Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 29-06-2007, 22:53   #1
monikasz
Junior Member
 
monikasz's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Location: Gdynia
Posts: 203
Default

Szczerze mowiac tez jestem bardzo ciekawa jak to jest z aportowaniem i nakrecaniem wilczaka na zabawke. W zeszlym roku bawilam sie z paroma wilczakami, przy czym bylam zachwycona jak jedna z sun ku zdziwieniu wlascicieli pieknie dawala sie nakrecic na zabawke. Byla to zabawa podjeta z obcym dla niej czlowiekiem. Sunia podobno reagowala jedynie na zarcie, z aportowaniem chyba tez byl problem (nie pamietam), a zabawki w zasadzie mogly nie istniec. Co prawda nim doszlysmy do etapu - bawimy sie i na pewno nie zabiore Ci tej zabawki, a wrecz zaoferuje fajny kontakt, bylam cala spocona

Wolfin - nie wiem w czym problem, ale wydaje mi sie, ze gdzies popelniliscie blad Moze wystarczylo ze choc raz nieswiadomie pochwalilas niepodjecie aportu i maly zakodowal, ze nie warto ? Moze zostal skarcony za noszenie przedmiotow ? Moze podczas noszenia roznych przedmiotow nie byl radosnie motywowany ? Moze podczas noszenia aportu o cos wyrznal i zle skojarzyl ? W koncu to dzieciuch jeszcze ...
Wbrew pozorom aport mozna bardzo latwo zepsuc (sama odkrecalam swoje bledy prawie 8 miesiecy) ... Dopoki ktos mi nie pokazal jak nakrecic psa na zabawke, to mialam wrazenie ze robie to dobrze. Wydaje mi sie (patrzac z boku), ze niektore wilczaki maja fajne wrodzone instynkty, ale sa one przewaznie nieswiadomie wygaszane.
monikasz jest offline   Reply With Quote
Old 29-06-2007, 23:44   #2
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Co do zabawek to Jabber od poczatku przybycia do nas baaardzo duzo czasu poswiecal roznym zabawkom. Zamiast gryzienia nas nakrecalismy go na gryzienie zabawek i przeciaganie. Jako, ze starszy pies jest typowym aporterem, to na poczatku z przyzwyczajenia rzucalam zabawki tez Jabberowi. Zdziwilam sie, bo zdarzalo mu sie przynosic, a slyszalam od wszystkich, ze wilczaki tego nie robia. Staralismy sie, zeby aport sprawial przyjemnosc, wiec bylo duzo radosci, tarmoszenia sie i smakolyk. Teraz staram sie powoli ograniczac smakolyki. W tej chwili aport wyglada tak:

Nie da sie go uzyskac zawsze takjak w przypadku Sabata. Jabber musi byc nakrecony na zabawe i bieganie, a nie na tropienie i zwiedzanie terenu. Jak robi obserwacje okolicy to ciezej go naklonic.
Na razie ma niecale 4 miesiace, wiec ciezko jest stwierdzic czy zostanie mu aportowanie - wiekszosc wilczakowcow twierdzi, ze mu minie. Ja nie wiem,bo nie mam doswiadczen z innymi wilczakami


A teraz co obserwuje po swoim psiaku. Hmmm od czasu robienia przeze mnie "testu" minelo 10 tygodni.
Moze zacytuje co wtedy napisalam i odniose sie do tego:
"Mis, poprostu mis. Pan pies. Niby bardzo spokojny, ale ostatniego dnia dal czadu... Na poczatku mial do mnie podejscie raczej ostrozne, z rezerwa. Po jakims czasie troche sie rozruszal. Unieruchomienie zniosl przez jakis czas, ale potem stwierdzil “koniec”, klapnal zebami, wykrecil sie i zwial. Dzwieki na poczatku olewal, ale potem skupil sie na wylizaniu mi nosa i pozbawieniu kolczykow. Jest spokojny, ale dla mnie to cicha woda. Caly czas chodzil i sprawdzal co robi reszta, na koniec sam znalazl sobie inna zabawe - probowal sciagnas koc z Ishtar z kanapy Jest sliczniutki i fajniutki. Nie mozna do konca sprecyzowac jaki jest i jaki bedzie. To juz zalezy od nas."

