Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 17-09-2012, 22:27   #101
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Wciągnie na pewno, u mnie na początku leżal naprawdę gruby koc i nie wiem jak, ale przeciągnal do środka Na nowej klatce nie klade juz nic, bo jego irytuje nawet chusteczka polozona na klatke i to wtedy kiedy wcale go w środku nie ma, nie poloży się nigdzie póki nie zrzuci "intruza" z klatki
Jedyna opcja żeby zrobić "norę" to albo kupić transporter, ktory pewnie sie szybko rozpadnie, albo obudować klatkę, pytanie tylko czym żeby pies mial dobrą wentylację i nie zniszczyl.
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 17-09-2012, 22:31   #102
hedeon
Junior Member
 
hedeon's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Location: Milton Keynes, UK
Posts: 132
Default

Quote:
Originally Posted by maillevin View Post
Ja bym proponowala zmianę klatki na taką, której nie będzie mógl uszkodzić.

Wątpię żeby się nauczyl, jeśli nie ma systematyczności. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że to wlasnie codzienne zostawianie w takim sam sposób, o tej samej porze sprawilo, że pies się przyzwyczail. Niestety kiedy tylko to się skonczylo wrócily dawne lęki.

Jeśli chodzi o spanie w klatce to u mnie nie mial wyboru, albo śpi na miękkim w klatce albo na twardej podlodze - wybieral klatkę

A co do zerwanych zaslon itp., to Sahir też przez klatkę sobie ściagnal firankę i roletę - klatka stoi u mnie też przy balkonie. W samej klatce w pierwszym dniu kiedy zostal na dlużej to legowisko bylo tak pozgniatane, że nie mial nawet jak się wygodnie polożyć - na drugi dzień już go nie pozgniatal
No i tej systematyczności nie jesteśmy mu w stanie zapewnić, przynajmniej na razie.
W całym mieszkaniu mamy miękkie wykładziny, wszędzie mu wygodnie.
W nocy sypiał pod naszym łóżkiem, ale przegoniliśmy go stamtąd zagradzając wejście.


Quote:
Przepraszam, że dodam swoją sugestię mimo, że nie używamy klatek.....
Widziałam fajny pomysł.....
Na klatce leżał materiał, który dokładnie przykrywał klatkę.....
Sprawiało to wrażenie nory /co wilczaki lubią i często wykopują/ -było zaciemnienie, które dawało przytulne wrażenie.... widać było po psie /który wchodził tam na luzie/, że dobrze się tam czuje.
Chociaż... skoro u Was pies wyciąga łapy do firanek, to może i z taką kotarą da sobie radę..... Ale zawsze można zacząć go przyzwyczajać, gdy Jesteście w domu.......
Sprawdzone, przemielone, częściowo strawione....
hedeon jest offline   Reply With Quote
Old 17-09-2012, 22:44   #103
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Moim zdaniem nauczyć można poprzez dwa sposoby a) zostaje regularnie, b) nie zostaje powyżej granicy lęku i jest stopniowo ten czas wydlużany. Chcialabym wierzyć też w c) pies sam zalapuje - ale na 99% to tylko pobożne życzenie...

Wydaje mi się, że po prostu musicie ćwiczyć dalej, a przede wszystkim wymienić te klatkę - u mnie spawana klatka byla strzalem w 10. Wtedy od nowa powinniscie przeprowadzić trening klatkowy, solidnie. Poza tym on jest jeszcze mlody, Sahir w tym wieku tez sie niemilosiernie slinil jak zostawal, do tego zalatwial ze stresu itp., itd.

Ostatnio wpadlam też na pomysl, żeby na noc wlaczać mu muzykę relaksacyjną dla psów Może utrwali sobie skojarzenie muzyka=spanie=spokój i choć odrobinę latwiej pojdzie mu zostawanie (nieszczególnie w to wierzę, ale co szkodzi probowac ).
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 17-09-2012, 22:49   #104
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

"obudować klatkę, pytanie tylko czym żeby pies miał dobrą wentylację i nie zniszczył"
Odpowiednio grubą sklejką. Ze szczelinami na górze -w miejscu połączenia "dachu" ze "ściankami" /na bokach i z tyłu/. Odległość między prętami a ścianką/sufitem -długość, na jaka pies może wysunąć pysk + 4cm /tak na wszelki wypadek.../

"Sprawdzone, przemielone, częściowo strawione..."
Hmmmmm..... szkoda....
Mam nadzieję, że znajdziecie dobry sposób...


Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 17-09-2012, 22:54   #105
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Też myślalam o sklejce chociaż na "dach", w tej chwili mam tylko na tylnej ścianie bo za klatką są kable i inaczej by się do nich dobral, na razie jest cala, ale jakoś nie mam przekonania jak sobie wyobrażę taki bunkier latem przy 30C...
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 17-09-2012, 23:23   #106
spadzista
the Bright Side of Wild
 
spadzista's Avatar
 
Join Date: Aug 2009
Location: himalaya
Posts: 181
Send a message via Skype™ to spadzista
Default

Akriś kocha klateczkę... a próbowaliście ją przestawić? np w miejsce gdzie lubi sypiać.. może cos mu nie pasuje w tamtym miejscu...
ja jeszcze zamykałam jedzenie w klatce - jak pieszcz był na zewnątrz - tak, że dostanie się do klatki było elementem pożądania :-) np jakby cały dzień klatka była zamknięta z mięchem - potem wpuszczamy pieska na pół godziny, dalej na godzinę itd a jak jest po za klatką to w klatce żarcie ... taki mam pomysł... żeby zaczął pilnować aby żarcie się tam nie pojawiło bez niego. A jak wracacie to od razu smaki do klateczki i dopiero po zjedzeniu wypuszczacie...
spadzista jest offline   Reply With Quote
Old 17-09-2012, 23:56   #107
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

W Waszym przypadku w pierwszej kolejności wyrzuciłabym tą klatkę na śmietnik - złe skojarzenia. Kupiłabym nową i raczej obstawiłabym np. Vari Kennel, taki lotniczy, porządny, ale zabudowany i dopasowany do wielkości Zeeva. Skoro nie zostaje w niej na bardzo długo to nie musi po klatce biegać. Ma się zwinąć w kuleczkę i spać.
Zmieniłabym miejsce klatki, absolutnie nie na miejsce skąd może obserwować co się dzieje na zewnątrz, bo tam ktoś się bawi np. i BEZ NIEGO!!! Jak tak może być?
Zaczęłabym naukę od podstaw. Nowa klatka, nowe miejsce, najlepiej w sypialni, po kilku dniach oswajania z otwartą klatką, smaczkami w niej w sypialni, potem totalne wymęczenie psa i zamykanie w klatce na noc. Codziennie na noc, obok łóżka, ręka z łóżka spuszczona, albo głową w stronę klatki, żeby pies czuł bliskość. W tym czasie po każdym spacerze odpoczynek w klatce ze smakiem, najpierw 5 minut, kiedy 5 będzie wytrzymywał spokojnie, to dłużej i tak bardzo stopniowo. Ale nie można się spieszyć, bo jeśli o 1 krok pójdziecie za szybko, to trzeba się będzie cofnąć o 5 kroków. Ja najpierw zamykałam drzwi z sypialni, później wychodziłam w kapciach na klatkę schodową, dopiero później na dwór na 10 minut. Zamykałam psa w klatce kiedy odkurzałam, żeby mi kłaków nie roznosiły i nie pałętały pod nogami, na początku suka wyła, po kilku dniach odkurzania z psem w klatce spokojnie mi się przyglądała. Nie zważałam na to czy pies szaleje, czy nie. Ja robiłam swoje po prostu aż to weszło w rutynę. Teraz kiedy odkurzam młoda idzie sama do klatki i siedzi w otwartej, a Kali włazi na kanapę. Wiedzą, że mają mi zejść z drogi po prostu. Potem dopiero wprowadziłabym "prezenciki", czyli razem w kuchni przygotowujecie zawiniątka, Ty przeżywasz jak mrówka okres jakie to pyszności tam chowasz, zawijasz, nakręcasz psa. Potem na jego oczach wrzucasz to do klatki i wychodzisz na spacer. Mandżur w takich sytuacjach szukał pierwszej lepszej trawki, szybko robił co trzeba i pędził do domu do klatki rozpakowywać "prezenciki".

