Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 25-06-2011, 12:19   #1
Fori
Junior Member
 
Join Date: Sep 2006
Posts: 159
Default

Gaga bardzo mocno skróciła opowieść, bo w okresie szczenięcym i dorastania Foras nie był agresorem ani wobec jedzenia, ani wobec ludzi ale rozumiem, że na użytek tematu był dobrym przykładem "jak pogonić natręta". I jest nim nadal bo można odkręcić nawet takie sytuacje....

Po prawie roku karmienia dorosłego psa tylko z ręki, jesteśmy na etapie że pies dostaje miskę a wszyscy poruszają się po domu, gra tv lub radio, wszyscy gadają, podchodzą do psa, mówią do niego i....jest ok.
Jednak co jakiś czas mu przypominam, że miska i żarcie są moje, ja karmię, grzebię w misce, głaskam i gadam do psa - działanie profilaktyczne i utwalające.
Teraz często karmię Forasm i Joya jednocześnie, stawiam miski i każdy wcina ze swojej, grzebię w obu miskach i oba psy karmię z ręki. Nie ma też kłopotu z próbą zabierania przez Forasa żarcia Joyowi czy warczenia przy miskach.
Konsekwencja i cierpliwość, motywacja słowna i pieszczotą (powoli do tego wracamy) się opłacają i nawet jeśli trwa to długo to warto poświęcić na to czas bo efekty bardzo cieszą.

Last edited by Fori; 25-06-2011 at 12:22.
Fori jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2011, 13:25   #2
GRABA
Senior Member
 
GRABA's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
Default

Często mam takie dziwne wrażenie, że Rona i Psicholog, to jedno - drugie robi post dla pierwszego


Ja jestem zdania, że nie można poprzestać na ćwiczeniach, trzeba tak jak Fori, powtarzać i przypominać.
__________________

http://darwilka.blogspot.com/


Last edited by GRABA; 25-06-2011 at 13:34.
GRABA jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2011, 17:58   #3
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by GRABA View Post
Często mam takie dziwne wrażenie, że Rona i Psicholog, to jedno - drugie robi post dla pierwszego
Psichologa nie znam ale to, co pisze mnie przekonuje, bo potwierdza moje własne obserwacje i przemyślenia.

Quote:
Originally Posted by GRABA View Post
Ja jestem zdania, że nie można poprzestać na ćwiczeniach, trzeba tak jak Fori, powtarzać i przypominać.
Własnie w tym rzecz... że szybkie efekty, to przeważnie krótkie efekty.

W przypadku wilczaków jest kilka żelazych zasad, na które każdy hodowca powinien uczulać właścicieli szczeniaków:
1. Czasem ćwiczy się coś z psem miesiącami bez żadnego efektu, a potem nagle bury czy bura zaskakuje i umie! Dlatego nie wolno się zrażać i warto próbować setki razy.

2. Wilczak ma genialną pamięć i skłonność do powtarzania zachowań niepożądanych częściej niż pożądanych . Dlatego zapobieganie jest ważniejsze niż korygowanie. Naprawdę warto zaprzeć się w szczenięctwie i nie odpuszczać, nie pozwalać, niż potem naprawiać utrwalone problemy. Czasem człowiek nie ma już sił, albo jest zawalony pracą, ale wszystko co w wychowaniu wilczaka odłoży na później, wróci do niego jak bumerang.

3. Najtrudniejsze rzeczy (jak oddawanie kości, "holding", noszenie kagańca, chodzenie w tłumie, jazda środkami masowego transportu, itd.) trzeba zacząć ćwiczyć jak najwcześniej i powtarzać... Jeśli pies ma dobry charakter, powtarzalność "odczula" go i z czasem jest coraz lepiej.

