Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 02-03-2010, 14:15   #1
GRABA
Senior Member
 
GRABA's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
Default

Racja wolfin, racja.
On teraz odbiera wszelkie akcje z zakładaniem czegoś na szyję jak złe wspomnienie, a dodatkowo samo zbliżenie się do jego karku, w jego języku może oznaczać próbę ataku na niego samego. Zatem lepiej zapiąć mu obrożę i narazie nie ruszać - zapinać nie od strony karku.
__________________

http://darwilka.blogspot.com/

GRABA jest offline   Reply With Quote
Old 02-03-2010, 23:03   #2
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Trzymamy caly czas za Was kciuki - baaardzo mooocno!

P.S. A zadnych rad juz nie dajemy :P
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 10-03-2010, 07:34   #3
anetawron
Licho nie śpi...
 
anetawron's Avatar
 
Join Date: Dec 2006
Location: Kanie
Posts: 490
Send a message via ICQ to anetawron
Default

Co u Cara słychać?
Czekamy na pozytywne wieści...
anetawron jest offline   Reply With Quote
Old 11-03-2010, 01:35   #4
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

>>Czekamy na pozytywne wieści... <<

Pozytywnych wieści nie ma:

W sobotę wieczorem Car po jedzeniu zaatakował mojego Męża. Odciął Mu drogę wyjścia z psiarni i rzucił się do gardła. Mąż zasłonił się ręką i teraz ma ją czasowo unieruchomioną –są głębokie rany szarpane, w które wdało się od razu zakażenie.
Lekarze weterynarii zabrali psa we wtorek po południu na obserwację stacjonarną.
Ponieważ pies zaatakował i przestał, jak „na komendę”, a my postępowaliśmy zgodnie z zasadami bezpieczeństwa przekazanymi nam przez trenerów i weterynarzy, przeprowadziłam „dochodzenie” dot. psa i przepisów związanych z jego adopcją.
Oto podstawowe informacje oraz hipotezy /które nie są pełne, bo o pewnych rzeczach już się nie dowiemy/:
-pies został kupiony przez nieodpowiedniego człowieka:
a/ który nie dał sobie z nim rady: i albo pies uciekł, albo został wywieziony na tyle daleko
by nie odnalazł drogi do domu,
b/ który chciał mieć niebezpiecznego psa łańcuchowego /świadczył o tym nie tylko bardzo mocno przetarty włos na szyi, ale również jego zachowania/ i j.w.;
-nie wiadomo, czy pies nie pogryzł już kogoś na terenie Czech /co jest mocno prawdopodobne/;
-pensjonat* w Dzierżoniowie nie był jego pierwszym „bidulem” –trafił tam z Kudowy; nie ustaliłam, czy to jedyne miejsca czasowego pobytu Cara w Polsce i jak długo wałęsał się po opuszczeniu swojego domu;
-policja nie miała prawa doprowadzić do przerwania obserwacji weterynaryjnej po drugim ugryzieniu;
-inspektorat weterynaryjny nie powinien wyrazić zgody na przedterminowe zakończenie obserwacji /które zakończyło się po przekroczeniu przez psa granic województwa/;
-Car nie powinien trafić do domu policjanta przed upływem 14-stu dni od pierwszego pogryzienia;
-policjant chwilowo zajmujący się Carem miał już doświadczenie z układaniem psów /o czym wiadomo dopiero teraz, a co powinno być wskazówką dla weterynarza sprawującego nadzór/;
-w normalnym kraju, po zakończeniu obserwacji psa /patrząc na jego skrzywienie psychiki, rasę, płeć, wiek i gabaryty/, proces adopcyjny byłby przeprowadzony zupełnie inaczej /jeśli pies nie zostałby od razu uśpiony/: powinien psa ocenić weterynarz ORAZ psycholog, i to oni wskazali by rodzaj domu, warunków i właściciela, do którego pies mógłby trafić;
-po ostatnim ataku, wg psychologów, trenerów i weterynarzy, pies raczej nie zostanie nam oddany, bo stanowi realne zagrożenie dla życia; jedynym wyjściem dla Cara jest właściciel, który konsekwentną pracą bez przerwy /!/ od rana do rana, głodem i regularnym biciem zacznie go układać od początku likwidując obecne agresywne zachowania. Potrzebny jest mu dom, gdzie pies byłby odizolowany od domowników, a właściciel nie posiadałby innych psów /które zawsze będą dla Cara konkurencją do zwalczenia/. Pies nawet po ułożeniu byłby pod stałą kontrolą, bo zawsze już stanowić będzie potencjalne zagrożenie /najbardziej wskazany byłby kojec/. Ze względu na to... głodzenie i kary fizyczne, my się nie kwalifikujemy;
-w przeciągu kilku dni będę wiedziała, czy znajdzie się ochotnik spełniający warunki odpowiedniego opiekuna /tak więc, jeszcze tli się nadzieja, że pies będzie żył.../; może ktoś z Was zna odpowiedniego kandydata?...
-brak pełnej informacji od osób zajmujących się Carem w Dzierżoniowie oraz niedopełnienie przez nich formalności, skazał trud i poświęcenie wszystkich zaangażowanych w sprawę osób, na porażkę...

