|
|
|
|||||||
| Różne O wszystkim co jest związane z CzW |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Za dwa dni minie miesiąc życia z wilczakiem - to może małe resume:
Po pierwsze - nie nie jest TAK ŹLE jak się spodziewałam. Powiem ostrożnie - jest fajnie. Zdecydowaliśmy się na psa teraz, bo mamy czas dla niego. I faktycznie Ayra jest z nami wszędzie - w pracy, na spotkaniach, w podróżach, na nartach, na imprezach u znajomych, na kinderbalach, w kawiarniach. I tak: - najbardziej wkurzająca sprawa - gryzienie tj. zaczepianie do zabawy - miałam psy i Ayra niczym nie różni się jeśli chodzi o intensywność zaczepek, jest jednak jeden szkopuł - jej zęby są ekstremalnie ostre. Efekt - pocięte ręce. Moje - pół biedy, gorzej z dziećmi. Oczywiście jest z każdym dniem lepiej. Ona wie - że dzieci ma zostawiać w spokoju i generalnie już nie poluje na ich stopy, ale w chwili 'głupawki' dobre maniery biorą w łeb. - z innych małych trudności wymieniłabym chodzenie na spacery na smyczy. Generalnie chodzi na smyczy pięknie itp, ale.... gdy idzie ze stadem (czyli min. 2 ludzi i ona). W zestawie 1 + 1 włącza się osioł. Wszystkiego się wtedy boi. Małż nie ma cierpliwości, ja chodzę z córką i nagrodami i widać postęp. W lesie biega luzem i bardzo trzyma się nogi, więc na razie okey (wiem wiem.... zaraz jej to przejdzie). Codziennie biegamy razem 5-6 km. Ayra nawet jęzora nie wystawia, kiedy ja dostaję zadyszki ![]() - problemy z czystością występują sporadycznie - tylko w zasadzie na piętrach (mamy dom piętrowy) - gdy nie wie jak dać znać że chce wyjść; na dole staje pod drzwiami do ogrodu i piszczy - nie ma jeszcze na koncie żadnych zniszczeń - ale to dlatego, że jest dobrze pilnowana - pojętna z niej panna - uwielbiam z nią szkolenie - wszystko szybko łapie. Kiedy inne psy mają przerwę, ona nadal siedzi wpatrzona we mnie i pytanie w oczach "dlaczego nie pracujemy". Teraz wszystko utrwalamy. Ostatnio zaczęła przeszkody i skubana uwielbia to. Biega sama na kładkę (lub z kolegą) i przybiega zadowolona do mnie po nagrodę. - kontakty z innymi psami nie najgorsze . Ma kumpli z przedszkola. Generalnie tremują ją psy większe i bardzo ruchliwe. Zdecydowanie lubi psy małe lub swojego rozmiaru (płeć obojętna). Amstafy to wrogowie, wilkowate (owczarki) najlepsze. No i talk to. Poniżej zdjęcie zrobione gdy miała 8/9 tyg. ![]() A tu seria zdjęć z weekendu z przedszkola. Najlepszy nowy kumpel to Fidel(basenji), bo jego szyję w całości można wpakować do paszczy, ze starym kumplem Fiodorem (moskiewski stróżujący) łączy ich szorstka przyjaźń. A kumpela Bella (wielorasa) nie załapała się na zdjęcie. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() To tyle chyba. Jakieś sugestie? Wiem, ze najgorsze wciąż przed nami Na koniec napiszę tylko, że gdy ostatnio wróciłam z podróży, po przekroczeniu progu pies rzucił się do lizania. Piszczała, skakała - w efekcie wskoczyła na moje ramiona i wycięła przy okazji ranę w dłoni. A ja się wzruszyłam, bo chyba nigdy nikt tak się nie cieszył z mojego powrotu do domu.