4. Jak się czegoś nie wie, naprawdę lepiej spytać, niż próbować stosować metodę prób i błędów, bo można potem mieć jeszcze większy problem
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2011, 18:45   #4
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

W macierzystym temacie wątku: nie zapominałabym o ogromnej roli hodowcy. Jeśli zainicjuje lekcje oddawania jedzenia i przekaże je przyszłemu przewodnikowi, to ten ma znacznie łatwiej. Chodziło mi po głowie, że u nas ten akurat aspekt wychowania nie stanowił problemu i dokopałam się do blogowych poczatków: "Kosc :sprobowalam od razu z dwiema. Zgodnie z oczekiwaniami Cheitan rzucil sie na gnata jak na zywe zwierzatko i oczywiscie warczal.Na podchodzaca Gige, na mnie. Probowal kosc zabrac i uciec. Ale wymienialam mu te kosci dosc czesto, gadalam do niego, glaskalam...uspokoil sie. Na koniec dostal kawalek surowego mieska a kosci powedrowaly do lodowki. Po poludniu wyjelam kosc ponownie, dalam i...cisza...usiadlam obok, glaskalam ..nadal cisza. Poszlam sobie...maly wstal i przywedrowal z koscia do mnie, obok lezala Giga, tak ze ogryzana kosc obijala jej nos. zadnego warczenia, uciekania....sprobujemy jeszcze z wymiana. To na pewno nie koniec"
Jednak był to koniecAle Chey pierwszą lekcję odebrał w rodzinnym domu (pewnie przy tym przemkowym stukaniu w główkę), kolejne-u nas, były ładnym skojarzeniem, ze zasada działa dalej.
Zatem dla "spokojności" przyszłych wilczakowców- ku pamięci hodowcom
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 26-06-2011, 09:20   #5
jaskier
Junior Member
 
jaskier's Avatar
 
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Zatem dla "spokojności" przyszłych wilczakowców- ku pamięci hodowcom
Nie wiem, czy należy pisać takie rzeczy. Warczenie przy kości to problem wychowawczy, a więc rolą właściciela jest zajęcie się nim. Nie możemy oczekiwać, że hodowcy dostarczą nam psy bez problemów, które mają w pakiecie dobry socjal, maniery przy jedzeniu i jeszcze przerobione klatkowanie. Poza tym u hodowcy jest rodzeństwo, które również ma na maniery psa wpływ - zazwyczaj negatywny Odpowiednia reakcja właściciela w odpowiednim czasie - chyba na tym trzeba się skupić. No i przecież jeszcze jedna rzecz - każdy pies jest inny i niektóre wymagają więcej pracy w niektórych dziedzinach, a mniej w innych

Quote:
Originally Posted by Fori View Post
Po prawie roku karmienia dorosłego psa tylko z ręki, jesteśmy na etapie że pies dostaje miskę a wszyscy poruszają się po domu, gra tv lub radio, wszyscy gadają, podchodzą do psa, mówią do niego i....jest ok.
Bardzo cieszę się, że ta historia ma pozytywne zakończenie Przecytuj post do swojego starego wątku - niech przyszli właściciele czytając go wiedzą , że poradziłaś sobie z problemem ratując psa.
__________________
Kuba

Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier)
jaskier jest offline   Reply With Quote
Old 26-06-2011, 09:35   #6
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
Nie wiem, czy należy pisać takie rzeczy. Warczenie przy kości to problem wychowawczy, a więc rolą właściciela jest zajęcie się nim. Nie możemy oczekiwać, że hodowcy dostarczą nam psy bez problemów, które mają w pakiecie dobry socjal, maniery przy jedzeniu i jeszcze przerobione klatkowanie.
Osobiście bardzo sobie cenię, że kiedy miałam, albo nadal mam jakiś problem z Lorką i zadam konkretne pytanie hodowcy, zawsze dostaję radę, a czasem kilka opcjonalnych. Jeśli problem nie jest pilny, to nie zawsze natychmiast , ale rady zawsze są sensowne i okazują się skuteczne. Kiedy zaś piszę o problemie i co z nim robimy, a Margo nie odpowiada, wiem, że postępujemy dobrze, więc też jest spoko.

Bardzo wielu problemom udało nam się dzięki temu ukręcić łeb kiedy tylko się pojawiły. Nie lekceważyłabym więc roli hodowcy w wychowaniu wilczaka.
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 26-06-2011, 10:01   #7
jaskier
Junior Member
 
jaskier's Avatar
 
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Bardzo wielu problemom udało nam się dzięki temu ukręcić łeb kiedy tylko się pojawiły. Nie lekceważyłabym więc roli hodowcy w wychowaniu wilczaka.
Wcale nie lekceważę. Jesteśmy z Agą w ciągłym kontakcie - czy coś się dzieje źle, czy dobrze. I ja również otrzymałem wiele cennych rad. Szczerze mówiąc nie wiem, jak byśmy przetrwali pierwsze 3 tygodnie bez wsparcia Agi
Ale tam, gdzie nie widziałem problemu, to nie widziałem potrzeby się radzić - tak było z warczeniem przy misce - przez długi czas wydawało się, że wszystko gra. No i potem jeden, drugi incydent. Temat wrzuciłem na forum z jednego powodu - chciałem dać Adze trochę odsapnąć od swoich ciągłych maili z ciągłymi pytaniami. A było tego dużo i ona zawsze odpowiadała.