To co wtedy zaobserwowalam przeklada sie na to co jest teraz, z malymi zmianami. To znaczy jak dla mnie Jabber jest spokojnym psiakiem, ale ma czasami fazy na dawanie czadu. Potem pada odsypia, albo mysli nad czyms - przynajmniej wyglada jak filozof Jest pewny siebie i bardzo malo strachliwy - taki byl jak przyjechalam do hodowli, po prostu Pan Pies. Na poczatku ma rezerwe do nowosci, ale bardzo szybko da sie go do wszystkiego przekonac i mu mija - ostatnio byly to latawce. Duzo potrafi zniesc, ale jak juz sie wkurzy to jest warkot klapniecie zebami i odejscie - inna sprawa, ze za kilka sekund znowu wraca Poza tym jak bylam u Margo to on raczej nie niszczyl, ale obserwowal jak robi to reszta towarzystwa i zazwyczaj znajdywal sobie inne zabawy. W domu nie niszczy - bardzo szybko przestawil sie na gryzienie tylko swoich rzeczy (zabawki, kijki, jego buty, etc.) Bardzo lubi sam sie ze soba bawic, jak kot. Jak dotad jedyne prawdziwe zniszczenia to podarte poslania, ktore rozrywal jak zostawal sam w domu, w klatce. Jest nadal tak samo samodzielny, jak wydawal mi sie w hodowli, ale zarazem karny - to juz wyszlo w praniu i nie wiadomo czy mu nie minie
A co do roznic.... W hodowli byl malo zabawowy i malo wylewny jak na psiaka z tak wesolego miotu. Teraz jest, az za bardzo wylewny, kocha wszystkich ludzi i mozna przy nim wszystko zrobic. Chodzi za nami wszedzie i ciagle sie cieszy. Taka wiecznie usmiechnieta morda.
Tak jak pisalam wiele zalezy odnas i staramy sie czasami wbrew sobie robic wszystko tak, aby w przyszlosci i nam i psu bylo dobrze ze soba.

Fakt, jestem pod wrazeniem jak szybko on sie wszystkiego uczy. I niestety przez to mozna rozne rzeczy bardzo szybko zepsuc. Na razie jestem optymistka

Quote:
Originally Posted by aneta1 View Post
tak na szybko
podobieństwa Jadiel& Jabber
- w tym samym okresie wymiana zębów
- problemy ze skórą ( genetyczne lub wina w pokarmie)
różnice
-umaszczenie ( ciemniejsze,jaśniejsze)
-duża różnica w zachowaniu ( socjalizacja inne charaktery)
To na razie tyle .
Sssmok ciekawe czy sie ze mną zgadzasz?
Maria czy o to ci chodziło?
Problemy ze skora to u nas karma - zmienilismy i juz znikaja.
A co do zachowania to Jadiel jest zupelnie inna od Jabba. Ma wiecej rezerwy, a zarazem jest bardziej impulsywna. Nie wiem jaka dokladnie mieliscie socjalizacje, wiec nie wiem czy to po prostu charakter czy inna socjalka niz nasza. My mieszkamy w duzym miescie, praktycznie w centrum i pomimo kwarantanny Jabber od razu jezdzil samochodami, autobusami, tramwajami, metrem i byl na roznych dworcach. Jezdzil ze mna na zajecia na uczelnie, gdzie sa tlumy i halas. Byl w wielu glosnych miejscach - na poczatku u nas na rekach, a potem juz szalal sam. Jak przyjechal do Magdy to poprostu wmieszal sie w tlum obcych psow i ludzi, jakby znal wszystkich od zawsze. Jadiel potrzebowala na to troche czasu, ale nie wiem jakie wczesniej miala kontakty z psami - my mamy strasznie duzo - obok jest park i pelno psow o kazdej porze. Napisz cos o waszej socjalizacji.

Ups chyba sie rozpisalam
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 06:24   #3
aneta1
Member
 
aneta1's Avatar
 
Join Date: Mar 2007
Location: Będzin
Posts: 708
Send a message via Skype™ to aneta1 Send Message via Gadu Gadu to aneta1
Default

Quote:
Originally Posted by sssmok View Post
Napisz cos o waszej socjalizacji.
No cóż u nas sprawa jest trudniejsza bo mieszkamy w miasteczku gdzie raczej psów się nie wyprowadza na spacer więc kontakt mamy ograniczony tylko zza siaty sporadycznie spotkamy jakiegoś pieska dla tego też miała na początku opory przy spotkaniu z tyloma psami Co do jazdy samochodem to owszem autobus też jeszcze nas pociąg i tramwaj czeka, ludzie bardzo często jeżdzimy na plażę na różne festyny w gości i gdzie się tylko da Wchodzę z nią do wszystkich sklepów nie przejmuje sie że jest znaczek nie wprowadzać psów no chyba że jest to miesny
na jaką karme zmieniłaś bo u Jadiel zaczeły wychodzić takie same place jak u twojego
__________________


