Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 10-09-2009, 19:38   #41
Asaurus
Junior Member
 
Asaurus's Avatar
 
Join Date: Sep 2007
Location: E 21:1'10.10" N 52:17'22.07"
Posts: 44
Default

Myślę, że te pierwsze zachowania, które przejawia szczeniak jak najbardziej wynikają z otoczenia, w którym się on wychowuje. Najpierw się obserwuje dorosłych, poznaje co wolno a co nie a dopiero potem zaczyna działać. Geny mają tutaj raczej wpływ na to w jaki sposób szczeniak będzie czerpał z osobników dorosłych czyli jak się będzie uczył a nie czego się będzie uczył.

Podejdźmy do tematu bardziej matematycznie. Powiedzmy, mocno upraszczając, że szczeniak przejmuje 80% zachowań od osobnika dorosłego a kolejne 20% to geny lub przypadki losowe. Przy pierwszym szczeniaku osobnikiem dorosłym jest człowiek więc przy idealnym wychowaniu mamy psa w minimum 80% posłusznego. Drugi szczeniak wzoruje się już nie tylko na człowieku ale też i na pierwszym psie. Uprościmy, że po równo czerpie z człowieka i pierwszego psa (chociaż myślę, że więcej zachowań psich przejmie). I tak mamy 40% posłuchu od człowieka, 40% z wszystkich zachowań pierwszego psa czyli 32% (bo 40% z pierwszych 80%) i 20% losowych. Czyli drugiego psa mamy posłusznego już w minimum 72% (40+32). Zakładając, że trzeci pies weźmie po równo od człowieka, pierwszego i drugiego psa (3x26%) łatwo obliczyć, że nasz trzeci sierściuch przy idealnej tresurze i poświęcaniu takiej samej ilości czasu jak poprzednim dwóm, będzie jedynie w 65,52% posłuszny (26% od człowieka, 20,8% od pierwszego psa i 18,72% od drugiego). Czwarty w idealnych warunkach osiągnie 63,5%.

Oczywiście to jest mocne uproszczenie ale chciałem pokazać, że choć byśmy stanęli na głowie i poświęcali kolejnym psom 25h dziennie to wpływ pozostałych psów w stadzie będzie powodował gorsze zachowanie się młodszych osobników. Zarazem powyższy mechanizm można wykorzystać by pomóc sobie w wychowaniu kolejnych zwierząt bo tak samo jak złe nawyki tak i dobre będą przejmować od osobników starszych. Rolą człowieka jest wtedy aby wyłapywać i korygować te negatywne zachowania. Na nich się skupiać, resztę pozostawiając psom. Wtedy powyższy model matematyczny można odwrócić tak aby każdy kolejny osobnik miał poziom posłuszeństwa powyżej 80% pierwszego psa.

P.S. Smoku nie odbierz mojego powyższego wywodu jako atak na ciebie czy podważanie twoich zdolności wychowawczych, bo nie o to mi chodzi. Po prostu chciałem się podzielić przemyśleniami jakie mi wykwitły w głowie czytając ten temat :]
__________________
Asaurus jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 20:45   #42
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Odnoszę wrażenie, że Asaurus i Ssmok mówią o innym etapie. Ssmok mówi o PIERWSZYCH zachowaniach w nowym domu. Asaurus o zachowaniach już poddanych wpływom otoczenia w nowym domu.
Akurat w przypadku Ssmoka i Jabber i Strzyga pierwotne otoczenie (w hodowli) miały bardzo zbliżone.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 20:48   #43
Marcin L.
Junior Member
 
Marcin L.'s Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Wlkp.
Posts: 168
Default

ojej - już tłumaczę, nie kłusujemy, nie chcemy zabijać - po prostu mieszkam na wsi i często jeździmy konno obok miejsc gdzie są stawy, mokradła itp. są tam czaple, bobry i pełno innych zwierząt, nie jest to żaden rezerwat, tylko polska wieś. Czapli jest bardzo dużo. Któregoś razu ptactwo uniosło się do góry, Barina zerwała się za unoszącymi się w powietrze czaplami - niestety nie dało się jej odwołać, kiedy podjechaliśmy jedna z nich leżała na ziemi, suka stała obok.

Sformowanie " na koncie" nie było żadną przechwałką, tylko stwierdzeniem, że jej nie udało mi się nigdy odwołać, kiedy ruszyła w pościg za jakimś zwierzęciem, a robi to często.

Jej instynkt chętnie bym osłabił - bo często mnie to kosztuje, kiedy dopada jakieś drób sąsiadów - i nie biega wolno, nie jest szczuta. U nas jest wielu pracowników, którzy czasem przymykają bramę zamiast zamknąć - a ona tylko na to czeka.

