|
![]() |
#1 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
![]() ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
![]() Różnie to bywa z tymi podusiami... ![]() ![]() Osobiście znam przypadek (niewilczakowy), gdy pies został "oddany" bo nie chciał zejść z łóżka i warczał na dziecko, które chciało z niego skorzystać... ![]() Na Dogomanii można przeczytać całkiem często o takich... problemach. Rzecz w tym, że z samcem dobrze prowadzonym tego typu problemów (jak i wielu innych nie będzie), złe postępowanie może wygenerować problemy nie tylko z samcami i z wilczakami. Takie problemy, których można dość łatwo uniknąć (wyeliminować), a które pomimo tego zdarzają się całkiem często, to wspomniane choćby "panowanie" na łóżku, pilnowanie jedzenia, problem z odbieraniem "znalezisk" na dworze, czy choćby ukradzionego buta (lub innej rzeczy) właścicielowi... Zatem tak naprawdę bać się nie ma czego, ale trzeba pracować, a do tego potrzeba troszkę wiedzy i intuicji. Niby jest to naturalne, że pies podporządkowuje się automatycznie człowiekowi, a jednak zdziwiłam się, jak często tak się nie dzieje. Wygląda na to, że całkiem spora liczba osób nie ma takiego charkeru (charyzmy czy czegoś w tym stylu), który by automatycznie sprawiał, że pies uznaje go za niekwestionowanego swojego przewodnika. Last edited by Grin; 03-02-2012 at 10:41. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Junior Member
|
![]()
jestem z Krakowa (mieszkam na Olszy) i dysponuję 3-miesięcznym wilczakiem (chyba jedynym w Krakowie w tym wieku) .... bez problemu mogę go zaprezentować .... bez względu na temperaturę codziennie jesteśmy na godzinnym spacerze na Prądniku Czerwonym .... myślę jednak że lepiej zaprezentuje się w domu niż w plenerze, bo tam to będzie zajęty tropieniem lub innymi psami a nie gośćmi .... dodam jeszcze że wersja "demo" jest "softowa" - obecność obcych ludzi łagodzi temperament - ale zawsze można coś poobserwować
![]()
__________________
http://pl.euroanimal.eu/ |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Junior Member
Join Date: Jan 2012
Posts: 11
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
K-Lee Family
|
![]()
Dla nas K-lee też była pierwszym psem i na dodatek wilczakiem. I myślę, że całkiem nieźle poszło nam jej wychowanie, choć wiadomo, że ja nie jestem obiektywna, bomoja suka jest naj
![]() ![]() Brzmi jak ideał? Ale to masa pracy, byliśmy przygotowany na armagedon w domu, który nie nastąpił, ale miło było się zaskoczyć pozytywnie ![]() Nasza suka nie wychowuje się z dziećmi, bo ich nie mamy, ale zna dzieci znajomych. Zachowuje się grzecznie, raczej unika, da się pogłaskać, sama podejdzie, baaaardzo sporadycznie skacze ale tylko wyraźnie zachęcona. Zazwyczaj usuwa się w cień i po prostu olewa. Po naszych doświadczeniach uważam, że łatwiej mają przewodnicy których wilczak jest pierwszym psem. Zakładając, że mają właśnie otwarty umysł, słuchają rad, pytają, nie spoczywają na laurach, ale nie mają nawyków z innych ras "bo mój owczarek był taki i taki, bo mój terier robił tak i tak..." ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
VIP Member
|
![]()
Temat płci zaintrygował mnie mocniej
![]() Co do szkolenia, znów z obserwacji oraz autopsji-szkolenie bez przerw. W tej chwili powszechny jest schemat: przedszkole, dyplomik, szkółka na podstawowym poziomie-dyplomik. Koniec. Później pies dorasta i wracamy myślami do konieczności powrotu na ćwiczak, a tam niespodzianka i 3 kroki wstecz. Gdyby zamienić te nic nie znaczące pseudo zaliczenia podstawowych poziomów na po prostu ustawienie sobie przynajmniej 1-2 dwóch spacerów w tygodniu na placu szkoleniowym - i nie ma, że upał, że zima, że pada i że wiatr nie z tej strony-to byłoby znacznie łatwiej. Dlatego polecam zaprzyjaźnienie się z jakąś szkołą i nie porzycanie jej przez przynajmniej pierwsze 2 lata. Zaoszczędzi to ludziom wielu frustracji ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
![]()
Przyglądam się dyskusji już od dłuższego czasu, jako że sama mogę dowiedzieć się tutaj wielu przydatnych informacji z życia doświadczonych wilczakowców. Co do wilczaka jako takiego się nie mogę jeszcze wypowiedzieć jak wiecie, bo nie mam...ale co do różnicy między psami, a sukami mogę coś dodać
![]() Nie odbierałabym tak zupełnie sukom tendencji do walk o dominację... one po prostu robią to w inny niż samce sposób. Ktoś tutaj już o tym wspominał - samce robią dużo teatrzyku, na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie groźniejszych i bardziej agresywnych. Testosteron działa i każe im ten teatrzyk przed każdym obcym samcem odstawiać ![]() ![]() Ale "łagodność" suk jest chyba trochę przereklamowana - one po prostu zachowują się inaczej...zresztą ktoś już tutaj bardzo ładnie to opisał. Suki nie robią teatrzyków, nie muszą przed każdym pokazywać swojego męstwa, ale też potrafią dać popalić obcym psom. Z moich obserwacji wynika, że właśnie (jak już ktoś wspominał) "atakują" po prostu szybciej, jak rakiety ![]() Skarcą/pokażą swoje zdanie na dany temat i wszystko dalej jest w porządku...są trochę bardziej jak osy, przynajmniej mi się tak kojarzą - szybkie, zwinne i uroczo "wredne" ![]() Zresztą to nie bierze się znikąd - jakby nie było w watasze wilków, często to właśnie wadera jest tą "najgorszą" w stadzie ![]() Ja całe życie miałam psy i przez cały ten czas sądziłam, że wolę psy. Nigdy nie chciałam mieć suki. Od kilku lat mam pierwszą sukę w swoim życiu, niedawno doszła jeszcze jedna panienka... i teraz dochodze do wniosku, że nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, czy wolę psy, czy suki. Różnice w płci są całkiem spore, i jedni i drudzy mają swoje wady i zalety...nie da się powiedzieć co jest lepsze. Aczkolwiek muszę przyznać, że od kiedy jestem właścicielką suczki (jak ją znalazłam i spostrzegłam, że przygarniam suczkę, a nie psa to byłam baaaaardzo zawiedziona), jestem naprawdę zauroczona panienkami ![]() W całej tej swojej "babskiej" zawziętości są strasznie kochane ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Thread Tools | |
Display Modes | |
|
|