Z zycia Wiewiorki, czyli cicha woda...

[Ynk]

Postado originalmente por Margo

Wiewor jest psem "z odzysku". Tzn gdy reszta miotu chodzila na szkolenia, wystawy, do miasta, jezdzila na wycieczki, zdobywala umiejetnosci, Wiewior wylegiwal sie na plazy opalajac sie nad brzegiem oceanu. W czerwcu wrocila do nas i jest na ostrej resocjalizacji. Tzn ze z grzecznej i cichej suczki staramy sie zrobic podstepnego zboja. I niezle nam to wychodzi...

Margo, a kto pojechał w zamian Wiewióra nad ten ocean?
Ja sie tam dam dobrowolnie wywieźć, nie chcesz?

Dreadlock, widzisz, od kobiet nawet psy sie demoralizują... ech...
Jak to Ktos /P.Tosch/ kiedyś powiedział:
"and let be better if you smoke marihuana" :-)
w nogach pies,
w ustach smak zioła,
a w tle cicho gra Marley "Dread Natty Dreadlock"... ech...

[z Peronówki]

Postado originalmente por Ynk

Margo, a kto pojechał w zamian Wiewióra nad ten ocean?
Ja sie tam dam dobrowolnie wywieźć, nie chcesz?

Pytanie! A myslisz, ze my sie dlugo zastanawialismy, gdy szlo o wyjazd do Hiszpanii (Wiewiora odebralismy w Barcelonie)? Gdyby nie klopot z czasem, to odebralibysmy ja bezposrednio w Porto, ale zamiast wracac do domu zrobilibysmy sobie jeszcze min. ze dwa tygodnie wakacji...

[Ynk]

Postado originalmente por Margo

Pytanie! A myslisz, ze my sie dlugo zastanawialismy, gdy szlo o wyjazd do Hiszpanii (Wiewiora odebralismy w Barcelonie)? Gdyby nie klopot z czasem, to odebralibysmy ja bezposrednio w Porto, ale zamiast wracac do domu zrobilibysmy sobie jeszcze min. ze dwa tygodnie wakacji...

No widzisz... Ja mam teraz dylemat, jechać do Włoch, czy nie...
Teraz nie bardzo mam jak ze wzgl. na pracę,
ale serce mówi mi co innego..

[z Peronówki]

Postado originalmente por Ynk

No widzisz... Ja mam teraz dylemat, jechać do Włoch, czy nie... Teraz nie bardzo mam jak ze wzgl. na pracę, ale serce mówi mi co innego..

Hmmmmm.....biorac pod uwage warunki na drogach i pogode, to wyprawie nad ocean to sie nie rowna... Ale zobaczymy...