Pewnie - rola hodowcy jest szalenie ważna. Ale problemy z tymi psami były i będą i nie możemy wszystkiego przerzucać na hodowców. Dla nas największym problemem jest warczenie Jaskra i jego "temperamencik". Inni mają problem z socjalem. Inni z lękiem separacyjnym. W innym przypadku pies nie chce jeść suchej karmy. Itd... Nie da się wszystkiego rozwiązać w hodowli, "wyprodukować" wilczaka idealnego.
Dlatego większość z nas bierze szczeniaki, żeby je sobie wychować - pracujemy nad SWOIM psem.
__________________
Kuba

Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier)
jaskier jest offline   Reply With Quote
Old 26-06-2011, 12:16   #8
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Kiedy zaś piszę o problemie i co z nim robimy, a Margo nie odpowiada, wiem, że postępujemy dobrze, więc też jest spoko.
Wiekszosc swoich problemow powinnas spisywac, bo wyszedlby z tego fajny podrecznik - zwykle maja forme "Problem - mozliwe przyczyny - sposoby na ich rozwiazanie"... Nie mozna do tego dodac nic innego niz "Like IT!"

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
Wcale nie lekceważę. Jesteśmy z Agą w ciągłym kontakcie - czy coś się dzieje źle, czy dobrze. I ja również otrzymałem wiele cennych rad. Szczerze mówiąc nie wiem, jak byśmy przetrwali pierwsze 3 tygodnie bez wsparcia Agi
Ale tam, gdzie nie widziałem problemu, to nie widziałem potrzeby się radzić - tak było z warczeniem przy misce - przez długi czas wydawało się, że wszystko gra. No i potem jeden, drugi incydent. Temat wrzuciłem na forum z jednego powodu - chciałem dać Adze trochę odsapnąć od swoich ciągłych maili z ciągłymi pytaniami. A było tego dużo i ona zawsze odpowiadała.
Nikt nic Adze nie zarzuca. Ja czytajac te posty nie odnioslam najmniejszego takiego wrazenia... Opublikowanie postu na forum nie oznacza "porazki hodowcy". Ale tego, ze widac, ze jego wlasciciele nie maja zmowy milczenia i zakazu informowania innych o jakichkolwiek problemach.
Sama zawsze mowie "swoim" aby jesli cos sie dzieje pisali na forum, albo tu, albo na stronie hodowli. I nie chodzi o "pozbywanie sie problemu", ale sam fakt, ze do kazdego problemu mozna podejsc na rozne sposoby, a dodatkowo "co dwie glowy to nie jedna" Kazdy z nas (no prawie kazdy) ma wilczaka - kazdy z nas cos przerabial i kazdy z nas ma jakies metody na ich rozwiazywanie. Dzieki temu mozna uzyskac nie tylko jedna rade od hodowcy, ale kilka alternatywych i dobrac taka, ktora najlepies pasuje i pewnie najlepiej poskutkuje...

Druga sprawa - bywalo, ze hodowca dawal rade, ale byla(by) ona fatalna w skutkach... (to oczywiscie nie o Adze ). Dlatego lepiej wrzucac kazdy problem na forum - bo lepiej sie popytac, zweryfikowac rady niz popelnic blad. (no a dzieki temu na forum zostaje fajny poradnik dla nowych wlascicieli )
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 26-06-2011, 11:00   #9
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
Nie wiem, czy należy pisać takie rzeczy.
Jeżeli wyjaśnimy, że nie była to zawoalowana szpila w stronę któregokolwiek hodowcy (a nie była!) - to tak Nie każdy musi znać na pamięć pakiet lekcji do odrobienia. My-przewodnicy psów popełniamy błędy i hodowcy też Takie życie...
jedyne co chciałam powiedzieć, to to, że łatwiej jest takie punkty załatwić, jeśli szczeniak już był w danym kierunku kształtowany.