*-miejsce pobytu Cara w Dzierżoniowie, to nie schronisko ze stałym nadzorem weterynaryjnym, lecz pensjonat /???/, z którym podobno jakieś okoliczne gminy podpisały umowę na odbieranie psów wałęsających się. Właściciel, który zarejestrował tylko działalność gospodarczą /ma obecnie stawiane zarzuty przez prokuratora/, inkasował jednorazowe opłaty za każdego kolejnego psa. Właściciel nie zajmuje się psami, robi to jego była żona, która „żebrze” o pomoc w postaci karmy dla psów, słomy i pieniędzy dla pracujących tam ludzi. Nie wiadomo, dlaczego gminy wykazały się takim brakiem znajomości przepisów związanych z działalnością schronisk, dlaczego brak zainteresowania gmin tym miejscem, nie wiadomo, co dzieje się z martwymi psami, nie wiadomo, jaką realną karę poniesie właściciel i czy w innym miejscu w Polsce nie zrobi kolejnego „pensjonatu”.
..................
..................
Wszystkim sponsorom dziękujemy za serce: Wasz wkład zostanie w najbliższym czasie zwrócony /zaliczkowaliśmy już na materiał mający zabezpieczać teren dla Cara/. Przepraszam, że wszystkim nie podziękowałam indywidualnie na priv –nie byłam panią swojego czasu.
Moja ulubiona Ekipo Ratunkowa: Wasz trud /i poświęcenie/ pokazał wszystkim, jak wspaniałymi jesteście Ludźmi i jak można na Was liczyć, gdy przychodzi do wspólnych działań dotyczących wilczaków.
..................
..................
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 11-03-2010, 08:51   #5
btd
złośliwy krasnolud
 
btd's Avatar
 
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
Default

Pomimo wszystkich utarczek itd - szacunek Doroto.
Widać że jedynymi sensownymi ludźmi z którymi ten pies miał do czynienia po opuszczeniu domu rodzinnego byłaś ty i ekipa ratunkowa. Szkoda że cała reszta nadawała się do posiadania pluszaka a nie wilczaka i wydała na niewinne zwierzę wyrok śmierci. Bo niestety po za sytuacjami ekstremalnymi (jakieś wady wrodzone itd) to wszystko to wina ludzi.

I jednocześnie boję się że to tylko wierzchołek góry lodowej i może być tylko gorzej wraz ze wzrostem ilości miotów i patrzac ile doroslych pojawia sie na wd do adopcji.
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu [']
btd jest offline   Reply With Quote
Old 11-03-2010, 09:52   #6
Margo
Moderator
 
Margo's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 1,281
Send a message via Skype™ to Margo Send Message via Gadu Gadu to Margo
Default

Maly off topic

Quote:
Originally Posted by btd View Post
I jednocześnie boję się że to tylko wierzchołek góry lodowej i może być tylko gorzej wraz ze wzrostem ilości miotów i patrzac ile doroslych pojawia sie na wd do adopcji.
Wolfdog zaburza perspektywe... Doroslych psow do adopcji w tej rasie jest NIESAMOWCIE malo... A odpowiedzialnosc hodowcow o niebo wieksza niz w innych rasach. Jak dotad poza kilkoma czarnymi owcami, ktore kompletnie nie interesuja sie psami ze swojej hodowli i 3 hodowlami robiacych regularne "wyprzedaze" starych, "bezwartosciowych" psow to sytuacja jest wprost idealna...

W dziale psy w potrzebie masz psy z CALEJ EUROPY. I to dosyc kompletna liste, bo na Wofdoga trafiaja informacje o wiekszosci wilczakow - zglaszaja sie tutaj bezposrednio schroniska i grupy zajmujace sie adopcja psow, bo wiedza, ze na Wolfdogu najszybciej znajda dla tych psow nowe domy.
I uwierz mi, ze mniej CzW szuka nowych domow w Europie niz np Husky czy owczarkow w samej Warszawie...

