Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Żywienie i zdrowie

Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 04-03-2009, 16:21   #21
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
skoro suce tylko nieco łzawi oko, ale nie piecze jej itp (Dewi w ogóle nie narzekała na oczy), to dać spokój i poczekać na rozwój wypadków.
Tak i my mamy zamiar zrobić; póki Łowca nie narzeka, nie trze, nie drapie oka, nie będziemy nic robić, oprócz dwutygodniowego zakrapiania oczu. Mam nadzieję, że robienie czegokolwiek okaże się zbędne.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 13-03-2009, 21:53   #22
Rybka
Member
 
Rybka's Avatar
 
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
Default

Grin, jak sprawa się rozwija?
Mam nadzieję, że po grudkach ślad zaginął i skrobanie będzie zbędne
__________________
Rybka jest offline   Reply With Quote
Old 13-03-2009, 23:10   #23
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Dzięki za okazane zainteresowanie.
Dzisiaj skończył się Tobradex. Podawaliśmy go niecałe dwa tygodnie. Niestety nie tak często, jak zalecał wet, bo mówił o czterech razach dziennie, a przy takim wariacie, jak mały wilczak (a przynajmniej ten konkretny wilczak) dobrze było, jak nam się udało trzy razy, a potem już tylko dwa, bo skubaniec coraz bardziej przestawał to lubić. :/
Część kropli oczywiście poszła obok, zamiast do oka...

W każdym razie krople się skończyły, a jedno oczko dalej łzawi. Może nie tak intensywnie, ale łzawi. Nie widzę natomiast, żeby Łowcy w jakikolwiek sposób to oko dokuczało. I myślę, że dopóki nie zacznie (a mam wielką na dzieję, że tak się nie stanie), to powstrzymamy się przed jakimiś radykalnymi rozwiązaniami.

Aha
Przy okazji jeszcze zapytam; zauważyłam (ale to już wcześniej, jeszcze zanim zaczęło się łzawienie, praktycznie od początku), że białka oczu bywają zaczerwienione, także w tym oczku, które nie łzawi. Nie jest to jakieś intensywne zaczerwienienie, ale nie jest to też czysto biały kolor. Czy jedno z drugim może mieć coś wspólnego?

Last edited by Grin; 13-03-2009 at 23:47. Reason: PS
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 00:25   #24
Rybka
Member
 
Rybka's Avatar
 
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
Default

Może i pewnie ma wiele wspólnego.
Trzecia powieka zachodzi na oko podczas jego zamykania. Jeżeli na wewnętrznej stronie są twarde grudki trą one przy każdym mrugnięciu o rogówkę (najbardziej zewnętrzną warstwę oka) prowadząc do jej podrażnienia. Rogówka szybciutko umie się zregenerować ale przy długim jej drażnieniu może dojść do stanów zapalnych oka.
Najpierw pojawia się łzawienie- to taka naturalna reakcja, ma na celu przpłukać oko i worek spojówkowy. Potem gdy podrażnienie trwa długo najczęściej dochodzi do ropnego zapalenia spojówek- trzeba to leczyć antybiotykiem.
Nie rozumiem dlaczego nie podawaliście kropelek regularnie- leczenie takie nie ma sensu i zupełnie mija się z celem. Wiem, że psy nienawidzą zakrapiania ale tu na prawdę potrzebna jest konsekwencja. Chwilowy dyskomfort związany z zakropieniem oka jest niczym w porównaniu z powikłaniami jakie czekają go, gdy grudkowe nie będzie leczone. Proszę- nie odbieraj tego jako ataku, nie chcę i nie mam prawa Cię oceniać czy pouczać.
Proponowałabym pójść na konsultację do lekarza i powiedzieć o tym, że krople były zapuszczane nieregularnie i jedno oko łzawi. I następną kurację przeprowadzić tak jak powinna być przeprowadzona. Być może grudki zmiękną i cofną się całkiem jeżeli tylko regularnie będziesz podawać leki. Jeżeli nie czeka psa skrobanka powieki- bądź też przewlekły stan zapalny oczu- zależy czy zdecydujesz się na zabieg.
__________________
Rybka jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 09:26   #25
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Rybka View Post
Nie rozumiem dlaczego nie podawaliście kropelek regularnie- leczenie takie nie ma sensu i zupełnie mija się z celem. Wiem, że psy nienawidzą zakrapiania ale tu na prawdę potrzebna jest konsekwencja.
Widzisz, są konsekwencje medyczne i inne. Jeśli w okresie kiedy masz psa socjalizować, m.in. przyzwyczajać do dotyku, pokazywania zębów, przyjaznego stosunku do człowieka, do tego, żeby kontakt z właścicielem kojarzył mu się z czymś dobrym i miłym, próbując regularnie zakraplać mu oczy, możesz doprowadzić do sytuacji, że pies na sam widok wyciągniętej do siebie ludzkiej ręki będzie uciekał gdzie pieprz rośnie i chował się po kątach, właził pod stół... Wtedy zaczynasz zastanawiać się co jest mniejszym złem... Wilczaki są niezależne, błyskawicznie tworzą stereotypy, są zwinne jak małpy i mają żelazną wolę i dobrą pamięć.