Quote:
Warczenie przy kości to problem wychowawczy, a więc rolą właściciela jest zajęcie się nim. Nie możemy oczekiwać, że hodowcy dostarczą nam psy bez problemów, które mają w pakiecie dobry socjal, maniery przy jedzeniu i jeszcze przerobione klatkowanie. Poza tym u hodowcy jest rodzeństwo, które również ma na maniery psa wpływ - zazwyczaj negatywny Odpowiednia reakcja właściciela w odpowiednim czasie - chyba na tym trzeba się skupić. No i przecież jeszcze jedna rzecz - każdy pies jest inny i niektóre wymagają więcej pracy w niektórych dziedzinach, a mniej w innych
100 % racji Ale teraz wyobraź sobie, że hodowca posiada 3 psy, i czystym przypadkiem temat oddawania jedzenia przebiegał u niego, jak u mnie - 3 minuty i po sprawie. Skąd ma wiedzieć, że oprócz socjalu musi wypracowac temat jedzenia? Dla niego temat nie jest wart szczególnej uwagi - to zrozumiałe. A potem ZONK!
Czyjaś wina ? Nie.


Jeśli hodowca daje nam szczeniaka z porządnie zrobionym socjalem (na bazie fajnego doboru charakterów rodziców) - a taki jest Jaskier, to i tak jesteśmy o milion lat do przodu A nie wiedzielibyśmy co to wilczak, jakby nie dał nam w kość
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。

Last edited by Gaga; 26-06-2011 at 11:03.
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2011, 17:07   #10
Huan
Member
 
Huan's Avatar
 
Join Date: Jan 2000
Posts: 912
Send a message via Skype™ to Huan Send Message via Gadu Gadu to Huan
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
Poza tym u hodowcy jest rodzeństwo, które również ma na maniery psa wpływ
Dokładnie i dlatego hodowca ma bardzo małe szanse nauczyć szczeniaka odpowiedniego oddawania kości - podczas współrywalizacji między rodzeństwem nie ma przebacz, zaczyna się już od tego, który pierwszy doczołga się do cyca Hodowca może coś delikatnie próbować robić lub przynajmniej nie pogarszać sprawy, ale gdy szczeniaki są cały czas razem, to jednak i tak jego wpływ będzie niewielki.

Najważniejsza jest jednak późniejsza nauka i to na pewno powolna i bez agresji ze strony właściciela... jak tak teraz pomyślę, to oprócz pierwszego wilczaka, Boltona oraz Botisa, który wrócił po dwóch latach z przejściami, to chyba z żadnym innym (a było ich sporo ...) nie było już problemów z odbieraniem smakołyków. Przychodziło to już później prawie samoczynie ... trzeba tylko podchodzić do tego na chillout'cie i nie spinać się
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey
Huan jest offline   Reply With Quote
Old 04-07-2011, 10:28   #11
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Ja postanowiłam nie uczyć szczeniaków niczego, żeby żaden nie był poszkodowany, nauczony mniej lub bardziej. Skupiłam się na socjalizacji maluszków, mimo, że w domu, to aranżowałam różne sytuacje
Przy kościach i mięsku nie było szans, na konkretną naukę oddawania/niewarczenia. Karmiłam maluszki mięskiem z ręki i resztą z miski.
Zależało mi na tym, żeby mój dom opuściły pogodne, nie bojące się obcych ludzi, świata i nakręcone na zabawki. Mam nadzieję, że po części się udało, ale to mogą tylko właściciele ocenić
Kiedy maluszki robiły coś, czego nie powinny, np. zabierały się za obgryzanie tudzież drapanie jakiegoś niepożądanego przedmiotu, nie odpychałam, tylko dawałam głośne nie albo fuj i podsuwałam smaka/zabawkę. A jak maluch zaakceptował zmianę obiektu, to było głośne suuuper

Podobała mi się ta "zabawa" w kształtowanie ich charakterków

To moje główne doświadczenia. Z Kalinką problem był i znikł tak szybko jak się pojawił. Nigdy nie wystartowała do nas z zębami, lekko tylko poburkiwała, ale stosowaliśmy cierpliwie metodą trzymania kości i podmianki. Zadziałało bardzo szybko i już zapomniałam jak to było
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...

Last edited by Gia; 04-07-2011 at 10:32. Reason: literówka
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2011, 19:34   #12
GRABA
Senior Member
 
GRABA's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Własnie w tym rzecz... że szybkie efekty, to przeważnie krótkie efekty.

