|
Różne O wszystkim co jest związane z CzW |
|
Thread Tools | Display Modes |
12-12-2011, 01:12 | #21 |
K-Lee Family
|
Nie chciałam wyprowadzać Cię z błędu...
Każdy pies stanowi wyzwanie i wymaga pracy, nie tylko wilczak... A wilczak to nadal PIES... czy tego chcesz czy nie... |
12-12-2011, 01:12 | #22 | |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Quote:
I tak, KAZDY pies stanowi i wymaga, nawet tzw kundel. Z takim podejsciem nie wymaga, nie stanowi, mamy na codzien przy spacerach i napotkaniu sie z yorkami (przykladowo); one nie stanowia, nie wymagaja, a york rzuca sie na Garude. |
|
12-12-2011, 01:24 | #23 |
Junior Member
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
|
Nie mogę zrozumieć dlaczego takie bzdury piszesz W sensie, o tym, że czegoś chcę. Czy ja gdzieś napisałęm, że wilczak jest, dajmy na to, krową? Cóż, rzeczywiście ciężko byłoby go wtedy w domu trzymać
__________________
Kuba Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier) |
12-12-2011, 01:40 | #24 | |
Junior Member
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
|
Quote:
Tak, zgadzam się z tym, że większość psów jest zaniedbanych, że większość właścicieli nie jest świadomych tego, że z psem trzeba pracować, że z każdym psem trzeba pracować, że zaniedbany jork to agresywny sukinkot, który rzuca się na Garudę, itp, itd. Zapomniałem za to o tym, że na forum nie wypada mówić o problemach, o wątpliwościach. Wszystkie wilczaki są słodziutkie i kochane, że to zajebista pod każdym względem rasa, która nadaje się dla każdego. A jak ktoś ma problem z psem, to znaczy, że jest złym przewodnikiem i w ogóle złym człowiekiem i biada jego psiakowi.
__________________
Kuba Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier) |
|
12-12-2011, 07:40 | #25 |
K-Lee Family
|
Jaskier nie przeginaj, nikt nie pisze, że wilczaki to bezproblemowe przytulanki z którymi nic nie trzeba robić, bo się rodzą słodkie. I nikt tu nie ukrywa problemów, bo zauważ, że wszyscy o nich piszemy, ale są rzeczy których nie da się przeskoczyć i z którymi trzeba nauczyć się żyć, np. u mnie to problem suki z innymi sukami. Nie piszę, że moja suka kocha wszystkie pieski, tylko, że chętnie by je zjadła... to jest ukrywanie problemu?
Ale piszesz w taki sposób jak każdy z nas na początku, że wilczak to nieokiełznana bestia. Pewnie, że dla nas to są wyjątkowe psy, ale nadal psy z którymi dużo można zrobić, wypracować, a wtedy będą "domowymi pupilkami", bo czy nie są takimi w domu, dla swojego stada? Przecież nikt nie chce się tu kłócić o ziarnko prawdy |
12-12-2011, 08:16 | #26 |
K-Lee Family
|
OK, odpuszczam bo wygląda na to, że my w sumie o tym samym tylko w nieco innym tonie
Każdy pies wymaga pracy, ale każdy innej, innego jej natężenia i trudu Nie ma psów bezproblemowych, czy urodzonych przytulanek. Od tego są koty (w uproszczeniu, żeby nie wywiązała się nowa dyskusja). Kiedyś Gaga pisała o tym, jak wielu z nas się zachłysnęło, że ma w domu takie "wyzwanie". A wilczak to w gruncie rzeczy pies jak każdy inny, tylko ma swoje potrzeby, którym nie każdy daje radę sprostać |
12-12-2011, 09:28 | #27 | |
VIP Member
|
Quote:
Kontekst poproszę bo ogólnie średnio mi się zgadza z moim światopoglądem Choć nie wykluczam ewolucji tegoż, na przestrzeni ostatnich 7 lat. Jako głos w dyskusji podam tylko wczorajsze komentarze wystawców przed halą wystawową : "cały dzień był spokój, zrobił się meksyk jak przyszły wilczaki" I moim znajomym hodowcom i kynologom obiecałam postawić pomnik za życia (z dowolnego materiału) za to, że przynajmniej 30 osobom już wyjaśniły, że branie wilczaka to kiepski pomysł. Zdecydowanie nie jestem za propagowaniem rasy w obecnym kształcie polskiej populacji. I to akurat stanowisko jest niezmienne od początku. Uwielbiam te rasę, z pewnością będzie kolejny wilczak, nawet mam już wybranego tatusia:P, ale każdemu "zainteresowanemu" przechodniowi ODRADZAM, ze szczegółami. Właśnie z uwielbienia i szacunku dla tych psów. Nie rozumiem rozwinięcia się dyskusji po poście Kuby- dla mnie napisał oczywista oczywistość, wartą powtarzania, dla "potomnych". |
|
12-12-2011, 09:39 | #28 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
A ja powiem tak pół żartem pół serio: dla nas wiele rzeczy po tych trzech latach jest normalne, bo się przyzwyczailiśmy.
