|
|
|
|||||||
| Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 |
|
Wiewiórka Wredna
|
Ku przestrodze dla wielbicieli technik 'zaklinacza psów':
http://dominikaknossalla.blogspot.co...ve-caesar.html |
|
|
|
|
|
#2 |
|
VIP Member
|
Do aktualnego tematu wrzuciłabym to: "Późniejsze badania wykazały, że przewracanie się na plecy jest rytuałem wykonywanym dobrowolnie przez wilka będącego niżej w hierarchii, nie ma w tym żadnej przemocy. Wilki podobnie jak psy do rozstrzygania sporów używają bogatego języka sygnałów i gestów. Wilk przewróciłby innego wilka na plecy tylko wtedy gdyby chciał go zabić.", a ów artykulik to fajny temat nowego wątku
|
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Call Me Sexy Srdcervac
|
Fantastyczny artykuł! chyba tego w tym wątku nie napisałam, ale bałam się, że takie gnębienie psów skończy się na pogotowi i szyciu ręki
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
K-Lee Family
|
to warczenie na psa przez człowieka podlega chyba dyskusji... Nasza wetka-behawiorystka wiele razy próbowała warczeć na Kalinkę (stosuje to na swoim psie i nie widać agresji od kilku lat, jedynie skruchę...). Kalinka natomiast chyba nie czyta takich sygnałów, na warczenie kuli uszy, merda ogonem, popiskuje i zalizuje. Ewidentne sygnały uspokajające, ale w żadnym wypadku agresja. No ale i tak skutku to w jej przypadku nie przynosi, suka naprasza się jeszcze bardziej i traktuje warczenie jako zabawę...
Wszystko jednak zależy od psa... |
|
|
|
|
|
#5 |
|
K-Lee Family
|
Zresztą reszta tych przykładów w przypadku Kalinki i jej kontaktów człowiek-pies zawsze kończy się tak samo, miziankiem i skruchą...
No ale ja nie mam wilczaka |
|
|
|
|
|
#6 |
|
Call Me Sexy Srdcervac
|
przecież nie jest napisane, że 100% reaguje agresją "tylko" 41
|
|
|
|
|
|
#7 | |
|
VIP Member
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
Quote:
Choć czasem wydaje mi się, że wilczaki mają atawistyczną potrzebę dostania wpier...u. A wszystko zależy czy my jako właściciele jesteśmy w stanie powstrzymać naszą atawistyczną potrzebę spuszczenia owego wpier...
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
|
|
|
|
|
|
#9 |
|
VIP Member
|
U nas warczenie (bardziej mruczenie) zostało zastosowane nad talerzem (naszym), gdy bardzo młody psi nos zapuszczał się nazbyt daleko. Ten dźwięk z upartym patrzeniem w oczy spowodował, że nieproszony gość wycofywał się na komfortową (dla nas) odległość. Wnioskuję zatem, ze tu ów sygnał spełnił swoje zadanie w 100%. Chey nigdy nic nam ze stołu nie ukradł. Dziś, gdy coś mu wyjątkowo zapachnie to nos zbliża się do krawędzi talerza, ale spokojnie i z wyczuciem, nie musimy nic robić
|
|
|
|
|
|
#10 | |
|
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Quote:
mam nadzieje, ze nie, Ani to nie wilk w 100%, ani nie wywalalam go na plecy, tylko na boczek Chociaz rzeczywiscie niektore nasze relacje noszą znamiona sado-maso Dzisiaj na przyklad w zabawie byl krwawy szczypas... Tak sie rozhulalismy |
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
Junior Member
Join Date: Oct 2010
Location: podkarpacie
Posts: 17
|
ja mam siną prawa rękę już chyba ze 2 miesiące....Gdy Misiek chce mnie gdzieś zaciągnąć, np do miski, albo pochwalić się nowym podkopem to mnie łapie zawsze za prawą rękę i ciągnie, aż zaciągnie....Niby to niebolesne, ale siniaki są. I co? karać? Niby za co? Ehhh te cwaniaki...