Nie mówię tego żeby odwodzić Grin od zakraplania oczu Łowcy, bo też Lorce przez 2 tygodnie zakraplaliśmy ślepka (z różnym szczęściem, masą smakołyków, itd. ), ale żeby uświadomić Ci, że to jest bardziej skomplikowane niż prosty zabieg medyczny
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 09:59   #26
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,995
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Troche OFF TOPIC: No wreszcie sie doczekalismy na forum weta, u ktorego mozna zweryfikowac to co sie czytalo/slyszalo/widzialo... Nie ma nic bardziej denerwujacego niz sytuacja, gdy o rade pytalo sie kilku wetow (gdy kilku ocenialo psa), a kazdy zaleca i mowi co innego...

A teraz powrot do tematu...

Sadze, ze cale zamieszanie to "wina" weta. Nie mam zamiaru twierdzic w stylu uzytkownikow, ktorzy jak pisal igi - atakuja admina, ze sami nie czytali regulaminu... Ale inna jest waga:

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Niestety nie tak często, jak zalecał wet, bo mówił o czterech razach dziennie
a
Quote:
Originally Posted by Rybka View Post
Nie rozumiem dlaczego nie podawaliście kropelek regularnie- leczenie takie nie ma sensu i zupełnie mija się z celem. Wiem, że psy nienawidzą zakrapiania ale tu na prawdę potrzebna jest konsekwencja.
Jestem pewna, ze gdyby bylo wiadomo, ze Lowca MUSI miec podawane krople 4 razy dziennie to wszyscy by go 4 razy dziennie lapali....
Masz Rona racje - pewnie maly "znielubilby" te zabiegow i obrazil sie na jakis czas. Ale skoro na szali jest "albo krople albo zabieg" to czlowiek musi sie troche pomeczyc.... (wilczak to zreszta nic z zabiegami u kota - tam to jest jazda )
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 10:14   #27
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Jestem pewna, ze gdyby bylo wiadomo, ze Lowca MUSI miec podawane krople 4 razy dziennie to wszyscy by go 4 razy dziennie lapali....
Masz Rona racje - pewnie maly "znielubilby" te zabiegow i obrazil sie na jakis czas. Ale skoro na szali jest "albo krople albo zabieg" to czlowiek musi sie troche pomeczyc.... (wilczak to zreszta nic z zabiegami u kota - tam to jest jazda )
Tytułem wyjaśnienia - przez prosty zabieg medyczny miałam na myśli zabieg zakraplania oczu, a nie operację Bynajmniej nie jestem zwolenniczką nieprzestrzegania zaleceń wetów i narażania zdrowia pieska żeby czasem nie przestał nas kochać... . Kiedy trzeba było, zaciskając zęby sami robiliśmy Tinuli bolesne zastrzyki..
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 10:29   #28
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,995
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Tytułem wyjaśnienia - przez prosty zabieg medyczny miałam na myśli zabieg zakraplania oczu, a nie operację Bynajmniej nie jestem zwolenniczką nieprzestrzegania zaleceń wetów i narażania zdrowia pieska żeby czasem nie przestał nas kochać... .
Tego nie twierdzilam.... Ale czlowiek odruchowo unika robienia czegos, czego pies nie lubi... My mielismy podobna sytuacje.... Pierwszy wet, ktorego spotkalismy powiedzial, ze u Boltona powinnismy co jakis czas czyscic uszy. Tak "dla zasady"... No i gnebilismy biedaka - samo pokazanie butelki ze srodkiem powodowalo, ze pies ZNIKAL... A ze bylo coraz gorzej (z psem, nie uszami), wiec zalecenia puscilismy mimo uszu... U nas to zdalo egzamin... Bure nie maja klopotow i nigdy nie mialy, u zadnego psa juz ich nie czyscilismy. A one nie maja "urazu" do takiej czynnosci...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 11:43   #29
GRABA
Senior Member
 
