|
![]() |
#1 |
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
|
![]()
[quote=anula;347744]Mam pytania:
1. Ile smyczek w ciągu pierwszego roku życia zużyły wasze wilczaki? - 9szt. 8 z nich to były smycze łańcuszkowe. nie liczę szelek, kantarków, i obroży. tak, obroże też zgryzła. teraz tylko kolczatka, bo obroża łańcuszkowa wycierała jej sierść wokół szyi. 2. Czy mozna gdzieś kupić smycz dosyć odporną na wilczakowe zęby - tzn taką, która nie zostanie przegryziona w 15 sekund, a ktora jednocześnie nie będzie łańcuchem? - nie znalazłam dotad takiej 3. Czy smycz z zaszytym wewnątrz czymś pikantnym (kiedys takie gdzies widzialam), co ma przeciwdzialac obgryzaniu przez psa, zdaje egzamin? - po zgryzieniu dzisiejszej smyczy (nie zalicza się do statystyk podanych wcześniej, bo to smycz zgryziona w drugim roku życia), tez wpadłam na taki pomysł. niewiem czy zda egzamin, ale mam do wyboru spróbować, lub zostawiać psa pod sklepem na krowim łańcuchu (zostawianie jej w kagancu nie zdało egzaminu - pogryziony był i kaganiec i smycz). Jak tylko otworzą sklepy, wypróbuję papryczkę chili. |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]()
Psom naprawdę nie przeszkadza chili, tylko gorycz
![]() Jedynym naprawdę skutecznym odstraszaczem dla Lorki okazał się elastyczny bandaż w sprayu. Ma długo utrzymującą się gorycz, aby psy nie rozlizywały ran. Popsikanie nim bombek choinkowych w ubiegłym roku okazało się hitem. Teraz Młoda nawet nie zbliża się do choinki. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
![]() Quote:
A, kiedyś mojemu synowi, jak miał faze na obgryzanie paznokci, kupilam taki gorzki specyfik do ich smarowania. Mnie wykręcało gębę, a on b. szybko sie na to świństwo uodpornił i obgryzał dalej ![]() W każdym razie warto spróbować z bandażem, taniej wyjdzie niż kupowanie -nastu smyczy ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Junior Member
Join Date: Jan 2010
Posts: 8
|
![]()
Smycz zużyliśmy jedną-jako 4-miesięcznego szczeniaka prowadzałam Werwę na smyczy automatycznej, której plastikowe elementy któregoś pięknego samotnego wieczoru skonsumowała. Potem kupiliśmy grubą smycz z liny i do tej pory ją mamy. Ale ona chyba nie zdaje sobie sprawy, że może jakoś z nami "zawalczyć". Nie gryzie smyczy, szelek, nie umie wyplątywać się z obroży czy z kagańca (z tym ostatnim próbuje jak dotąd bezskutecznie).
Jak zostawiam ją samą pod sklepem, za bardzo jest zajęta niespokojnym rozglądaniem się w poszukiwaniu strasznych, dużych panów ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Thread Tools | |
Display Modes | |
|
|