|
|
|
|||||||
| Googlemap ME | Registreer | FAQ | Ledenlijst | Kalender | Zoeken | Berichten van vandaag | Markeer forums als gelezen |
| Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje.... |
![]() |
|
|
Discussietools | Weergave |
|
|
|
|
#1 |
|
VIP Member
|
No właśnie, i narzuca się:
"-A pies? -A pies Ci mordę lizał" (to nie do Ciebie złociutka |
|
|
|
|
|
#2 |
|
Junior Member
Geregistreerd: 11 July 2011
Berichten: 166
|
Gaga wiem, że chcesz dobrze... ale pomijając takie sytuacje o których pisałaś (chore wystawy itp) to uwierz mi, czasami zdarzają się w życiu sytuacje w których KAŻDY wybór jest złym wyborem...albo inaczej pisząc mniejszym złem. Ja niestety właśnie teraz stanąłem przed takim dylematem
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
#3 |
|
VIP Member
|
Nie zgodzę się, wspomniałam wyraźnie, że ten problem przerabiałam, zresztą dwukrotnie i o sporej sile natężenia. Nie teoretyzuję, mówię na podstawie doświadczeń. Szantaż w postaci słów, że ktoś sięgnie po drastyczniejsze środki, do mnie nie trafia. Jeśli ktoś miałby tak małą wiedzę i przede wszystkim brak chęci rozwiązania problemu-należy zadać pytanie-po diabła mu pies i dlaczego wcześniej nie zgłębił tematu.
Nie pisz mi, że znikną tematy o doświadczeniach, bo podczas okresu 'burzy i naporu' Cheya dzieliłam się swymi 'wpadkami' dość porządnie. I dopóki kilku oszołomów nie zaczęło wykorzystywać na innych forach tu przeczytanych 'wynurzeń' aby oczerniać i ludzi i psy - zawsze taka wymiana przynosiła jakieś rozwiązania (vide: sposoby Mandżurka). To nie jest wstyd, ani porażka życiowa, że chwilowo dajemy się pokonać problemowi. Jak dotąd nawet wilczakowe hardcore'y oswoiły zostawanie w domu, choć my-właściciele nadal mamy w pamięci te potężnie stresujące czasy. Więc się da, ale jak pisał m.in. Jaskier-są wzloty i upadki, ale trzeba być konsekwentnym (coś podobno deklarowałeś w tej dziedzinie? )Ja osobiście buntuję się przeciwko metodom, które (IMO) są nieetyczne i idą na skróty, często kosztem psa. Ale to moje osobiste, prywatne stanowisko. |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Junior Member
Geregistreerd: 23 February 2005
Berichten: 85
|
Praca pracą, wiadomo, że jest bardzo ważna, ale są przypadki, w których praca na niewiele się zdaje. Nie mówię tu o lęku separacyjnym, przy którym praca pewnie ma duże szanse rozwiązania problemu, ale o sytuacjach, w których zwierzę jest niebezpieczne dla siebie samego i otoczenia z powodu niedającego się opanować ataku histerii. Przerabiałam to ze swoim psem przez 14 lat jej życia (no, problemy zaczęły się jak miała około roku i skończyły niemalże gdzieś rok przed jej odejściem, bo już była głucha na tyle, że nie słyszała burz na 4 godziny przed ich pojawieniem się na horyzoncie - więc przez 12 lat) i naprawdę trudno mówić o pracy z psem, gdy potrafiła nawiać ze spaceru, choć był dziki upał i nic nie zwiastowało, że za kilka godzin będzie grzmiało. I pół biedy było póki nawiewała ze spacerów i chowała się do budy - potem zaczęły się histeryczne próby wydostania się z kojca, łącznie z wyrywaniem pazurami dziur w siatce ogrodzeniowej (takiej metalowej), wyrypaniem dziury w drzwiach ze sklejki i podarciem łapami futryny z litego drewna. To bywał amok nie do opanowania i często nie do przewidzenia - także nie bardzo wiem po dziś dzień jak mogłam z nią pracować. Tyle, że udało mi się wypracować to, że byłam w stanie zatrzymać ją w miejscu na kilkanaście sekund komendą, gdy dawała dyla i dogonić ją, zapiąć smycz i odprowadzić bezpiecznie do domu.
Także praca pracą, ale kiedy są naprawdę fobie, które tak działają na psa - znęcaniem się nad zwierzęciem jest nie podanie mu leków. Zwłaszcza, że o ile przy lęku separacyjnym mogę do domu wrócić (teoretycznie przynajmniej), to przy burzy np., albo fajerwerkach albo strzałach - nie mam na to żadnego wpływu. Wtedy trzeba zwierzęciu pomóc. Ja stosowałam przez kilka lat, za poleceniem weta zwykłe ludzkie tabletki uspokajające - te ziołowe (i tak się nazywają - ziołowe tabletki uspokajające). Owszem, zamulały psa, ale na krótki czas i pomagały spokojnie i normalnie przetrwać burzę, czy sylwestra, bez dygotu, dyszenia, kaleczenia się i wciskania w najciemniejsze kąty. |
|
|
|
|
|
#5 | |
|
VIP Member
|
Trustno1: Nie było mowy o lękach typu grzmoty, poza tym zaznaczyłam, że nie wyrzucam medycyny do kosza. No i jak zaznaczyłaś-uspokajałaś dziewczynę w ścisłej współpracy z lekarzem.