aneta1 jest offline   Reply With Quote
Old 29-06-2007, 23:54   #4
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by monikasz View Post
Moze wystarczylo ze choc raz nieswiadomie pochwalilas niepodjecie aportu i maly zakodowal, ze nie warto ? Moze zostal skarcony za noszenie przedmiotow ? Moze podczas noszenia roznych przedmiotow nie byl radosnie motywowany ? Moze podczas noszenia aportu o cos wyrznal i zle skojarzyl ? W koncu to dzieciuch jeszcze ...
Wbrew pozorom aport mozna bardzo latwo zepsuc (sama odkrecalam swoje bledy prawie 8 miesiecy) ... Dopoki ktos mi nie pokazal jak nakrecic psa na zabawke, to mialam wrazenie ze robie to dobrze. Wydaje mi sie (patrzac z boku), ze niektore wilczaki maja fajne wrodzone instynkty, ale sa one przewaznie nieswiadomie wygaszane.
Dam jeden przyklad- nie dla obalenia ani potwierdzenia teorii o nakrecaniu, po prostu : mamy psy rozne,w tym wilczaka i pokaz jak zainteresowac psa czym.. no zabawka powiedzmy. Sposob to wziecie zabawki, radosne bawienie sie nia tylem, bokiem do psa i w chwili gdy pies wykaze zainteresowanie- schowanie.. sytuacja ulega modyfikacjom w czasie aby dojsc do etapu kiedy wziecie zabawki spowoduje u psa zywe zainteresowanie. Oczywiscie w 99 % sposob dziaa, zabawka w reku i reakcja psa " pokaz, co masz? daj! ", reakcja u wilczaka " co masz? pokaz? aa nic? no to czesc "
Oczywiscie mowie o spontanicznosci reakcji bo kwestia uporu czlowieka jest czy pies bedzie wykazywal zainteresowanie i na ile Ale ta sytuacja pokazuje to co drzemie w psie
Swoja droga zastanawiam sie czemu zabawka> Czemu aport? Przeciez w szkoleniu jest stosowana jako substytut ofiary polowania. Najprostszy, sprowadzony do schematu. WIlczak lubi lapac, gonic.. ale wyaje mi sie, ze inaczej niz wiekszosc znanych nam psow
Jasne, ze z wilczakiem mozna zrobic aport a z chartem mozna zrobic tropienie ale w obu przypadkach nie sa to zajecia "wrodzone" tym psom
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 00:02   #5
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Dam jeden przyklad- nie dla obalenia ani potwierdzenia teorii o nakrecaniu, po prostu : mamy psy rozne,w tym wilczaka i pokaz jak zainteresowac psa czym.. no zabawka powiedzmy. Sposob to wziecie zabawki, radosne bawienie sie nia tylem, bokiem do psa i w chwili gdy pies wykaze zainteresowanie- schowanie.. sytuacja ulega modyfikacjom w czasie aby dojsc do etapu kiedy wziecie zabawki spowoduje u psa zywe zainteresowanie. Oczywiscie w 99 % sposob dziaa, zabawka w reku i reakcja psa " pokaz, co masz? daj! ", reakcja u wilczaka " co masz? pokaz? aa nic? no to czesc "
Zgadzam sie z tym. Jabber na poczatku wlasnie tak robil. Czasami mnie olewal, nie biegl za zabawka, albo sie nudzil. Wydaje mi sie, ze w przypadku wilczaka aport zalezy baaardzo od nastroju i poziomu nakrecenia na zabawe. Jesli chce biegac bedzie i aportowal, ale jesli ma faze na filozofowanie - nie ma sily. I tym wlasnie rozni sie od Sabata - urodzonego aportera, ktory pobiegnie zawsze i wszedzie, bez wzgledu na pogode, godzine i nastroj.
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 00:15   #6
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

To wlasnie ma na mysli Dobry imperatyw plus dobre metody dadza efekty . Wspomnianego charta "zrobila" Zofia onegdaj, pokazujac w ten sposob, ze kazdego psa mozna wyszkolic.
Pytanie jest tylko kto i dlaczego chce cos robic
DLatego mamy renesans prob polowych, rozkwit sportow zaprzegowych itp czyli zajecia zgodne z przeznaczeniem danej rasy .
Aport nie jest przeznaczeniem wilczaka. Podobnie jak obrona- ktora cwiczy calkiem sporo psow
Pytalam niedawno na ile w Polsce rozwiniete sa testy (egzaminy, zawody) w tropieniu i co sie okazuje? Plaza... owszem, sa zawody dla tropowcow ale to juz najwyzsza polka, a posrenie jakies to juz nie. Mamy raptem trzy egzaminy dla psow tropiacych, z czego dwa sa polaczone z aportem.
A specjalnosci wilczakow jest wlasnie tropienie !
Wiec albo wzorem zaprzegowcow zacznie sie rodzic "nowa, swiecka tradycja" organizowania egzaminow i zawodow z tropienia albo kolejne "pokolenia" beda sie zastanawialy nad nakreceniem wilczaka na aport W czym oczywiscie nie ma nic zdroznego :P
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 00:26   #7
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Ja uwazam, ze Jabber lubi aport, bo daje sie na niego latwo nakrecic i widac, ze ma radoche, bo bryka i ma zadowolona gebe Moze jak podrosnie stwierdzi, ze to mu nie przystoi. Poczekamy, zobaczymy.
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 00:28   #8
krzyg
Dziad Borowy
 
