Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Hodowla

Hodowla Informacje o hodowli, selekcji hodowlanej i miotach....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 31-12-2009, 13:38   #101
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Kasia&Cora View Post
Padłam
Prosto mówiąc - robi się zabawnie, małe się rozkręcają
Najgorsze jest to, że niektórym wilczakom nie za bardzo takie zapędy przechodzą...
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 03-01-2010, 18:02   #102
mimi25
Junior Member
 
mimi25's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Posts: 9
Default

Hmmm, i tak macie dobrze, Arsii nie chce chodzić na spacery!!!! (a tyle się naczytałam o ich zamiłowaniu do ruchu), nie toleruje smyczy, gdy tylko przekroczy próg furtki udaje że marznie (zastanawiające jest to, że na podwórku jest mu ciepło, a za bramą zimno- najwyraźniej inna strefa klimatyczna). Jest strasznym rozrabiaką, nie "lubi" się załatwiać na dworze, preferuje garaż , nie zna żadnej komendy, po prostu rozpusta. Jednak moi rodzice są w nim zakochani i im to nie przeszkadza.
Co do fotek to zrobiłam mu ostatnio sesję zdjęciową ale zaledwie na kilku zdołałam go uchwycić całego, zanim mi uciekł z kadru. Wkrótce znowu go odwiedzę, i tym razem zrobię dobre zdjęcia, i wtedy je wrzucę, pod warunkiem że odkryję jak to zrobić na tym forum
mimi25 jest offline   Reply With Quote
Old 03-01-2010, 18:18   #103
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Quote:
gdy tylko przekroczy próg furtki udaje że marznie (zastanawiające jest to, że na podwórku jest mu ciepło, a za bramą zimno- najwyraźniej inna strefa klimatyczna).
Może drży ze stresu, a nie z zimna?
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 03-01-2010, 20:08   #104
atah
Junior Member
 
atah's Avatar
 
Join Date: Apr 2009
Location: Katowice
Posts: 243
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
Może drży ze stresu, a nie z zimna?
Też mi się wydaje, że to stres wzrasta wprost proporcjonalnie do oddalenia od domu. Astri jest wyluzowana jak wychodzi z drugim psem i najlepiej do lasu. Natomiast na wycieczkach do centrum ogólnie wszystko jej przeszkadza. A najbardziej trzęsie się w tramwaju. I życzy sobie jeździć na kolanach. Musiałam zintensyfikować socjalizację z komunikacja miejską, bo jaśnie panna waży już 8,5 kg i wnoszenie jej do autobusów niebawem będzie uciążliwe.
atah jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 13:48   #105
mimi25
Junior Member
 
mimi25's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Posts: 9
Default

Możliwe że się boi, tyle tylko, że nie bardzo rozumiem czemu się boi? Nie ma ku temu żadnych powodów, rodzice mieszkają raczej na odludziu, więc samochody, inni ludzie czy zwierzęta nie mają z nim zbyt częstego kontaktu. Wszyscy go uwielbiamy i kochamy, jest raczej bezkarny (nad czym ubolewam, bo boję się, że rodzice sobie z nim w przyszłości nie poradzą). Więc czemu ma taką traumę?
mimi25 jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 14:27   #106
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Bezkarność często daje psu więcej złego niż dobrego. Nie chodzi mi o to, że psa należy sadzać na jeżyku na pięć minut, tylko o zasady. Jasne, proste i jednolite reguły tworzą rutynę, która pozwala szczeniakowi prawidłowo się rozwijać i daje mu pewność. Dom = bezpieczeństwo, a wszystko, co poza nim, może zjeść/wystraszyć/zmienić. Pies nie musi miać traum, żeby się bać. To często mylne przy psach ze schronisk - pies się kuli, więc na pewno był bity, a wystarczy, że po prostu nikt i nigdy nie zadbał o to, żeby zwierzę zobaczyło kawałek świata. To oczywiście moja opinia, ale na pewno zaczęłabym od przyzwyczajenia psa do obroży i smyczy. Po trochu, w domu, w spokoju. A na spacery zabierała smaki i karmiła jakąś częścią dziennej porcji tylko na zewnątrz. Jeśli pies nie jest łasy, można spróbować nakręcić go na chodzenie w fajne miejsca, piszczące zabawki. Teraz szczeniak jest najbardziej chłonny, plastyczny i podatny na układanie. Czym wilczak za młodu nasiąknie, tym później na starość trąci. W każdym razie ja trzymam kciuki i życzę powodzenia z naciskiem na to, że nie ma jednej, świętej i niezachwianej metody na wychowanie psa. Nawet, jeśli mówimy o psach jednej rasy. To, co udało się z moim Baajem, może w ogóle nie skutkować na Waszym psie, ale książek, poradników, a w końcu uwag na samym forum jest pod dostatkiem i można coś dobrać pod psa.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)

