Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Różne

Różne O wszystkim co jest związane z CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 02-02-2012, 22:21   #1
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by trunksia&witgor View Post
Ja osobiście obserwując i słuchając innych samca wilczaka bym się bała brać pod swój dach...
NO proooosze Cię Chyba, że ze strachu o swoje miejsce na podusiach
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 03-02-2012, 09:42   #2
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Napisał trunksia&witgor
Ja osobiście obserwując i słuchając innych samca wilczaka bym się bała brać pod swój dach.
..
Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
NO proooosze Cię Chyba, że ze strachu o swoje miejsce na podusiach

Różnie to bywa z tymi podusiami...
Osobiście znam przypadek (niewilczakowy), gdy pies został "oddany" bo nie chciał zejść z łóżka i warczał na dziecko, które chciało z niego skorzystać...
Na Dogomanii można przeczytać całkiem często o takich... problemach.
Rzecz w tym, że z samcem dobrze prowadzonym tego typu problemów (jak i wielu innych nie będzie), złe postępowanie może wygenerować problemy nie tylko z samcami i z wilczakami.
Takie problemy, których można dość łatwo uniknąć (wyeliminować), a które pomimo tego zdarzają się całkiem często, to wspomniane choćby "panowanie" na łóżku, pilnowanie jedzenia, problem z odbieraniem "znalezisk" na dworze, czy choćby ukradzionego buta (lub innej rzeczy) właścicielowi...
Zatem tak naprawdę bać się nie ma czego, ale trzeba pracować, a do tego potrzeba troszkę wiedzy i intuicji.
Niby jest to naturalne, że pies podporządkowuje się automatycznie człowiekowi, a jednak zdziwiłam się, jak często tak się nie dzieje. Wygląda na to, że całkiem spora liczba osób nie ma takiego charkeru (charyzmy czy czegoś w tym stylu), który by automatycznie sprawiał, że pies uznaje go za niekwestionowanego swojego przewodnika.

Last edited by Grin; 03-02-2012 at 10:41.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 03-02-2012, 09:51   #3
pawmagdul
Junior Member
 
pawmagdul's Avatar
 
Join Date: Nov 2011
Location: Kraków
Posts: 168
Send a message via Skype™ to pawmagdul
Default

jestem z Krakowa (mieszkam na Olszy) i dysponuję 3-miesięcznym wilczakiem (chyba jedynym w Krakowie w tym wieku) .... bez problemu mogę go zaprezentować .... bez względu na temperaturę codziennie jesteśmy na godzinnym spacerze na Prądniku Czerwonym .... myślę jednak że lepiej zaprezentuje się w domu niż w plenerze, bo tam to będzie zajęty tropieniem lub innymi psami a nie gośćmi .... dodam jeszcze że wersja "demo" jest "softowa" - obecność obcych ludzi łagodzi temperament - ale zawsze można coś poobserwować ))
__________________
http://pl.euroanimal.eu/
pawmagdul jest offline   Reply With Quote
Old 03-02-2012, 10:58   #4
dzikiludz
Junior Member
 
Join Date: Jan 2012
Posts: 11
Default

Quote:
Originally Posted by pawmagdul View Post
jestem z Krakowa (mieszkam na Olszy) i dysponuję 3-miesięcznym wilczakiem (chyba jedynym w Krakowie w tym wieku) .... bez problemu mogę go zaprezentować ....
z propozycji chętnie skorzystam. W celu dogrania terminu myślę że najlepiej załatwić to na prv.
dzikiludz jest offline   Reply With Quote
Old 03-02-2012, 13:54   #5
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Dla nas K-lee też była pierwszym psem i na dodatek wilczakiem. I myślę, że całkiem nieźle poszło nam jej wychowanie, choć wiadomo, że ja nie jestem obiektywna, bomoja suka jest naj Ale ci co ją znają mogą powiedzieć, czy się nam udało, czy nie. Suka mieszka w bloku, ma 4 lata, zostaje sama w domu,w hotelach, zostaje ze znajomymi, naszymi rodzicami... bez klatki już od dawna. Nie wyje, nie ucieka na spacerach, jest odwoływalna nawet w lesie, nie odgryza smyczy przywiązana do słupka pod sklepem. Demolek nie było żadnych (pomijam jej prywatne osobiste przedmioty, które jak chciała to mogła niszczyć), ale mieliśmy oczy dookoła głowy i woleliśmy zapobiegać niż leczyć wychodząc z założenia że "czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci"
Brzmi jak ideał? Ale to masa pracy, byliśmy przygotowany na armagedon w domu, który nie nastąpił, ale miło było się zaskoczyć pozytywnie

Nasza suka nie wychowuje się z dziećmi, bo ich nie mamy, ale zna dzieci znajomych. Zachowuje się grzecznie, raczej unika, da się pogłaskać, sama podejdzie, baaaardzo sporadycznie skacze ale tylko wyraźnie zachęcona. Zazwyczaj usuwa się w cień i po prostu olewa.

