Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Sport i szkolenie

Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach...

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 25-01-2010, 22:54   #1
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post

Rona, to kiedy jakieś zawody? [Wiem, że nie planowaliście, ale może jednak?]
Zawody? A po co?
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 25-01-2010, 23:18   #2
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Dla zabawy.

A tak na serio - to zawsze mnie przerażało w obi: aport metalowy, a Baaj lubi metalowe przedmioty, chociaż inaczej niż drewniane.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 00:33   #3
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
Dla zabawy.

A tak na serio - to zawsze mnie przerażało w obi: aport metalowy, a Baaj lubi metalowe przedmioty, chociaż inaczej niż drewniane.
My szkolimy się wyłącznie dla przyjemności, egzaminy zdajemy codziennie na ulicach, w sklepach, w tramwajach, autobusach, na naszym placu zabaw, kiedy przychodzą do nas goście, fachowcy itd. itp. Natomiast wystawy, zawody i wszelkie formy współzawodnictwa "na psy" są niestety, wbrew mojej naturze, więc nie zamierzam brać w nich udziału.

Natomiast to co mnie fascynuje w szkoleniu, to stereotypy, które Lorka tworzy w swoim psim łebku kiedy poznaje nowe polecenia (NB tak samo jak robiła to Tina....) Na przykład kiedy była u nas Paula wypracowała z Lorką ignorowanie ptaków. Tzn. tak nam się wówczas wydawało. Okazało się jednak, że dziewczyny wyćwiczyły ignorowanie wyłącznie... gołębi Teraz pracujemy nad innymi gatunkami pierzastych!
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 00:41   #4
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Jasne, rozumiem to. Tak samo mnie bardziej interesuje to, czy Baaj odwoła się od psa, będąc luzem, niż to czy wykona to starannie w hermetycznych warunkach placu - oba odwołania są ważne, ale to pierwsze jest w praktyce istotniejsze, żeby nie trzeba było sobie za często psuć nerwów i przepraszać ludzi.

Baaj w pewnych miejscach nie reaguje na komendę "głos", mimo że zna ją dość dobrze i naprawdę lubi.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 09:58   #5
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
Tak samo mnie bardziej interesuje to, czy Baaj odwoła się od psa, będąc luzem, niż to czy wykona to starannie w hermetycznych warunkach placu
Tak to prawda; zaraz na początku szkolenia stwierdziłam, że największym dla mnie wyzwaniem jest to, żeby rzeczy wyuczone "na placu" przenieść do życia codziennego. A są to często dwie zupełnie różne sprawy; pies na placu szkoleniowym po prostu "wie", że tam się pracuje, natomiast takie miejsce jak np. Muchowiec, kojarzyło mu się od początku z zabawą. Trudna to sprawa.

Natomiast to co w naszym przypadku przemawia za "obroną" sensowności przystąpienia do egzaminu, to po pierwsze ogromna mobilizacja. Po drugie wystąpiła konieczność wyjścia z ćwiczeniami z placyku szkoleniowego w różne, trawiaste miejsca i ćwiczenia w różnych okolicznościach. Bo przecież egzaminu nie zdawaliśmy na placu szkoleniowym, tylko w miejscu zupełnie dla nas nowym i w licznym towarzystwie psów zupełnie nam nieznanych. Z tego też powodu ćwiczyliśmy także nawet na Muchowcu, który wcześniej był tylko miejscem zabaw. Niestety, nie oznacza to wcale od tego momentu pasma sukcesów np. przywoływawczych. Gdzie tam! To jednak orka na ugorze.
Ale jeśli kiedyś jeszcze zdecyduję się na przystąpienie z Łowcą do jakiegoś egzaminu, będzie to spowodowane głównie koniecznością tej wspomnianej wyżej mobilizacji do pracy. Wtedy po prostu nie ma zmiłuj.