Last edited by AngelsDream; 05-01-2010 at 14:30.
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 15:44   #107
Karina
wilczakowa mamuśka ;)
 
Karina's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Łódź
Posts: 497
Send a message via Skype™ to Karina
Default

Quote:
Originally Posted by atah View Post
To Astrunia ma odwrotnie - zupełnie nie ma lęku wobec ludzi, wszystkich gości wita jak swojaków. Z psami też się dobrze dogaduje, natomiast centrum miasta stanowi problem. Astri zatrzymuje się co 2 metry i nasłuchuje, spacer jest spowolniony maksymalnie. Naprawdę już wole jak pies ciągnie - przynajmniej jest szansa na dotarcie do celu o czasie Spotkanie z tramwajem było dużym przeżyciem, ale stres zminimalizowali ludzie, którzy zaczęli zaczepiac że "niuniuniu jaki piesek, czy to husky?" No i prawdziwy stres - szelki, to dramat i nieszczęście psa niepojęte.
Astrunia ma też swoje światełko w tunelu, na wieczorne spacery po lesie zakładamy jej świecidełko do obroży, bo stary wilk to się zawsze odnajdzie a to małe w ciemności nie wiadomo czy kierunku nie pomyli. I Astri robi za czerwona latarnie leśną.
"Siad" i "na miejsce" załapała błyskawicznie, ale podawania łapy to jej nie umiem nauczyć, mimo ze pokazuję Astri prezentacje z Mumkiem - podejrzewam nawet, że to moze taka manifestacja :"nie jestem owczarkiem, zeby sie wygłupiać z podawaniem łapy".
No i ten głód! Jest non stop przeraźliwie głodna. Kombinuje, żeby podkradać jedzenie. Dosyć szybko zlokalizowała wór 18 kilowy z karmą i weszła do niego cała - dobrze że szeleściła przy tym i zauważyłam zanim się nie przejadła! Wczoraj uciekła pod łózko z ćwiartką kurczaka, którą pożarła z kośćmi. Na szczęście jej nie zaszkodziły.
a przychodzi do Ciebie na zawołanie? bo Radochna to na podwórku lata gdzie chce, a jak się ją woła to ma nas w nosie i w otwartym terenie to aż się boję ją puścić chociaż bardzo bym chciała ... może polecicie mi jakieś metody nauki przychodzenia na zawołanie ? na mieście natomiast bardzo piszczy i się trzęsie ze strachu, za dużo się dla niej chyba dzieje, nawet nie bardzo ma ochotę się załatwiać w obcych miejscach. za to na smyczy, mimo wielkiego strachu, ciągnie się jak szalona - nie chce iść normalnie przy nodze no i są momenty, że się plącze i zatrzymuje jak zbliża się do niej "niebezpieczeństwo". co do podawania łapy to Radochna często sama od siebie podawała łapę więc to wykorzystałam a jak bardzo nie chciała podać łapy na zawołanie to po prostu pokazywałam jej o co chodzi biorąc jej łapę w moją dłoń i szybko to załapała najgorzej było z "leżeć". a teraz próbujemy jej nauczyć łapania i przynoszenia nam zabawek, czy też aportowania ale te komendy to już ma zupełnie gdzieś - czasem je wykona, ale to bardzo rzadko. dlatego mam wrażenie, że ona wie o co chodzi tylko jej się po prostu nie chce nawet ciasteczka jej nie kuszą hehe, Radochna też ma taką głodomanię w kuchni to jest prawdziwy szał trzeba ją bardzo pilnować, bo wszystko by wykradła a jaki płacz jest jak my jemy... do wora z karmą też jej się ostatnio zdarzyło wejść xD chyba przeczytała Twojego posta
Karina jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 15:59   #108
Karina
wilczakowa mamuśka ;)
 