Wszystkich, których uraziłem moimi słowami przepraszam, chciałem tylko powiedzieć, że ja nie zaryzykowałbym zabawy wilczaka z królikiem.
Marcin L. jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 20:56   #44
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Asaurus View Post
Oczywiście to jest mocne uproszczenie ale chciałem pokazać, że choć byśmy stanęli na głowie i poświęcali kolejnym psom 25h dziennie to wpływ pozostałych psów w stadzie będzie powodował gorsze zachowanie się młodszych osobników.
Tutaj dodałabym jeszcze jedną zmienną a mianowicie zmiane proporcji procentowej w zachowaniu sie psów starszych, którym przybywają inne do stada. Zachowanie to zmienia sie w czasie i jest uzależnione od wieku i zachowania młodszych psów
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 21:08   #45
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

To nie zmienia faktu, że czaple są pod ochroną częściową i tylko w obrębie stawów hodowlanych takowa ich nie obejmuje. Rozumiem, że odwołanie nie zadziałało, bo w końcu pies nie jest robotem. Żaden i nigdy. Mój też nie - uściślę. Niestety pies, który raz zapolował, będzie to robił - zachowanie samo się utrwala, samo się nagradza. Podobny problem mają właściciele chartów, a jednak udaje się wypracować pewne kompromisy. I tu, być może, jakimś rozwiązaniem nie jest zamykanie bramy, a nauczenie psa, żeby za nią nie wychodził sam? Albo ukierunkowanie zapędu łowczego w jakiś sport, który pozwoli to bezpiecznie - bez narażania psa na utratę zdrowia i życia, a właściciela na nerwy, odpowiedzialność prawną i koszty - spożytkować? Baaj witał się z borsukiem - merdał, a ja ćwiczyłam teleportację, żeby nie sprawdzać, jaką cierpliwość ma większy kolega w obliczu intruza. I pobiegł za sarnami, z których jedna naprawdę przeskoczyła nam nad psem - zniknął na kilkanaście minut, wrócił w zasadzie sam. Wszystko leciało tak szybko, że zanim zdążyłam powiedzieć jego imię, już psa nie było, a nerwy, których się wtedy najadłam starczą mi jeszcze na parę lat. Nigdy później nie widziałam w tamtym miejscu choćby śladu saren i niestety, gdyby ktoś powiadomił władze, skończylibyśmy z mandatem. Za kłusownictwo właśnie. Tak w ramach, żeby było sprawiedliwie.

Co do reakcji szczeniaka na mniejsze stworzenia, to moim zdaniem ważna jest płeć psa, jego dokładny wiek, stopień reakcji na komendy, ale także matka szczenięcia. Czasem właśnie ona jest kluczowym elementem w rozwiązywaniu zagadek, czemu mój pies robi coś tak, a nie inaczej.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 21:26   #46
Marcin L.
Junior Member
 
Marcin L.'s Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Wlkp.
Posts: 168
Default

na terenie gdzie moi rodzice mają ogrodnictwo - chodzą sarny - teren zaraz za ogrodzeniem - ok 70 m od domu - czyli żeby dla wszystkich było ok. zanim wyjdę z Bariną na spacer powinienem przepłoszyć wszystkie ewentualne sarny ?

tam gdzie trzymam konie mój znajomy ma stawy i podmokłe łąki - lisy mieszkają w starej stodole ok 30 m od domu - czaple i wszelkie inne ptactwo jest przy stawie ok 40 m od domu - rozumiem, że żeby być wporządku wobec wszystkich zwierząt, powinienem - przepłoszyć je zanim wypuszczę Barinę z samochodu ? Ale płoszenie też jest karalne - więc co mam robić ?

Raz jeszcze tłumaczę, że nie chcę, żeby ona polowała - nawet sąsiedzi myśliwi bardzo się nią zainteresowali - ale nie pozwoliłem i nie pojechałem z nią na żadne polowanie.
Natomiast nie mieszkam w bloku, gdzie obok jest pełno betonu, tylko na wsi, gdzie pies ma pełno przestrzeni, z której korzystają też inne zwierzęta. Nie muszę zabierać jej na spacery do lasu,, żeby podobne sytuacje same się nakręcały.
Bramę wolę mieć zamknięta niż sprawdzać czy nie wyjdzie, wydaje mi się, że to bezpieczniejsze dla suki i całego otoczenia.
Marcin L. jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 21:26   #47
Asaurus
Junior Member
 
Asaurus's Avatar
 
Join Date: Sep 2007
Location: E 21:1'10.10" N 52:17'22.07"
Posts: 44
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Tutaj dodałabym jeszcze jedną zmienną a mianowicie zmiane proporcji procentowej w zachowaniu sie psów starszych, którym przybywają inne do stada. Zachowanie to zmienia sie w czasie i jest uzależnione od wieku i zachowania młodszych psów
Oczywiście bo tutaj zmiennych można bardzo wiele dodać. Nawet przez chwile pomyślałem aby to rozpisać dokładnie, jakie czynniki i w jakim stopniu wpływają na obraz psychiczny dorosłego psa, jednak jak sobie to zacząłem wyliczać to sam wzór miałby kilka stron. Uprościłem temat aby pokazać jeden z czynników - wpływ stada.