Predator-szukam tego kozaka z kwietnia Młody ma ile? 7? 8 miesięcy? Czyli dopiero zacznie pokazywać, co wilczak ma za uszami, co wtedy? Seria tabletek jak u emerytów? Rano, południe i wieczorem? Jeśli stajesz przed tak dramatycznym wyborem 'mniejszego zła' w sytuacji, hmmm...baaardzo typowej dla właściciela wilczaka, to co będzie dalej? Podpowiem: kontrola własnych emocji-bardzo duża ich świadomość i potężna dyscyplina wobec siebie samego. Było o tym w poprzednich postach (choć nie wprost). Dopuszczenie możliwości, że to my popełniamy błędy. Plan naprawienia tych błędów. Cierpliwość, pokora i wykorzystanie tego, że to ludzie są inteligentniejsi od psa. Wszystkie zostające dzisiaj normalnie wilczaki są dowodem, że to daje rezultat. Ale to Twój wybór, czy chcesz wyważać otwarte drzwi. Na szczęście można mieć odmienne zdania i żadnymi konsekwencjami to nie grozi PS(y)1: Citaat:
__________________
![]() Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Laatst gewijzigd door Gaga; 5 July 2012 om 18:00 Reden: PS(y) |
|
|
|
|
|
|
#6 | ||
|
Junior Member
Geregistreerd: 11 July 2011
Berichten: 166
|
Citaat:
Citaat:
Co do reszty to bardzo dziękuję za rady(naprawdę) choć niestety tutaj nie mają zbyt wielkiego zastosowania(pominę, że są stosowane na co dzień) bo nie z tego wynika problem.... Pozdrawiam i mam prośbę nie próbuj być kąśliwa bo powrócimy do schematu rozmowy z przed jakiegoś czasu czego NAPRAWDĘ nie chcę. Dziękuję. |
||
|
|
|
|
|
#7 |
|
VIP Member
|
Ja Ci tylko chciałam przekazać, że sielanka nie trwa wiecznie. I nie mam z tego satysfakcji - wiem, co to jest stres, gdy coś idzie pod górkę, zwłaszcza, gdy 'gwoździem' problemu jest stres psa.
Co do leków, przypomina mi się sytuacja z jednego z odcinków Cesara: kobieta nie panowała nad szczekaniem psa (gdy ktoś pukał do drzwi) i starała się go utrzymać w dystansie za pomocą spryskiwacza do wody. Padło pytanie 'co zrobisz, gdy nie znajdziesz pod ręką spryskiwacza?'. Pytanie głębsze, niż się wydaje. I przenieśmy je na leki. Chodzi w skrócie o to, że pies zacznie spokojnie zostawać w domu, o ile się tego nauczy. O ile zatrybi i zaakceptuje pewne rytuały. A to, w jaki sposób podamy mu je do zaakceptowania, zależy od nas. Od strategii, spokojnych ćwiczeń, wyreżyserowanego schematu. Możesz oczywiście zmulić psa farmakologicznie, ale co jeśli za jakiś czas problem się powtórzy? Cały czas na lekach trzymać nie będziesz - prędzej rozwalisz mu wątrobę, niż nauczysz. A to nauczenie właśnie daje finalny efekt. Sposobów zapodanych masz tu kilka, jest z czego wybierać. A to, że pies nagle coś pokazuje, zawsze wynika z warunków otoczenia (do których i my się zaliczamy)-stąd sugestia aby nie skupiać się na skutku (psie) tylko przyczynie. Powodzenia, bo w tym wszystkim najbardziej szkoda psa, który przecież nie wariuje ot tak, fanaberyjnie. Znam widok zestresowanego psa, który został w domu - niefajny, żadnemu psiakowi nie życzę;/ |
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Junior Member
Geregistreerd: 23 February 2005
Berichten: 85
|
Citaat:
Wydaje mi się, że dyskusja zaczyna się trochę robić jałowa - moim zdaniem Predator rozumie zarówno to, że leki uspokajające nie są rozwiązaniem na dłuższą metę, jak i to, że musi po prostu z psem pracować. Skoro jednak pies ma "nawrót" tych lęków, to oznacza, że funkcjonował do tej pory OK - czyli może, utrzymując ćwiczenia, rytuały i pracując ciągle - pomóc psu farmakologicznie, doraźnie ten nawrót przetrwać? I kto mówi, że bez porozumienia z wetem? Predator z pewnością ma możliwość wybrania się do lekarza - ale to nie o to tu chodzi w tej dyskusji, prawda? Troszkę Gaga znów bawisz się w czepialstwo, podobnie jak to kilka miesięcy temu miało miejsce przy innym temacie. Predator swoje - Ty swoje. I tak post za postem Teraz postarajmy się pomóc wybrać odpowiednią metodę poradzenia sobie z problemami, jakie napotkał Predator. Sądzę, że fakt, iż się do nich przyznał i poprosił o pomoc świadczy wystarczająco dobrze o jego zamiarach i chęciach pracy i rozwiązania kłopotu. Gdyby tak nie było, to by poszedł do weta, wziął prochów, nafaszerował psa i przed wszystkimi tutaj udawał, że nie ma żadnego problemu. Laatst gewijzigd door Trustno1; 5 July 2012 om 19:55 |
|
|
|
|
|
|
#9 | |
|
VIP Member
|
Właściwie (tak a propos czepialstwa :P) to ja również zapomniałam, że pierwotne pytanie było o DAPa, a nie leki
ps Citaat:
__________________
![]() Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Laatst gewijzigd door Gaga; 5 July 2012 om 20:21 |
|
|
|
|
|
|
#10 | |||
|
Junior Member
Geregistreerd: 11 July 2011
Berichten: 166
|
Citaat:
Heh stare nie znikną... tylko nowe przestaną się pojawiać Citaat:
Citaat:
Pozdrawiam Laatst gewijzigd door Predator; 5 July 2012 om 17:04 |
|||
|
|
|