|
Hodowla Informacje o hodowli, selekcji hodowlanej i miotach.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
02-03-2005, 22:46 | #41 | ||
Junior Member
|
Quote:
Quote:
__________________
"Masz ¶wira to go hoduj." John Irving-Hotel New Hampshire Człowiek-wilk. |
||
02-03-2005, 22:49 | #42 | ||
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Quote:
Zartuje-jak zwykle |
||
02-03-2005, 23:02 | #43 | ||
VIP Member
|
Quote:
W innych krajach obowiazkowe jest przeswietlenie na dysplazje. Oczywiscie np w Holandii, Francji czy Wloszech mozesz rozmnazac niebadane psy, ale wtedy szczenieta sa "potencjalnie wadliwe", czyli w razie jakichkolwiek klopotow odpowiedzialnosc (i koszty leczenia) ponosi sprzedawca (hodowca). Jesli natomiast masz papier, ze rodzice sa przebadani i wolni od tej choroby, to nikt nie jest winny... To dobra zasada na naszych polskich rozmnazaczy. Bo jesli dana osoba rozmnaza psy i gwarantuje, ze rodzice sa zdrowi i nie maja HD, to albo niech pokaze na to papiery (badac na HD mozna nawet psy bez rodowodu), albo niech podpisze zobowiazanie, ze odpowiada za ewentualne klopoty zdrowotne. Wtedy ma sie chociaz gwarancje, ze nie kupuje sie kota w worku... W Niemczech oprocz wyniku na HD wymagane sa jeszcze 2 wystawy + badanie oczu na PRA. W Czechach oprocz HD, pies musi dodatkowo przejsc przeglad hodowlany, ktory rzeczywiscie wiele mowi o eksterierze (i charakterze) psa. Na Slowacji wymagane jest przeswietlenie, bieg na 40km, dwie wystawy i przeglad hodowlany. U nas nie ma jeszcze klubu i dlatego tak bidnie.... Quote:
Wywalenie z ZKwP dotyczy wlascicieli reproduktorow, ktore kryja na lewo, czyli jesli ich szczeniaki sprzedawane sa potem jako psy "rasowe nierodowodowe"....
__________________
|
||
02-03-2005, 23:07 | #44 | |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Quote:
Tak w ogole podoba mi sie to co jest na Slowacji ten bieg, przeswietlenie, przeglad i wystawy |
|
02-03-2005, 23:32 | #45 | |
VIP Member
|
Quote:
__________________
|
|
03-03-2005, 10:05 | #46 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Który ze zdrowo myślących właścieli wartosciowych reporduktorów narażałby świadomie swojego psa na "skundlenie"... Dla forsy? Chyba nie, bo gdyby sprawa wyszła, to straciłby dużo więcej: nie tylko forsy w przyszłości z innych kryć, ale i 'twarz' w środowisku. Wniosek: albo była to wpadka, albo tatuś nie ma papierów, ani szans na nie. To samo rozumowanie dotyczy suki. Skoro, jak twierdzi pani właścicielka, suka ma rodowód, mogla zabrać ją na 2-3 wystawy i teraz kosić (jak wspomniala Ori) 4 razy więcej forsy za szczeniaki. Jeśli tego nie zrobila, to znaczy, że muszą być ku temu powody.... i to dość poważne. |
|
03-03-2005, 15:49 | #47 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
A może przysłowiowy pies pogrzebany jest w tym, że właściciel (-lka) suki odpowiedział po prostu na zapotrzebowanie rynku? Dwaj zaprzyjaźnieni hodowcy zgłaszają, iż 80 % zapytań o szczenięta to zapytania o szczenięta bez rodowodu! I co z tego, że mają utytułowane psy, krycie zagraniczne, cuda wianki, większość przyszłych właścicieli chce psy bez papierów, oczywiście za odpowiednio niższą cenę.