Quote:
Originally Posted by Joanna
Odnoszę wrażenie, że Asaurus i Ssmok mówią o innym etapie. Ssmok mówi o PIERWSZYCH zachowaniach w nowym domu. Asaurus o zachowaniach już poddanych wpływom otoczenia w nowym domu.
Akurat w przypadku Ssmoka i Jabber i Strzyga pierwotne otoczenie (w hodowli) miały bardzo zbliżone.
Możliwe, że masz rację. Mi chodzi o zachowania które są punktem wyjściowym do ukształtowanej psychiki dorosłego psa. Czyli po zejściu stresu po odłączeniu od matki i rodzeństwa i aklimatyzacji w nowym domu. To przedtem to te 20% w moim powyższym wywodzie.
__________________
Asaurus jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 21:34   #48
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Marcin, zrobisz to, co uważasz za słuszne - ja tylko przedstawiłam swój punkt widzenia. Pies to zwierzę udomowione - intruz w dzikim środowisku lub, jak ktoś woli, szkodnik łowiecki. Chyba tak to się ładnie nazywa. Płoszenie również jest karalne, jak sam zauważyłeś. Idealnie, choć to odrobinę idylliczne, byłoby wtedy, gdybyś był w stanie zapanować nad suką i jej instynktem. Dlatego zaproponowalam ukierunkowanie tej pasji w stronę jakiegoś sportu.

W mieście zamiast lisów, koni i czapli są rowery, dzikie koty, stada gołębi, nieuważne dzieci, inne psy, samochody - różnica polega na tym, że gdy pies zmierzy się z tymi zagrożeniami, to może już nie wrócić żywy, ew. może skończyć na obserwacji weterynaryjnej, prawda? A może to nie są analogiczne sprawy według ciebie? Większość moich znajomych, która ma domy, a nie mieszkania, i psy, uczy swoje zwierzaki, by nie opuszczały terenu bez zezwolenia. To nierzadko okazuje się ratować im życie.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2009, 21:38   #49
Asaurus
Junior Member
 
Asaurus's Avatar
 
Join Date: Sep 2007
Location: E 21:1'10.10" N 52:17'22.07"
Posts: 44
Default

Quote:
Originally Posted by Marcin L. View Post
na terenie gdzie moi rodzice mają ogrodnictwo - chodzą sarny - teren zaraz za ogrodzeniem - ok 70 m od domu - czyli żeby dla wszystkich było ok. zanim wyjdę z Bariną na spacer powinienem przepłoszyć wszystkie ewentualne sarny ?

tam gdzie trzymam konie mój znajomy ma stawy i podmokłe łąki - lisy mieszkają w starej stodole ok 30 m od domu - czaple i wszelkie inne ptactwo jest przy stawie ok 40 m od domu - rozumiem, że żeby być wporządku wobec wszystkich zwierząt, powinienem - przepłoszyć je zanim wypuszczę Barinę z samochodu ? Ale płoszenie też jest karalne - więc co mam robić ?

Raz jeszcze tłumaczę, że nie chcę, żeby ona polowała - nawet sąsiedzi myśliwi bardzo się nią zainteresowali - ale nie pozwoliłem i nie pojechałem z nią na żadne polowanie.
Natomiast nie mieszkam w bloku, gdzie obok jest pełno betonu, tylko na wsi, gdzie pies ma pełno przestrzeni, z której korzystają też inne zwierzęta. Nie muszę zabierać jej na spacery do lasu,, żeby podobne sytuacje same się nakręcały.
Bramę wolę mieć zamknięta niż sprawdzać czy nie wyjdzie, wydaje mi się, że to bezpieczniejsze dla suki i całego otoczenia.
Wszelki atak na zwierzę czy to pod ochroną czy nie i na terenie parku narodowego czy w zwykłym lesie czy na twoim prywatnym terenie jest karalne według kulawego polskiego prawa. Oczywiście w praktyce są ludzie, którzy myślą i tacy nadgorliwi, z jednymi się dogadasz, inny odstrzeli ci psa. Co robić? Zachowywać się racjonalnie, przewidywać co się może wydarzyć i przede wszystkim starać się kontrolować psa w maksymalnym stopniu jak to tylko możliwe. Choćby stanąć na głowie nigdy na 100% nie uda nam się wyeliminować zagrożeń czyhających na nasze czworonogi ale swoim zachowaniem możemy znacznie zminimalizować szanse wystąpienia takich zagrożeń.
__________________
Asaurus jest offline   Reply With Quote
Old 11-09-2009, 11:37   #50
btd
złośliwy krasnolud
 
