Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 16-05-2014, 11:19   #1
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Póki co „walczymy” z głosem serca, rozsądku i logiki [...] i póki co duch walki i uporu wygrywa.
I to póki co mnie martwi najbardziej... bo zostały ostatnie drobiny piasku w klepsydrze. Jak tak dalej będziecie nad nim pracować to zje Was żywcem... najpierw męża... Ciebie dopiero jak przylecisz :-(
__________________
Surman suuhun
netah jest offline   Reply With Quote
Old 16-05-2014, 12:00   #2
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Quote:
Originally Posted by netah View Post
Jak tak dalej będziecie nad nim pracować to zje Was żywcem... najpierw męża... Ciebie dopiero jak przylecisz :-(
hehe dobre

Pozdrawiam
__________________
Never Surrender
Predator jest offline   Reply With Quote
Old 16-05-2014, 12:06   #3
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by netah View Post
Jak tak dalej będziecie nad nim pracować to zje Was żywcem... najpierw męża... Ciebie dopiero jak przylecisz :-(
Też się zastanawiam jak emki sobie poradzą z nie dośc, że zestresowanym wiecznie psem to jeszcze burzą hormonów. Pal licho już ten lęk, ale jeśli nie umiecie wyegzekwować od psa żeby przestał gryźć głupią smycz to co zrobicie jak zacznie się agresja w stosunku do innych psów i próby odreagowania na Was?
Czy możecie mu np. wyjąć jakąś zdobycz z pyska? I nie mówię tu o kapciu, ale np. kości czy innym żarciu złapanym na ulicy? Bo jeśli nie to słabo to wygląda. Ktoś zresztą o tym pisał, wszystko fajnie i uroczo póki nie chce się od psa rzeczy, na które on nie ma najmniejszej ochoty. Faktyczne relacje sa widoczne dopiero kiedy przestaje się odpuszczać i zaczyna wymagać.
Rozbieżność w tym co piszecie też źle wróży. Rozumiem emocje itd., ale trzeba trochę ochłonąć i opanować się, a przede wszystkim zacząć działać bo czas nie stoi w miejscu.

Bura, w nawiązaniu do Twojego wpisu, u mnie przez pierwsze miesiące mieszkał też tata - po to żeby pies był przyzwyczajony do więcej niż tylko jednej osoby i żeby nie stresował się jeśli zajdzie konieczność zostawienia go na parę dni. Piesek podrósł i tata się wyprowadził. Efekt? Pies włazi mu na głowę, nie jest broń boże agresywny, ale robi co chce, nie słucha podstawowych poleceń a na spacerach ewidentnie widac, że to pies czuje sie odpowiedzialny za tatę i przejmuje rolę tego, który ma stada bronić i pilnować. Jeśli tata próbuje od psa coś wyegzekwować, np. zejście z kanapy, to niestety ale może sobie pomarzyć, że pies ruszy dupsko czy nie burknie przy zwalaniu go z niej siłą. Śmiem nawet twierdzić, że to wilczak trenował mojego tatę, subtelnie (lub nie) ucząc go reagować w odpowiedni sposób na pewne zachowania wymuszając np. spacer czy żarcie
Zmierzam do tego, że stado nie może się za bardzo rozłazić, bo wtedy przestaje być stadem.
__________________
and in the endless sky we are but one - wolf and I
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 19-05-2014, 10:26   #4
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by leski View Post
powodem było spięcie pomiędzy mną i żoną. Mała to wyczuwa i efekty są opłakane.
Quote:
Originally Posted by netah View Post
Jak tak dalej będziecie nad nim pracować to zje Was żywcem... najpierw męża... Ciebie dopiero jak przylecisz :-(
Quote:
Originally Posted by maillevin View Post
ewidentnie widac, że to pies czuje sie odpowiedzialny za tatę i przejmuje rolę tego, który ma stada bronić i pilnować.
Jak by to zebrać, by było jasno /też na bazie moich doświadczeń/:
mój Syn wygłupiał się z kolegą w przepychankę u nas na terenie. Obok była Laila. To była chwila, gdy suka skoczyła na kolegę z ostrzeżeniem: "czytelny" "garnitur zębów". Wytłumaczyliśmy suce, że to zabawa/że OK/że "kolo" spoko.
Ale do czego zmierzam....
Tak jak napisał Leski /+wpisy wcześniejsze/, tutaj trzeba zastanowić się nad sobą. Niejeden się pewnie zaśmiał, gdy napisałam, że możecie narobić sobie kłopotów. Podtrzymuję to: macie chyba trudną sytuację życiową, chaos w emocjach. A Astro to obserwuje. Wystarczy jedna kłótnia między Wami, gdy Astro może czuć potrzebę stanięcia po czyjejś ze stron. I wybierze obronę tego, z kim jest bardziej związany. Więc teraz, to raczej pierwszą Emkę "zje".

Emki, nie czujcie się urażeni naszymi komentarzami, nie obrażajcie się, że tak piszemy. To nie dlatego, że chcemy Wam przywalić. Raczej chcemy Wam przekazać, że tematu nie ogarniacie i możecie przez to całej Waszej "Trójce" zrobić "kuku".
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 19-05-2014, 14:21   #5
emka
Junior Member
 
Join Date: May 2014
Posts: 30
Default

Witam ponownie, nie obraziliśmy się bez obaw
Żona przyleciała wczoraj i Astro ze szczęścia omal jej na głowę nie wskoczył Odstawił Taniec Radości jak zawsze. Zadowolony że wreszcie stado razem maszeruje na spacerach co chwila oglądając się na nas z tym swoim uśmiechem. Dziękujemy za wszystkie cenne rady. Wrócimy do forum za jakiś czas.
emka jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 03:12.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org