Last edited by Grin; 26-01-2010 at 10:00.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 10:53   #6
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

My po spotkaniu z Kalinką i Ewą wróciłyśmy do podstaw i klikania,ale znów odpuszczamy Kliker i smaczki nie zostały stworzone z myślą o mrozach.... Niestety pewno jak już się ociepli będę zmuszona wracać do podstaw podstaw, no ale mówi się trudno....
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 11:25   #7
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by trunksia&witgor View Post
My po spotkaniu z Kalinką i Ewą wróciłyśmy do podstaw i klikania,ale znów odpuszczamy Kliker i smaczki nie zostały stworzone z myślą o mrozach.... Niestety pewno jak już się ociepli będę zmuszona wracać do podstaw podstaw, no ale mówi się trudno....
Magda, a co ma klikanie wspólnego z pogodą? Klikać można wszędzie!
Komendę "puść" wyklikałyśmy w kuchni na wielkiej kości cielęcej i ciasteczkach wątróbkowo-pasztetowych na wymianę
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 11:49   #8
Katka
Junior Member
 
Katka's Avatar
 
Join Date: Nov 2008
Location: Wrocław
Posts: 90
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
A tak na serio - to zawsze mnie przerażało w obi: aport metalowy, a Baaj lubi metalowe przedmioty, chociaż inaczej niż drewniane.
Heh, Atka uwielbia "obgryzać" hantle mojego chłopaka... nie tylko te ogumowane. Może coś w tym jest?

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Tak to prawda; zaraz na początku szkolenia stwierdziłam, że największym dla mnie wyzwaniem jest to, żeby rzeczy wyuczone "na placu" przenieść do życia codziennego. A są to często dwie zupełnie różne sprawy; pies na placu szkoleniowym po prostu "wie", że tam się pracuje, natomiast takie miejsce jak np. Muchowiec, kojarzyło mu się od początku z zabawą.
Na początku ćwiczyłam z Atką klikerem właśnie na dworze na spacerach, żeby kojarzyła dom z wyciszeniem i odpoczynkiem. Wymagam od niej na przykład grzecznego siedzenia jak odpinam smycz. Potem zapisałyśmy się do psiego przedszkola, ale zajęcia były bardzo nieregularne i przeważnie chodziłyśmy do dorosłej grupy. Metoda pozytywna ale nie kliker, więc ten odszedł w zapomnienie. Zajęcia były takie sobie, a efekt - Atka pracuje tylko za smaczki. Co mnie zaskoczyło to fakt, że nie tyle pies rozumiał bardziej kliker, ile ja bardziej kumałam tą metodę niż to co się działo na szkoleniu. Niedługo powrót do klikera - najpierw muszę się zaopatrzyć w dwa takie same.
Katka jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 12:05   #9
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

U nas do klikera zachęcano jeszcze w trakcie pierwszego spotkania - wykładu odbywającego się bez psów.
Ale nie traktowano tego w sposób fanatyczny. Po prostu pokazano jako jedną z metod, wyjaśniono ideę i dano pod rozwagę.
W trakcie samych zajęć nikt od nas ani nie wymagał klikera, ani nie zabraniał go mieć. Kto chciał to miał, kto nie chciał, ten nie miał.
Generalnie z tego co widzę (także po sobie), na etapie przedszkolnym ludzie często jeszcze trochę się "boją" klikera, bo to trzeba wyćwiczyć także manualnie.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 12:22   #10
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Quote:
Zajęcia były takie sobie, a efekt - Atka pracuje tylko za smaczki.
Pracuje czy się słucha? Bo to często dwie różne rzeczy. Wielokrotnie i do znudzenia dyskutowałam z ludźmi, którzy tłumaczyli mi - czasami cierpliwie, czasami mniej grzecznie - że dorosły, duży pies ma wykonywać wszystkie moje polecenia, bo tak! Bo ja mu każę! Pan na Polu swego czasu uświadomił mnie, że bardzo źle robię, ponieważ karmię Baaja wyłącznie na spacerach. Pies wtedy ćwiczył bardzo dużo i wychodziło tak, że z dziennej porcji w misce lądowało pół kubka - pan kompletnie nie rozumiał, o co mi chodzi, a ja machnęłam na niego ręką. Tak samo zresztą, jak na rady ludzi, którzy nigdy Baaja nie widzieli nawet, ale mają tysiąc pomysłów na to, co z nim zrobić i dlaczego. I żeby to były propozycje - nie to były niemal rozkazy... Nieistotne.