krzyg's Avatar
 
Join Date: Jun 2007
Posts: 76
Send a message via Skype™ to krzyg
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Dam jeden przyklad- nie dla obalenia ani potwierdzenia teorii o nakrecaniu, po prostu : mamy psy rozne,w tym wilczaka i pokaz jak zainteresowac psa czym.. no zabawka powiedzmy. Sposob to wziecie zabawki, radosne bawienie sie nia tylem, bokiem do psa i w chwili gdy pies wykaze zainteresowanie- schowanie.. sytuacja ulega modyfikacjom w czasie aby dojsc do etapu kiedy wziecie zabawki spowoduje u psa zywe zainteresowanie. Oczywiscie w 99 % sposob dziaa, zabawka w reku i reakcja psa " pokaz, co masz? daj! ", reakcja u wilczaka " co masz? pokaz? aa nic? no to czesc "
Zaraz się dowiem, że tak się absolutnie nie powinno robić ale moim sposobem na nakręcenie Jabbera na zabawkę jest wkurzenie go

Tzn. biorę patyk, gumową kość, itp i zaczynam go drażnić. Macham przed nosem, trącam nos, uszy, tyłek itp tak długo aż się zdenerwuje i będzie chciał ją 'zabić'. Wtedy zabawka wykonuje lot a pies zasuwa za nią. Ponieważ załapał, że jak przyniesie to będzie fajnie (poszarpiemy się, dostanie coś dobrego, ...) to często przynosi. Chyba, że w polu widzenia pojawi się coś znacznie bardziej interesującego - np nowy pies.
krzyg jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 00:35   #9
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Mamy z Krzysiem troche inne metody i inaczej sie z nim bawimy, ale obie skutkuja i pies aport zazwyczaj przynosi i ma usmiechnieta gebe

Tak apropo, Maria prosila mnie, zebym policzyla ile razy Jab przyniesie aport. Sprawdzalam w domu, ale przestalam liczyc, bo przynosil kazda pilke prosto do reki. Za zarcie, a potem juz nie zawsze cos dostawal - a nadal przynosil. Dzien Swira?
Ja sie pierwsza znudzilam tym razem. A aportem byla kulka od myszy
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 03:56   #10
konek
Member
 
konek's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Bystrzejowice
Posts: 712
Send a message via Skype™ to konek
Default

Hej, miło sie Was czyta, Waszą wymianę poglądów i porównania. Zawsze mi tego brakowało jak Max był młodziencem. Zawsze mogłam zapytać Margo ale i tak nie ustrzegłam się paru błędów. Postanowiłam więc włączyć się w dyskusję ze swoimi doświadczeniami. Max zawsze był psem ostrożmym, ale nie bojaźliwym, statecznym i bardo trudnym do nakrecenia. Nigdy nie dawał sie i do tej pory nie daje nabrać w szkoleniu na smakołyk. Raczej chciał zadowolić swoją pańcię niż mieć z tego sam jakieś korzyści. W efekcie pies nie jest super wyszkolony ale jest bardzo posłuszny chociaż przy pierwszych próbach np. waruj warczał i próbował gryźć po rękach. Max obecnie ma 5 lat i był bodajże 16 wilczkiem w Polsce. Obecnie przez osoby które go znają określany jest jako siła spokoju. Ciekawy jest jego aport, który uwielbia ale nie wtedy kiedy wie że to szkolenie. Na placu treningowym nie cgciał biegać nawet z wołową kością . W domu (na podwórku) czy w innych miejscach proszą bardzo. Na szkoleniu, wsród innych psów którzy nie sa dobrymi znajomymi od zabawy on nie będzie i koniec. Trener był przekonany że "te psy nie aportują i nic pani z nim nie zrobi". Nagrałam więc piękny trzykrotny aport kamerą i walę z kamerą na szkolenie aby pokazać trenerowi. Był zchwycony "alezn pięknie aportuje". Nagrałam również ti, że za 4 razem Max wykopał dołek, zakopał piłkę i przyszedł do mnie bez niej. I zawsze tak robi jak już nie ma ochoty na zabawę.
Ereshka ma zupełnie inny temperament i jak to opisała Margo jest wszędzie tam gdzie się coś dzieje. Uwielbia się nakręcać na zabawkę a aport przynosi ładnie chociaż miałam z tym problem bo zanosiła go ... Maxowi, nawet jak był ode mnie odalony czy zmknięty w kojcu podczas ćwiczenia z Ereshką. Ciekawe zjawisko wystąpiło u niej w Późnej w tamtym roku, kiedy majac 8 m-cy po raz pierwszy ćwiczyła obronę i zrobiła to tak jakby z tą umiejętnością się urodziła. Szkoli się chętnie sprawia jej to frajdę i co ciekawe, że na wystawach jest bardzo niegrzeczna w stosunku do innych psów (chociaż jest coraz lepiej) a na placu trenigowym innych psów nie zaczepia i nie wszczyna awanturek. Mamy trochę zaległości treningowych w związku z jej kilkumiesięczną niedyspozycją zdrowotną ale staramy się je nadrobić.
Pozdrawiam
Bozena
__________________
http://henrykowka.wolfdog.org/
konek jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 10:39   #11
maria_i_wilk
Junior Member
 
