|
Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
23-02-2010, 11:57 | #1 |
Junior Member
|
Wnętrostwo
witajcie mam podejrzenie o to ze malemu nie zeszlo jedno jajeczko, wiem ze czasem trudno to samemu ocenic i wybieramy sie na USG zeby miec pewnosc, czytalam ze 10 tyg to 'deadline' dla jajka na zejscie do moszny. czy macie jakies doswiadczenia, informacje w tym "męskim temacie"? i sposoby zeby je "namowic" na zejscie? hehee, nie oczywiscie zartuje ale czytalam na portalu wet. o masazu, tylko nie bylo opisane jak. moze ktos sie juz z tym spotkal.
|
23-02-2010, 12:25 | #2 |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
W tym temacie dobra jest AngelsDream
|
23-02-2010, 12:34 | #3 |
Wiewiórka Wredna
|
Deadline to szósty - ósmy miesiąc. Potem faktycznie pozostaje raczej jedynie kastracja. No chyba, że ktoś chce ryzykować złośliwym nowotworem z przerzutami na płuca, to wtedy można kombinować i kombinować.
Masować można nawet do czwartego miesiąca, ale trzeba wiedzieć, gdzie utknęła zguba. Jeśli w jamie brzusznej, będzie łatwiej z masażem, ale to zawsze sprawa indywidualna. To, co można zrobić: - nie robić nic - poczekać (podeprzeć się ewentualnie USG) i kontrolować co jakiś czas stan jąderka - masować (podeprzeć się USG) i kontrolować stan jądra - podać hormony, licząc się z tym, że są to zastrzyki bolesne, a ich skuteczność wątpliwa; Wnętr wnętrem pozostanie, więc pies i tak jest niehodowlany, nawet jeśli jądro zejdzie - opinia specjalisty od rozrodu, ale też moja prywatna, ale o tyle "fajnie", że mamy psa wystawowego. Niestety, istnieje jakieś ryzyko, że jądro sprowadzone w ten sposób i tak zrakowacieje. Szczególnie, że zaburzamy psu gospodarkę hormonalną. - zoperować psa i sprowadzić jądro chirurgicznie; Pies nadal pozostaje wnętrem, ryzyko rakowacenia nadal istnieje, ale znowu mamy psa wystawowego. http://i238.photobucket.com/albums/f.../080417_05.jpg http://i238.photobucket.com/albums/f.../080417_06.jpg http://i238.photobucket.com/albums/f.../080417_07.jpg Tak to było u nas. http://i238.photobucket.com/albums/f.../080424_02.jpg http://i238.photobucket.com/albums/f.../080424_03.jpg Moje miny pozostawiam bez komentarza - nie było to ani proste, ani tak łatwe, jak się wydaje.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
23-02-2010, 13:08 | #4 |
Junior Member
Join Date: Sep 2007
Location: E 21:1'10.10" N 52:17'22.07"
Posts: 44
|
Jak widać pewne przyzwyczajenia pozostają |
23-02-2010, 18:58 | #5 |
Wilczasty : Foto
|
Przyczyn wnetrostwa jest wiele i dokońca niewiadomo z czego one wynikają.Co do sprowadzania jądra to bym się udał do weta aby ocenił położenie jądra.
Masowanie i sprowadzanie na siłę może się skończyć zerwaniem powrózka (co spowoduje że jądro będzie martwe). Sprowadzanie farmakologiczne nie jest bardziej bolesne jak podanie psu witamin w zastrzyku. Jednym środkiem do stymulacji jest Chorulon + preparat na stymulację przysadki mózgowej (nazwy w tej chwili nie pametam ) Dawkę i ilość serii określa wet . Jeżeli psu sprowadzi się jądro nie operacyjnie to wcale nie oznacza że będzie wnętrem . Pies nawet z jednym jądrem może być płodny. 10-tygodni to wcale nie "dedline" istnieją rasy gdzie jądra mogą schodzić nawet do 6 miesięcy i psy z tego tytułu wcale nie są wnętrami .