btd's Avatar
 
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
Default

Z całym szacunkiem dla Angels i Asaurusa i ich wiedzy i osiągnięć - ja nie byłbym taki szybki w 'docinaniu' Marcinowi samemu mieszkając w mieście i nie mając żadnego doświadczenia z życiem z psem (a już w szczególności z wilczakiem) w takich warunkach jakie ma Marcin. Mi Ciri raz jako jeszcze smarkula zupełna poleciała za sarną i wiem że to jest zupełnie inne niż mieszkanie na osiedlu.

Teoretyzować jest fajnie i łatwo.
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu [']
btd jest offline   Reply With Quote
Old 11-09-2009, 11:49   #51
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

btd, ja nikomu nie docinam. Docina się ze złośliwości i zwykle w złej woli, a ja stwierdziłam fakty - pies nie powinien się tak zachowywać, prawda? Baaj wcale nie jest mądrzejszy ani grzeczniejszy i np. w tym momencie ćwiczymy cały czas ignorowanie kotów - przecież każdy to Selawi. Teraz tylko od naszej pracy zależy, czy Baaj na widok kota będzie dostawał głupawki, czy raczej wróci do poprzedniego etapu, kiedy koty mogły mu biegać przed nosem. W mieście są jedne rzeczy, na wsi inne, ale praca z psem pozostaje pracą z psem. Wiadomo, że wszystko zależy od jednostki, czasu, metod, a czasem zwyczajnie od możliwości psiaka, ale ja wyznaję teorię, że we wszystkich sytuacjach znajdzie się z psem kompromis. Nie zawsze taki jak byśmy najbardziej chcieli, ale zawsze jakiś. Jeśli to jest złośliwość, to ja nie wiem, czym są niektóre wpisy na tym forum w innych tematach.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 12-09-2009, 20:25   #52
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by Marcin L. View Post
na terenie gdzie moi rodzice mają ogrodnictwo - chodzą sarny - teren zaraz za ogrodzeniem - ok 70 m od domu - czyli żeby dla wszystkich było ok. zanim wyjdę z Bariną na spacer powinienem przepłoszyć wszystkie ewentualne sarny ?

tam gdzie trzymam konie mój znajomy ma stawy i podmokłe łąki - lisy mieszkają w starej stodole ok 30 m od domu - czaple i wszelkie inne ptactwo jest przy stawie ok 40 m od domu - rozumiem, że żeby być wporządku wobec wszystkich zwierząt, powinienem - przepłoszyć je zanim wypuszczę Barinę z samochodu ? Ale płoszenie też jest karalne - więc co mam robić ?

