzic) i umie trzymac całą noc.
U ludzi porażonych pojawia się automatyzm pęcherza i mocz nie leci bezwiednie przez cały czas, tylko w określonej sytuacji.
Ja bym się wahała nad zastosowaniem sterylizacji, która obciążona jest niewielką, ale jednak realną możliwością upośledzenia w zakresie bezwiednego oddawania moczu.
maria i wufi
maria_i_wilk jest offline   Reply With Quote
Old 17-10-2007, 20:34   #9
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default

Jednak sterylizacja i tak się odbędzie prędzej czy później, a nie chcemy ryzykowac. Teraz jest czas gdy ktoś będzie z nią non-stop więc nic się nie stanie. Konsultowaliśmy to z naszymi weterynarzami jak i z weterynarzem z Legnicy i nie było zastrzeżeń. Nie chcemy też obciążyc jej zabiegiem gdy już "stanie na nogi", by nie spowodowało to pogorszenia. Na razie sytuacja jest wyśrodkowana i będzie można działac dalej.

Dodam jeszcze, że gdyby nastąpiło porażenie pęcherza Freyr nie załatwiałaby się sama. To nie tak, że robiłaby pod siebie, ale po prostu trzeba by robic to za nią. Weterynarz, który operował mówił nam o kocie,który już chodzi, ale do końca trzeba go będzie wysikiwac. Dobry objawem jest też to, że gdy się załatwia zaczyna chodzic i unosi ogon, bo coś jednak do niej dociera.

Last edited by Macia; 17-10-2007 at 20:43.
Macia jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 16:57.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org