__________________
Brązowa Odznaka Honorowa Związku Kynologicznego w Polsce Braterstwo Wilczaków Galeria Last edited by DanielZ; 23-02-2010 at 19:08. |
23-02-2010, 19:23 | #6 | |
Wilczasty : Foto
|
Quote:
__________________
Brązowa Odznaka Honorowa Związku Kynologicznego w Polsce Braterstwo Wilczaków Galeria |
|
23-02-2010, 20:31 | #7 |
Junior Member
Join Date: Sep 2007
Location: E 21:1'10.10" N 52:17'22.07"
Posts: 44
|
Przyczyną niezstąpienia jądra do moszny może być:
1. Za krótki powrózek utrzymujący jądro 2. Za wąski kanał, którym jądro schodzi do moszny 3. Zstąpienie jądra do pachwiny zamiast do moszny 4. Nieprawidłowe wykształcenie się jądra W każdym przypadku wynika to z wady genetycznej wrodzonej czyli przekazanej przez rodziców lub wady genetycznej, która wystąpiła w wyniku mutacji genów czyli w praktyce będzie ona przekazana potomstwu. Tak samo niezależnie od przyczyny wnętrostwa konsekwencje są następujące: jądro znajdujące się w jamie brzusznej jak i w pachwinie przegrzewa się przez co nie działa prawidłowo, ma zachwianą produkcję hormonów. W rezultacie produkuje je nieregularnie (w dużych dawkach co jakiś czas - stąd skoki nastroju u wnętra jakby miał PMS) lub/i produkuje hormony żeńskie zamiast męskich (sucze odruchy, odwrotna reakcja innych psów na wnętra). Po pewnym czasie te zaburzenia prowadzą do zmian rakowych w jądrze, najczęściej złośliwych czyli z przerzutami na inne organy. Oczywiście zachwiana gospodarka hormonalna organizmu odbija się na pozostałych organach, także i na 'zdrowym' jądrze, które automatycznie próbuje nadrabiać z produkcją czyli jest dużo bardziej obciążone. Oczywiście, że wnęter, nawet obustronny jest płodny, o ile oba jądra nie są trwale uszkodzone, ale jak napisałem wyżej, wnętrostwo wynika z wad genetycznych takich czy innych i przekazuje się na potomstwo więc każdy pies, u którego wystąpiło w jakimkolwiek stopniu, powinien być automatycznie wyłączony z hodowli. Wydaje mi się, że każdy myślący hodowca, któremu zależy na dobru rasy jako ogółu, i który potrafi wyobrazić sobie co będzie za 3 czy 5 pokoleń zwyczajnie nie zaryzykuje rozmnażania psów z linii, w których wnętrostwo się pojawiło. Dlatego dla mnie wszelkie działania właściciela wnętra nie powinny się skupiać na tym jak uczynić psa 'pełnowartościowym reproduktorem' ale na ratowaniu jego życia i zdrowia. Dlatego na wstępie odrzuciliśmy operacyjne sprowadzenie Baajowego jądra, do którego nas pewne osoby żarliwie namawiały. Jądro sprowadzone operacyjnie już jest przegrzane i uszkodzone dlatego jest duża szansa, że i tak zrakowacieje. Jeszcze gorzej jest z podawaniem hormonów. Teoretycznie mają one przyśpieszyć dojrzewanie jądra, upraszczając 'opóźnionego w rozwoju'. Jednak może zadziałać to jedynie w przypadku takiego niedorozwiniętego jądra co z kolei sprowadza się do tego, że gdy już myśli się o tym, że pies jest wnętrem i zaczyna działać (mniej więcej 8-12 tydzień) to opóźnienie jest na tyle duże, że hormony nic już nie pomogą. Te nieliczne przypadki kiedy po podaniu hormonów jądro zstąpiło statystycznie pokrywają się z ilością opóźnionych zstąpień czyli w praktyce hormony nic nie pomagają bo jeżeli ma zejść, tylko później, to i tak zejdzie. Zaś jeśli chodzi o wady podawania hormonów to zacznę od faktu, że są to zastrzyki domięśniowe czyli bardzo bolesne, podawane nawet przez 2 miesiące, co w najlepszym przypadku kończy się nienawiścią do wszelkiej maści weterynarzy i totalnym niedotykalstwem psa. Sama substancja nie jest bolesna ale sposób jej aplikacji do organizmu