Quote:
	
	
		| 
					Originally Posted by jefta  Rona to nie do konca tak, On nie sedziuje testow, bo nie przepusci slabego psa chocby najlepiej i wlasnorecznie przygotowanego. A ze z psychika jest kiepsko u wiekszosci wspolczesnych psow rasowych to oddział wezmie kogoś kto nie zauważy slabej psychiki pod wyszkoleniem. | 
	
 Nie mówiłam, że przepuści, tylko że zauważy 
 
Co do psychiki - zgadzam się. Z moich obserwacji najgorszą psychikę mają psy hodowców, którzy NB raczej rzadko przychodzą z nimi na Błonia oraz psy mające na koncie dużo zdanych świetnie egzaminów. Na przykład "championy pracy" najgorzej dogadują się z psami różnych ras; maja problemy z  czytaniem sygnałów wysyłanych im przez inne psy np.  zaproszeń do zabaw, gonitw, itd. Zdarza się, że nie potrafią podjąć jakiejkolwiek samodzielnej decyzji - gdy obcy, przyjazny pies coś im komunikuje, patrzą na swojego pana/panią pytająco. Ich właściciele twierdzą, że ich psy nie lubią albo nie potrzebują kontaktów z innymi psami, bo wystarczy im jeden kumpel. Mnie się wydaje, że po prostu nie mają kompetencji społecznych, bo nawet jeśli  hodowca o to zadbał, to potem tę umiejętność  straciły w myśl reguły, że organ nieużywany zanika. 
 
Bynajmniej nie twierdzę, że jest to prawidłowość stuprocentowa, bo zdarzają się wyjątki, ale statystycznie zauważalna.
Psem, którego miałam zaszczyt poznać, a który komunikował się z innymi psami genialnie był pewien nieżyjący już ONek, który przez 6 lat swojego życia pracował jako pies lawinowy. Poznałam go gdy miał 8-9 lat i fizycznie był wrakiem (dysplazja, reumatyzm, serce). 

 Bardzo się cieszę, że mała Lorka miała okazję przez prawie rok z nim spacerować i nauczyć się od niego paru fajnych rzeczy.