A teraz bardziej na poważnie. Przyznaję; nie mam wielkiego doświadczenia z wychowaniem psów innych ras, ale sporo z nich spotkałam na szkoleniach, sporo na spacerach i wydaje mi się, że coś niecoś mogę na ten temat powiedzieć. To prawda; psy innych ras i nie-ras źle lub wcale niewychowywane mogą i sprawiają problemy i to nawet większe niż nasze wilczaki, ALE... Zauważcie, że większość Polaków ze swoimi psami nie robi właśnie nic, a większość właścicieli wilczaków jednak coś ze swoimi psami robi. Naprawdę nieraz zastanawiałam się, jaki byłby Łowca, gdybyśmy zostawili go "odłogiem" tak jak sąsiedzi swoje psy, albo na odwrót; jaki byłby ten czy tamten labek (golden, ON itd.) gdyby dostał się za młodu w nasze ręce i szkolilibyśmy go tak jak Łowcę... Oczywiście że Łowca jest domowym pupilem, jak wszyscy wiedzą i w tej roli spełnia się nadzwyczaj dobrze. M.in. dlatego, że jak chyba większość wilczaków wie, kiedy jest czas aktywności, a kiedy spoczynku. Jednak jestem pewna, że nie o to Jaskrowi chodziło. Wilczaki to oczywiście nie jest zło wcielone, ale reagują na człowieka i w ogóle na bodźce inaczej niż inne psy (no OK; jak NIEKTÓRE inne psy). Przeciętny labek za kawałek kiełbasy da się pokroić i na uszach stanie (widziałam na własne oczy ) Przeciętny golden nawet kiełbasy nie potrzebuje, byleby go człowiek za uszkiem lub po brzuszku podrapał. Oczywiście to uproszczona wizja tych psów, ale oddaje różnice, które jednak są. Wilczaki nie sprawiają problemów dlatego, że są "monsterami"; powiedziałabym, że głównie ze względu na ich pierwotne instynkty, które w innych rasach uległy w większym stopniu modyfikacjom niż u nich oraz ich rewelacyjnym zmysłom, czujności, intensywnym reakcjom, itp. Inaczej żyje się z psem, który reaguje na cokolwiek, gdy to coś jest "pod jego nosem", a inaczej z takim, który wie że coś jest "na rzeczy", na długo zanim my się zreflektujemy. Ok, z czasem uczymy się tej czujności, mowy psiego ciała i jest łatwiej, ale z powonieniem i słuchem wilczaka i tak nigdy do końca nie wygramy. Edit Również trochę mnie zaskoczył kierunek rozwoju dyskusji; Z jednej strony, gdy jakiś potencjalny przyszły właściciel pyta "czy wilczak to pies dla mnie"; staramy się jak możemy naświetlić mu trudności, z jakimi może się spotkać i na przysłowiowych uszach stajemy, aby mu wyjaśnić, dlaczego z wilczakiem może mieć problemy, pomimo że świetnie radził sobie ONkami, czy innymi czworonożnymi, a tu nagle... lekki zwrot. Last edited by Grin; 12-12-2011 at 09:43. |
12-12-2011, 10:12 | #29 | |
VIP Member
|
Quote:
Żeby uprzedzić ruszająca lawinę hodowców - specjalnie wypunktowałam akurat to (pozbierane z różnych przypadków), w opozycji do uświadomienia ludzi co faktycznie może ich spotkać z wilczakiem. Nie chcę wchodzić w ten temat dyskusji. I tak są zawsze dwie strony medalu:to, co deklarują hodowcy i to, co słyszy się od właścicieli, a co dostali w "wyprawce" wraz ze szczeniakiem - czasem włos się na głowie jeży |
|
12-12-2011, 10:12 | #30 |
K-Lee Family
|
Gaga, jakbym umiała odszukać i zacytować to bym tak zrobiła