owszem. Druga sprawa to wprowadzanie ogromnych dawek hormonów do młodego jeszcze rozwijającego się organizmu, nigdy to nie pozostaje bez wpływu na narządy wewnętrzne jak i na psychikę psa. W praktyce podawanie hormonów w zastrzykach jest tym samym co wyrzuty hormonów z wadliwego jądra, a organizm musi walczyć dwoma źródłami anomalii hormonalnych co jeszcze dodatkowo obciąża zdrowe jądro i inne narządy próbujące ustabilizować poziom hormonów. Wracając do samego masowania, zdecydowaliśmy się na tę metodę jako najmniej inwazyjną. Były trzy opcje: 1. Jądro samo zejdzie tylko później i w takim przypadku masowaniem nie wyrządzimy żadnej szkody. 2. Powrózek jest trochę za krótki (na co były duże szanse bo początkowo dawało się dosyć łatwo zmasować jądro całkowicie do moszny) i w takim przypadku masowanie by pomogło. To samo w przypadku trochę za wąskiego kanaliku. 3. Wada powrózka czy kanaliku była na tyle duża, że i tak masowanie nic by nie dało (jak też się stało - Baaj urósł a powrózek pozostał krótki i po 2 miesiącach masowanie nie dało rezultatu). Powiem szczerze, że nie wiem jak trzeba by masować aby cokolwiek uszkodzić psu, przecież to się robi palcami więc wystarczy minimum wyczucia i czytania sygnałów psa aby wiedzieć, że się przesadza. Baaj nigdy nawet nie pisnął przy masowaniu, także zdziwiłbym się gdyby ktoś coś psu tam urwał. Co do deadline'u to jeżeli jądro da się zmasować do moszny czyli jest ruchome to szansa jest nawet do 8 miesiąca, jednak jeżeli tak jak w przypadku Baaja, w pewnym momencie jądro odmawia współpracy to lepiej już porzucić nadzieje. Jeszcze na koniec wspomnę, że jeżeli jądro nie zejdzie to oczywiście trzeba psa wykastrować bo w praktyce prędzej czy później będą jakieś powikłania czy to na tle hormonalnym czy rakowe. Jednak z kastracją warto poczekać aż pies całkowicie dojrzeje bo nawet z wadliwym jednym jądrem organizm będzie się rozwijał prawidłowo (o ile nie będziemy mu 'przeszkadzać' zastrzykami), przy wczesnej kastracji może zabraknąć stałego dopływu hormonów, które są niezbędne do prawidłowego wzrostu i rozwoju organizmu. No i oczywiście trzeba wyciąć oba jądra bo pozostawione jedno 'zdrowe' będzie nadrabiało z produkcją hormonów za to brakujące i w rezultacie też będzie obciążone i zagrożone rakiem a pies przez wyrzuty hormonów będzie miał tendencje do zmian nastroju, depresji i agresji. Oczywiście konsultacja w weterynarzem specjalistą od rozrodu jest tutaj niezbędna, tak samo jak USG i okresowa kontrola czy z jądrem nie dzieje się nic złego (poza lenistwem w wędrówce do moszny). My skonsultowaliśmy się z 3 specjalistami i dopiero po dokładnym rozpoznaniu sprawy i długich dyskusjach zaczęliśmy działać, bo pośpieszyć się i podjąć pochopną decyzję w tym przypadku jest bardzo łatwo. |
23-02-2010, 20:55 | #8 | ||
Junior Member
Join Date: Sep 2007
Location: E 21:1'10.10" N 52:17'22.07"
Posts: 44
|
Quote:
Chyba jednak niedokładnie przeczytałeś artykuł do którego dałeś link lub nie dobrnąłeś do ostatniego paragrafu: Quote:
|
||
23-02-2010, 21:24 | #9 |
Wiewiórka Wredna
|
