Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 26-06-2013, 14:28   #1
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
Owszem, jest to cos niepokojacego, mozna miec tylko nadzieje ze rasa nie skonczy jak labki czy husky. Wszystko w rekach hodowcow.
Nie mam najlepszego zdania o dobrych chęciach i nadziejach.

[QUOTE = RONA]
Dlatego właściciel wilczaka sam musi mieć mocny charakter i "wiedzieć co ma w domu", żeby nie dawać się manipulować właścicielom, którzy swoim niunuisiom przypisują ludzką moralność, szkoleniowcom, którzy znają "jedną, najlepszą metodę", sędziom, którym nie chciało się przeczytać wzorca i hodowcom, którzy chcą "dołożyć" innym hodowcom, przez dyskredytowanie "ich" psów.[/quote]

Unikanie manipulacji? Ależ całe życie polega na manipulowaniu i próbach przejrzenia intencji manipu... tfu, każdego człowieka, z którym się spotykamy! I ilu masz ludzi w tym dobrych?

O strachliwości miało być a wyszedł nam przydługi temat "wilczaki - część prawdy o..."
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 26-06-2013, 14:48   #2
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Nie mam najlepszego zdania o dobrych chęciach i nadziejach.
Mloda i naiwna jestem wiec jeszcze pelna nadziei. Jesli masz rozwiazanie na ten problem to ja chetnie uslysze
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 26-06-2013, 15:14   #3
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Unikanie manipulacji? Ależ całe życie polega na manipulowaniu i próbach przejrzenia intencji manipu... tfu, każdego człowieka, z którym się spotykamy! I ilu masz ludzi w tym dobrych?
Widzę że prezentujesz "małpie" podejście do wspólnoty, ja jestem zdecydowanie "wilkiem" (wg "Filozof i Wilk").

Chodzi mi o to, że jeśli trafimy na szkoleniowca który stwierdzi "ten pies nie nadaje się do niczego", albo "na 100% zmarnuje pan/pani psa", bo np. odmówimy włożenia psu kolczatki, albo trenowania ze szczeniakiem 45 minut non-stop, to nie załamujemy rąk, tylko szukamy innego, który spróbuje różnych metod żeby pokazać nam jak do psa dotrzeć. Jeśli sędzia powie, że pies ma za wąską i płytką klatkę, to poradzimy mu żeby przeczytał wzorzec, a nie zaczniemy np. z burym treningów siłowych w celu rozwinięcia klatki . Jeśli inny hodowca powie nam na wystawie "beznadziejny szczeniak, całkiem nietypowy, czw powinien wyglądać jak mój pies" - uśmiechniemy się pod nosem na taki żałosny PR, a nie będziemy przeżywać. Wszystkie opisane sytuacje są przykładowe, ale prawdziwe

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Nie mam najlepszego zdania o dobrych chęciach i nadziejach.
Z tym się zgadzam. W 100%
__________________


Last edited by Rona; 26-06-2013 at 16:08. Reason: wyjaśnienie
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 26-06-2013, 16:08   #4
Wonderfull Wolf ES
Senior Member
 
Wonderfull Wolf ES's Avatar
 
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
Default

czytam i mam poczucie odbiegania od dyskusji w moim odczuciu i poczuciu strachliwości.
Temat zachaczył mocno o bonitacje, szkolenia, itp. Sprawa szkoleń była wałkowana nie raz. Jeśli weźmiemy kanony i wymogi egzaminacyjne, szkoleniowe, użytkowe - większości wilczak nie przejdzie lub przejdzie gorzej z ogromnie większym wysiłkiem włożonym w jego wyszkolenie. Chociażby nauka siad - nie polega na tym, że pies usiądzie przy nodze na smaka. Znajomość tej komendy polega na tym, że w jakichkolwiek warunkach ją przewodnik wypowie, czy zrobi to stojąc, leżąc, wisząc, przez łoki toki, megafon czy inne cuda - pies ją wykona. U wilczaka jest to trudniejsze do wykonania z uwagi na jego charakter.
W jasnych kryteriach jakie dotyczą użytków wilczak wypada "inaczej" - nie chodzi mi o to, czy lepiej, czy gorzej, został stworzony żeby reagować inaczej. Zdany test na 40,60,100 km nie świadczy o jego użytkowości tylko wytrzymałości, bo wilczak ma być wytrzymały. I zdecydowana większość zda te testy lekko łapą, w odróżnieniu od innych ras.
Na bonitacji - nie znam się na tym, ale to że pierwszą reakcją psa na nową sytuację będzie krok w tył a potem atak dla mnie o strachliwości nie przesądza.
Mnie nurtuje inne pytanie. Znowu w oparciu o moje doświadczenia. Młoda mnóstwo lęków miała, dużo jej zostało. Kilka się udało odkręcić, ale, np. była panika na widok parasola więc parasol pojawił się w domu, przy jedzeniu, zabawie, ćwiczeniach, itp. Młoda toleruje, ale to co świadczy o jej strachliwości to reakcja automatyczna, czyli mimo oswojenia z sytuacją reakcją pierwotną jest strach na nią i chęć ucieczki.
To rozumiem jako strachliwość.
Nie do końca zachowanie w ringu, bo to faktycznie może nie być rzetelne i miarodajne. Chodzi mi o życie codzienne i reakcje na to życie.
Intrawertyk też czasem się do ludzi odzywa i na nich otwiera z różnych względów ale mogą to być zachowania ekstrawertywne a nie bycie ekstrawertykiem w ogóle.
Też żeby było jasne - żeby dyskusja nie zbaczała. Nie wpływa to na moje więzi z psem, uczucia do niego, widzenie rasy. Ja się zastanawiam jakie jest podłoże tego strachu i czemu sprawa się pogłębia z upływem lat. Gdzie jest w takim razie jej podłoże??
Wonderfull Wolf ES jest offline   Reply With Quote
Old 26-06-2013, 16:43   #5
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
bo np. odmówimy włożenia psu kolczatki
zauwazylam ze predzej czy pozniej slowo kolczatka sie pojawia, ja mam wtedy ulubione powiedzenie ''po moim trupie'' , nie neguje w zaden sposob kolczatki jako narzedzia do szkolenia, po prostu nie chce jej stosowac.


Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Ja właśnie nie wiem do końca, czy wszystko.
Mnie bardziej chodzilo o slowa Burej w kontekscie do powstawania co i rusz nowych hodowli i popytu na wilczaki.

Wlasciciel ma ogromny wplyw na wilczaka, tego nigdy nie bede umniejszac, bo zawsze bylam zdania ze to ja ksztaltuje swojego psa, ale czasem widac ze jest cos jeszcze, tylko czy to genetyka, czy nieodpowiednia socjalizacja w hodowli czy moze jeszcze cos innego.

Najlepiej charakter swojego wilczaka okresli wlasciciel, ktory psa widzi dzien w dzien, teraz tylko pytanie ilu sie przyzna do tego ze cos jest nie tak. Ile osob ma faktyczne problemy ale udaje ze to ich nie dotyczy badz chowa sie z tym problemem by tylko inni nie zauwazyli.
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 03:12.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org