Myślę, że nasza rola jako właścicieli, hodowców i miłośników czeweczek powinna polegać raczej na uswiadamianiu przy każdej nadarzającej sie okazji potencjalnych właścicieli, osób zainteresowanych rasą, że psy te - oprócz tego, że piękne i "jak wilki" - mają BARDZO specyficzny charakter i stąd decydując się na takiego psa należy dołożyć szczególnych starań przy wyborze rodziców i samego szczenięcia, aby uniknąć albo zminimalizować przyszłe kłopoty. Ale równocześnie chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że rodowód, wystawy, tytuły, prześwietlenia, szkolenia i wszystkie inne rzeczy, które nas "bawią" nie dają GWARANCJI 100% zdrowego fizycznie i psychicznie psa! Dają podstawy, dobry materiał wyjściowy i nic ponadto. Można mieć super szczeniaka, który okaże się niehodowlany, albo wylezie u niego jakieś choróbsko przyniesione przez zdrowych rodziców od jakiegoś pradziadka, albo okaże się szurnięty w mózg. Można też mieć psa bez papierów, który jest okazem zdrowia, o świetnym charakterze i gdyby nie brak papierów święciłby sukcesy na ringach (znam takiego sznaucera). Nic nie jest białe ani czarne. Natomiast myslę sobie, że powinniśmy sobie podarować oburzenie i psioczenie na "sprawcę" takiego miotu (choć sama też tego nie pochwalam!), bo ..... nic w tej materii nie zmienimy! Od dawna było tak, jest i pewnie będzie, że będą ludzie dla których hodowla psów to pasja, mają w tym jakiś określony cel, realizują jakiś plan. poszerzają wiedzę i mają kupców na tworzone przez siebie szczenięta. Ale też byli, są i będą ludzie, dla których "hodowla psów" to pokrycie suczki psem z sąsiedztwa i sprzedaż psów bez papierów - i oni również mają kupców na pieski Ale ponieważ lubię wsadzać kij w mrowisko mam do was pytanie; w ostatnim numerze bodajże "Mojego psa" jest informacja o tym, iz w jakimś regionie chyba Skandynawii (przepraszam za te wszystkie chyba, ale kłopoty z pamięcią ) zauważono, bardzo specyficzne i charakterystyczne dla tego obszaru kundelki, po czym...... uznano je za rasę (jakiś tam szpic), teraz rasa czeka na uznanie przez FCI. Poza tym grzebiąc w historii kynologii kazda rasa to pierwotnie kundelki. No to jak to z tymi rasami jest, lepsze od kundelków czy tylko po prostu mają nazwanych z imienia i nazwiska rodziców, dziadków i pradziadków Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie Joanka |
03-03-2005, 17:39 | #48 | |
Junior Member
|
Psy domowe dzielą się na dwie grupy: kundelki z rodowodami i kundelki bez rodowodów. Te z papierami odznaczają się tym, że od ojca, dziada i pradziada mają taki sam lub podobny wygląd, zachowanie i przeznaczenie. To znaczy, ze piesek, powiedzmy IGREK z Iksińskiego Lasu jest duży, kudlaty i bialy jak jego rodzice, dziakdowie, pradziadkowie i przodkowie, ma podobny charakter, wywodzi się od tych samych psów pasterskich pasające owce hań na hali (mam na myśli owczarka podhalańskiego). Natomiast inny piesek, powiedzmy Burek (z budy) jest maly, ryży i szkekliwy, chociaż mamusia była żółta i polowała na kury, a tatuś duży, czarny i nie szczekal. Jest też inna sytuacja-Azor wygląda mniej więcej podobnie jak jego rodzice, charakterek też ma podobny ale nie ma rodowodu-jego mamusia miała jedno ucho klapnięte, tatuś miał rodowód ale nie miał zadnych praw hodowlanych z powodu wad, za to którystam dziadek od storny mamusi był pochodzenia nieokreślonego Tak właśnie przedstawia się sprawa kundleków z rodowodem, bez rodowodu i kundelków wielorasowych.
Quote:
Pozdr.