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 24-03-2015 at 23:44. |
|
|
|
|
|
#2 |
|
Junior Member
Join Date: Nov 2011
Location: Warszawa / Wilkowa Wieś
Posts: 170
|
Nie jest tak źle bo przeważnie pierwsze miesiące z wilczakiem to wersja demo, mimo że wydaje się, że to koszmar
Fajnie, że zabieracie mała wszędzie, ale pamiętaj, że musi nauczyć się zostawać sama bo później może być z tym duży problem. Oczywiście, że na spacerach trzyma się blisko Was. Minie jej w wieku 5-6 miesięcy. Teraz jest czas na ćwiczenie przywołania. Później ta nauka może wróci Nie wiem czy bieganie ze szczeniakiem w tym wieku jest dobre? Super, że ma psich kumpli
__________________
Amra Nemo Me Impune Lacessit Czarodziejka Belit Wilk z Baśni |
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Quote:
Przywoływanie ćwiczymy na każdym spacerze Tak - ta radość połączona jest ze strachem. Miałam do czynienia z z różnymi psami. Zawsze z kundlami, często znajdami. Były wśród nich straszne nerwusy, lekko agresywne przypadki i tzw. 'wariaci'. Ayra to jeszcze inny przypadek - to co dla mnie jest tu nowością - to nieśmiałość, lęk czy jak to nazywacie, w kontakcie z nieznanym. Ale fajnie jest obserwować, jak uczy się tego świata. I fajne tez to, jak mocno polega na człowieku w stersujących momentach. Patrzy w oczy i gdy słyszy , że wszystko dobrze - robi krok. Chyba pierwszy raz widzę, że pies i człowiek może być aż takim teamem. Oczywiście Ayra z tego korzysta też w innych sytuacjach
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 25-03-2015 at 11:18. |
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Junior Member
Join Date: May 2014
Location: Łódź/Kraków
Posts: 30
|
Pierwsza i najważniejsza obiekcja - KONIECZNIE uczcie ją zostawać solo w domu
To jest duuuży problem - starajcie się go za wszelką cenę uniknąć |
|
|
|
|
|
#5 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Radena - okey - zintensyfikujemy te ćwiczenia zostawania w domu.
W samochodzie siedzi bez wycia (raz się zsikała, co odczuwam do teraz
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
|
|
|
|
#6 |
|
Junior Member
Join Date: May 2014
Location: Łódź/Kraków
Posts: 30
|
Proponowałabym też zainwestować w klateczkę
Ja miałam sytuację, w której szczeniak do 8mca życia zostawał w domu luzem, bez słowa skargi, spokojnie - żadnych zniszczeń. Ideał. Sielanka skończyła się po 8mym miesiącu. Inny pies - szatan wcielony, demolka na maxa. W ciągu miesiąca zniszczył rzeczy o wartości ...... bardzo dużej wartości. Tylko dlatego, że nie nauczyłam klatki. Gdybym nauczyła od początku to okres "buntu i naporu" przeszlibyśmy znacznie łągodniej. I zapewne szybciej - bo do tej pory (czyli już ponad pół roku) męczymy się z problemem szczekania/piszczenia/wycia pod moją nieobecność (raz jest większy raz mniejszy, ale zawsze jakaś skarga jest). Gdyby od małego umiał i rozumiał klatę to teraz byłoby 3/4 kłopotów mniej - ale mądry opiekun po szkodzie. Dlatego mocno przestrzegam przed "cichą wodą" |
|
|
|
|
|
#7 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Szafek jeszcze nie otwiera. Może to zaraz przyjdzie.
Klatki nie planuję. Może to odszczekam, ale na razie nie. Chcemy powiększyć ogród - jeśli tak się stanie, to mała dostanie kojec w wersji lux. Chyba jestem bez serca, bo jak wychodzę to nie myślę o niej. Po prostu wracam i sprzątam.
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
|
|
|
|
#8 |
|
Junior Member
Join Date: Nov 2011
Location: Warszawa / Wilkowa Wieś
Posts: 170
|
Jeśli możecie zrobić jej kojec, to super i zróbcie to jak najszybciej! Weź sobie do serca co tu piszemy o zostawaniu i lęku separacyjnym. Teraz sprzątasz bo coś nabałaganiła, później będziesz robić remont domu bo suka zdemolowała wszystko. Lęk separacyjny to chyba główna przyczyna, przez którą wilczaki są oddawane bo właściceile nie odrobili lekcji. Nie musisz wybierać między socjalizacją a nauką zostawania. Mieszkacie w mieście, każdy spacer jest okazją do socjalizacji.
Czym suplementować? Ja dawałam różne preparaty zawierające glukozaminę. Można też robić galaretkę z kurzych łapek. Równie ważne co suplementacja jest nieprzeciążanie stawów w młodym wieku.
__________________
Amra Nemo Me Impune Lacessit Czarodziejka Belit Wilk z Baśni Last edited by Padre; 27-03-2015 at 17:50. Reason: literówka |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Okey - czytam o klatkach i chyba nie taki diabeł straszny.
Zatem hipotetycznie na razie rzecz biorąc to, jeśli klatka to gdzie znajdę na tyle solidną, by w przyszłości Ayra nie rozniosła ją w drzazgi. Jeśli robić samemu, to jakie wymiary? Spróbuję jeszcze przeszukać forum pod tym kątem, ale byłabym wdzięczna jakby ktoś podrzucił i tu jakieś linki. Dzięki z góry.
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
|
|
![]() |
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|