Ale w tym wszystkim jest potrzebna żelazna konsekwencja i rutyna. Ja też nie pracuję, więc jestem siłą rzeczy prawie cały czas w domu. Ale i tak codziennie zamykam sukę na jakiś czas, choćby jak idę do wanny i zamykam się w łazience, żeby suka w tym czasie nie narobiła głupot. Był okres, że suki się kłóciły o klatkę, bo Kali już nie potrzebuje klatki, ale za to bardzo by chciała. Młoda teraz np. sama polazła spać do klatki - jak co wieczór, bo pańcio już śpi w sypialni.
Trzymam mocno kciuki!!!!

Zmiana klatki na kennel transportowy chyba się sprawdziła w przypadku Vapuli Poproszę Paulę, żeby tu zajrzała i opisała swoje doświadczenia.
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 18-09-2012, 00:17   #108
spadzista
the Bright Side of Wild
 
spadzista's Avatar
 
Join Date: Aug 2009
Location: himalaya
Posts: 181
Send a message via Skype™ to spadzista
Default

i wilczak takiej plastikowej klateczki na plastikowe kołeczki nie rozwali w dym? pytam dla własnej potrzeby
spadzista jest offline   Reply With Quote
Old 18-09-2012, 00:20   #109
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

to jest gruby porządny plastik Co najwyżej w środku poobgryza, ale moje nie zniszczyły i maluchy lecące samolotem też nie.

edit: poza tym wg mnie znacznie łatwiej wydostać się wilczakowi z metalowej klatki, w kennelu nie ma prętów które da się wygiąć/odgiąć/złamać... oczywiście to nie oznacza, że mamy wrzucić psa na głęboką wodę, tylko zacząć naukę od początku i wyrzucić "potwora".

edit2: oprócz plastikowych kołeczków, są jeszcze metalowe śruby do połączenia elementów
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...

Last edited by Gia; 18-09-2012 at 00:28.
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 18-09-2012, 00:38   #110
spadzista
the Bright Side of Wild
 
spadzista's Avatar
 
Join Date: Aug 2009
Location: himalaya
Posts: 181
Send a message via Skype™ to spadzista
Default

a drzwiczki i ich zamknięcie? ja pytam pod kątem lotu samolotem z moimi 50 kg wilczaka

jeżeli chodzi o zostawanie w domu - ma porządną metalową klatkę - wzmacnianą po pierwszym rozparcelowaniu - i to nie jest taka klatka jak na allegro prosto z chin :-)
i on ma tak- zostaje sam tylko gdy na prawdę musi - i wtedy jest ok - ale jak zacznę myśleć o głupotach np. 'o jestem bez pieska to wejdę do sklepu z ciuchami' to od razu jest demolka - on dobrze wie :-) taki mąż :-)

Last edited by spadzista; 18-09-2012 at 00:41.
spadzista jest offline   Reply With Quote
Old 18-09-2012, 07:52   #111
Piter
Junior Member
 
Piter's Avatar
 
Join Date: Jan 2012
Location: Widuchowa
Posts: 260
Send a message via Yahoo to Piter
Default