maria_i_wilk's Avatar
 
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
Default

Quote:
Originally Posted by krzyg View Post
Zaraz się dowiem, że tak się absolutnie nie powinno robić ale moim sposobem na nakręcenie Jabbera na zabawkę jest wkurzenie go
spox, wlasnie tak jak napisales sie da rade przedrzec do psa zamknietego w psim swiecie, ktoremu wlasciwie my ludzie wcale nie jestesmy potrzebni ani dla ktorego wcale nie jestesmy ciekawi. gaga kiedys walczyla o cheya, zaczepiajac go WLASNIE wtedy, kiedy sie najbardziej "oddalał" w głąb swej wilczej psychiki.
czesc wlascicieli psow wierzy, ze psy sa z nimi z milosci, bo tak interpretuja jakies psie zachowania. a mi sie wydaje, ze czlowiek musi sie bardzo starac, zeby wejsc w swiat swojego psa, i to tym bardziej, im bardziej jakis pies jest sprawny do przetrwania (czytaj samodzielnosci), bo tym mniej ten pies robi miejsca dla obecnosci czlowieka.
maria i wufi
ps. oczywiscie z uzyciem sily zwlaszcza mezczyzni staraja sie nie przesadzac, bo moga zrobic psu krzywde, prawda?
maria_i_wilk jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 11:22   #12
monikasz
Junior Member
 
monikasz's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Location: Gdynia
Posts: 203
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Dam jeden przyklad- nie dla obalenia ani potwierdzenia teorii o nakrecaniu, po prostu : mamy psy rozne,w tym wilczaka i pokaz jak zainteresowac psa czym.. no zabawka powiedzmy.
Moze wlasnie dlatego tak mi sie podobalo obserwowanie wilczakow podczas obozu i ich relacji z wlascicielami Bardzo mozliwe, ze mozliwosci aportowania u dorastajacych wilczakow wygasaja z wiekiem. Byc moze tak jest ... Z wielka ciekawoscia bede sledzila ten watek.

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Oczywiscie mowie o spontanicznosci reakcji bo kwestia uporu czlowieka jest czy pies bedzie wykazywal zainteresowanie i na ile Ale ta sytuacja pokazuje to co drzemie w psie
Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Swoja droga zastanawiam sie czemu zabawka> Czemu aport? Przeciez w szkoleniu jest stosowana jako substytut ofiary polowania. Najprostszy, sprowadzony do schematu. WIlczak lubi lapac, gonic.. ale wyaje mi sie, ze inaczej niz wiekszosc znanych nam psow
Hmm ... Mam nadzieje, ze nikt nie bedzie mial mi za zle jak nawiaze do swojej suki, ktora w dalszym ciagu jest dla mnie wielka zagadka. Gdybym miala ja brac dla siebie bym jej po prostu nie wziela - trafila mi sie suka bardzo niezalezna i niestety za bardzo reagujaca na moj nastroj. Pod wzgledem niezaleznosci troche mi przypomina wilczaka, wczesniej mialam huskiego, wiec teoretycznie wstepnie bylam zaprawiona w dogadywaniu sie z niezaleznym osobnikiem Suka sama w sobie ma instynkt pogoni, lupu, ale gdybym jakis czas temu pokazala jej nieruchoma pilke - popatrzyla by na mnie jak na idiote. Wystarczyloby wprowadzic ja w ruch 'zwierzyny' - suka stara sie za wszelka cene ja zdobyc. Ale tak jak pisalam - bardzo dlugo nie wiedzialam jak sie bawic z psem, by byc atrakcyjnym. I aby rozwinac pasje aportowania glownie trzeba trafic na odpowiednie szkolenie.
Tradycyjny aport robie bardzo rzadko, bo jak zrobie jeden raz za duzo, to suka znajdzie sobie inne rozwiazanie. Ona niestety albo stety jest z tych bardzo intensywnie myslacych. W zeszlym roku bylam na seminarium z Manhartem - pokazywal m.in. jak przyspieszyc aportowanie u nakreconego na zabawke psa. W momencie jak pies dobiegal z aportem wypadala spod brody pilka czy gryzak. Probowalam ze swoja suka - jaki byl efekt ? Owszem przylatywala szybko, ale aportu nie wypuszczala, tylko odkladala obok i dopiero potem chwytala lup ... Wiele osob niestety mysli, ze belg wykonuje zadania jak automat, ale trafiaja sie tez intensywnie myslace jednostki Na pewno na suce nauczylam sie bardzo wiele i dalej sie ucze.
Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
DLatego mamy renesans prob polowych, rozkwit sportow zaprzegowych itp czyli zajecia zgodne z przeznaczeniem danej rasy .
Aport nie jest przeznaczeniem wilczaka. Podobnie jak obrona- ktora cwiczy calkiem sporo psow
I chwala, ze ludzie zaczynaja z psami cos robic zgodnego z ich charakterem. Zreszta wlascicielom odrobina ruchu tez nie zaszkodzi
Upraszczajac - skoro zabawa przez aport nie jest wilczakowa (nie porownuje do innych ras), to czy w nagrode przeciaganie sie zabawka skutkuje ? Teoretycznie u nich zagryzanie zwierzyny jest instynktowne
Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Pytalam niedawno na ile w Polsce rozwiniete sa testy (egzaminy, zawody) w tropieniu i co sie okazuje? Plaza... owszem, sa zawody dla tropowcow ale to juz najwyzsza polka, a posrenie jakies to juz nie. Mamy raptem trzy egzaminy dla psow tropiacych, z czego dwa sa polaczone z aportem.
Dodalabym jeszcze, ze tropienie w naszym kraju jest glownie IPO-wskie ... Wilczak skupiony na śladzie wyglada fajnie, przy czym zdecydowanie bardziej podobal mi sie Taro niz ktorys z psiakow szkolony tylko na zarcie kladzione w sladach. Wiele psow chodzacych na naturalnych sladach nie bedzie szlo dolnym wiatrem z idealnie przylozonym do ziemi nosem, tylko bedzie korzystalo np. z wiatru sredniego. Do celu trafi bez problemu, ale punkty poleca za brak 'skupienia'.
Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Wiec albo wzorem zaprzegowcow zacznie sie rodzic "nowa, swiecka tradycja" organizowania egzaminow i zawodow z tropienia albo kolejne "pokolenia" beda sie zastanawialy nad nakreceniem wilczaka na aport W czym oczywiscie nie ma nic zdroznego :P
Jesli cos zacznie sie dziac w kwestii 'naturalnego' tropienia chetnie wlacze sie w dzialania.
Quote:
Originally Posted by maria_i_wilk View Post
czesc wlascicieli psow wierzy, ze psy sa z nimi z milosci, bo tak interpretuja jakies psie zachowania. a mi sie wydaje, ze czlowiek musi sie bardzo starac, zeby wejsc w swiat swojego psa, i to tym bardziej, im bardziej jakis pies jest sprawny do przetrwania (czytaj samodzielnosci), bo tym mniej ten pies robi miejsca dla obecnosci czlowieka.
Mi tez tak sie wydaje. Szczegolnie to widac przy niezaleznych charakterach. Przy takim psie wlasciciel musi byc bardzo przewidujacy do przodu, wyprzedzajacy 'odlot' psa w nieznane.
monikasz jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 11:40   #13
maria_i_wilk
Junior Member
 