Karina's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Łódź
Posts: 497
Send a message via Skype™ to Karina
Default

Quote:
Originally Posted by atah View Post
Też mi się wydaje, że to stres wzrasta wprost proporcjonalnie do oddalenia od domu. Astri jest wyluzowana jak wychodzi z drugim psem i najlepiej do lasu. Natomiast na wycieczkach do centrum ogólnie wszystko jej przeszkadza. A najbardziej trzęsie się w tramwaju. I życzy sobie jeździć na kolanach. Musiałam zintensyfikować socjalizację z komunikacja miejską, bo jaśnie panna waży już 8,5 kg i wnoszenie jej do autobusów niebawem będzie uciążliwe.
kiedy chcemy wyjść z naszą maluszką na dwór, to mamy do pokonania kilka schodów, także kilka razy dziennie dźwigamy... ponad 12 kilo a co do malucha płci męskiej, to musi przełamać strach. nie można mu odpuszczać dlatego że się boi. Radochna początkowo bała się podchodzić do bramy, więc wołałam ją do siebie stojąc przy bramie i tłumaczyłam że nie ma się czego bać. jak zauważyła że nic jej się nie dzieje to sama z ogromnym zaciekawieniem zaczęła podbiegać i obserwować co się w tym "innym" świecie dzieje jak to zauważyłam to zaprowadziłam ją do tego innego świata my raczej też mieszkamy na odludziu ale czasem jakieś auta i piesi też się pojawią wyszłam z nią tak wieczorem więc ruchu nie było praktycznie wcale. postałyśmy trochę po drugiej stronie bramy - poobserwowała, przeszłyśmy na drugą stronę ulicy - poniuchała nowe rejony i wszystko było dobrze, dopóki nie zaczęły jeździć auta - to był dla niej prawdziwy szok - zaczęła bardzo panikować, ale uspokajałam ją również tłumacząc, że nie ma się czego bać. nie chciała potem iść dalej ale lekko ją do siebie przyciągałam wołając ją i przełamała się w końcu jak zrozumiała że wszystko jest oki poszłyśmy kawałek dalej i wróciłyśmy do domu, wktórym na zachętę dostała... smaczny kawałek mięska możesz też go najpierw wziąść na ręce i pokazać świat z góry na pewno się przełamie, prędzej czy później

Last edited by Karina; 05-01-2010 at 17:13.
Karina jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 16:08   #109
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Karina View Post
Radochna to na podwórku lata gdzie chce, a jak się ją woła to ma nas w nosie i w otwartym terenie to aż się boję ją puścić chociaż bardzo bym chciała
Ja myślę, że na otwartym terenie to ona by się właśnie trzymała Was jak przysłowiowy rzep psiego ogona. To naturalne zachowanie u szczeniaka w tym wieku, że podąża za przewodnikiem.
Na podwórku Was "olewa", bo podwórko ma już "obcykane" i czuje się tam pewnie.
Odważcie się zatem zrobić eksperyment i zabrać młodą w bezpieczne miejsce, ale takie, którego nie zna, odepnijcie smycz i kawałek odbiegnijcie od niej.
Zobaczycie reakcję. Jak młoda przybiegnie (a przybiegnie NA PEWNO) oczywiście chwalcie, nagradzajcie, itd itd. To jest właśnie nauka przychodzenia na wołanie u psa w tym wieku - wykorzystywanie naturalnego instynktu.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 16:08   #110
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Ja na naukę przywołania polecam linkę i smaki, ale ja mam psy, które lubią jeść. Ewentualnie dużo wniosła lektura książeczki Aria! Do mnie! Tam wszystko na temat odwołania jest zebrane w jednym miejscu. Celarek - pies schroniskowy - ma odwołanie w miejscu, z Baajem już tak różowo nie jest, ale wraca i nie oddala się, nie ucieka również, kiedy się do niego podchodzi - chyba że ma kompletną głupawkę.

I to fakt - zawsze się psu ucieka, a nie biegnie do niego. Wtedy uczy się, że ma pilnować człowieka. Linka lub taśma to ubezpieczenie.