Raz jeszcze tłumaczę, że nie chcę, żeby ona polowała - nawet sąsiedzi myśliwi bardzo się nią zainteresowali - ale nie pozwoliłem i nie pojechałem z nią na żadne polowanie.
Natomiast nie mieszkam w bloku, gdzie obok jest pełno betonu, tylko na wsi, gdzie pies ma pełno przestrzeni, z której korzystają też inne zwierzęta. Nie muszę zabierać jej na spacery do lasu,, żeby podobne sytuacje same się nakręcały.
Bramę wolę mieć zamknięta niż sprawdzać czy nie wyjdzie, wydaje mi się, że to bezpieczniejsze dla suki i całego otoczenia.
Marcin ale to nie jest Twoja wina, ze mieszkasz w takim miejscu. Wręcz przeciwnie bo pewnie każdy by chciał to zamienić na te place pełne betonu.
Dziewczyny się trochę zakręciły i zagalopowały w bezsensownych porównaniach i osądach.
Nie mozna porównać psa mieszkającego na wsi do psa mieszkającego w mieście, bo jeśli sie da zapanować nad reakcją na rowerzystów, dzieci, czy nawet dzikie koty ( bo pies nie oddala się dalej jak 10 metrów ) to zapanowanie nad instynktem psa w wolnej przestrzeni nie jest już takie proste.
Każdemu z nas jest przykro i Tobie również ale to sa sytuacje nad, którymi nie do końca możemy zapanować.
Ja bardzo chetnie zobaczę wilczaka tak wyszkolonego, który bez nadzoru nie opusci wyznaczonego mu terytorium i nie w mieście ale właśnie na wsi. Bardzo chętnie nawet udostępnię teren aby to przetestować. Bardzo jestem ciekaw czy wtedy też tak krytycznie będzie się wypowiadał na temat o , którym nie ma pojęcia.
Dziękuje Ci Marcinie jeszcze raz, że miałeś odwage cywilna sie do tego przyznać bo większosć nawet już nie pamięta, ze coś takiego u niego też miało miejsce.
Przykre jest to co się stało i wiem, ze to nie było specjalne polowanie po to aby zabić i zjeść. Właściwie to nawet nie wiadomo czy ta czapla nie leżała już tam wcześniej.
Za dużo jest tutaj niewiadomych aby można było stawiać równanie.
Psa oczywiście można uczyć, trenować , a i tak nie wyeliminuje się głuchoty wilczaków jaka następuje po 2 sekundowej zwłoce w wydaniu komendy.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 12-09-2009, 20:54   #53
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by Asaurus View Post
Oczywiście bo tutaj zmiennych można bardzo wiele dodać. Nawet przez chwile pomyślałem aby to rozpisać dokładnie, jakie czynniki i w jakim stopniu wpływają na obraz psychiczny dorosłego psa, jednak jak sobie to zacząłem wyliczać to sam wzór miałby kilka stron. Uprościłem temat aby pokazać jeden z czynników - wpływ stada.
Uprościłaś totalnie i zapomniałas o najważniejszym czynniku.
Ja to przedstawie w zupełnie innej płaszczyźnie nanosząc zmiany na Twoje wyliczenie.

Podejdźmy do tematu bardziej matematycznie. Powiedzmy, mocno upraszczając, że szczeniak przejmuje 80% zachowań od osobnika dorosłego a kolejne 20% to geny lub przypadki losowe. Przy pierwszym szczeniaku osobnikiem dorosłym jest człowiek W sytuacji kiedy ten osobnik nie ma stałego kontaktu z innymi zmiennymi. więc przy idealnym wychowaniu mamy psa w minimum 80% posłusznego. Przy założeniu, że dziennie poświęcamy psu 8 godzin . Drugi szczeniak wzoruje się już nie tylko na człowieku ale też i na pierwszym psie. Uprościmy, że po równo czerpie z człowieka i pierwszego psa (chociaż myślę, że więcej zachowań psich przejmie - zgadza sie bo teraz czas poswiecony to po 4 godziny na każdego psa.). I tak mamy 50% posłuchu od człowieka, 20% z wszystkich zachowań innego psa i 30% losowych. Pies zostaje częściej pozostawiony sam sobie i nabiera własnych nawyków. Czyli drugiego psa mamy posłusznego człowiekowi już w minimum 50% . Zakładając, że trzeci pies weźmie po równo od człowieka, pierwszego i drugiego psa (3x26%) łatwo obliczyć, że nasz trzeci sierściuch przy idealnej tresurze i poświęcaniu takiej samej ilości czasu jak poprzednim dwóm, będzie jedynie w 65,52% posłuszny (26% od człowieka, 20,8% od pierwszego psa i 18,72% od drugiego). Czwarty w idealnych warunkach osiągnie 63,5%. W tym przypadku jest to już zupełnie niemożliwe bo po pierwsze nie jesteśmy w stanie poświęcić każdemu z psów tyle samo czasu. Po drugie psy będą stanowić stado i ich posłuszeństwo względem człowieka będzie już mocno ograniczone, a w pewnych sytuacjach nawet niemożliwe do zrealizowania. Do naszego równania dochodzi tyle zmiennych , ze nie jesteśmy w stanie określić wyniku końcowego. Wynik jaki byśmy otrzymali to krzywa zmiennych niezależnych .

Tego typu wyliczenia z zastosowaniem wielu zmiennych jakie mają wpływ na wychowanie nie da się odnieść do wilczaka . Nie ta rasa i nie te predyspozycje.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 12-09-2009, 23:07   #54
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Jak zauwazyla Joanna, pisalam o zachowaniach wyjsciowych psow, a Asaurus o nastepstwach. Musimy to chyba obgadac przy piwie i herbatce, bo tak to sie nigdy nie dogadamy (Aha i naprawde nie mam sie za co obrazac)
Dla mnie zachowanie wyjsciowe psa to to, ktore obserwuje sie po jego przybyciu do domu, a czasem nawet wczesniej. Nie zauwazylam u zadnego z naszych psow jakichs oznak stresu po oddzieleniu od matki i pierwotnego stada. Jesli stres byl, to na tyle niewielki, ze niezauwazalny, wiec raczej nie wplywal na postepowanie psa.
Zachowanie jakie mialam zaprezentowane na dzien dobry (opisane wyzej) bylo caly czas, do momentu rozpoczecia przez nas pracy z psem i od czasu do czasu nawraca w zlagodzonej pierwotnej wersji - jesli sie odpusci. U Strzygi trzeba caly czas walczyc z instynktem zucia kotow - 9 razy oleje, a za 10 nosi w pysku.