__________________
"Masz ¶wira to go hoduj." John Irving-Hotel New Hampshire Człowiek-wilk. |
|
03-03-2005, 19:58 | #49 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
To co irytuje, to fakt, że niektórzy "hodowcy" wprowadzają naiwnych ludzi w błąd dla kasy. Jesli sprzedawca kundelka lub psa bez rodowodu powie szczerze potencjalnemu nabywcy: matka ma takie cechy, ojciec takie - suka czy pies nie mają papierów bo....., itd. i nabywca wie, na co sie decyduje i podejmuje ryzyko - to wszystko gra. Ludzie, którzy decydują się na adpocje z azylu, są informowani przez opiekunów jakie cechy zauwazyli u oferowanych psów i często świadomie biora psy chore, z wadami lub problemami. Natomiast jesli właścielka szczeniaka twierdzi, że jest on potomkiem wartościowego reproduktora, co można wykluczyc na podstawie prostej dedukcji opartej na porównaniu kosztów krycia i ceny szczeniaków, albo że 3 miesięczne szczeniaki zyjące w kojcu są dobrze zsocjalizowane, to sprawa jest niesympatycza, bo może mieć przykre konsekwencje, na przykład wady lub niepożądane cechy piesków o których nabywca nie był uprzedzony, a które do przewiedzenia były. Tak więc nie chodzi tu o propagowanie psiego rasizmu, tylko o krytykę nieuczciwej postawy "hodowców" którzy narażają niezorientowanych ludzi na rozczarowania, koszty leczenia, naprawy szkód itd. To jest po prostu nieetyczny biznes. |
|
04-03-2005, 14:16 | #50 | ||||
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Quote:
Quote:
Druga strona medalu jest taka, że są psy super utytułowane, wyszkolone a sfiksowane (ktoś tu przytaczał przykład zwariowanego ON-a, myślę że każdy z nas znalazłby taki egzemplarz), jak również są psy mające zrobione minimum hodowlane nie dlatego, że coś im dolega i na więcej ich nie stać - nie bawi to włascicieli psa - tym niemniej pies może być prawie idealny pod każdym względem. Czy będzie gorszym rodzicem od super championa? Czy jego szczenięta bedą miały mniejsze szanse na sukcesy hodowlane i wystawowe? Quote:
Quote:
Oczywiście-podsumowując- moje wypociny dotyczą ogólnie psów rasowych a nie konkretnie czeweczek. To też tak gwoli wyjaśnienia, co by ktoś nie pomyślał, że to w wilczkach takie hece się dzieją Choć jak widac, cos się juz zaczyna dziać |
||||
04-03-2005, 14:58 | #51 | ||
VIP Member
|
Quote:
Ale na takie osoby sa sposoby: badania DNA. Latwe i w sumie niedrogie. I juz nie raz spowodowaly, ze takim "chodowcom" sie oberwalo. Bo ujawnienie czegos takiego oznacza jedno: FRUUU ze Zwiazku.... I w ten sam sposob mozna takze dorwac reproduktora kryjacego na lewo - wystarczy, ze jeden z wlascicieli szczeniakow uda sie do Zwiazku i poda imie potencjalnego ojca.... Quote:
Tytuly z wystaw (od tych cenionych sedziow) i zaliczone egzaminy sa jakby DOWODEM, ze dany pies jest dobry eksterierowo i ma charakter nadajacy sie do szkolenia. Krylismy np dwoma roznymi psami: Milo Ruskov dvor i Borko Kollarov dvor. W pierwszym wypadku wlasciciele szczeniat musieli mi uwierzyc na slowo, ze to pies bardzo dobry eksterierowo. W drugim przypadku - u Borko - nie musieli mi ufac, bo o jego jakosci swiadczyly dyplomy i oceny. To samo dotyczy przeciez suk. W odroznieniu od tych bez tytulow nabywca dostaje jakis dowod, ze dana suka odpowiada wzorcowi, a nie tylko jest piekna wedlug mniemania jej wlasciciela (bo przeciez wlasciciel juz z zasady jest niezbyt obiektywny :P ). Tak wiec jak trafi sie uczciwego hodowce, ktory powie nam o plusach i minusach danych rodzicow i miotu, to rzeczywiscie - po rodzicach bez tytulow tez moga byc ladne szczeniaki, jesli psy sa niewystawiane, ale sa rzeczywiscie dobrej jakosci. Niestety w wiekszosci przypadkow nie ma co oczekiwac uczciwosci. Znam hodowcow, ktorzy twierdza, ze ich psy sa "najpiekniejsze, najmadrzejsze, naj...", a w rzeczywistosci....szkoda gadac. Jesli zaufamy takiej osobie, to potem niestety czeka nas rozczarowanie: "Nie mam pojecia, jak po takich doskonalych rodzicach [wedlug hodowcy] mogly przyjsc na swiat takie kiepskie psy". Ale ekterier to jedno - wazniejsze jest zdrowie. W przypadku Krzeszowic pani twierdzi, ze jej suka nie ma dyplazji, bo widac, ze "jest w dobrej formie" (znam w Czechach kilkuletnie psy, ktore maja ciezka dysplazje, ale tez sa "w dobrej formie" ). Ktos kto nie zna sie na dyplazji moze jej uwierzyc...i zostanie nabity w butelke. Bo zdrowi rodzice nie gwarantuja zdrowych szczeniat, ale jesli matka szczeniakow ma dysplazje i ojciec tez, to prawdopodobienstwo, ze szczeniaki tez beda chore jest bardzo, bardzo duze, bo wynosi mocno ponad 50% (mowi sie nawet o 80%). To mi przypomina przypadek z Niemiec, gdzie jeden pan tez mowil, ze dla niego wystawy i papierki (rodowody) to glupota i dlatego on bedzie hodowal ladne CzW bez papierow. Wypuscil pare miotow, a potem okazalo sie, ze pan nie lubil 'papierow', bo jego pies i suka nie dostaly w Niemczech praw hodowlanych (suka ma lekka, a pies ciezka dysplazje stawow biodrowych). Czyli cale piekne slowka spowodowane bylo jedynie checia zbicia kasy, a hodowac rasowych CzW w VDH niestety nie mogl....