maria_i_wilk's Avatar
 
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
Default

Quote:
Originally Posted by monikasz View Post
Upraszczajac - skoro zabawa przez aport nie jest wilczakowa (nie porownuje do innych ras), to czy w nagrode przeciaganie sie zabawka skutkuje ? Teoretycznie u nich zagryzanie zwierzyny jest instynktowne
Już chciałam zapytać: może właśnie konieczna dosłowność zdobyczy jest odpowiedzią... gdy przypomniałam sobie mojego nie-aportera, który potrafi wykonać cały cykl łowny zabawowo z piłeczką (w tym również zakopanie, 'zgnicie' ofiary, wykopanie i rozgryzienie = rozchipsowanie. A to wszystko z piłeczką tenisową znalezioną gdzieś...)

Czyli dużo fajnych działań jest w Twoich poszukiwaniach nieprawidłowości nakręcania na aport. Jednak wątpię w to czy zabawa z właścicielem będzie ciekawsza i przełamie mocno wdrukowany cały program łowczy (po co cały czas gonić, skoro geny mówią, że potem trzeba to ukryć (niechęć do paradowania z kością na polu treningowym wobec innych psów) oraz koniecznie absolutnie trzeba to zagryżć...

Quote:
Szczegolnie to widac przy niezaleznych charakterach. Przy takim psie wlasciciel musi byc bardzo przewidujacy do przodu, wyprzedzajacy 'odlot' psa w nieznane.
Ja jeszcze w ramach nawiązywania współpracy z psem. Pod linkiem są zdjęcia z Wolf Parku http://www.flickr.com/groups/dogobse...7600563990221/
takie 'sposobiki', z jakich ja korzystam to przede wszystkim wycieranie łap i szturchanie po pysku palcami.
maria i wufi
PS. Gaga mam nadzieję, że flickr ładuje te strony w kożdym kompie i przy każdej przeszukiwarce?

