Précédent   Wolfdog.org forum > Polski > Z życia wzięte....

Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW

Réponse
 
Outils de la discussion Modes d'affichage
Vieux 03/02/2006, 20h55   #1
Lupusek
Junior Member
 
Avatar de Lupusek
 
Date d'inscription: March 2004
Localisation: Masuria
Messages: 488
Envoyer un message via Skype™ à Lupusek
Par défaut STRES WłAśCICIELA WILCZAKA - CZkaWka

Proponuję zrobić listę stresów, jakimi Was obdarzył Wasz ukochany pies.
No to może ja zacznę:
1. Przeżywam ogromny stres, kiedy mój pies znika w lesie na spacerze i nie wraca... przez długi czas. Wyobrażam sobie straszne rzeczy, jakie mogą mojego wilka spotkać w lesie : od wnyków począwszy a na wściekłym myśliwym ze strzelbą skończywszy.
2. stresuje mnie też zbawa z konikiem...

to na razie tyle.. podzielcie się swoimi stresami w ramach tej małej terapii grupowej...
__________________
Lupusek jest offline   Réponse avec citation
Vieux 03/02/2006, 22h03   #2
Gaga
VIP Member
 
Avatar de Gaga
 
Date d'inscription: September 2003
Localisation: Los Dientitos
Messages: 6 856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Par défaut

A nie boisz sie ze znowu jacys nawiedzeni super odpowiedzialni ( he heeee) i wszystkowiedzacy pojada po Tobie ? ;D
Ale ok, ja sie nie boje bo perfidna rzeczywistosc jak na razie mowi ze jest 1:0 dla mnie wiec zaczynamy:
1. stres byly : mlody luzem w domu wiec wracajac zastanawialm sie czy jeszcze zyje
2........
na razie jakos nie przypominam sobie...chyba mnie uodpornil...
O ! Wczoraj przezylam stres ale zgola innej natury, mlody wytaplal sie w ludzkiej kupie ( chcial chyba sie uatrakcyjnic dla Dewi - moze upodobnic odcieniem??), smrod byl nieziemski, pranie psa trwalo godzine i ogolnie jedna wielka gowniana trauma...KOSZMAR!
A reszta... nie wiem, pamiec mi szwankuje, ale moze ktos mi cos podrzuci? ;D
pozdrawiam
Gaga na luzie
p.s. jak mlody gluchnie i wycina do innego psa to tez przezywam stres, choc moze lepiej byloby powiedziec ze krew mnie zalewa
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Réponse avec citation
Vieux 04/02/2006, 16h48   #3
Joanna
Tmave Zlo
 
Avatar de Joanna
 
Date d'inscription: March 2005
Localisation: Kopana k/W-wy
Messages: 1 196
Envoyer un message via Skype™ à Joanna
Par défaut

Ja przedpokój mam zabezpieczony na tyle, że sucz raczej nic sobie nie zrobi (tzn. nic w nim nie ma), więc do domu wchodzę na luzie Mam nadzieję, że nie przyjdzie jej do głowy skakac przez szyby w drzwiach, ale nie zafunduję jej ciemnicy dla mojego lepszego samopoczucia. Na razie szyby są "dobrze" zabezpieczone przed wypadaniem i tyle.
A stresa mam, jak muszę psa zapakowac do samochodu. Ogromnie mi jej szkoda, bo strasznie się denerwuje. Ale cóż... Nie mam wyjścia. Staram się tylko, by wyjazdy były w "atrakcyjnym" celu (np. do "gówniarza" - Cheytanka ).
__________________
Joanna jest offline   Réponse avec citation
Vieux 04/02/2006, 23h15   #4
Agnieszka
Distinguished Member
 
Avatar de Agnieszka
 
Date d'inscription: January 2004
Localisation: Supraśl/Poznań
Messages: 2 513
Par défaut

Ja się baaardzo stresowałam, jak nam koleś w zeszłym roku na Święta zachorował - bidny taki był, w ogóle nie wstawał z posłania, zaczął się robić "przezroczysty". Oprócz tego jestem też, podobnie jak Alakra, przerażonk mi Varg znika gdzieś w lesie i jak wyrywa do psów.
Czyli:
1. choroba,
2. zwiewanie w lesie i
3. wyrywanie do obcyh psów..


aaaa jeszcze byłam przerażona, jak facet raz zleciał a balkonu, ale to już inna historia, wtedy właściwie nic mu się nie stało

Pozdrawiam







PS
Joanna a odnośnie jeżdzenia samochodem, to taka mała dobra rada, którą nam poleciła nasza była trenerka: też mieliśmy tak, że Varg bardzo się denerwował, gdy musiał gdzieś jechać, bo po prostu gdy był mały, to samochód kojarzył mu się gł. z weterynarzem, a wiadomo, jak psu kojarzy się weterynarz. Ale udało nam się przyzwyczaić Varga do podróży samochodowych i nawet je polubił w momencie, jak zaczęły mu się dobrze kojarzyć: ze szkoleniem, które bardzo lubił, jakimiś spacerami, wyjazdami np. na wytsawę itd. Warto nawet z psem podjechać raptem pare kroków i wyjść np. pobiegać, bo chodzi tu tylo o to, jak futrzak sobie to kojarzy:].
Pzdr.
Agnieszka jest offline   Réponse avec citation
Vieux 08/02/2006, 12h32   #5
z Peronówki
VIP Member
 
Avatar de z Peronówki
 
Date d'inscription: September 2003
Localisation: Późna
Messages: 6 996
Envoyer un message via MSN à z Peronówki Envoyer un message via Skype™ à z Peronówki
Par défaut STRES WłAśCICIELA WILCZAKA - CZkaWka

Citation:
Envoyé par alakra
Proponuję zrobić listę stresów, jakimi Was obdarzył Wasz ukochany pies.
U nas stresujacy byl Bolton, ktory mial zostac sam w aucie.... Od czasu, gdy mamy fest klatke, a Bolo sie przyzwyczail te nerwowe czasy sa juz za nami...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Réponse avec citation
Réponse

Outils de la discussion
Modes d'affichage

Règles de messages
Vous ne pouvez pas créer de nouvelles discussions
Vous ne pouvez pas envoyer des réponses
Vous ne pouvez pas envoyer des pièces jointes
Vous ne pouvez pas modifier vos messages

Les balises BB sont activées : oui
Les smileys sont activés : oui
La balise [IMG] est activée : oui
Le code HTML peut être employé : non

Navigation rapide


Fuseau horaire GMT +2. Il est actuellement 05h29.


.
(c) Wolfdog.org