A propos wyliczen Asaurusa - podejscie do tematu bardzo ciekawe. Nie do konca sie jednak z nim zgadzam. U szczurow, moze taki schemat sie sprawdza. Sami mielismy dwa szczury - ten pierwszy - Ray - byl nasz, a kolejny nalezal juz do Ray'a i mielismy z nim mniejszy kontakt. U psow - zwlaszcza u wilczakow, ktore bardzo mocno wiaza sie zarowno z ludzmi jak i z reszta psiego stada - jest silniejsza chec wspolpracy niz u szczurow. Szczur "przezyje" bez czlowieka majac swoje stado - wilczak juz niekoniecznie. Szczur to szczur - jest bardziej niezalezny niz pies.
Mam wrazenie, ze za bardzo porownujesz zachowanie wilczakow do szczurow. Moim zdaniem jest miedzy nimi bardzo duzo roznic. Ale to tylko moje zdanie.

Moim zdaniem kwestia kontaktu, posluszenstwa i nauki - to kwestia osobnicza - wplywa na nia zarowno wychowanie jak i charakter, a nie tylko liczby czy uczenie non-stop.
Zeby dobrze wychowac psa nie musimy poswiecac mu 8h dziennie. Owszem w pierwszych miesiacach trzeba poswiecac 24h, ale potem ten czas nauki sie zmniejsza. Owszem trzeba miec oczy dookola glowy, ale nie trzeba non stop psa uczyc i sie nim zajmowac - zwariujemy i my i pies.
Strzyga pojawila sie u nas po Zmorze, a jest posluszniejsza i bardziej przywiazana. Co nie zmienia faktu, ze jako jedyna potrafi wylamac i zapolowac bez wyrzutow sumienia Jabber nie poluje od samego poczatku. Czasami cos pogoni (glownie krowy) i za chwile wraca. Ale to nie jest kwestia jakichs liczb i wyliczen, ale glownie charakteru i podejscia do zycia. Reszta to juz wychowanie.

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Dziewczyny się trochę zakręciły i zagalopowały w bezsensownych porównaniach i osądach.
Tzn.?

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Ja bardzo chetnie zobaczę wilczaka tak wyszkolonego, który bez nadzoru nie opusci wyznaczonego mu terytorium i nie w mieście ale właśnie na wsi. Bardzo chętnie nawet udostępnię teren aby to przetestować. Bardzo jestem ciekaw czy wtedy też tak krytycznie będzie się wypowiadał na temat o , którym nie ma pojęcia.
Nikt nic nie mowil o wilczakach bez nadzoru. Mowimy o psach bedacych na spacerze z przewodnikiem i kwestii odwolania od zwierzyny czy czegokolwiek innego.

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Nie mozna porównać psa mieszkającego na wsi do psa mieszkającego w mieście, bo jeśli sie da zapanować nad reakcją na rowerzystów, dzieci, czy nawet dzikie koty ( bo pies nie oddala się dalej jak 10 metrów ) to zapanowanie nad instynktem psa w wolnej przestrzeni nie jest już takie proste.
Akurat w kwestii przywolania, ja nie widze roznicy pomiedzy psami miejskimi i wiejskimi. Przywolanie albo jest albo go nie ma. Nie ma roznicy czy cwiczymy je w srodku miasta czy na srodku pola. Jesli jest kulawe to w kazdym miejscu bedzie.
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 13-09-2009, 00:29   #55
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by sssmok

Nikt nic nie mowil o wilczakach bez nadzoru. Mowimy o psach bedacych na spacerze z przewodnikiem i kwestii odwolania od zwierzyny czy czegokolwiek innego.


Akurat w kwestii przywolania, ja nie widze roznicy pomiedzy psami miejskimi i wiejskimi. Przywolanie albo jest albo go nie ma. Nie ma roznicy czy cwiczymy je w srodku miasta czy na srodku pola. Jesli jest kulawe to w kazdym miejscu bedzie.
Nie zrozumiałaś.