Nasz pierwszy poważny spacer leśny. Tak ku pokrzepieniu. Jako ubezpieczenie mieliśmy szetlanda znajomej, który ma piękne odwołanie.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)

Last edited by AngelsDream; 05-01-2010 at 16:14. Reason: Dodanie zdjęć
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 16:14   #111
Karina
wilczakowa mamuśka ;)
 
Karina's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Łódź
Posts: 497
Send a message via Skype™ to Karina
Default

Quote:
Originally Posted by mimi25 View Post
Możliwe że się boi, tyle tylko, że nie bardzo rozumiem czemu się boi? Nie ma ku temu żadnych powodów, rodzice mieszkają raczej na odludziu, więc samochody, inni ludzie czy zwierzęta nie mają z nim zbyt częstego kontaktu. Wszyscy go uwielbiamy i kochamy, jest raczej bezkarny (nad czym ubolewam, bo boję się, że rodzice sobie z nim w przyszłości nie poradzą). Więc czemu ma taką traumę?
nasza Radochna im dłużej jest z nami tym... coraz bardziej się rozkręca :P od razu narzuciliśmy jej zasady - co wolno, a czego nie wolno. podporządkowywać to ona nie bardzo chce, no ale walczymy z tym. widzi że np. kiedy wejdzie na łóżko, czy się na nie zleje bądź skupczy, to jej to nic nie da bo i tak zaraz zostanie z niego zdjęta. ale jest uparta i walczy. ostatnio coraz częściej toczymy nawet boje z nią o dominacje - często ma tak że nie chce gryźć zabawek i się z nami bawić, tylko koniecznie chce gryźć nas i to wcale nie jest delikatne gryzienie... nawet po nogach zaczyna gryźć. ale my wtedy albo ściskamy jej kufę, albo ją podgryzamy i po jakimś czasie się uspokaja. w ogóle to bardziej się słucha narzeczonego niż mnie czy jego mamy heh, trzeba ją ciągle mięć na oku, bo w przeciwnym razie zaczyna nieźle rozrabiać a, jak jej się na coś nie pozwoli to potrafi się na siłę zsikać lub skupczyć mała kochana złośnica... doszłam do wniosku że ona ma dwie twarze najbardziej jest potulna jak usypia bądź gdy jest rozespana, ale jak ją dopadnie głupawka (zwłaszcza po jedzonku) to nie ma zmiłuj - zaczyna robić wszystko to, czego jej nie wolno i w domu przez dłuższy czas słychać tylko "fe!", "nie wolno!" xD także lepiej niech Twoi rodzice mu na za dużo nie pozwalają, bo im będzie straszy tym będzie gorzej. on sobie teraz szuka miejsca w Waszym stadzie, i wiadomo że będzie chciał być jak najwyżej hierarchii...
Karina jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 16:24   #112
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Karina View Post
ostatnio coraz częściej toczymy nawet boje z nią o dominacje - często ma tak że nie chce gryźć zabawek i się z nami bawić, tylko koniecznie chce gryźć nas
O rety! Znowu teoria dominacji w odniesieniu do 10-tygodniowego szczeniaka?
Gryzienie ludzi to żadna próba dominacji; to normalny sposób wyrażania się i zabawy u wilczaka w tym wieku...

PS
Na zdjęciu widać, że Angels bardzo słusznie obniża swoją pozycję, gdy Baaj podbiega - to psa zachęca i ośmiela.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 16:29   #113
btd
złośliwy krasnolud
 
btd's Avatar
 
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
Default

Quote:
O rety! Znowu teoria dominacji w odniesieniu do 10-tygodniowego szczeniaka?
Nie zapomnij o robieniu na złość przez psa. :-D

Też mnie to rozkłada. Może wypadałoby poczytać chociażby p. Mrzewińską na pies.onet.pl
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu [']
btd jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 16:43   #114
Karina
wilczakowa mamuśka ;)
 
Karina's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Łódź
Posts: 497
Send a message via Skype™ to Karina
Default

heh, no dziwny zbieg okoliczności kiedy zaraz po tym jak się załatwi na dworze to po powrocie, jak jej się na coś nie pozwoli to zaczyna załatwiać się w domu. a potrafi dać znak że jej się chce i żeby z nią wyjść. jak się z nią bawimy i miziamy to jakoś potrafi wytrzymać. a co do dominacji, to wydawało mi się że maluchy zaczynają szukać swojej pozycji w stadzie i sprawdzać na ile mogą sobie pozwolić. i zazwyczaj nas zaczyna gryźć również wtedy, jak jej na coś nie pozwolimy. no ale pewnie ja się nie znam, bo w końcu jestem tu nowa i to moja pierwsza wilczakówna.

