Quote:
Originally Posted by jaskier
Miałem podobne podejście. Niestety silna reakcja z mojej strony na warczenie ze strony Jaskra, powodowała tylko eskalację problemu. Tzn na początku działało - za warczenie było łapanie za kark. Ale mały po jakimś czasie zaczął jeszcze bardziej agresywnie warczeć. Więc doszło łapanie za kufę. Potem gleba. I to spowodowało jeszcze bardziej agresywne zachowanie.
|
Wydaje mi się, że to normalne zachowanie.
Ty chcesz MOJĄ kość, ja nie chcę jej oddać bo mi smakuje (od urodzenia musiałem się bić o dostęp do najlepszego cycusia mamusi), więc w sposób psi (jedyny mi znany) pokazuję, że mi to nie na łapę. Ty zaczynasz walczyć o MOJĄ kość, więc tak jak w przypadku mojego rodzeństwa podejmuję wyzwanie i jak warczenie nie skutkuje to sięgam po zęby.
Jak na mój rozum trzeba psu pokazać, że o jedzenie nie walczy się z właścicielem bo to n je daje (odstawienie miski) i nawet jak mu kość bez problemu oddam to nic złego się nie stanie, a może nawet coś dobrego (nagradzanie za oddanie).
A po pewnym czasie jedzenie kości przestanie budzić napięcie i złe emocje bo pies będzie nauczony, że odebranie kości przez właściciela to właściwie nic takiego.
Bronienie to naturalny odruch wpisany w psie zachowanie i musimy go WYTŁUMIĆ, co nie znaczy, że się go pozbędziemy. Pewne rzeczy u psa wzmacniamy,inne wytłumiamy.
Dlatego ja co jakiś czas odbieram psu smakołyk, żeby utrwalić bezproblemowe oddawanie kości.