Wilczak 5 metrów od nas jest jeszcze pod naszym nadzorem. Tyle bo nie więcej ma możliwość oddalić sie od nas w mieście. Znam to z autopsii chodząc bez smyczy.
W momencie kiedy zwiększa się odległosć jego słuch słabnie i bardziej staje się podatny na czynniki zewnętrzne. Jeśli do tego dojdzie spóźniona reakcja głosowa to głuchnie całkowicie.
Pogoń za kotem ogranicza się do kolejnych 10-15 metrów. Jest drzewo, klatka, piwnica. Może faktycznie masz wtedy wrażenie, ze wilczak dał się odwołać bo szybko przychodzi.

Idąc na rozległy teren z psem z miasta na początku nie oddali się od Ciebie za daleko do mometu jeśli tego terenu dostatecznie nie pozna. Potem to wygląda różnie w zaleznosci od predyspozycji osobnika.

Mając do czynienia z psem, który mieszka na terenie wiejskim sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Ten pies zna teren doskonale. Jeśli na dodatek do całej sytuacji dochodzi Ci jazda konna to nie jesteś w stanie dostatecznie dobrze kontrolować psa i konia. Wtedy pewne reakcje będą do tyłu . Nie masz szans .
Wiem powiesz mi teraz to po co bierzesz psa jak jezdzisz konno. Właściciel powinien być odpowiedzialny . Ja też to znam bo mieszkałam w mieście, a teraz mieszkam na wsi.

Na wszystko składa się tyle różnych czynników i wiele jest od nas niezaleznych.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 13-09-2009, 01:31   #56
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Nie zrozumiałaś.
Zrozumialam, jak najbardziej.

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Wilczak 5 metrów od nas jest jeszcze pod naszym nadzorem. Tyle bo nie więcej ma możliwość oddalić sie od nas w mieście. Znam to z autopsii chodząc bez smyczy.
W momencie kiedy zwiększa się odległosć jego słuch słabnie i bardziej staje się podatny na czynniki zewnętrzne. Jeśli do tego dojdzie spóźniona reakcja głosowa to głuchnie całkowicie.
Pogoń za kotem ogranicza się do kolejnych 10-15 metrów. Jest drzewo, klatka, piwnica. Może faktycznie masz wtedy wrażenie, ze wilczak dał się odwołać bo szybko przychodzi.
Po raz kolejny robisz uogolnienie do swojego psa.
Cale zycie mieszkalam w Warszawie, ktora jest baaaardzo duzym miastem. Ze wszystkimi psami bez wzgledu na rase chodzilam bez smyczy, najczesciej w kagancu, zeby nikt sie nie czepnal. Z Jabberem mieszkalismy 10minut od centrum i jakos chodzil bez smyczy po podworkach, parkach i drogach. Nie byl trzymany na odleglosc 5m, ale chodzil, gdzie chcial pod warunkiem, ze odmeldowywal sie co jakis czas. Nauczyl sie na lince i w 90% sie stosowal. Na te 10% bylo zabezpieczenie w formie kaganca. Odwolanie bylo bez wzgledu na odleglosc - czy z 5 czy 100m. Przez odwolanie rozumiem przerwanie wachania, burczenia, pogoni lub polowania, a nie powrot, kiedy pies skonczy robic swoje lub sam sie nagrodzi. To nie jest juz odwolanie.

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Idąc na rozległy teren z psem z miasta na początku nie oddali się od Ciebie za daleko do mometu jeśli tego terenu dostatecznie nie pozna. Potem to wygląda różnie w zaleznosci od predyspozycji osobnika.
Pierwsza rzecz, ktora robia moje psy w nowym terenie to szalenczy bieg przed siebie, zabawa, a potem chodzenie i poznawanie. Bez wzgledu na otoczenie caly czas sa w kontakcie wzrokowym. Kontroluja, w ktora strone sie przemieszczam i czy ich nie przywoluje. Jesli tego nie robie i tak odmelowuja sie same co jakis czas. Zostaly tego nauczone. Inne psy moga sie zachowywac inaczej.

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Mając do czynienia z psem, który mieszka na terenie wiejskim sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Ten pies zna teren doskonale. Jeśli na dodatek do całej sytuacji dochodzi Ci jazda konna to nie jesteś w stanie dostatecznie dobrze kontrolować psa i konia. Wtedy pewne reakcje będą do tyłu . Nie masz szans .
Wiem powiesz mi teraz to po co bierzesz psa jak jezdzisz konno. Właściciel powinien być odpowiedzialny . Ja też to znam bo mieszkałam w mieście, a teraz mieszkam na wsi.
Przez okolo 8 lat mialam konie i jezdzilam w tereny z psami. Psy sie nie urywaly, gdzies dalej, ale trzymaly sie konia. W momencie jak cos knuly, wystarczylo przyspieszyc i zaraz byly obok. W terenie na rowerze psy sie oddalaja na chwile i wracaja.
Jesli wiem, ze moge miec opozione reakcje lub chce dac psu wiecej luzu - dostaje na pysk kaganiec. To samo radzilam przy Barinie - to najprostszy sposob.