Chodziło mi o to, że gdzieś, kiedyś napisałaś, że wilczak to pies a nie wilk i jak często młodzi właściciele myślą, że są tacy wyjątkowi, bo mają takiego udomowionego wilka w domu Tak w uproszczeniu... Trochę się zagalopowałam, wybaczcie, jestem zmęczona i zestresowana Zgadzam się z Wami całkowicie, ale nie można generalizować. Kali jest wilczakiem, a dałaby się pokroić i zrobi wszystko za ten przysłowiowy kawałek kielbasy A znam też takie "inne rasy", na które żaden motywator nie działa... I ja też odradzam ludziom napotkanym na spacerze i wciąż powtarzam, że Kali ie jest typową przedstawicielką rasy pod niektórymi względami w zachowaniu, więc lepiej żeby zapoznali się z wilczakami sprawiającymi więcej problemów |
12-12-2011, 10:17 | #31 | |
VIP Member
|
Quote:
"wilki" pochodzą z 2 czy 3 polskich hodowli- to te co są inteligentne i szkolić się ich nie da (bo szkolą sie tylko te głupie) , to te, co nigdy nie zaczepiają innych psów, a te inne schodzą im natychmiast z drogi... Wracając do rzeczywistości- my tu rozmawiamy o wilczakach-psach, bo takie mamy w domach |
|
12-12-2011, 10:23 | #32 | |
K-Lee Family
|
Quote:
Może źle zrozumiałam po prostu, Jaskier wybacz całą tę nagonkę |
|
12-12-2011, 10:24 | #33 |
Junior Member
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
|
No, chyba że chodzi o wkręcanie przechodniów, którzy zaczepiają na ulicy. Ze wstydem przyznaję się, że był okres, kiedy bawiło mnie opowiadanie historii o szczeniaku znalezionym w lesie A co tam, należy nam się trochę zabawy
__________________
Kuba Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier) |
12-12-2011, 10:29 | #34 | |
VIP Member
|
Quote:
Miodem na serca tych, co żyją w nadziei, że wszystko się jeszcze ułoży jest czytanie o przypadkach, że się da, że wilczak potrafi i chce...nie raz spotkałam "wątpiacych" i uważam, że trzeba im dawać jak najwięcej otuchy, jednocześnie zagrzewając do walki o upragniony rezultat. Ale na pierwszym miejscu zawsze stawiam ostrzeżenia, czym rasa dysponuje...zanim zostanie podjęta decyzja. |
|
12-12-2011, 10:34 | #35 |
K-Lee Family
|
Hihihi ale tu mogę mówić o swoim przykładzie... biorąc wilczaka spodziewaliśmy się najgorszego... istnego chaosu, demolki, końca świata... a pomijając kwestie wychowawcze, to wcale tak źle nie było
Co nie znaczy, że każdy będzie miał tak łatwo jak my |
12-12-2011, 11:09 | #36 |
Junior Member
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
|
Wiesz Gia, to chyba nie tylko chodzi o to, że niektóre psy są ekstra łatwe, a niektóre super trudne. Tu chodzi również o ilość miejsca, jaką w swoim życiu właściciel chce przeznaczyć psu. A wilczaki potrzebują tego miejsca duuużo. Niektórzy właściciele mają go na starcie dużo - okres dorastania przechodzą gładko. Inni zarezerwowali go za mało. Cóż - wilczak ostatecznie, swoją psią osobą, weźmie tyle, ile potrzebuje. Co może być dla nieodpowiednio przygotowanego właściciela bolesne
__________________
Kuba Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier) |
12-12-2011, 11:12 | #37 |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
To ja może się przyłączę i napiszę jak to u nas wygląda.