Last edited by Karina; 05-01-2010 at 16:46.
Karina jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 16:45   #115
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Quote:
PS
Na zdjęciu widać, że Angels bardzo słusznie obniża swoją pozycję, gdy Baaj podbiega - to psa zachęca i ośmiela.
Chociaż jest przez niektórych szkoleniowców traktowane jako błąd, ponieważ teoretycznie w takim momencie nie mówi się psu: podejdź, a prosi się go, żeby to zrobił. Trzeba też uważać z rozstawianiem rąk, ponieważ nie każdemu psu będzie się to podobało - wiadomo jeżyk ciała, chociaż dość uniwersalny jest jednak pełen bardzo istotnych detali, o których człowiek w toku cywilizowania się (podobno) zapomniał. W każdym razie ja nie obawiałbym się ucieczki szczeniaka, a raczej tego, że zainteresuje się czymś niebezpiecznym i zrobi sobie krzywdę, nie mając jeszcze świadomości, co mniej więcej wolno robić, a czego nie.

Co do robienia na złość - nie wierzę w złośliwość psów, ale w ich frustrację, zdenerwowanie i stres już tak.

Zabraniając czegoś psu, wyzwalamy z siebie, chcąc nie chcąc, dawkę negatywnych emocji, a załatwianie się uspokaja, wycisza i jest też sygnałem, że "jestem tylko małym szczeniakiem".
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)

Last edited by AngelsDream; 05-01-2010 at 16:49.
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 16:54   #116
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Karina View Post
heh, no dziwny zbieg okoliczności kiedy zaraz po tym jak się załatwi na dworze to po powrocie, jak jej się na coś nie pozwoli to zaczyna załatwiać się w domu. a potrafi dać znak że jej się chce i żeby z nią wyjść. jak się z nią bawimy i miziamy to jakoś potrafi wytrzymać. a co do dominacji, to wydawało mi się że maluchy też zaczynają szukać swojej pozycji w stadzie i sprawdzać na ile mogą sobie pozwolić. no ale pewnie ja się nie znam, bo w końcu jestem tu nowa i to moja pierwsza wilczakówna.
Myślę, że to nie ma nic wspólnego z tym, że jesteś "nowa" i to Twój pierwszy wilczak; po prostu sięgnęłaś po lektury (albo czyjeś wypowiedzi na nich oparte), których treść się zdezaktualizowała, choć ciągle jeszcze pokutuje wśród wielu psiarzy, a nawet szkoleniowców.
Właściciele psa, którzy z nim ćwiczą, od którego wymagają i egzekwują, są wobec niego konsekwentni, któremu zagospodarowują i organizują czas i zabawy; w naturalny sposób stają się jego przewodnikami.
Natomiast zgodzę się z Tobą; że nie można na pewno młodego psa zostawić "na żywioł" - żeby wszystko mu było wolno.
Jasne zasady i przede wszystkim ich egzekwowanie są konieczne.

PS
piesiu może się posikać z powodu emocji, niekoniecznie przez złośliwość

Last edited by Grin; 05-01-2010 at 17:02.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 16:56   #117
Karina
wilczakowa mamuśka ;)
 
Karina's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Łódź
Posts: 497
Send a message via Skype™ to Karina
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
Chociaż jest przez niektórych szkoleniowców traktowane jako błąd, ponieważ teoretycznie w takim momencie nie mówi się psu: podejdź, a prosi się go, żeby to zrobił. Trzeba też uważać z rozstawianiem rąk, ponieważ nie każdemu psu będzie się to podobało - wiadomo jeżyk ciała, chociaż dość uniwersalny jest jednak pełen bardzo istotnych detali, o których człowiek w toku cywilizowania się (podobno) zapomniał. W każdym razie ja nie obawiałbym się ucieczki szczeniaka, a raczej tego, że zainteresuje się czymś niebezpiecznym i zrobi sobie krzywdę, nie mając jeszcze świadomości, co mniej więcej wolno robić, a czego nie.