tak na szybko jak u nas ( bo musimy troche popracować w pracy )
przeczytałem wszystkie posty i powiem wam jak my rozwiązalismy sprawę zostawania.
jeździmy razem do pracy .mam akurat takie mozliwości trochę w biurze troche w terenie .Ale maxymalnie leże za biurkiem do dwóch godz i póxniej w teren .troche po porcie troche do lasu .
nniepowiem czasami zamykamy go na ogrodzie w "w domu baba jagi" ( miał byc domek dla dziewczynek , ale od chwili gdy zobaczyły tam pajaki to przestały tam zachodzić . dorobiłem więc kraty )
na poczatku przez pewien czas dawałem tam mu tylko michę , czasami zachodziłem , czasami dla zasady zamykam na 1/2 godziny na 4 , róźnie .
bardziej burzy sie wnusia , że Karlo jest tam zamkniety i samotny , co przeszkadza mi czasami w jego nauce .Jak gdzieś wyjeżdżamy i juz naprawdę nie możemy zabrać psiaka bo niewypada lub nie mozna to pakuję mu kawałki mięsa do kości wołowej i rzucam jakiś mój ciuch lub wnusia - aby czuła zapach.
przyznam się szczerze , że nie myślę co tam wyprawaia albo czy wyje .
czasami jak wracamy to go słyszymy jak "śpiewa" lub jest całkowita cisza .
Co bedzie jak bedzie musiał zostać np. na 6-8 godzin , niewiem? będę się martwił jak będzie taki muß.
Piter jest offline   Reply With Quote
Old 18-09-2012, 09:10   #112
DORA
Member
 
DORA's Avatar
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 993
Default

To co napisała Gia jest chyba najlepszym sposobem
1-zmiana klatki na nowa (zle skojazenia)
2-konieczna zmiana miejsca
4-osloniecie klatki zeby stwozyc cos na zasadzie budy
5-stopniowe wydluzanie czasu zostawania psa w klatce.
15 minut siedzenia obok klatki z psem i 5 minut wychodzenia z domu.
Spróbuj zostawic właczone radio, ja tak robie zeby zagluszyc odglosy z zewnatrz kiedy nasze bure zostaja same i zaslaniam okna ,u ciebie wystarczy zabudowana klatka na zasadzie budki.
Po 5 min.powrocie do domu nie wypuszczaj burego z klatki tylko daj mu jeszcze kolejne 15 minut na zaakceptowanie sytuacji czyli-usiadz obok klatki z czyms smakowitym dla burego i daj mu do klatki tylko wtedy, gdy bedzie spokojny.
W czsie gdy młody zajada smakołyk w klatce Ty mozesz zajmowac sie spokojnie swoimi sprawami .
Jak buras skonczy jedzenie stan ze smycza w rece i wypusc go z klatki ale tylko gdy mlody jest spokojny.Nagroda za caly czas jaki zostal w klatce bedzie spacer.
Pamietaj zeby mlodego duzo chawlic za dobre zachowanie to dziala jak nagroda.
Jeszcze jedno,obojetnie czy jestescie w domu czy Was nie ma stosujcie ten sam rytual zostawania psa w klatce zeby mlody zalapal ze tak ma byc i wtedy nie bedzie wpadal w panike jak teraz.
Mam nadzieje ze cos z moich doswiadczen sie przyda.
Pozdrawiamy i trzymamy kciuki
A...i nie zamykajcie klatki jak jestescie w domu,chwalcie gdy tylko mlody sam do niej wchodzi.

Last edited by DORA; 18-09-2012 at 09:51.
DORA jest offline   Reply With Quote
Old 18-09-2012, 09:12   #113
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Ja również radzę jak najszybciej zmienić klatkę. Jezeli jest powyginana to wyjścia z niej jest już tylko kwestią czasu. A jak pies raz wyjdzie no to koniec. Wiem z własnego doświadczenia.

Baszti była chyba dobrze przyzwyczajana i na poczatku trochę skomliła i się denerwowała, ale w zasadzie szybko zapanował spokój. Do momentu, kiedy udało jej się z klatki wyjść (klatka cały czas zamknięta, pies na zewnątrz). Od tamtej pory walczyła z klatką nie na żarty i udało jej się wyjść kilka razy. Klatka poszła do piwnicy a pies zostawał luzem. Niestety to tez nie jest dobre rozwiązanie, bo niszczy, ale najgorsze jest to, ze lata jak potępieniec zamiast spać. Jak wracaliśmy do domu była histeria, pies zmęczony a ślady psoej bytności nawet na oknach.
Kupiliśmy nową klatkę, taką: http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=10303 . Różnica jest taka, że ma tylko jedno zamknięcie, które przesuwa się po szynach. Też dwa razy z niej wyszła, ale to już nasze niedopatrzenie, bo nie dokładnie zamknęliśmy. Oczywiście w miejscach szczególnie narażonych na włam zamontowane sa karabińczyki. Ogólnie konstrukcja jest lepsza niz w klatkach z dwoma drzwiczkami, bo jest bardziej sztywna i trudno tam cokolwie odgiąć.