__________________
|
||
04-03-2005, 15:58 | #52 | ||
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Quote:
Zastanawiam się czy w innych krajach poza Polską też tak kombinują czy to tylko domena Polaków? Bo kurde Polak to będzie we wszystkim wprowadzał jakieś wynalazki! Nawet w hodowli psów! Quote:
Kumpela była ostatnio na takiej pogadance w ZK gdzie wet, robił wykład na temat dysplazji. Posługiwał się badaniami (niestety nie wiem, bo koleżanka nie zapisała czyje to badnia, gdzie robione etc) według których większe znaczenie dla rozwoju dysplazji ma sposób odchowania szczeniąt (nie przekarmianie, nie forsowanie), wychowania młodego psa (odpowiednia dieta, umiarkowany ruch) + dodatki wspogające stawy aniżeli genetyka. Potwierdzał by to przypadek rotki znajomych, która po zrobieniu HD w młodości została zakwalifikowana do eutanazji jako bardzo ciężki przypadek, ale ze względu na wielką miłość do psa nie zrobiono tego. Starano się jednak przez te wszystkie lata nie forsować psa (co nie znaczy, że korzysta z ruchu), stosować odpowiednie żywienie, kontrolować wagę itd. Suka ma 7 lat i jest w swietnej formie! A wet, który wydał na nią wyrok śmierci nie może się ciągle nadziwić. Co nie zmienia faktu, że z dysplazją żartów nie ma! |
||
04-03-2005, 16:07 | #53 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
|
|
10-03-2005, 13:38 | #54 | |||||
VIP Member
|
Ufffff....szczerze mowic ciesze sie, ze pojawiliscie sie na forum, bo teraz nie trzeba bedzie juz prowadzic jednostronnej dyskusji.... Przyznaje, ze do tego prowokowalam, ale lepsze oficjalna rozmowa, niz szeptanie po katach, bo wilczaki sa obecnie slawne ...wlasnie z powodu tych dwoch miotow....
Quote:
Zaczyna sie tak: czlowiek, ktory nigdy nie powinien miec wilczaka zglosil sie do hodowcy, ktory bez jakichkolwiek obiekcji sprzedal mu objecujacego szczeniaka. Tak wiec mala suczka trafila w rece osoby, ktora hoduje pit bulle, a wilczaka miala wlasnie uzywac do zaprzegow (tak, tak, historia lubi sie powatrzac...). W pewnym momencie suczka "wyparowala", a jej wlasciciel trwierdzil inteligentnie, ze zostala sprzedana do Rosji. ... i tu zaczyna sie Wasza historia (uzupelnij prosze, jakbym cos przekrecila). Suczka trafila do Was w tragiczny stanie, w zasadzie zaglodzona na smierc. Juz samo to mogloby byc powodem dla ktorego jej poprzedni wlasciciel powinien odpowiadac przez Towarzystwem Ochrony Zwierzat. Staraliscie sie o nia, wyratowaliscie, z wystraszonego cienia wilczaka stala sie ladna suczka. I dlatego dla mnie osobiscie bylo to najwieksze rozczarowanie. Przezylam ogromny szok, gdy okazalo sie, gdy "ot tak sobie" postanowiliscie zrobic miot... Dla mnie osobiscie ratowanie psow i ich rozmnazanie bez papierow wzajemnie sie wyklucza.... Przeciez brakowalo Wam tak niewiele....? Jedyne co trzeba bylo zrobic to zgolenie brzucha suczki, aby byla mozliwosc odczytania ostatniej litery tatuazu (co na wystawie nie bylo mozliwe, ale widze, ze potem jakos sie udalo...), trzy wystawy, przeswietlenie i znalezienie zdrowego psa z uprawnieniami ...i mielibysmy interesujacy miot, ktory bylby cenny dla tej rasy. A tak? Szkoda gadac.... Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
