![]() |
![]() |
|
Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
![]() |
#11 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Bardzo dziękujemy za każde słowo wsparcia /i za kciuki/ -przydają się. Aby nie zapeszać, gratulacje przyjmiemy za
2-3 tygodnie, ale i one nas dopingują. ![]() Na prośbę kilku osób, zdaję relację z naszych poczynań. Cały czas chodzimy jak po „cienkim lodzie”, bo nigdy nie będzie wiadomo, co Car przeszedł w swej tułaczce i ile spotkało go dobrego i złego. Wygląda na psa zrównoważonego: pierwsze próby nauki poleceń udają się. Uczymy go gestów z połączeniu z głosem /nie znamy czeskiego, więc to też opóźnia naszą pracę/. A i smaczki robią swoje. Kolczatka na spacerach będzie niezbędna –jest to pies wyjątkowo silny /nawet nasz wilczarz przy nim to chucherko/. Także ciekawość okolicy /i nieznane zapachy/ sprawia, że po krótkim spacerze mamy obolałe ręce. Najciekawsze jest to, że moje Dzieci są w nim zakochane: idą same do niego bez lęku /oczywiście mając świadomość pewnych obowiązujących zasad/. I kłócą się o to, którego z nich jest pies. W tej chwili „stabilizujemy” też żołądek –z powodu różnego pokarmu Car ma rozregulowany przewód pokarmowy. A i pewnie swoje zrobiło „pożarcie” w hotelu smyczy oraz zassanie foliowej torebki ze smaczkami już u nas /jest błyskawiczny, gdy poczuje smakołyki/. „Wybaczyłam” też naszemu Panu Policjantowi –Car bardzo spragniony jest kontaktu z człowiekiem –po wieczornym pożegnaniu, płacze. Nie wyje, nie szczeka, ale płacze. Niestety jeszcze w tej chwili nie możemy go wziąć do domu -zdecydowanie jest na to zbyt wcześnie i nie chcemy sytuacji stresowych. Szczególnie, że nasz owczarek niemiecki /nasze własne, prywatne ADHD/ jest względem Cara troszkę zadziorna. Chyba w ogóle dziewczątka /Laila i Raja właśnie/ są o niego trochę zazdrosne –gdy idą do niego dochodzi między pannami do spięć i wciągają w to faceta /Boże, jakie to ludzkie!/. Teraz /aby pies mógł biegać sam po terenie/ najważniejsze dla jego poczucia swobody oraz naszego poczucia bezpieczeństwa, będzie ogrodzenie psiarni i zainstalowanie pastucha na ogrodzeniu. Nasza menażeria nie ma ciągot do ucieczek, ale nie wiemy, co Carowi w duszy gra. Najwieksza nasza dotychczasowa „wtopa”: próba zabawy Laili z Carem prawie doprowadziła nas do zawału -nie wiedziałam, że to wygląda, jakby miały ochotę się zagryźć /ale tak to jest, jak się jest nieobytym w wilczakowym towarzystwie wiejskim odludkiem/. ![]() ...................... Mimo własnej wiedzy dotyczącej psich charakterów i zachowań /ogólnie bez podziału na rasy/, chcę oficjalnie podziękować Margo: gdyby nie Jej informacje /dotycząca charakteru wilczaka/ przekazywane na WD, na pewno byłoby nam trudniej /przy Laili zresztą też/. A i Grzesiek miał swój wkład: do tej pory nie miałam do czynienia z samcami wilczaka –ta praktyczna wiedza okazała się niezbędna. Cały czas dźwięczą mi w głowie rady oraz słowa wsparcia i otuchy Graby i Mili –fakt, że sercem jesteście z nami wiele dla nas znaczy. .......................... Jeszcze raz dziękuję Agnieszce, Karolinie, Pawłowi i Grześkowi /oraz tym, którzy ich wspierali/, za błyskawiczną organizację. Podziękowania dla hodowcy –bez Jego współpracy, sprawa mogłaby się przeciągnąć w czasie, co byłoby ze szkodą dla psa. A-ha: pies jest piękny! ........................... Cóż, mam nadzieję, że przy dobrych chęciach Cara, wszystko dobrze się ułoży. ........................... Staram się na bieżąco przekazać Wam nasze działania, ponieważ mam nadzieję, że po mnie będą następni i zniknie smutna lista wilczaków do adopcji. ........................... Zdjęcia –wkrótce /muszę robić cenzurę na te z moją osobą, a i komputer przy tej pogodzie „chodzi na korbę”/. ............................ Daiva -chętnie Was nawiedzimy, ale „natenczas” tylko z Lailą. Z Carem jeszcze trzeba poczekaC. Ale Ty znasz drogę do nas, więc czekamy! ![]() |
![]() |
![]() |
|
|