31-07-2014, 14:18 | #41 |
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
Grin ja rozumiem Cię doskonale Gdyby to zdanie dotyczyło stricte psów to dodałabym słówko "również". Pisałam o gatunku ludzkim
Inna sprawa że uważam iż nie można wszystkiego zwalać na "złą opiekę" (myślę, ze Ty również ) Czasem ktoś bierze wysterylizowanego psa ze schroniska i idzie pić pod sklep... Takie psy również mogły być w grupie badanej, bo dlaczego by nie? Analogicznie można założyć, że w grupie psów niesterylizowanych były takie o które dbano wyjątkowo troskliwie. Może były to pojedyncze przypadki a może wcale nie... Po prostu nie wiemy w jaki sposób były rekrutowane psy do badań. Takie badania powinno się skonstruować tak żeby dobierać psy żyjące "na podobnym poziomie", mało tego podzielić je na te rasowe i nierasowe /wykluczamy wpływ defektu genu w przypadku ras chorowitych, krótko żyjących/, mieszkające w mieście oraz na wsi etc. Innymi słowy wyodrębnić wszelkie czynniki zewnętrzne i wewnętrzne mogące mieć wpływ na długość życia by móc rzetelnie zbadać efekty kastracji Generalnie zgadzam się z Tobą, że mentalność kogoś kto psa uważa za darmozjada i traktuje jak najgorzej może powodować skrócenie życia. Ale tez znam przypadki psów gdzie złe traktowanie wcale nie przeszkodziło w dożyciu pięknego wieku /pancerne geny? /. I nic nie jest już proste... Ja bym spróbował popatrzeć na sprawę również od strony hormonów. Testosteron można powiązać z wieloma zachowaniami w tym również takimi które powodują jednoczesny wzrost stężenia hormonów stresu. Kastraty na wiele sytuacji w których jajcarze się spalają mają po prostu "wy...". Jak wiadomo stres skraca życie, a najgorszy oczywiście jest ten permanentny. Jeżeli pies musi często pokazywać jaki to on nie jest to może być jakieś wytłumaczenie choć nie twierdze, że jedyne. |
31-07-2014, 14:39 | #42 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Co do reszty; właśnie o to mi chodzi; badanie, które w sposób absolutnie jednoznaczny potwierdziłoby bądź odrzuciło tezę o dłuższym bądź krótszym życiu, zdrowiu itp. jest praktycznie niewykonalne, bo nie da się bez... wehikułu czasu zbadać tego samego psa kastrowanego i niekastrowanego. Wszelkie inne metody jakie by dobre nie były, nie są wg mnie w stanie uwzględnić całej mnogości czynników jakie mają wpływ na życie psów. |
|
31-07-2014, 20:04 | #43 |
VIP Member
|
Czysto teoretycznie: chcemy uniknąc kłopotów z prostatą, przerostem, nowotworem....więc kastrujemy zapobiegawczo. W teorii oczywiście wykluczyliśmy ryzyko, więc wydłużyliśmy psu zycie. Tyle, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć innych przypadków czyhających na naszego pupila - to raz.
Dwa-metoda z założenia taka sobie, bo idąc tym tropem najlepiej zabić aby nic zwierzęcia nie dopadło (zwłaszcza śmiertelnego). Nauczyłam sie tego na przypadkach suk i ropnego zapalenia dróg rodnych. Lata temu straciłam ukochana sunie z powodu ropomacicza, kolejna została wysterylizowana. Niestety straciliśmy ją z zupełnie innych powodów, przed którymi nie dało się zabezpieczyć. |
31-07-2014, 22:11 | #44 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Ponoć niektóre kobiety robią już... mastektomię zapobiegawczo...
|
01-08-2014, 10:13 | #45 |
VIP Member
|
Albo raczej robią szum wokół tego, lub sprzedają to jako świetną historię na usprawiedliwienie zwykłej kosmetyki (size plus)
|
04-08-2014, 07:15 | #46 |
ngi dhla
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
|
I zapachniało pudelkiem...
Akurat byłem w podróży, więc ominęła mnie najgorętszą dyskusja. A tyle mogłem napisać, ech losie nieczuły... o tym, że nie tylko psy upodabniają się do właścicieli ale czasem jest odwrotnie, o dowartościowywaniu, które może niekoniecznie ulokowane jest tam gdzie się to podejrzewa, o być może konieczności zastosowania kastracji farmakologicznej dla dwunożnych (melisa?), o niejasnej tożsamości jąder itp... Tego już niestety nie napiszę - nie ma co odgrzewać tematu, ale mam przeczucie graniczące z pewnością i nie zawaham się o tym napisać, że niektóre wypowiedzi nie zrażają do zakupu rasy (choć bardzo się starają), one tylko i aż tylko zrażają do tego forum. Zniechęcają do zadawania pytań i poszukiwania odpowiedzi. Pamiętam mój pierwszy dzień i zachęcam innych aby także to sobie przypomnieli... no chyba, że zaczynali w czasach gdy każdy nowy nie był traktowany jak obcy samiec/suka (niewłaściwe skreślić) wilczaka... ale wtedy nie rozumiem bardziej.
__________________
Surman suuhun |
04-08-2014, 07:26 | #47 |
Junior Member
|
ot i wsio na ten temat
|
|
|