W każdym razie Baaj do tej pory, a jest prawie dwulatkiem, pracuje za nagrody. Różnica polega na tym, że mały Baaj widział nagrodę w dłoni, duży nie wie, kiedy ją dostanie i czy zawsze będzie to jedzenie, ale punktujemy każdą dobrze wykonaną rzecz. Z dużym naciskiem na odwołanie. Pilnujemy, żeby mieć chociaż pięć granulek karmy w kieszeni na wypadek, gdyby zdarzyło się coś trudnego, coś, co go z jakiegoś powodu przerasta, ale są rzeczy, które musi wykonać już i bez szemrania. Nie wiem, czy napisałam to jasno, bo najprościej pokazać to na spacerze, a nie pisząc, ale osobiście nie widzę niczego złego w pracy za nagrody. Takie czy inne. Aczkolwiek rozumiem, że są psy nie podejmujące smaków i są ludzie, którzy maja kompletnie inne spojrzenie na temat pracy i posłuszeństwa.

Ja klikera używam również w mrozy, ale nawet ja czasem wymiękam. Tyle dobrego, że Baaj nauczył się podejmować smakołyki delikatnie - skutkuje to na mnie, Michale i znajomej, która go tego nauczyła, ale jest błogosławieństwem.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)

Last edited by AngelsDream; 26-01-2010 at 12:31.
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 12:38   #11
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
Pan na Polu swego czasu uświadomił mnie, że bardzo źle robię, ponieważ karmię Baaja wyłącznie na spacerach. Pies wtedy ćwiczył bardzo dużo i wychodziło tak, że z dziennej porcji w misce lądowało pół kubka - pan kompletnie nie rozumiał, o co mi chodzi
No proszę, a nasza trenerka zraziła już do siebie niejednego właściciela (właścicielkę) psa proponując właśnie, aby większą część (bądź nawet całą w przypadku oporniejszego osobnika) dziennej racji przeznaczyć na skarmianie w trakcie szkolenia.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 12:46   #12
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Prawie od początku nastawialiśmy się na to, że Baaj będzie kastratem, więc pilnowaliśmy bardzo skrupulatnie, ile je i kiedy. Zresztą odruch skarmiania porcją mamy "po" znajomej, która trenuje ze swoim psem agility i obi, a ostatnio porywa nam Celara na treningi.

W każdym razie mnie taka propozycja trenera nie zraziłaby, przeciwnie - wiedziałabym, że uda się nam wypracować wspólną wizję psa. Tak przypuszczam. Często praca z danym trenerem rozbija się właśnie o drobiazgi.

U nas z klikera korzystałam tylko ja, ale trener chwalił, że robię to dobrze - pies się lepiej skupia, więcej rozumie. Ze smakołyków na początku też korzystaliśmy tylko my - chyba inni mieli jakiś kompleks. Ale im przeszło.

Nas dla odmiany uczono, żeby przedłużać czas między znaną komendą i nagrodą po niej.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)

Last edited by AngelsDream; 26-01-2010 at 12:48.
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 14:03   #13
Katka
Junior Member
 
Katka's Avatar
 
Join Date: Nov 2008
Location: Wrocław
Posts: 90
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
Pracuje czy się słucha?
Masz rację, to wymaga rozróżnienia. Słuchała się tylko za smaczki, bo oczywiście cały czas z nią pracuję i teraz sucz wie, że zanim rzucę jej piłkę czy odepnę smycz też czasem musi coś wykonać. I że warto spokojnie poleżeć i poczekać (ćwiczone w kuchni i u znajomych), chociaż ta komenda nie zawsze działa. Jest coraz lepiej.