3. Najtrudniejsze rzeczy (jak oddawanie kości, "holding", noszenie kagańca, chodzenie w tłumie, jazda środkami masowego transportu, itd.) trzeba zacząć ćwiczyć jak najwcześniej i powtarzać... Jeśli pies ma dobry charakter, powtarzalność "odczula" go i z czasem jest coraz lepiej.
Nawet metody za "smaka" muszą być powtarzalne, dlatego niektórzy właściele starszych csv wspierają się smakami.
A ten punkt powinien być wbity do serca każdego właściciela
Gaga właśnie, to to Hodowca musi zacząć ćwiczyć z maluchami niezależnie od ich ilości. Ale bardzo, bardzo ważne jest aby przyszły właściciel od początku posiadania malucha u siebie, dalej to rozwijał
i trenował. Moje maluszki jedzą mięcho z ręki, a także przyszła właścicielka goszcząc u nas mogła się przekonać, że małe faktycznie jedzą spokojnie. Potem będzie etap michy i też będzie praca.
__________________

http://darwilka.blogspot.com/

GRABA jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2011, 20:49   #13
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by GRABA View Post
Nawet metody za "smaka" muszą być powtarzalne, dlatego niektórzy właściele starszych csv wspierają się smakami.
A ten punkt powinien być wbity do serca każdego właściciela
"On ma zrobić, bo mu każę, a nie za żarcie!On doskonale wie o co chodzi."
Ile razy się słyszy takie teksty (w ogóle u pisarzy)? A przecież dorosłi ludzie tez lubią pochwały i nagrody. Dorosłe psy niczym sie nie różnią w tym zakresie
Porządny psiarz ZAWSZE ma coś, w którejś kieszeni Wersja ekstremalna jest taka, że świeżo kupiona kurtka też już ma smaczki w kieszeniach, nawet zasuszone, z ubiegłego sezonu
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2011, 20:52   #14
GRABA
Senior Member
 
GRABA's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Porządny psiarz ZAWSZE ma coś, w którejś kieszeni Wersja ekstremalna jest taka, że świeżo kupiona kurtka też już ma smaczki w kieszeniach, nawet zasuszone, z ubiegłego sezonu
ja też mam, ale w spodniach - hehe
__________________

http://darwilka.blogspot.com/

GRABA jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2011, 21:27   #15
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by GRABA View Post
ja też mam, ale w spodniach - hehe
nowych?
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2011, 15:44   #16
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Fori View Post
Gaga bardzo mocno skróciła opowieść, bo w okresie szczenięcym i dorastania Foras nie był agresorem ani wobec jedzenia, ani wobec ludzi ale rozumiem, że na użytek tematu był dobrym przykładem "jak pogonić natręta".

dokładnie tak
Przy czym chciałam zaznaczyć, że jesteś Aniu JEDYNĄ osobą, która opisała te problemy, Kuba drugi - zaznaczył temat u szczeniaka. I powtórzę za Agą, że brawa. Osobiście nie uwierzę, że reszta wilczakowego świata została pozbawione tego problemu No ale mało kto się do tego przyzna.
Posłużyłam się zatem Waszym przykładem, przypominając jedno jedyne zachowanie: pies je, czlowiek jest blisko więc pies postanawia ścignąć intruza. Przyczyn zachowania nie ruszam
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2011, 17:12   #17
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
dokładnie tak
Przy czym chciałam zaznaczyć, że jesteś Aniu JEDYNĄ osobą, która opisała te problemy, Kuba drugi - zaznaczył temat u szczeniaka. I powtórzę za Agą, że brawa. Osobiście nie uwierzę, że reszta wilczakowego świata została pozbawione tego problemu No ale mało kto się do tego przyzna.
Posłużyłam się zatem Waszym przykładem, przypominając jedno jedyne zachowanie: pies je, czlowiek jest blisko więc pies postanawia ścignąć intruza. Przyczyn zachowania nie ruszam
No to zwróć uwagę od czyjego postu zaczyna się ten temat
Ja ze każdym problemem leciałam na to forum I bardzo się z tego cieszę, bo zaoszczędziło mi to masę problemów zanim zapisałam się do naszej psiej szkoły A wiadomo, że trudniej się później wszystko odkręca, a tak uniknęłam masy kłopotów
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 01:31.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org