Quote:
Originally Posted by Gaga
O ile się nie mylę, to niewiele możemy zrobić z tym kierunku, tzn. profilaktyki brak. leczenie też chyba takie bardziej do d....
Chodzi mi o to, że jak już mamy psa, to nie mamy wpływu na wystąpienie tej choroby. W przypadku dysplazji można jakoś minimalizować ryzyko jej skutków, a tutaj.. 
|
To niedobrze... Moj poprzedni pies Felek (skarb, nie pies) mial stwierdzone zwyrodnienia odcinka szyjnego kregoslupa. I gdyby biedak nie zszedl w wieku 11 lat na nowotwor śledziony, a raczej komplikacje pooperacyjne, męczylby sie, nie mogąc ruszac przednimi łapkami...
W gorsze dni zdarzalo mu sie potykac na rownej drodze, i wtedy widok byl naprawde smutny. Ale tutaj byly do dyspozycji leki preciwzapalne, ktore pewnie przy DM nie dzialaja.
Nie zamierzam byc hodowca. Ale zalezy mi na tym, ze pies dozyl godnie swoich dni nie meczac sie zanadto. Objawy DM mnie przerazaja.