Quote:
Originally Posted by Grin
Myślę, że są rasy podobnie "gryźliwe" w szczenięctwie do wilczaków.
Ale wychodzi na to, że w tej chwili Ulaire jest jedynym wilczakiem, o którym usłyszałam, że jest (był jako szczeniak) "stosunkowo mało gryźliwy". 
Co oczywiście nie oznacza, że nie ma ich więcej; odstępstwa od reguły mogą się zdarzyć w każdej rasie.  Chyba że punkt odniesienia robi też swoje. 
|
O to, to - punkt odniesienia. Właśnie o to mi chodzi. Ja bym nigdy nie powiedziała, że Uli jest mało "gryźliwy", gdybym nie miała porównania z Karatem. Gdyby Uli był moim pierwszym szczeniakiem, to bym z nim przeżyła ten szok, jakiego doświadczyłam przy Karacie (że zamiast kochanego misiaczka mam piranię

) i teraz zgadzałabym się głośno z tezą, że wilczaki odróżniają się od reszty psów "gryźliwością". I w tym właśnie problem, że nasze obserwacje są mocno uzależnione od przeszłych doświadczeń...
A do tego dochodzi moc stereotypu. Teoretycznie stereotypy powinny być formułowane na podstawie sumy doświadczeń wielu osób - ale prawda jest taka, że często biorą się z innych źródeł (np. z jakichś założeń ideologicznych), a jak już się pojawią, zaczynają kształtować naszą percepcję. I zaczyna być tak, że jak coś pasuje do stereotypu, to go potwierdza, a jak nie pasuje, to jest wyjątkiem - i nikt nie myśli o tym, żeby sprawdzić, czy aby przypadkiem te wyjątki nie są liczniejsze od osobników typowych...
Dlatego właśnie ja dosyć ostrożnie podchodzę do tego rodzaju uogólnień.