Co do robienia na złość - nie wierzę w złośliwość psów, ale w ich frustrację, zdenerwowanie i stres już tak.

Zabraniając czegoś psu, wyzwalamy z siebie, chcąc nie chcąc, dawkę negatywnych emocji, a załatwianie się uspokaja, wycisza i jest też sygnałem, że "jestem tylko małym szczeniakiem".
frustracja jest tu bardzo prawdopodobna w takim razie a co do hasania z dziewczynką poza naszym podwórkiem to zaryzykujemy, musimy sobie tylko upatrzyć jakieś w miarę bezpieczne miejsce dziękujemy za rady !
Karina jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 16:59   #118
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
Chociaż jest przez niektórych szkoleniowców traktowane jako błąd, ponieważ teoretycznie w takim momencie nie mówi się psu: podejdź, a prosi się go, żeby to zrobił.
Naprawdę? Może mają na myśli starsze psy, a nie takie psie brzdące?
Myślę, że pozycja przewodnika stada nie zostanie zachwiana, gdy człowiek trochę się obniży, aby ośmielić szczylka, zamiast nad nim "górować" i deprymować go swoją postawą.
Ale to w sumie detale.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 17:00   #119
Karina
wilczakowa mamuśka ;)
 
Karina's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Łódź
Posts: 497
Send a message via Skype™ to Karina
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Myślę, że to nie ma nic wspólnego z tym, że jesteś "nowa" i to Twój pierwszy wilczak; po prostu sięgnęłaś po lektury (albo czyjeś wypowiedzi na nich oparte), których treść się zdezaktualizowała, choć ciągle jeszcze pokutuje wśród wielu psiarzy, a nawet szkoleniowców.
Normalnie prowadzony pies, tzn. taki z którym właściciele ćwiczą, od którego wymagają i egzekwują, są wobec niego konsekwentni, któremu zagospodarowują i organizują czas i zabawy; w naturalny sposób stają się jego przewodnikami.
Natomiast zgodzę się z Tobą; że nie można na pewno młodego psa zostawić "na żywioł" - żeby wszystko mu było wolno.
Jasne zasady i przede wszystkim ich egzekwowanie są konieczne.

PS
piesiu może się posikać z powodu emocji, niekoniecznie przez złośliwość
w każdym razie dzięki za sprostowanie, ponieważ raczej nie wpadłabym na to że może to być spowodowane negatywnymi emocjami...
Karina jest offline   Reply With Quote
Old 05-01-2010, 17:05   #120
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Jeszcze, żeby nie było, my zrobiliśmy z Baajem milion złych, nieprawidłowych rzeczy. Niektóre będą do nas wracać przez całe nasze wspólne życie, inne udało się łatwo skorygować. Nawet posiadając n-tego psa można trafić na egzemplarz, który nas zagnie w jakiejś tematyce. Jeśli chodzi o literaturę, to polecam książki Jona Katza. "Psi rok" i "Dobry pies" opowiadają o borderze, ale nie chodzi tu o rasę, kto zna, ten wie, co mam na myśli. W tej chwili zasiadam do lektury "Wszystko, co usłyszałem od moich psów" i już widzę, że autor ma ciekawe podejście do wielu zagadnień, a przede wszystkim nie wierzy w to, że istnieje jedna, święta metoda na każdego psa. Czasem psiak nie pasuje do żadnej tabelki ani miarki. Czasem można usłyszeć od renomowanej trenerki, że nasz pies w ogóle nie powinien się urodzić - przytaczam tu fakt z pracy z Baajem. Dlatego autorytetów trzeba sobie szukać bardzo rozważnie.

Naprawdę, chociaż usłyszałam to od tej samej osoby, która uważa wilczaki za rasę - hmm - niższą. Osobiście uważam, że czasem lepiej poprosić nawet dorosłego psa, żeby go nie zrazić, niż nie mieć żadnego odwołania. Stąd nadal na spacery biorę smaczki.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 02:04.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org