GRABA's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
Default

Tak łapanie małego na takie zabiegi napweno nie będzie dla niego miłe

Margo o uszach, to i ja wtrące swoje...
U mnie drugi pies, a nawet kotka grzecznie znoszą czyszczenie. Sarkowi wystarczy, że powiem "dawaj uszy" i zaraz pychola kładzie na kolanach, gotów do czyszczenia. Kociczka też grzeczna. A Uni, ta to jest okropna. Nigdy jej krzywdy uszkowej nie zrobiono, a jak się do niej zbliżam na czyszczonko, to piszczy jakbym ją ze skóry obdzierała, mimo, że jeszcze "zabiegu" nie wykonałam. Ot,baba
__________________

http://darwilka.blogspot.com/

GRABA jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 12:04   #30
Rybka
Member
 
Rybka's Avatar
 
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
Default

Dwa lata temu dostałam psa ze schroniska- miał być ślepy, ponieważ w warunkach schroniska nie było możlliwości leczyć stanu zapalnego oczu. Podawałam mu przez 6 tygodni 3 rodzaje kropli 4 razy dziennie (12kropelek miał zapuszczanych każdego dnia). Oprócz tego w międzyczasie chłopak dostał nosówki bo oczywiście nikt go nie zaszczepił i miał wstrząs anafilaktyczny po podaniu jedego leku. Pacjent ekstremalny!
Zmerzam do tego, że pies na widok mnie kucającej na podłodze i biorącej kilka buteleczek z kroplami do ręki chował ogon pod siebie i uciekał. Jedne krople były stężoną solą i piekły niemołosiernie, gdy robiłam mu zastrzyki z witamin B pies sikał z bólu i gryzł mi ręce- dodam, że był to pies w wieku 4-6 miesięcy sporo większy od wilczaka.
Po kropelkach i zastrzykach zawsze było mizianie, tulenie i smakołyki. Wychwalałam psa pod niebiosa, że jest dobry, dzielny itd.
I jakoś zapominał. Do czasu następnych kropelek (czyli na 6 godzin). Finał finałów pies ma zdrowe oczy, przezwyciężył nosówkę i nia ma między nami żadnych fochów ani złych wspomnień.
Uważam, że jeżeli w grę wchodzi zdrowie psa nie ma półśrodków. Leczenie powinno być szybkie, skuteczne i szybko zapomniane. Pies ma cieszyć się zdrowiem, a właściciel spać spokojnie. Nawet jeżeli miałoby to być kosztem kilkudniowego focha. Zawsze mamy jakiś wybór- ja nie położyłabym na szali zdrowia zwierzęcia tylko dlatego, że nie lubi kropelki w oku (te, które dostał Łowca w ogóle nie pieką).
__________________
Rybka jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 12:44   #31
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Rybka View Post
I jakoś zapominał. Do czasu następnych kropelek (czyli na 6 godzin).
Nie doceniasz wilczaków , u nas minęło już prawie 6 miesięcy i nie zapomniała Na widok jakiejkolwiek buteleczki z kroplami mknie jak torpeda pod stół.