Last edited by maria_i_wilk; 30-06-2007 at 11:43.
maria_i_wilk jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 16:35   #14
monikasz
Junior Member
 
monikasz's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Location: Gdynia
Posts: 203
Default

Quote:
Originally Posted by maria_i_wilk View Post
Jednak wątpię w to czy zabawa z właścicielem będzie ciekawsza i przełamie mocno wdrukowany cały program łowczy (po co cały czas gonić, skoro geny mówią, że potem trzeba to ukryć (niechęć do paradowania z kością na polu treningowym wobec innych psów) oraz koniecznie absolutnie trzeba to zagryżć...
Bardzo mozliwe, ze to jest nie do przeskoczenia, za malo widzialam na treningach wilczakow. Ale pewnie dlatego bylam tak bardzo zdziwiona jak suka weszla ze mna w kontakt i chec wspolpracy. I jeszcze jedno mi przyszlo do glowy - skoro najwieksza nagroda dla wilczaka jest weszenie - moze po prostu nagradzac go praca wechowa ? Jest taka fajna zabawa, ze np. chowasz smakolyk w jednej rece i pies np. siedzac musi odgadnac gdzie jest - jedne sztuchaja nosem, inne szczekaja, a jeszcze inne lapa uderzaja we wlasciwa reke.
Ja najwiekszy problem mialam z przyniesieniem przez suke zabawki, ktora wyrzucilam w nagrode. Traktowala to jako wlasny lup i dluuuuugo trwalo zanim udalo nam sie dojsc do porozumienia i pokazac, ze jednak oplaca sie przyniec swoja zdobycz. Niestety odpokutowalam nasze bledy szkoleniowe, bo ktos nam pokazal, ze aby nakrecic psa, to mozna sie z nim ganiac jak ma aport w pysku
Quote:
Originally Posted by maria_i_wilk View Post
Ja jeszcze w ramach nawiązywania współpracy z psem. Pod linkiem są zdjęcia z Wolf Parku http://www.flickr.com/groups/dogobse...7600563990221/
takie 'sposobiki', z jakich ja korzystam to przede wszystkim wycieranie łap i szturchanie po pysku palcami.
Niesamowite zdjecia + opisy. Patrzac na zdjecia doszlam do wniosku, ze sama nieswiadomie zaczepiam suke dotykajac ja po pysku i sprawia jej to przyjemnosc (przynajmniej na taka wyglada).
Przy suce caly czas ucze sie co mi chce przekazac. Nie zapomne jej widoku jak pierwszy raz bawila sie dluzej z wilczakiem, to chyba byl Dewulec i jak poczatkowo widac bylo, ze zbytnio nie wie o co chodzi w jej niektorych zachowaniach. Belgi takze dosyc mocno pokazuja cialem, ruchem o co je chodzi, ale wilczaki swoja pierwotnoscia zachowan mnie zadziwily jeszcze bardziej. Wspolne dogadywanie sie suk trwalo moze pol minuty (jakby gadaly w 2 roznych jezykach), ale wrazenie bylo niesamowite - zaluje ze nie nagralam aparatem krotkiego filmiku ...
monikasz jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2007, 11:36   #15
AleksandraAlicja
Junior Member
 
AleksandraAlicja's Avatar
 
Join Date: Oct 2005
Location: Andrzejewo k.Ostrowi Maz.
Posts: 22
Send Message via Gadu Gadu to AleksandraAlicja
Default

Quote:
Originally Posted by monikasz View Post
Wiele osob niestety mysli, ze belg wykonuje zadania jak automat, ale trafiaja sie tez intensywnie myslace jednostki Na pewno na suce nauczylam sie bardzo wiele i dalej sie ucze.

To raczej dziwne, bo większość belgowców jest zdania, że belg to nie ON- że jest psem właśnie intensywnie myślącym, kombinującym stworzeniem, które niczego nie robi automatycznie. I że różnic pomiędzy belgiem i ONem jest mniej więcej tyle, ile pomiędzy ONem a wilczakiem, choć niekoniecznie te różniece się pokrywają
Quote:
Originally Posted by monikasz
I chwala, ze ludzie zaczynaja z psami cos robic zgodnego z ich charakterem. Zreszta wlascicielom odrobina ruchu tez nie zaszkodzi
Upraszczajac - skoro zabawa przez aport nie jest wilczakowa (nie porownuje do innych ras), to czy w nagrode przeciaganie sie zabawka skutkuje ? Teoretycznie u nich zagryzanie zwierzyny jest instynktowne
podpisuję się pod pytaniem. I może wyjaśnię, skąd to poszukiwanie idealniej zabawki dla wilczaka- chodzi mi o nagradzanie. Wprowadzenie np. piłeczki jako metody nagradzania uatrakcyjnia szkolenie. No bo jak np. nagrodzić psa, który właśnie pogardził zabawą z innym psem na naszą korzyść? Tylko smakole? Bo ciężko nagradzać tropieniem w nagłej sytuacji Swoją drogą bodajże malinka Raszka od Zofii M. w wieku kilku miesięcy była tak nakręcona na tropienie, że ignorowała nawet najlepszą psią koleżankę.