Psy do adopcji trafiaja i BEDA trafiac - nigdy nie jestes w stanie zagwarantowac, ze nowy wlasciciel bedzie na 100% cieszyl sie np doskonalym zdrowiem przez nastepne 15 lat... Nie jestes pewien, czy nie zdarzy sie tragedia. Czasem ludzom zycie wali sie na glowe... Na serio trafiaja sie bardzo powazne przypadki, gdy do adopcji dostajemy np 7 CzW...
Oczywiscie liczba NOWYCH miotow tez spowoduje pewien wzrost ilosci psow szukajacych nowych domow - a to z powodu DOCIERANIA sie hodowcow. "Nowi" wierza ludziom Mysla ze "mila" osoba bedzie tez milym wlascicielem wilczaka, a potem szczeniak wraca po miesiacu, bo "sika w domu" lub po 3 mies laduje w schronisku lub na aukcji...
Wpadki zdarzaja sie oczywiscie wszystkim - "starym wyjadaczom" rowniez. Zdziwilbys sie jacy "WSPANIALI" wlasciciele psy oddawali w zasadzie bez powodu...


To jednak ma NIEWIELE wspolnego z tym tematem - problem Cara to nie tyle problem wybrania zlych wlascicieli (tzn niekoniecznie)... Psa, ktory sie tak zachowuje trzeba "wychowac". Zdarzaja sie sporadycznie przypadki, gdy pies zaczyna szalec z innych powodow, ale taka slepa agresja do kazdego praktycznie zawsze spowodowana jest biciem psa... Takie Cary powstaja (nie tylko w wilczakach), gdy pies jest maltretowany fizycznie i psychicznie. Nie tylko przez wlasciciela - mielismy przypadki, gdy wlasciciel byl wspanialy, ale slepo wierzyl szkoleniowcowi, ktory mial "twarda reke"... Powiem wiecej: pPraktycznie WSZYSTKIE wypadki tak powaznej agresji z jakimi mielismy do czynienia w tej rasie to byly psy SZKOLONE. I to INTENSYWNIE szkolone... Zdecydowanie negatywynymi metodami...
Twarde szkolenie z bicie, "dominowaniem" psa, masa zakazow, przestrzeganie regul "jak nie dac sie zdominowac" - to wlasnie doskonaly przepis na wychowanie sobie psa w takim stylu....
__________________
.

The customs of your tribe are not laws of nature - George Bernard Shaw
Margo jest offline   Reply With Quote
Old 11-03-2010, 10:07   #7
btd
złośliwy krasnolud
 
btd's Avatar
 
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
Default

Quote:
Wolfdog zaburza perspektywe... Doroslych psow do adopcji w tej rasie jest NIESAMOWCIE malo... A odpowiedzialnosc hodowcow o niebo wieksza niz w innych rasach. Jak dotad poza kilkoma czarnymi owcami, ktore kompletnie nie interesuja sie psami ze swojej hodowli i 3 hodowlami robiacych regularne "wyprzedaze" starych, "bezwartosciowych" psow to sytuacja jest wprost idealna...
To jest fakt ze znieksztalca. Ty masz kontakty w europie, wiec ciesze sie ze piszesz ze nie jest tak zle. I to jest zajebista rzecz w WD ze jednak specyficzne psy moga miec szanse na trafienie do kogos sensownego to nie popelni takich bledow jak np przy Carze popelniono.
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu [']
btd jest offline   Reply With Quote
Old 11-03-2010, 09:43   #8
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
]wg psychologów, trenerów i weterynarzy [...] jedynym wyjściem dla Cara jest właściciel, który konsekwentną pracą bez przerwy /!/ od rana do rana, głodem i regularnym biciem zacznie go układać od początku likwidując obecne agresywne zachowania.
Jejku, ścięło mnie, jak to przeczytałam. Znaczy praca jak najbardziej, ale to głodzenie i bicie? To mówią fachowcy?
To znaczy ja się nie mądrzę broń Boże, nie mam ZUPEŁNIE doświadczenia z psami o tak skrzywionej psychice, ale czy to właśnie głód i bicie nie doprowadza psa do takiego stanu i czy z wilczakiem aby na pewno ma to jakąkolwiek gwarancję powodzenia? Czy tylko takie metody mogą mu uratować życie?

To nie jest Puchatku żadna krytyka pod Twoim adresem absolutnie. Po prostu jestem ciekawa opinii na ten temat ludzi, którzy bardziej ode mnie znają się na rasie i takich przypadkach. No i żal mi psa.

Współczuję Tobie i zwłaszcza mężowi tego, co się przydarzyło.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 11-03-2010, 10:12   #9
anetawron
Licho nie śpi...
 
anetawron's Avatar
 
Join Date: Dec 2006
Location: Kanie
Posts: 490
Send a message via ICQ to anetawron
Default

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
>>Czekamy na pozytywne wieści... <<

Pozytywnych wieści nie ma:
oj smutno... szkoda, że Car nie skorzystał z szansy, którą mu dałaś...
życz mężowi szybkiego powrotu do zdrowia...