Quote:
Originally Posted by Rybka View Post
Uważam, że jeżeli w grę wchodzi zdrowie psa nie ma półśrodków. Leczenie powinno być szybkie, skuteczne i szybko zapomniane. Pies ma cieszyć się zdrowiem, a właściciel spać spokojnie. Nawet jeżeli miałoby to być kosztem kilkudniowego focha. Zawsze mamy jakiś wybór- ja nie położyłabym na szali zdrowia zwierzęcia tylko dlatego, że nie lubi kropelki w oku (te, które dostał Łowca w ogóle nie pieką).
Masz rację. Dlatego kropiliśmy najpilniej jak się dało, mając takie same dylematy i problemy jakie teraz ma Grin... Właśnie dlatego ją rozumiem
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 16:57   #32
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Rybka: całkiem z dobrego serca polecam Ci wilczaka w gabinecie
Mając przed Cheyem kilka psów nie wyobrażałam sobie, że ucząc kolejnego, w taki sam sposób znoszenia zabiegów- wyrżnę łbem o ścianę. Nie twierdzę, że wszystkie zachowują się tak samo ale z tego co słyszałam nie mówimy o wyjątkach
Po kilkunastu latach przyzwyczajenia, że poproszony pies poddaje się zakraplaniu oczu czy uszu (nie lubi ale nie robi paniki), zastrzykom, pobieraniu krwi - nagle przeżyłam szok. I to co pisze Grin czy Ronka jest mi bardzo dobrze znane. Jak w ucieczce przed kroplami pies Ci śmiga DOSŁOWNIE po ścianach (a sprawne są niebywale) to nie ma siły, wynik meczu bywa 0:1. I nie wynika to z nieodpowiedzialności właściciela.

Dwa lata temu pobieraliśmy psu krew celem badań przed kryciem, kundel już leżał, skrępowany tak, że nie mial możliwości wstać, krew juz kapała do próbówki i nagle młotek stwierdził"o matko!, wykrwawię się!" jak wierzgnął to po ścianach poleciała krew...z twarzy Romka. Rozorał mu pazurem tylnej łapy odcinek od nosa do ust (dobrze, że nosi wąsy). skończyło sie na ostrym dyżurze a po drodze wet zwiał z gabinetu bo nie wiedzial co robic
Dla mnie to był kosmos!


Rok póżniej musieliśmy znów pobrac krew do badania (ponad pół roku ciągłego jedzenia Orijena) i po kilku miesiącach znów- kontrolnie. I obyło sie bez problemów bo dwie młode dziewczyny sprawę załatwiły sposobem
Tradycyjnie- nie miałyby szans
Kiedyś się wkurzyłam tym, że mam tu takie bariery postawione przez psa i zawsze przegrywam. Poodkręcałam to albo przerobiłam sposoby bo w końcu zabiegi sa czasem konieczne a mimo, że Chey nie używa zębów to walka z czterdziestoma paroma kilogramami stawia mnie na przegranej pozycji
Ale wierz mi-histeryzujący zabiergowo wilczak to nie jest bułka z masłem
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。