Chciałabym dodać, że owszem jest możliwe wnętrostwo niegenetyczne - często przy przepuklinach źle zaszyte wewnętrzne tkanki podciągają powrózek, ale chyba nie w tym przypadku. I przepraszam, ale wolę zaufać specjaliście od rozrodu, niż artykułowi ze sklepu internetowego... Szczególnie, że jego słowa niezależnie potwierdzili inni lekarze i tylko jeden weterynarz krzyczał o hormonach - zagadkowo ten, który miał w gabinecie specjalną broszurkę od producenta cudownego "sprowadzacza" - ten, który nazwał mojego psa bezużytecznym z powodu mojej głupoty. Nie interesował się ani moim zdaniem na temat, ani samym psem. Miał obsesję na punkcie jąder. Rzekłabym, że podejrzanie niezdrową. Dla mnie liczy się dobro psa, a nie jego wystawianie. Na dziś wnętrostwo jest uznawane za wadę wielogenową, niezależną od płci i te przypadki, które ja znam to potwierdzają, więc tego się trzymam. Ktoś gdzieś wcześniej kombinował jak koń pod górę - tej osobie dziękuję za operację psa.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
23-02-2010, 21:27 | #10 | |
VIP Member
|
Quote:
Wybacz, ja zdaje sobie sprawe, ze trzeba sie troszczyc o rase, o zdrowie, ale robmy to logicznie... "Na spokojnie... Chocbysmy wnetry i ich rodzicow palili na stosie to zawsze 1-2% psow bedzie wnetrami. BO TAKA JEST NATURA i to udowodnily badania... Sam piszesz o mutacji genow, a to przeciez nic innego jak pojawienie sie problemu doslownie "z powietrza" /bez udzialu zlych genow "od przodkow"... W Czechach byl fajny, ceniony reproduktor... Mial mase ladnych zdrowych szczeniat. Z jedna suka dal dwa wnetry. Ona tez miala sporo miotow i cenione potomstwo. Wnetry dala tylko w tym miocie. Mamy wyrzucic CENNE psy tylko dlatego, ze w tym skojarzeniu "geny sie nie zgraly". Sprawa wnetrostwa jest jasna... a raczej nieznana... "jak dotąd nie odkryto, które geny są za nie odpowiedzialne". I sprawa zalatwiona... Poniewaz nie wiemy, czy jest to przenoszone przez konkretne geny, czy powodowane takim a nie innym zestawieniem genow to JEDYNE co mozna zrobic to eliminowac z hodowli psy, ktore to "dotknelo".... A selekcja... W Anglii i wielu krajach psy, ktore sa jednostronnymi wnetrami mozna spokojnie rozmnazac (zezwalaja na to ich zwiazki). A to dlatego, ze ich badania udowodnily, ze prawdopodobienstwo wystapienia tej wady jest wtedy jedynie niewiele wyzsze...
__________________
|
|
23-02-2010, 21:30 | #11 |
Wiewiórka Wredna
|
Nie spodziewałam się od hodowcy przeczytać czegokolwiek innego, za szczerość nie przepraszam.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
23-02-2010, 21:48 | #12 |
Junior Member
Join Date: Sep 2007
Location: E 21:1'10.10" N 52:17'22.07"
Posts: 44
|
Margo, zdecyduj się bo sama sobie zaprzeczasz pisząc, że wnętry można bez problemu rozmnażać a zdanie potem, że 'JEDYNE co mozna zrobic to eliminowac z hodowli psy, ktore to "dotknelo"...'. Owszem wnętrostwo pojawia się w wyniku mutacji genów ale potem taki 'zmutowany' osobnik przekaże je swojemu potomstwu, dlatego wszelkie działania prowadzące do tego aby wnętra dało się rozmnożyć są po prostu niemoralne.
Przechodząc do twojego przykładu świetnego reproduktora to jeżeli w wyniku skojarzenia z tą suką wyszły wnętry to jaką masz pewność, że potomstwo tego reproduktora za kilka pokoleń nie zostanie skrzyżowane z potomstwem tej suki i nie urodzą się kolejne wnętry ? Niestety ja jako właściciel psa wnętra zawsze będę miał przeciwne zdanie do hodowców, którzy za wszelką cenę usprawiedliwiają rozmnażanie czego popadnie bo to przecież taki świetny reproduktor, bo przecież ciachnie się i po sprawie, bo to znikomy odsetek z wielu szczeniaków, przecież pozostaje reszta miotu do rozmnażania. A super wybitny pies to taki, który przede wszystkim jest zdrowy i daje zdrowe potomstwo, wnęter nie jest ideałem zdrowia i nigdy nim nie będzie. |
23-02-2010, 22:09 | #13 |
Junior Member
Join Date: Dec 2008
Posts: 9
|
|
23-02-2010, 22:41 | #14 |
Moderator
|
a w UK tego nie ma. Wystarczy miec rodowod psa i zgloszyc miot kedy on urodzi sie.