|
|
|
|
|
|
#12 | |
|
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
Quote:
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
|
|
|
|
|
|
#13 | |
|
VIP Member
|
Quote:
Natomiast były przypadki polecanych takich zachowań, na ogół cała akcja odbywała się dość gwałtownie i np. Amon w taki sposób stracił dom. Zwyczajnie, jako dorastający młodzian odwinął się zębami i (na szczęście!) tylko ostrzegł, że ta sytuacja mu się nie podoba. Dla mnie to jest żadna metoda, jest absolutnie ostatnim etapem w grze na ostro i osobiście wolę zatrzymać się 15 przystanków wcześniej widząc co pies robi w odpowiedzi na moja "burę". Nigdy nie dotarliśmy do tego etapu, bo nie było takiej potrzeby. Szkoda by mi było pominięcia tak wielu narzędzi "po drodze". Z obserwacji psiego świata widzę, że jeśli dowolny pies czy suka położą sie przezd Cheyem to ten NIGDY nie będzie eskalował swoich działań, nie zrobi krzywdy. Odczyta prawidłowo sygnał uległości i zostawi delikwenta w spokoju. Niedawno miałam taka sytuacje, gdy lokalny casanova przez miesiąc koczował na osiedlu kolezanki i postanowil iśc z nami na spacer do lasu. Tłumaczenie Cheya, że koleś nie jest mile widziany polegało na staniu nad nim, przeczekaniu kłapania zębami (pies leżał na plecach), położeniu łapy na jego klatce i w końcu odejściu. Mimo, że trwało to dłuższą chwilę, Chey uznał, że nie ma potrzeby używania zębów, tarmoszenia psa,,,, |
|
|
|
|
|
|
#14 | |
|
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Quote:
No nic, sprobuje zrekonstruowac... Ja wiem, ze kazdy przypadek jest inny. Byc moze myle pojecia, ale "glebowanie" (ktorego nie stosuje zreszta od jakiegos czasu) w moim rozumieniu to bylo wlasnie nic innego jak przytrzymanie na boku rozhisteryzowanego dzieciaka, poczekanie, az mu sie tetno uspokoi, a nie mordercza w wyrazie przemoc. Kocham mojego psiura, ale mam wrazenie, ze jest on wciaz malorozumnym zwierzem, ktoremu trzeba czasem pokazac jasne granice - ja nie mam tak twardej skory jak on, tak mocnych zebow jak wilczak, a moja pozycja w rodzinie jest inna niz jego. Kocham go, ale nie chce sobie dac wejsc na glowe. Czasem, tarmoszac ni z tego ni z owego z luboscia jego wspanialy futrzany kolnierz, miziajac go po boczkach albo brzuchu, mysle o tym, czy aby go nie rozpieszczam, czy mu sodowka nie uderzy do lepetyny, ale zaraz mnie nachodzi mysl, ze kazde stworzenie potrzebuje sie czuc kochane. Staram sie wiec rozsądnie dozowac pochwaly, tak jak i upomnienia. Pewnie nie zawsze mi sie to udaje. Ale probuje, i jak na razie (odpukac) po domu nie grasuje potwor. To chyba naprawde rzecz indywidualna, tak samo jak nie da sie okreslic jednakowych regul postepowania w stosunku do kazdego jednego dziecka. Kazdy zwierz ma swoj charakter, temperament, wrazliwosc (pomijam oczywiscie bagaz doswiadczen, ktory niosa ze soba psy po przejsciach). Ale pomimo, iz Bies jest w opinii paru osob naprawde spokojnym wilczakiem, to i tak w porownaniu z moim poprzednim psem nie jest latwym zawodnikiem |
|
|
|
|
|
|
#15 |
|
VIP Member
|
święta racja
|
|
|
|
|
|
#16 | |
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Nam sposób na wytłumaczenie, że gryzienie człowieka w perspektywie się nie opłaca (już o nim kiedyś pisałam) podpowiedziała nasza pani trenerka; Łowca po prostu chodził po domu z krótką "patką" zapiętą do obroży; ilekroć napadła go głupawka - gryzawka, można było go za tę patkę złapać (zablokowanie niepożądanego działania) i przytrzymać do momentu właśnie rozluźnienia mięśni - odpuszczenia. Wtedy oczywiście był chwalony, nagradzany, dostawał w zamian do gryzienia zabawkę itp. (wskazanie zachowania pożądanego). Plus takiego postępowania był wg mnie jeszcze taki, że dzięki używaniu patki tego negatywnego bodźca, jakim jest dla psa ograniczenie możliwości ruchu, szczenior nie kojarzył z naszą ręką. Last edited by Grin; 22-11-2010 at 10:06. |
|
|
|
|
|
|
#17 |
|
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
I tu znów widać indywidualizm
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
|
|
|
![]() |
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|