Last edited by Gaga; 14-03-2009 at 16:59.
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 17:53   #33
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Jestem pewna, ze gdyby bylo wiadomo, ze Lowca MUSI miec podawane krople 4 razy dziennie to wszyscy by go 4 razy dziennie lapali....
Zaiste.
Wet mówił o optymalnej sytuacji i z lekkim "przymrużeniem oka", a potem zaraz dodał "ile razy wam się uda". Zresztą sam widział, jak wyglądało to w gabinecie. My z Jackiem musieliśmy go obydwoje trzymać, żeby trzeci człowiek (wet) mógł mu wpuścić jedną kroplę do jednego oka a i tak trochę zetrwało, zanim trafił.
W domowych warunkach musieliśmy wykorzystywać chwile, gdy Łowca był śpiący, spokojny i nie tak ruchliwy. Nawet gdybyśmy chcieli robić to "na siłę", brakło tego trzeciego. W tych warunkach uważam, że to i tak sukces, że udawało nam się 3 razy dziennie. Dwa razy było praktycznie w dwa ostatnie dni, kiedy zresztą okazało się, że krople i tak się skończyły.

A teraz bardziej na poważnie.
Mój poprzedni pies miał nosówkę i otarł się o śmierć. Wyszedł z tego i wiem, co to znaczy. Ale mimo wszystko podanie tu przez Rybkę akurat takiego przykładu, biorąc pod uwagę obecny "stan" Łowcy, jest chyba jednak małą przesadą.

Poza tym uważam, że w tej sprawie tak jak i wszystkich innych należy zachować rozsądek i środki adekwatne do sytuacji. Poza tym mimo wszystko wierzę w naturalną odporność organizmu zdolną przezwyciężyć choroby nawet i bez "chemii", o czym często zdają się zapominać lekarze "ludzcy" i weci chyba niekiedy też. Ta "wiara" sprawdzia się np. w przypadku mojego dziecka, które od urodzenia nie było faszerowane lekami (chyba że w ostateczności) i mam nadzieję nie zaszkodzi też Łowcy.

No i tak jak mówiłam; będziemy obserwować. Przy najmniejszych objawach dyskomfortu będziemy działać.

PS
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi

Last edited by Grin; 14-03-2009 at 18:09. Reason: PS
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 19:07   #34
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
obyło sie bez problemów bo dwie młode dziewczyny sprawę załatwiły sposobem
...
Kiedyś się wkurzyłam tym, że mam tu takie bariery postawione przez psa i zawsze przegrywam. Poodkręcałam to albo przerobiłam sposoby bo w końcu zabiegi sa czasem konieczne
Kiedyś (może przy jakiejś okazji) chętnie odbyłabym profilaktyczne szkolenie w zakresie tych alternatywnych sposobów.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 20:37   #35
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Kiedyś (może przy jakiejś okazji) chętnie odbyłabym profilaktyczne szkolenie w zakresie tych alternatywnych sposobów.
Sposób pierwszy (dwóch lekarek wet) chętnie podam od razu, może komuś się przyda i zaoszczędzi wszystkim stresu i kropli potu na czole
Pies stoi pod ścianą- ograniczenie ruchu z jednej strony, kucam przodem do niego obejmując szyję i uniemożliwiając skręt ciała w tył, pies stoi lub nie mając innej możliwości- wspina się przednimi łapami i opiera je gdzieś na moim ramieniu ale TYLNE ŁAPY MUSZĄ stać na ziemi bo stanowią jedyne podparcie Ja mogę się skupić na mizianiu burego, uspokajaniu go i zerkaniu do tyłu a tymczasem z tylnej łapy leje się krew az miło A piechu nawet nie wie, że mu zycie upuszczają

cAla sytuacja pokazuje dobitnie, że pies histeryzuje a nie cuduje z powodu bólu np
Zresztą kiedyś jakis wet mi powiedział, że w chwili takiego podenerwowania wydziela się coś tam (adrenalina?) i ew. odzczuwanie bólu jest przytłuimone.
Kazdy z nas mial pobierana krew- wiemy jak to NIE boli

