Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 30-08-2013, 17:28   #1
Nem
Junior Member
 
Join Date: Mar 2013
Location: Wrocław
Posts: 19
Default

Czy tzw. wyprowadzacz/opiekun/petsitter nie mógłby być jakimś rozwiązaniem?
Choć to chyba już za późno, jeśli info jest ze strony schroniska...
Nem jest offline   Reply With Quote
Old 30-08-2013, 17:39   #2
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Pewnie by był, ale to kosztuje całkiem niemało. Nie znamy sytuacji właścicielki, a wilczak z lękiem separacyjnym potrafi wykończyć psychicznie, bo domyślam się, że to jest jedyny i główny powód oddania psa.
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 30-08-2013, 17:39   #3
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

"Teraz mieszkamy w Gdańsku blisko morza, ale przez nową pracę mojej Pani muszę siedzieć długimi godzinami sam w małym mieszkaniu"
To zdanie wskazuje, że Loki nadal jest ze swoją Opiekunką.
Trójmiasto to duże skupisko Wilczakowców.... Wierzę, że kierując się >współodczuwaniem< jakoś postarają się pomóc....
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 30-08-2013, 17:53   #4
Nem
Junior Member
 
Join Date: Mar 2013
Location: Wrocław
Posts: 19
Default

Koszt wyprowadzenia psiaka nie jest mały, fakt. Przy lęku separacyjnym jeden spacer sprawy nie rozwiąże, ale jak pisze Bura może ktoś pomoże z Trójmiasta, mnogo tam wilczakowych ludzi.
Nem jest offline   Reply With Quote
Old 30-08-2013, 17:56   #5
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Spacer nie, ale gdyby ktoś przychodził codziennie do psa i stopniowo wydłużał czas, to może po miesiącu, dwóch pies by przeszedł nad tym do porządku dziennego i zostawał w tych godzinach normalnie.
Z drugiej strony jeśli właścicielki nie ma np. 10-12h to lepszym wyjściem jest jednak szukanie nowego domu dla dobra psa. No różnie to w życiu się układa niestety, zazwyczaj inaczej niż się planowało
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 31-08-2013, 11:46   #6
Lupusek
Junior Member
 
Lupusek's Avatar
 
Join Date: Mar 2004
Location: Masuria
Posts: 488
Send a message via Skype™ to Lupusek
Default

Dla dobra psa nie idzie się do pracy na 12 godzin...

Chyba że komuś się poprzestawiały priorytety... W takiej sytuacji trzeba się wziąć za siebie, umówić z jakimś psychologiem lub psychoterapeutą (ludzkim) i poukładać od nowa w główce hierarchię wartości, bo może to nie pies jest 'winny' tego całego bałaganu.
__________________
Lupusek jest offline   Reply With Quote
Old 31-08-2013, 13:38   #7
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Nie. Dla dobra psa siedzi się na bezrobociu i wbija zęby w ścianę. Naprawdę nie na wszystko w życiu ma się wpływ... Zresztą, tak jak już mówiłam, nie znamy sytuacji nie oceniajmy.
Być może masz rację, że tak surowo ją oceniasz, może faktycznie idzie na łatwiznę, ale tak jak mówię NIE WIEMY tego.
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 01-09-2013, 00:10   #8
Lupusek
Junior Member
 
Lupusek's Avatar
 
Join Date: Mar 2004
Location: Masuria
Posts: 488
Send a message via Skype™ to Lupusek
Default

maillevin, nie zarzucaj mi oceniania, bo tego nie zrobiłam. Po prostu zastanawiam się nad różnymi uwarunkowaniami takiej decyzji. To był hipotetyczny przykład.
Czy uważasz, że nie ma się wpływu na to, jaką pracę się podejmuje? A kto niby o tym decyduje, jeśli nie sam zainteresowany? Los?? Siła wyższa??

A czy siedzenie na bezrobociu z zębami wbitymi w ścianę jest wg Ciebie odpowiedzialną postawą? Po co popadać w takie skrajności: albo praca po 12h albo bezrobocie. Naprawdę widzisz tylko takie możliwości na przetrwanie? Moim zdaniem jest jeszcze wiele opcji 'pomiędzy'.

Życie wielu ludzi i psów byłoby prostsze i przyjemniejsze, gdyby ludzie stosowali w życiu jedną, prostą zasadę:

Postępuj tak, by każda decyzja, którą w życiu podejmujesz była zgodna z Twoimi wcześniejszymi decyzjami.


Dzięki temu, nie podejmiesz decyzji wykluczającej się z tymi, które podjąłeś wcześniej. Czasem trzeba nieźle pogłówkować, żeby był 'wilk syty i owca cała', ale za to jaka satysfakcja i wewnętrzna harmonia.

Jak będzie wyglądało przyszłe życie osoby, która oddała swojego psa do schroniska? Czy będzie mogła być szczęśliwa? Czy z konsekwencjami takiej decyzji będzie mogła zbudować w swoim życiu coś dobrego? Nie sądzę...
__________________
Lupusek jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 19:26.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org