Nie jestem osobą która każe psu pracować bo tak. W ogóle nie jestem osobą wymagającą bezwzględnego posłuszeństwa od psa. Wielu komend Atki nie nauczę, bo po co. Daj głos czy podaj łapę jest dla mnie bez sensu. Zamierzam jej dawać nagrody cały czas, choć jak mówisz nieregularnie. Kliker mi się spodobał bo dzięki niemu pies lepiej wiedział o co mi chodzi. Przy samych smaczkach trudniej wypracować coś nowego. Chodzi mi o mnie, niekoniecznie psa Atka sobie poradzi, to prędzej ja tracę cierpliwość do ćwiczenia.

Nie odmawiam wielkiej wiedzy i doświadczenia trenerowi na którego trafiłam. Nie podobał mi się jednak sposób prowadzenia zajęć, miałam wrażenie że są bez planu. Na każdych zajęciach to samo, strasznie dużo było krzyków (żeby zwrócić uwagę psa a nie go zbesztać) i mówienia do psa, co też się kłóci z tym co czytałam, że najpierw wypracowujesz zachowanie a potem wprowadzasz komendę. I mam wrażenie że Atka słysząc po raz setny swoje imię albo "choć tu" ("tak! bardzo dobrze!") właśnie wtedy przestała reagować. Chociaż może to "ten wiek" - ma pół roku.

W moim wyobrażeniu psie przedszkole to poznawanie świata, powinno być wyposażone w różne akcesoria typu różne rodzaje nawierzchni, tunele, przedmioty wydające dziwne dźwięki, przyzwyczajanie do oglądania i podnoszenia psa przez obcych ludzi (wet, wystawa), pokazy jak i w co się bawić ze szczeniakiem... No cóż.

Zadowolona jestem że Atka oswoiła się z dużą ilością psów, wcześniej się bała. Kilka uwag się przydało. I pewnie trafię jeszcze do tej szkoły, ale na innego rodzaju zajęcia i z kim innym. Mają w ofercie zajęcia miejskie, czyli spotykają się w centrum i uczą psy oswajania się z miejskimi sytuacjami. Coś takiego na razie sama robię z Atką ale przyda mi się usystematyzować wiedzę na ten temat i skorzystać z doświadczeń innych.

Tylko doświadczenia przygodnie spotykanych osób sobie daruję Niedawno jakaś kobieta zaczepiła mnie i usiłowała mi pokazać jak się tresuje psa (srasznie przy tym krzycząc) bo co prawda nie ma żadnego pupila, ale widziała w telewizji taki program, więc wie. Metoda podobno działa w dwa tygodnie

Last edited by Katka; 26-01-2010 at 14:08.
Katka jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 14:24   #14
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Katka, we Wrocławiu jest dużo psich szkół. Jeśli nie byłaś zadowolona z przedszkolnych zajęć, dlaczego nie spróbujesz innej szkoły, innego podejścia, innego trenera.
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 12:44   #15
Katka
Junior Member
 
Katka's Avatar
 
Join Date: Nov 2008
Location: Wrocław
Posts: 90
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
U nas do klikera zachęcano jeszcze w trakcie pierwszego spotkania - wykładu odbywającego się bez psów.
Dobrze zorganizowana szkoła w takim razie. U nas nie było żadnych wykładów. Dołączyłam po prostu w trakcie szkolenia, taki zwyczaj tam mają. Na zajęciach do znudzenia siad, zostań, noga. Zwracanie uwagi psa na siebie smaczkami podawanymi z taką szybkością że Atka zjadała więcej niż na obiad. Jak próbowałam przetrzymać jej uwagę bez natychmiastowego podawania smaczka prowadzący upominał mnie, że pies się frustruje.
Katka jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 12:51   #16
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Generalnie z tego co widzę (także po sobie), na etapie przedszkolnym ludzie często jeszcze trochę się "boją" klikera, bo to trzeba wyćwiczyć także manualnie.
Nam Zula rzucała piłeczkę i kazała klikać dokładnie wtedy kiedy uderzała ona o podłogę.... i wcale nie było to z początku łatwe...
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2010, 12:59   #17
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

No i właśnie pobawiliśmy się z piłeczką. Michał ma refleks po grach, a ja chyba już po prostu po klikaniu Baajowi. Aczkolwiek często klikam za późno, wiedząc o tym.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 00:06.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org