Quote:
-w normalnym kraju, po zakończeniu obserwacji psa /patrząc na jego skrzywienie psychiki, rasę, płeć, wiek i gabaryty/, proces adopcyjny byłby przeprowadzony zupełnie inaczej /jeśli pies nie zostałby od razu uśpiony/: powinien psa ocenić weterynarz ORAZ psycholog, i to oni wskazali by rodzaj domu, warunków i właściciela, do którego pies mógłby trafić;
ale to Polska jest... do tej pory spotkałam się tylko w jednym schronisku z koniecznościa podpisania oświadczenia, ze pies którego zabieram wykazuje objawy agresji a ja mam obowiązek kontaktu ze szkoleniowcem, pracy z psem i zdawania relacji z postępów z resocjalizacji, inne albo problem kompletnie bagatelizują (trafiały do nas na szkolenie takie "bomby zegarowe" również ras tzw agresywnych wydawane rodzinom z małymi dziećmi do mieszkania w bloku) albo przy pierszych problemach usypiane bez jakiejkolwiek próby diagnozowania problemu.

Quote:
-po ostatnim ataku, wg psychologów, trenerów i weterynarzy, pies raczej nie zostanie nam oddany, bo stanowi realne zagrożenie dla życia; jedynym wyjściem dla Cara jest właściciel, który konsekwentną pracą bez przerwy /!/ od rana do rana, głodem i regularnym biciem zacznie go układać od początku likwidując obecne agresywne zachowania. Potrzebny jest mu dom, gdzie pies byłby odizolowany od domowników, a właściciel nie posiadałby innych psów /które zawsze będą dla Cara konkurencją do zwalczenia/. Pies nawet po ułożeniu byłby pod stałą kontrolą, bo zawsze już stanowić będzie potencjalne zagrożenie /najbardziej wskazany byłby kojec/. Ze względu na to... głodzenie i kary fizyczne, my się nie kwalifikujemy;
to regularne bicie i głodzenie nie zabrzmiało obiecująco... owszem spotykałam psy dla których ostatnią szansą było tzw "złamanie" psychiczne i fizyczne, sprowokowanie ataku i manto jakiego nie dostały jeszcze nigdy w życiu ale to skrajne przypadki zazwyczaj rozpuszczonych i mogących do tej pory wszystko dominantów,
hmmmm tylko się zastanawiam czy wilczak o naprawdę twardym i juz tak ukształtowanym charakterze da się tak potraktować, czy nie będzie odwrotnego skutku...?

Quote:
-w przeciągu kilku dni będę wiedziała, czy znajdzie się ochotnik spełniający warunki odpowiedniego opiekuna /tak więc, jeszcze tli się nadzieja, że pies będzie żył.../; może ktoś z Was zna odpowiedniego kandydata?...
znam osobę, która zajmuje się takimi spisanymi na straty przypadkami ale na zasadzie wzięcia w hotel (oczywiście płatny), codziennej pracy z psem i zazwyczaj po ok miesiącu (czasem krócej czasem dlużej) postawieniu diagnozy czy pies nadaje się do życia w społeczeństwie, dalej prowadzi właściela i psa ale to niestety sporo kosztuje i pies nie mógłby tam zostać na zawsze.
anetawron jest offline   Reply With Quote
Old 11-03-2010, 10:16   #10
szasztin
Senior Member
 
szasztin's Avatar
 
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
Default

Quote:
Originally Posted by anetawron View Post

znam osobę, która zajmuje się takimi spisanymi na straty przypadkami ale na zasadzie wzięcia w hotel (oczywiście płatny), codziennej pracy z psem i zazwyczaj po ok miesiącu (czasem krócej czasem dlużej) postawieniu diagnozy czy pies nadaje się do życia w społeczeństwie, dalej prowadzi właściela i psa ale to niestety sporo kosztuje i pies nie mógłby tam zostać na zawsze.
Może to jest jakieś wyjście???? Możesz Aneta napisać coś o tej osobie??
Myslę że pieniadze znalazłyby sie. Moze to jest ostatnia szansa dla Cara???
szasztin jest offline   Reply With Quote
Old 11-03-2010, 10:58   #11
btd
złośliwy krasnolud
 
btd's Avatar
 
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
Default

A kastracja? Pozbawienie nadmiaru testosteronu nie pomoze?

Nie znam sie, mam tylko suke csv nie samca, wiec pytam czy w takim przypadku moze pomoc (nie jako magiczny srodek na wszelkie problemy z samcami, ale jako jedno z paru dzialan)?
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu [']
btd jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 18:30.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org