Quote:
Originally Posted by monikasz
Jesli cos zacznie sie dziac w kwestii 'naturalnego' tropienia chetnie wlacze sie w dzialania.
Ja również- tropieie użytkowe!!!
Quote:
Originally Posted by monikasz
Mi tez tak sie wydaje. Szczegolnie to widac przy niezaleznych charakterach. Przy takim psie wlasciciel musi byc bardzo przewidujacy do przodu, wyprzedzajacy 'odlot' psa w nieznane.
No właściwie to jakie są te wilczaki? Niezależne czy nie? Bo z jednej strony ciągle się przeplatają pojęcia: wilczak jest niezależny, wilczak robi to, co mu się podoba itd., a z drugiej piszecie o niesamowitej wręcz więzi wilczaka ze stadem! Dla mnie niezależny pies to taki, który właściciela lubi, jak ten ma coś smakowitego, to nawet się go posłucha, ale tak w zasadzie to ten właściciel średnio jest mu potrzebny Taki pies kontakt ze światem zewnętrznym ma mały, bo żyje w swoim własnym świecie.
__________________
Pozdrawiamy: Ola & Zupa & Tekla; Tola [']
www.zupaitekla.blox.pl
www.aleksandraalicja.fotosik.pl
AleksandraAlicja jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2007, 12:26   #16
monikasz
Junior Member
 
monikasz's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Location: Gdynia
Posts: 203
Default

Quote:
Originally Posted by AleksandraAlicja View Post
To raczej dziwne, bo większość belgowców jest zdania, że belg to nie ON- że jest psem właśnie intensywnie myślącym, kombinującym stworzeniem, które niczego nie robi automatycznie. I że różnic pomiędzy belgiem i ONem jest mniej więcej tyle, ile pomiędzy ONem a wilczakiem, choć niekoniecznie te różniece się pokrywają
Widze, ze zrobilam zdecydowanie za duzy skrot myslowy. I dokladnie tak jest jak napisalas, ze belg caly czas mysli, koduje sytuacje - nie powinno sie go postrzegac jak ON-ka. Ale sporo osob widzi belgi jako psy-'automaty'-pracoholiki, ktorym pomachasz pileczka i szybko wykonaja komende - jak automat Niektore mysla bardziej intensywnie, niektorym (glownie tym niezaleznym) za kazdym razem dobiera sie inna nagrode (aportowanie, przeciaganie, szarpanie, tropienie) i tylko o to mi chodzilo w intensywnosci myslenia mojej suki Jak znajoma hodowczyni zobaczyla zachowanie prawie 3-miesiecznego szczeniaka, to sie zasmiala, ze bedziemy mieli trudno, ale skoro udalo nam sie wyszkolic huskiego, to i z ta cholera damy sobie rade
Quote:
Originally Posted by AleksandraAlicja View Post
No bo jak np. nagrodzić psa, który właśnie pogardził zabawą z innym psem na naszą korzyść? Tylko smakole? Bo ciężko nagradzać tropieniem w nagłej sytuacji Swoją drogą bodajże malinka Raszka od Zofii M. w wieku kilku miesięcy była tak nakręcona na tropienie, że ignorowała nawet najlepszą psią koleżankę.
Metode nagrody dobieramy nie tylko do psa, ale takze do sytuacji, ktora chcemy nagrodzic. Fajna jest metoda nagradzania tzw. czterolistnej koniczynki, ktora przedstawila Inki na szkoleniu o posluszenstwie (wydala w Polsce tez ksiazke o obedience). Polega ona na nagradzaniu 3 rodzajami nagrod (zabawa, szarpanie, zarcie) poczawszy od najmniej atrakcyjnej dla psa az do atrakcyjnej, konczas zawsze kontaktem z przewodnikiem. Czasami stosuje takie stopniowanie nagrod, ale bardzo rzadko. Jak znasz dobrze swojego psa, to wiesz najlepiej jaka metoda najlepiej na niego zadziala. Tropienie (chodzenie po sladzie, rewirowanie) moze byc np. nagroda po wykonaniu cyklu cwiczen. Czasami robie tak, ze rzucam gdzies na lake klucze i chwile cwicze z suka. Jak sie na mnie skupia, ladnie cwiczy, to w nagrode ma rewirowanie. I tak mysle ze mozna by bylo poprobowac z wilczakiem
Quote:
Originally Posted by AleksandraAlicja View Post
Dla mnie niezależny pies to taki, który właściciela lubi, jak ten ma coś smakowitego, to nawet się go posłucha, ale tak w zasadzie to ten właściciel średnio jest mu potrzebny Taki pies kontakt ze światem zewnętrznym ma mały, bo żyje w swoim własnym świecie.
U nas dosyc dlugo tak bylo, ale stopniowo udalo mi sie dotrzec do suki ...
monikasz jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 23:38   #17
krzyg
Dziad Borowy
 
krzyg's Avatar
 
Join Date: Jun 2007
Posts: 76
Send a message via Skype™ to krzyg
Default

Quote:
Originally Posted by maria_i_wilk View Post
ps. oczywiscie z uzyciem sily zwlaszcza mezczyzni staraja sie nie przesadzac, bo moga zrobic psu krzywde, prawda?
Oczywiście. Nie mogę się doczekać dnia kiedy Jabber załapie, że ta zasada obowiązuje również w drugą stronę i przestanie znęcać się nad moimi łydkami
krzyg jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 22:18.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org