Na pewno Baszti można nazwać domowym pupilem. Nie robi armagedonu, śpi na łóżku i jest pieszczochem. Z drugiej strony to jest pies w którego (w moim mniemaniu) wkładamy dużo pracy. Chodziła do przedszkola, teraz na zajęcia indywidualne z posłuszeństwa, zaliczamy sporo masowych imprez, przejazdy metrem, autobusami, ogólnie staramy sie zapewniać jej dużo atrakcji. Jakie sa efekty? Cóż, może nie mi oceniać, ale w zasadzie nie ma z nią większych problemów. Z drugiej strony jest coś co mi przeszkadza, mianowicie brak zaufanie do obcych. Pytanie czy gdyby była innym psem też to tak by wyglądało? Jak się ludzie pytają o rasę i jej wychowanie to często nie wiem co powiedzieć. W moim odczuciu nie mamy problemów w codziennym życiu. Pies jest odwoływalny (lepiej lub gorzej), nie jest agresywna ani jakoś szczególnie "złośliwa" . Z drugiej strony chciałabym wciąż więcej. Chciałabym np spróbować podejsć do egzaminów na PT lub Obedience, lecz nie wiem czy to się uda (no i jak ewentualny występ by wyglądał). Generalnie zna komendy i je wykonuje, ale nie powiem, żebym miała 100 % pewności, że wtedy kiedy ją poproszę coś zrobi (bo może akurat chcieć coś wąchać, albo speszyć się, bo sędzia patrzy). Baszti jest jeszcze młodym psem, może z wiekiem jej się jeszcze dużo odmienić (oby na lepsze ). Sama nie wiem czy zdecydujemy się na drugiego wilczaka. Nie przerażają mnie one (przynajmniej na razie ), ale z drugiej strony, jeżeli z innym psem poświęcając dajmy na to połowę mniej prac można osiągnać lepsze efakty to jest to coś co należałoby rozważyc. Choć oczywiście nie zamieniłabym Basztini na innego psa Po prostu widzę w niej często coś z "dzikiego zwierzątka" |
12-12-2011, 11:13 | #38 | |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
Quote:
O toto! Ilość miejsca, którą poświęcamy psu. Święte słowa Kuba. |
|
12-12-2011, 11:31 | #39 |
Junior Member
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
|
A w sprawie tego pupilka domowego... chodzi mi o zwierzę na kształt świnki morskiej, małego pieska kanapowca lub goldena, który leży całymi dniami, a na spacerach gania rzucaną piłkę. Chodziło mi o futrzaka, którego się mizia, karmi i nic innego z nim nie robi. Z angielskiego Pet, co znaczy również głaskać, pieścić. Czy, gdyby ktoś powiedział, że szuka pupila domowego, doradziłybyście mu wilczaka? Serio?? Jakoś bardziej wydaje mi się, że wilczak pasuje do osoby, która powie: "Szukam wyzwań, hobby które pochłonie większość mojego czasu".
__________________
Kuba Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier) Last edited by jaskier; 12-12-2011 at 11:33. |
12-12-2011, 12:31 | #40 |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
W takim ujęciu to rzeczywiście i Aszczu nie jest domowym pupilkiem Dla mnie wilczak to obecnie styl życia Jedni śledzą politykę PO-PiS-PSL itp a ja śledzę wilczakową politykę Jedni leżą na kanapie przed TV, ja śmigam na spacery, szkolenia (tych niestety już znacznie mniej- i z braku czasu i z braku funduszy ) i zawsze jak idę z Aszczu na smyczy czuję się dumna, że ją mam pomimo tego, że prawie nikt nie uznaje jej za wilka. A najbardziej czuję się dumna w takich sytuacjach jak ostatnio, gdy zaczepiła mnie pewna pani z wózkiem by wyrazić swoje ubolewanie, że jej pies nie chodzi tak grzecznie przy wózku, tylko rzuca się i miota, a to PRZECIEŻ labrador!
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
|
|