Jezeli będziemy kupować druga klatką spróbujemy lotniczą - taką o jakiej pisze GIA. Wydaje się fajna, bo jest mocno zabudowana. Niestety psom, które chcą wychodzić nie można zostawiać nc w zasięgu zębów, więc odpada przykrywanie jej czymkolwiek. I tak materiał zostanie wciągnięty do środka a przy okazji moga się wyłamac pręciki.

Aha, my zawsze coś w klatce zostawiamy. Czesem pluszaki do rozszarpania, czasem kości wołowe czy cielęce a na stałe ma kawałek drewna. Chodzi o to, żeby miała co gryźć jak się denerwuje. Wode ma w zawieszanej misce, ale jeżeli pies zostaje mniej niż jakieś 5 godzin to w ogóle nie zostawiałabym wody.

Niestety nie wiem co mogłabym jeszcze poradzić poza zmianą klatki i codziennym, regularnym ćwiczeniem. Przyznam szczerze, że sama mam tego dosyć. Byłam teraz na psim spotkaniu i wszystkie psy zostawały sobie spokojnie w ulubionych klateczkach. Z Baszti nigdy tak nie będzie, juz o tym wiem

Życzę cierpliwości i mam nadzieję, że będzie lepiej, bo tak jak piszesz, szkoda psich nerwów.
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 18-09-2012, 09:55   #114
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by Gia View Post
(...) w pierwszej kolejności wyrzuciłabym tą klatkę na śmietnik - złe skojarzenia.(...)Ma się zwinąć w kuleczkę i spać.
Zmieniłabym miejsce klatki, absolutnie nie na miejsce skąd może obserwować co się dzieje na zewnątrz, bo tam ktoś się bawi np. i BEZ NIEGO!!! Jak tak może być? (...)
Rzeczywiście!
Nie pomyślałam "po psiemu"...
W którymś temacie było jeszcze coś o feromonach na "ukojenie"....
Rzeczywiście trzeba coś szybko zrobić.... Ze'ev musi autentycznie w tej klatce czuć się bardzo źle skoro w złości aż wyrywa sobie zęby...
Powodzenia!
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 18-09-2012, 10:34   #115
Palpatine
Junior Member
 
Palpatine's Avatar
 
Join Date: Aug 2009
Location: Wolne Miasto Gdańsk
Posts: 212
Default

My mieliśmy na samym początku podobny problem. Rozwiązanie przyszło dość niespodziewanie...okazało się, że pies chce mieć do dyspozycji okno "na świat". Po wyniesieniu klatki z pokoju piec większość czasu spędza patrząc przez okno - obserwując to się dzieje na zewnątrz. Niestety musieliśmy mu udostępnić cały pokój...Nagrania dyktafonem i słowa sąsiadów wykazały ogromną poprawę zachowania...dzisiaj gdy pies ma prawie trzy lata pies zostaje nawet na 9h - pomiałczy raz na jakiś czas, ale nie sądzę aby było go słychać nawet na klatce.