Po naszych doświadczeniach uważam, że łatwiej mają przewodnicy których wilczak jest pierwszym psem. Zakładając, że mają właśnie otwarty umysł, słuchają rad, pytają, nie spoczywają na laurach, ale nie mają nawyków z innych ras "bo mój owczarek był taki i taki, bo mój terier robił tak i tak..."
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 03-02-2012, 18:28   #6
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Temat płci zaintrygował mnie mocniej I mimo, że całym sercem jestem za samcami (z wielu względów), to w opisanej przez Ciebie sytuacji rodzinnej skłaniałabym się do suki. Bo to, co będzie się działo w relacjach psa z otoczeniem na zewnątrz, to sprawa kontroli, ale rodzinnie chyba lepiej wpasuje się suka, zwłaszcza, że ja nie słyszałam o "walkach o (TFU!) dominację" w wykonaniu suk. Zakładam więc, że są jednak ciut bardziej uległe i po głowie (szczególnie wraz ze wzrostem hormonów)nie chodzą im pomysły na próby sił. Zakładam oczywiscie, że niechlubne przypadki ostrych konfliktów miedzy ludźmi a psem wynikały faktycznie z próby sił, a nie durnych, ludzkich błędów.
Co do szkolenia, znów z obserwacji oraz autopsji-szkolenie bez przerw. W tej chwili powszechny jest schemat: przedszkole, dyplomik, szkółka na podstawowym poziomie-dyplomik. Koniec. Później pies dorasta i wracamy myślami do konieczności powrotu na ćwiczak, a tam niespodzianka i 3 kroki wstecz. Gdyby zamienić te nic nie znaczące pseudo zaliczenia podstawowych poziomów na po prostu ustawienie sobie przynajmniej 1-2 dwóch spacerów w tygodniu na placu szkoleniowym - i nie ma, że upał, że zima, że pada i że wiatr nie z tej strony-to byłoby znacznie łatwiej.
Dlatego polecam zaprzyjaźnienie się z jakąś szkołą i nie porzycanie jej przez przynajmniej pierwsze 2 lata. Zaoszczędzi to ludziom wielu frustracji
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 04-02-2012, 04:39   #7
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Przyglądam się dyskusji już od dłuższego czasu, jako że sama mogę dowiedzieć się tutaj wielu przydatnych informacji z życia doświadczonych wilczakowców. Co do wilczaka jako takiego się nie mogę jeszcze wypowiedzieć jak wiecie, bo nie mam...ale co do różnicy między psami, a sukami mogę coś dodać
Nie odbierałabym tak zupełnie sukom tendencji do walk o dominację... one po prostu robią to w inny niż samce sposób. Ktoś tutaj już o tym wspominał - samce robią dużo teatrzyku, na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie groźniejszych i bardziej agresywnych. Testosteron działa i każe im ten teatrzyk przed każdym obcym samcem odstawiać Ale w głębi duszy to chyba każdy samiec jest jednak kochanym, spokojnym "miśkiem"

Ale "łagodność" suk jest chyba trochę przereklamowana - one po prostu zachowują się inaczej...zresztą ktoś już tutaj bardzo ładnie to opisał. Suki nie robią teatrzyków, nie muszą przed każdym pokazywać swojego męstwa, ale też potrafią dać popalić obcym psom. Z moich obserwacji wynika, że właśnie (jak już ktoś wspominał) "atakują" po prostu szybciej, jak rakiety
Skarcą/pokażą swoje zdanie na dany temat i wszystko dalej jest w porządku...są trochę bardziej jak osy, przynajmniej mi się tak kojarzą - szybkie, zwinne i uroczo "wredne"
Zresztą to nie bierze się znikąd - jakby nie było w watasze wilków, często to właśnie wadera jest tą "najgorszą" w stadzie

Ja całe życie miałam psy i przez cały ten czas sądziłam, że wolę psy. Nigdy nie chciałam mieć suki.
Od kilku lat mam pierwszą sukę w swoim życiu, niedawno doszła jeszcze jedna panienka... i teraz dochodze do wniosku, że nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, czy wolę psy, czy suki. Różnice w płci są całkiem spore, i jedni i drudzy mają swoje wady i zalety...nie da się powiedzieć co jest lepsze.
Aczkolwiek muszę przyznać, że od kiedy jestem właścicielką suczki (jak ją znalazłam i spostrzegłam, że przygarniam suczkę, a nie psa to byłam baaaaardzo zawiedziona), jestem naprawdę zauroczona panienkami
W całej tej swojej "babskiej" zawziętości są strasznie kochane
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 04:50.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org