|
23-02-2010, 22:45 | #15 | |
VIP Member
|
Quote:
Wybacz, ale wlasnie jako hodowca, zanim cos napisze to staram sie o tym poczytac... I zerknac na wyniki badan. Szanuje Twoje zdanie, mozesz miec takie, a nie inne. Ale dla mnie jest ono nieuzasadnione i bledne. Jako hodowca zanim zaczne polowanie na czarownice wole pomyslec jak mozna to poprawic. Ja wiem, ze najlepszym sposobem na zapobiegniecie WSZYSTKIM chorobom dziedzicznym jest... zaprzestanie hodowli psow... Wiele glow trudzilo sie nad sposobem zapobiegania wnetrostwu, byla masa badan, eliminacja calych linii, ale i hodowanie na psach, ktore maja jedno jadro... Jedno jest pewne - chocby stawac na glowie, to ZAWSZE w populacji trafi sie jakis procent psow jednojajecznych. A do czasu gdy poznamy mechanizm dziedziczenia tej wady to jedyne SENSOWNE co mozna robic (aby nie wylewac dziecka z kapiela) jest eliminacja psow, ktore sa wnetrami i sledzic linie, czy nie jest to wada przekazywana z pokolenia na pokolenie. I ew. wtedy ograniczac uzywanie psow z tej linii...
__________________
|
|
23-02-2010, 22:47 | #16 |
Junior Member
Join Date: Sep 2007
Location: E 21:1'10.10" N 52:17'22.07"
Posts: 44
|
To świetnie, bierzmy z nich przykład bo przecież wiedzą co robią.
|
23-02-2010, 22:48 | #17 |
Wilczasty : Foto
|
W UK to hodowca decyduje jakie psy rozmnażać , a jakie nie . Wystawy są tylko poto aby pokazać co się wyhodowało .
__________________
Brązowa Odznaka Honorowa Związku Kynologicznego w Polsce Braterstwo Wilczaków Galeria |
23-02-2010, 22:48 | #18 |
VIP Member
|
Tak jak pisala Daiva - nie doceniamy Polskich regul, ale malo krajow ma tak dobra kontrole...
W UK, USA, Wloszech, Holandii, Finandii i wielu innych krajach nie potrzebne jest nic. Pies moze byc bezzebnym wnetrem, a i tam mozna uzyc go do hodowli... (przyjeli zasade, ze to hodowca "markuje" swoim nazwiskiem jakosc swoich psow i to on dba o to, aby nie zostalo ono "zszargane").
__________________
|
23-02-2010, 22:50 | #19 |
Moderator
|
ale tak i bedzie kedys i w naszych krajach tylko trzeba poczekac
|
23-02-2010, 22:54 | #20 |
Wiewiórka Wredna
|
Baaj, Bej to inny pies.
Ale nie o to chodzi. Uważam, że rozmnażanie psów z linii, w których pojawiło się wnętrostwo jest ryzykowane i moralnie wątpliwe. To, co ja bym zrobiła, nie jest istotne, ponieważ wykonałam swoją część zadania i zabałam o swojego psa, a także wprost napisałam o wszystkim. Cenię linię Dony jak żadną inną - nie bez powodu uparłam się na ten miot i żaden inny, chociaż wtedy były dostępne szczeniaki nie tylko z Galicyjskiego Wilka, ale nie jestem zaślepiona. Genetyka to nie wyliczanka. Wystarczy poczekać na szczeniaki po szczeniakach Alpestre i będzie wiadomo bardzo dużo, o resztę zadbało życie. Pytanie brzmi: czy u innych szczeniąt Issara lub jego rodzeństwa pojawiło się wnętrostwo? Bo Dony już nie sprawdzimy, ale jeszcze można zerkać na jej rodzeństwo zawsze. Zerkać i wyciągać wnioski.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) Last edited by AngelsDream; 23-02-2010 at 22:57. |
|
|