__________________
|
|||||
10-03-2005, 15:39 | #55 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Ja powiem tylko tyle: witaj imre
|
10-03-2005, 17:27 | #56 | |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
Re: Krzeszowice do Wilczaków
Quote:
Kupując psa określonej rasy oczekuje się, że będzie posiadał też określone cechy wyglądu, charakteru itd. Rodowód może być - jak to już wcześniej pisano na Forum - gwarancją tego, że pies będzie taki i taki, ludzie zapoznając się z rodzicami/historią przyszłego szczeniaka dowiadują się o tych psach i też mniej więcej można określić, jakie będzie szczenię. Mniej więcej, bo to nigdy nie będzie pewne. Tak samo jest też z chorobami dotyczącymi danej rasy, w przypadku CzW - dysplazją. Jeśli rodzice mają zrobione prześwietlenie, a jego wynik jest dostepy dla wszystkich, to o wiele więkrzą mają pewność, że ich pies nie padnie w którymś tam roku życia na ziemię i nie będzie mógł wstać. To określenie, którego użyłaś, miłośnik psów, może się tyczyć różnych rzeczy, u nas dla przykładu chodzi o Wilczaki i, naprawde, ale słysząc historie, że pokryto sukę Czechosłowackiego Wilczaka psem bez zrobionego prześwietlenia itd. (kiedy suka też badań robionych nie miała) to nie dziw się, że ludzie się wkurzają i nie pochlebiają takiego zachowania, bo oni właśnie są miłośnikami rasy CzW i dbają, starają się o to, żeby coraz więcej i więcej rodziło się zdrowych, silnych, zdolnych do normalnego życia psów tej rasy, żeby cała praca włożona w te psy nie poszła na marne. Tego wszytkiego, niestety, mając szczenięta bez papierów, zapewnić nie można. I wcale pieski bez rodowodu nie są dla mnie/nas zwierzęciem drugiej kategori, jednak nie powinno ich być, własnie ze względu na zdrowie rasy. I stąd właśnie wypływają też te "podejzenia", że psy mogą być "chore i niezrównoważone psychocznie"... Twoja Tora mogła zdobyć papiery i teraz wszytko by było w porządku, na świat przyszły by pieski o zapewnionym zdrowiu i "przyszłości" rasy, chyba że suka by była chora to wtedy lepiej by było, żeby na świat małe nie przyszły. Sama oprócz CzW mam też ukochanego kundelka, najbardziej pomieszanego mieszańca, jaki może być I wybacz, ale trudno mi powiedzieć, że nie jestem 'miłośniczką psów'. No, i powtórzyłam to, o czym mowa jest na Forum już od dawna Pozdrawiam |
|
10-03-2005, 19:46 | #57 |
VIP Member
|
A mnie zastanawia jedno, dlaczego ktos, kto mieni sie byc milosnikiem i niemal wybawicielem psow daje sie tak latwo namowic na krycie suki bo ktos chcial? Nie dla kasy??? Jakos ciezko mi uwierzyc.... WYbacz imre ale jesli od dawna masz psy to wiesz, ze cena za szczeniaka to jest NIC w porownaniu do kosztow jego utrzymania. Sport zaprzegowy tez tani nie jest a nie wierze ze wspomniany zapalony zaprzegowiec robi wszystkie wozeczki, szory sam i osobiscie prowadzi ferme kurczakow dla wykarmienia swojego zaprzegu. Pies to koszty a pies w sporcie (dowolnym) to sa DUZE koszty!!! Wiec nei dalabym grosza za ani jedno napisane przez Ciebie slowo! Mi to wyglada na ubity super-biznes, ktory nie wypalil I docenilabym, gdybys po prostu napisala prawde.ale ponoc najlepsza obrona jest atak wiec dostalo sie "zlym snobistycznym wlascicielom CzW".