Pozostałe, "moje" patenty to przemywanie oczu sola fizjologiczną po nurkowaniu w piachu przez mokry kawałek watki bawełnianej.. przyłożenie jej do oka i wycisnięcie zawartości to zdecydowanie nie to samo co zbliżanie się z krwiożerczą buteleczką
Zastrzyki akurat nei stanowią problemu, obcinanie pazurów tylko przeze mnie- w domu (na szczęście w zasadzie niepotrzebne), uszy- butelka nie ale palec owinięty watką- owszem
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 20:57   #36
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Tinka miała inny patent na (nie)pobieranie krwi - nie wierzgała, ale zaciskała naczynia i nie "dawała" ani kropelki. Uprzedzaliśmy o tym każdego kolejnego weta, ale żaden nie wierzył dopóki sam się nie przekonał

Nasze wetki znalazły na nią sposób: jedna trzymała na widoku rezydenta lecznicy, kotka Jędrusia, Leszek trzymał Szarą, ja kucając przed nią skaramiałam ją smakołykami (na szczęście była łasuchem), a druga weta zachodziła ją od tyłu i zanim się sucz zorientowała - udawało się czasem trochę krwi utoczyć z tylnej łapki. A i tak na wynikach była czasem adnotacja "za mało materiału".
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 29-04-2009, 21:04   #37
Kasia82
Junior Member
 
Kasia82's Avatar
 
Join Date: Apr 2009
Location: Warszawa
Posts: 67
Default

Grin
powiedz jak się mają oczy Łowcy
Łycko dwa dni po przyjeździe do naszego domu zaczeły ropiec oczka - to wpisałam w google wilczak ropiejace oczy a tu ten wątek wyskoczył ... to i umówiłam się do garncarza a własiwie do praktukującej tam Pani doktor
tez stwierdziła grudkowe zapalenie dostalismy krople dwa tygodnie temu ale poprawy nie widzę choc młody mnie zadziwia bo daje sobie bez problemu wpuszczac krople
pod koniec maja mamy iśc na wizytę kontrolną ale podejrzewam ze zaproponują nam narkozę...i nie wiem co zrobic a psiaka mi szkoda bo ma takie brzydkie czerwone łzy mimo ze cały czas wodą przemywam
Kasia82 jest offline   Reply With Quote
Old 29-04-2009, 21:15   #38
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Czyli jednak to chyba to miejskie powietrze.
Cóż mogę powiedzieć ponad to, co już tu powiedziałam; jak mówiłam my postanowiliśmy czekać i obserwować czy są jakiekolwiek oznaki dyskomfortu.
Takowych nie ma i nie było. W tej chwili wygląda to tak, że jedno oczko jeszcze trochę łzawi, ale z tego co widzę raczej tylko na dworze i nie są to łzy "krwawe", tylko "normalne". Zatem wydaje mi się, że jest lepiej.
Ale jeżeli mu i to wkrótce nie przejdzie, zapewne wybierzemy się do Wrocławia do doktora Kiełbowicza.
Aha i u Łowcy od początku była to kwestia jednego oka tylko.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 29-04-2009, 23:42   #39
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by Kasia82 View Post
... to i umówiłam się do garncarza a własiwie do praktukującej tam Pani doktor
Garncarz ma tam dwie dziewczyny i na obie mówi prawe rączki doktora.
On jest teraz na urlopie więc jego nie zastaniesz, ale sam mi to powiedział, ze jak coś się dzieje to śmiało do dziwczyn można isć.
Ja myślę, ze najlepiej będzie pokropić i poczekać co się będzie działo.
Garncarz lubi skrobać i czesto zaleca taki zabieg.

P.S.
Porozmawiaj z Gią na temat fretek i ona też czymś przemywała oczy K-lee.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 29-04-2009, 23:49   #40
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Grześ, delikatniej z tymi wyrokami na weterynarzy
Nam kiedyś dr. Garncarz tłumaczył, że krople załatwiają sprawę w ok.5% przypadków. Może przez te parę lat są już skuteczniejsze kropelki i ten % sie zwiększył. Ale wiem jedno, jeśli dr.Garncarz decyduje się na skrobanie to nie fanaberyjnie
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 15:23.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org