I jeszcze jedno...najważniejsza jest systematyczność....przynajmniej na początku pracy z zostawianiem psa samego np. 5 dni naszej pracy, dwa dni dla psa...i tak w kółko. Po jakimś czasie będzie wiedział, że to naturalne że zostaje sam.
Palpatine jest offline   Reply With Quote
Old 18-09-2012, 10:37   #116
DORA
Member
 
DORA's Avatar
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 993
Default

Hmmm....
U nas demolki,ucieczki,kopanie dziur w ogrodzie,wyrywanie roslin,rozpruwanie siatki w kojcu i wszyskio co najgorsze zakonczylo sie w momencie pojawienia sie drugiego wiczaka w rodzinie
Niczego absolutnie nie sugeruje ale mysle ze wiele psow ma lek separacyjny zwiazany z zostawaniem zupelnie samemu.Wiadomo w dwójkę razniej
I jestem na 99%przekonana ze gdyby Zoran był sam,na pewno demolki domu i otoczenia byłyby do dzisiaj.A tak, ma sie kompana do zabawy i "samotnosc we dwoje"czyli czas oczekiwania na ukochanego pana mniej boli
A i zeby nie bylo ze nasze bure to typowo kojcowe psiury .Nasze psy mieszkaja z nami w domu.
Kojce sa otwarte caly czas(nieraz szukalam psow w ogrodzie i umieralam ze strachu ze daly zrywke a one spokojnie spaly u siebie w budach).

Last edited by DORA; 18-09-2012 at 10:46.
DORA jest offline   Reply With Quote
Old 18-09-2012, 11:31   #117
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by DORA View Post
(...)Niczego absolutnie nie sugeruje (...)
Nnniiieee, absolutnie.....ale chyba Cię "Jezus opuścił"...
Idąc tym "tropem" powiem: u nas wilczak pozbył się lęku separacyjnego w towarzystwie.... 3 psów. Też niczego nie sugeruję
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 18-09-2012, 12:35   #118
DORA
Member
 
DORA's Avatar
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 993
Default


No to jestem zdemaskowana .
Ale co dwa psy to nie jeden,a jak pieknie brzmi wycie w stadzie

Last edited by DORA; 18-09-2012 at 12:38.
DORA jest offline   Reply With Quote
Old 18-09-2012, 13:04   #119
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Ekhmmm...może lekkie doprecyzowanie: dwa wilczaki? Bo kilkanaście przykładów wilczak + inny pies nie dały oczekiwanego rezultatu Może właśnie tu tkwi tajemnica sukcesu?
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 18-09-2012, 13:50   #120
Shyboy
aen'drean va, eveigh Ain!
 
Shyboy's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: Stargard
Posts: 205
Send Message via Gadu Gadu to Shyboy
Default

Quote:
Originally Posted by DORA View Post
Hmmm....
U nas demolki,ucieczki,kopanie dziur w ogrodzie,wyrywanie roslin,rozpruwanie siatki w kojcu i wszyskio co najgorsze zakonczylo sie w momencie pojawienia sie drugiego wiczaka w rodzinie
Niczego absolutnie nie sugeruje ale mysle ze wiele psow ma lek separacyjny zwiazany z zostawaniem zupelnie samemu.Wiadomo w dwójkę razniej
U nas tak samo, jak Narsil miał zostawać w domu sam to była panika, piszczenie, skomlenie, gryzienie, demolki... Dlatego na każde wykłady jakie tylko mogłam to go zabierałam. Ale teraz kiedy zostaje z Sheyem (który nie ma lęku separacyjnego), który jakąś dziwną 'śmocą' działa na Narsila jest w miarę ok. Oczywiście nie jest to dla niego super bezproblemowa sprawa. Denerwuje się jak wychodzimy, ale nie urządza już cyrków. Chłopaki zostają w kenelach, dostają smaczności przed naszym wyjściem i jest ok. Zawsze kilka łądnych minut jedzenie wędruje najpierw do klatek, one są zamykane, a bure tylko czekają kiedy wparują po jedzonko. Nie nastawiałam nigdy kamerki, ale jestem w 100% pewna że Narsil nie kładzie się w klatce. Ale ten spokój Sheya bardzo Narsilowi pomógł. Zostawiałyśmy przez jakiś czas Sheya poza klatką, ale diabeł nauczył się otwierać lodówkę... A po powrocie, kiedy tutpałyśmy do łóżek żeby spocząć odkrywałyśmy jakieś fanty pod poduszkami
__________________
'Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś' Antoine de Saint-Exupery
Shyboy jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 05:11.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org