Zastanawia mnie tez inna sprawa...Twoja suka byal w strasznym stanie, czsowo wychodzi mi, ze dopiero co powrocila do formy a Ty juz obciazasz jej organizm ciaza i szczeniakami..... I ostatnie: ukrywa sie zwykle to, czego sie wstydzi....gdyby ojciec szczeniat byl faktycznie ..tylko OK wilczakiem - nie byloby taka tajemnica co to za pies.... Szkoda tylko szczeniakow....oby nie przeszly przez ten etap co Tina zanim trafila do kochajacych ludzi... Margo! Czy za taki numer ZK powinien wywalac swoich czlonkow? Co na taka akcje Krakowski ZK? Bo mi sie wlos na glowie jezy jak sobie pomysle w jakiej organizacji, z jakimi ludzmi jestem Czy w tym kraju kombinatorstwo i kasa to nowe bostwa ???? |
10-03-2005, 22:04 | #58 | ||||
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Re: Krzeszowice do Wilczaków
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
|
||||
11-03-2005, 12:07 | #59 |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
jak dla mnie cała ta sprawa śmierdzi i to od samego początku. kto rozsądny da się namówić na krycie suki tylko dlatego że ktoś nie sprawdzony tego chce, biorąc wariant optymistyczny że całość wypaliłaby nigdy nie możemy być pewnym ile szczeniaków się urodzi i czy ta ilość nie przekroczy możliwości nabywczej tej osoby. no i ta aura tajemniczości...no i jeszcze opowiadanko o przygarniętym psiaku...sorry...miała nas rozczulić? no i na koniec małe spostrzeżenie, jeśli nie uda Ci się znaleść domu dla szczeniaków, mówisz że zostaną z Tobą (sama mam 2 psy wiem ile to kosztuje) to kurcze nie zaglądając nikomu w kieszeń, utrzymanie 7 psów(5 szczeniaków, matka, Hiro) HOBBISTYCZNIE to niezły wydatek miesięcznie. pogratulować kondycji finansowej.( to było spostrzeżęnie typowo materialistyczne)
z innej strony...jeśli faktycznie dałaś się namówić bezinteresownie ( co jest ciężkie do zrozumienia) to ci współczuję............ |
11-03-2005, 14:04 | #60 | ||||
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
A ja raz jeszcze zapytam: skoro ZK w Polsce nie wymaga wobec wilczaków wyników HD to o co tyle szumu? Logicznym jest dla mnie, że każdy rozsądny hodowca zrobi prześwietlenie na dysplazję biodrową, łokciową, badanie PRA, badanie serca i Bóg wie co jeszcze, ale w przypadku wilczaka robi te badania z własnej nie przymuszonej woli, bo wedle przepisów kynologicznych OBWIĄZUJĄCYCH W NASZYM KRAJU NIE MUSI TEGO ROBIĆ!!
Równie dobrze moglibysmy dyskutowac dlaczego Herra nie ma zrobionego - dajmy na to Wassermana (to kpina oczywiście ) bo np. związek kynologiczny na Seszelach takiego badania wymaga. To może zamiast wieszac psy na kobicie zrobicie taką burzę w ZK i spowodujecie zmiane przepisów?! Jak sadzę to byłoby bardziej wartościowe. Poza tym z całym szacunkiem Quote:
Uwielbiam zagladac na wolfdoga i w miarę możliwości uczestniczyć w dyskusjach na forum, bo jest to jedno z nielicznych miejsc gdzie spotykają się prawdziwi miłośnicy Czeweczek, ale czasami naprawdę sprawiacie wrażenie grupy ciotek klotek. Rany, spójrzcie tak czasami z boku na to co piszecie. Czasami te dyskusje przypominają poziomem dyskusje z dogomanii gdzie przemiłe 14-latki piszą: "nie znam się na tym ale moim zdaniem...." Quote:
Quote:
Quote:
SZPICE MAŁE I MINIATUROWE - przegląd kwalifikacyjny z dokonaniem odpowiedniego wpisu do dokumentacji (zgodnie z odrębnymi przepisami). Nie znajduję tu słowa na temat tego,że haszczaki czy malamuty jako typowe psy pociągowe MUSZĄ W TYM KRAJU zrobić HD! I to by było na tyle bo muszę spadac od komputera. pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, co nie znaczy, że się z Wami we wszystkim zgadzam |
||||
|
|