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Na wszystko składa się tyle różnych czynników i wiele jest od nas niezaleznych.
Wiadomo
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 13-09-2009, 14:04   #57
krzyg
Dziad Borowy
 
krzyg's Avatar
 
Join Date: Jun 2007
Posts: 76
Send a message via Skype™ to krzyg
Default

Quote:
Originally Posted by Marcin L.
Sformowanie " na koncie" nie było żadną przechwałką, tylko stwierdzeniem, że jej nie udało mi się nigdy odwołać, kiedy ruszyła w pościg za jakimś zwierzęciem, a robi to często.
Żeby nie być gołosłownym historyjka z własnego doświadczenia:

Gospodarstwo, które od roku jest naszym domem, miało podwórko ogrodzone tylko z dwóch stron. Psy w okolicy chodzą sobie luzem - tylko nieliczni sąsiedzi starają się ich pilnować. Jabber bardzo szybko poczuł się jak pan na włościach i uznał, że po JEGO terenie nie mają prawa włóczyć się jakiś burki. Z różnych względów mnie słucha się mniej niż Ani (sssmoka). Zdarzyło mu się olać przywołanie i pogonić za jakimś psem. Po takiej akcji kiedy wychodziłem z nim sam zakładałem mu kaganiec albo przypinałem 10m linkę. Kaganiec studzi jego zapędy bo jak nie można dziabnąć 'ofiary' w tyłek to po co ją gonić. Linka służy jako 'hamulec bezpieczeństwa'. Nie musisz jej trzymać. Pies może chodzić luzem ale gdy za czymś pogoni masz możliwość podbiec do linki i zatrzymać ją przydeptujac.

Quote:
Originally Posted by Marcin L.
Raz jeszcze tłumaczę, że nie chcę, żeby ona polowała - nawet sąsiedzi myśliwi bardzo się nią zainteresowali - ale nie pozwoliłem i nie pojechałem z nią na żadne polowanie.
Natomiast nie mieszkam w bloku, gdzie obok jest pełno betonu, tylko na wsi, gdzie pies ma pełno przestrzeni, z której korzystają też inne zwierzęta. Nie muszę zabierać jej na spacery do lasu,, żeby podobne sytuacje same się nakręcały.
Nieważne czy pies mieszka na wsi, czy w mieście - musi mieć wyznaczone granice. Naszym obowiązkiem jest pilnowanie żeby działania naszych psów nie szkodziły ludziom czy zwierzętom. Tak rozumiem stanowisko Angels i całkowicie się z nim zgadzam.

Sądzę, że ona doskonale zdaje sobie sprawę, że z wilczakami nie jest to łatwe. Baaj, podobnie jak Jabber czy Barina, ma swoje zdanie o różnych rzeczach i czasami trzeba sporo pracy żeby wybić mu je z głowy. Poddała Ci kilka pomysłów - choćby przekierowanie instynktu łowieckiego na jakiś sport. Nie pisała, że będzie to łatwe, ani, że od razu da rezultaty.

Quote:
Originally Posted by Marcin L.
Bramę wolę mieć zamknięta niż sprawdzać czy nie wyjdzie, wydaje mi się, że to bezpieczniejsze dla suki i całego otoczenia.
Nie chodzi o to żeby sprawdzać tylko żeby uczyć - czyli robić to w kontrolowanych warunkach. Jak się do tego zabrać to już pytanie do szkoleniowca.
__________________
There is no reality -- only our own order imposed on everything.
Basic Bene Gesserit Dictum
krzyg jest offline   Reply With Quote
Old 05-02-2010, 21:11   #58
Narvana
love and terror
 
Narvana's Avatar
 
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
Default

Nie chcialam tworzyc drugiego tematu o podobnej tematyce...

Wilczak i szynszyla :
http://www.antyliga.wolfdog.org/szynka.html
__________________
Pozdrawiam
Marzena&Trejsi&Pirat&Garuda
Narvana jest offline   Reply With Quote
Old 05-02-2010, 21:17   #59
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Niesamowite.



Baaj i króliczka rodziców. Reakcje dużo lepsze z obu stron, niż można byłoby przypuszczać.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 05-02-2010, 22:23   #60
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Widzę, że tu królik wylądował w klatce a nie wilczak
Witek jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 16:38.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org